rebTewje
tatanaty
Pomógł: 12 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1323 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 2007-10-05, 08:40 16 tys. gatunków grozi wyginięcie
|
|
|
16 tys. gatunków grozi wyginięcie
Joanna Bosakowska
Polsko-europejski spór o dorsza to przykład tego, że nie potrafimy uczyć się na błędach. Dorsz i inne gatunki zwierząt giną na naszych oczach, a ściślej - w naszych żołądkach
Tuńczyk, ceniony jako składnik sushi, to dziś najdroższa ryba na świecie. Czy w związku z tym grozi mu wymarcie?Najgorsze, co mogło mi się w życiu przytrafić, to spotkanie z człowiekiem. Tak mogłaby powiedzieć krowa morska Stellera, gdyby oczywiście potrafiła wdać się z nami w pogawędkę. Żyła w arktycznych wodach okalających Wyspę Beringa. Przed 1741 r. nigdy nie widziała człowieka, nic więc dziwnego, że się go nie bała. Była potężnym ssakiem - ważyła ok. czterech ton, mierzyła do dziewięciu metrów i - niestety - miała smaczne mięso. W ciągu 27 lat wielorybnicy zabili wszystkie krowy morskie. Ten sam los z rąk człowieka spotkał zresztą inne gatunki, m.in. potężne ptaki moa żyjące w Nowej Zelandii i ptaki Dodo na Mauritiusie. A dziś bez żadnych skrupułów wykańczamy kolejne zwierzęta.
Przystawka: sushi
Międzynarodowa Rada Badań Morza (ICES) szacuje, że większość populacji ryb w Europie jest nadmiernie eksploatowana. Ich mięso jest zdrowe, więc chętnie je jemy. Na niektórych gatunkach (dorsz, tuńczyk) rybacy mogą świetnie zarobić. I wszystko to można by ze sobą pogodzić, gdyby wypracowano złoty środek - łowić tyle, by dany gatunek mógł w naturalny sposób uzupełniać braki. Ale rybacy wolą zarobić, ile się da, nawet ryzykując wyniszczenie danego gatunku. Pomaga im w tym technika - szukanie ławic ułatwiają sonary, rejestratory głębokości i komputery zamontowane na kutrach.
Niedawno na listę zagrożonych gatunków, którymi międzynarodowy handel musi być ściśle regulowany, wpisano węgorza europejskiego. Dorszy - jak podaje ICES - łowi się w Bałtyku o 35-45 proc. ponad limit wyznaczony przez Komisję Europejską (limitu nie chcą przestrzegać m.in. polscy rybacy popierani przez nasz rząd). WWF, organizacja zajmująca się ochroną przyrody, szacuje, iż prawie jedna trzecia tuńczyków poławianych w Morzu Śródziemnym pochodzi z nielegalnych połowów. Tuńczyk błękitnopłetwy, ceniony jako składnik sushi, to dziś jedna z najdroższych ryb na świecie. Pesymiści twierdzą, że właśnie dlatego skazany jest na wymarcie.
I danie: zupa z rekina
Przekleństwem morskich zwierząt są sieci. Wpada w nie wszystko: zagrożone żółwie morskie, delfiny, rekiny, jeżowce, rozgwiazdy, małże. Według WWF na każde 450 g ryby soli dostarczanej na światowy rynek ginie siedem kilogramów innych morskich stworzeń.
Zwierzęta, które przypadkowo dostaną się w sieci, wyrzucane są z powrotem za burtę. Większość z nich ginie. FAO, organizacja ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa, szacuje, że takie "odpady" mogą stanowić nawet 25 proc. wszystkich rejestrowanych połowów handlowych. Odpadem stały się nawet rekiny, którym rybacy obcinali jedynie płetwy - z nich przyrządza się zupę - i tak okaleczone wyrzucali do wody. Dziś ten proceder jest oficjalnie zabroniony.
Śmiercionośne są też sieci zerwane podczas sztormów, zgubione pułapki na raki i kraby, taśmy do mocowania ładunków i wszystkie inne plastikowe odpady wyrzucane przez ludzi do morza. Zrobione z nylonu sieci skrzelowe dryfują po oceanach i zabijają wszystko, co w nie wpadnie. Ptaki morskie, rekiny giną uduszone przez sznury hakowe.
Ich ofiarą pada co roku także prawie 250 tys. żółwi morskich, które nabijają się na haki.
Wieloryby połykają torby nylonowe, a w plastikowych taśmach wyrzucanych do morza giną foki.
II danie: comber z jelenia
Zagrożone sa nie tylko gatunki morskie. Ofiarą kłusownictwa padają m.in.: goryle, orangutany, tygrysy syberyjskie. Groźne sa też zmiany w środowisku oraz w klimacie. Destrukcyjne jest niszczenie siedlisk, w których żyją zwierzęta, np. wycinanie lasów równikowych pod pola uprawne. Polowania i wylesianie doprowadziły niemal do zagłady jelenie baweańskie. Na maleńkiej wyspie Bawean położonej na północ od Jawy żyje ich ledwie 200.
Podobny los spotkał jelenie Alfreda, które jeszcze na początku ubiegłego wieku żyły w filipińskich dżunglach wysp Panay, Negros i Cebu. W 1980 r. ogłoszono, że gatunek ten wyginął. Jednak siedem lat później w jednej z górskich wiosek znaleziono oswojonego samca. Później udało się odzyskać jeszcze kilka zwierząt od kłusowników. Obecnie są hodowane w zoo.
Działalność człowieka doprowadziła do tego, że dziś - według danych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i Jej Zasobów (IUCN) - wyginięciem zagrożonych jest ponad 16 tys. gatunków. W przeszłości mieliśmy już do czynienia z pięcioma masowymi wymieraniami: ordowickim, dewońskim, permskim, triasowym i kredowym (wtedy zniknęły m.in. dinozaury). Naukowcy podkreślają, że teraz jesteśmy świadkami szóstego wielkiego wymierania w historii Ziemi, tym razem spowodowanego działalnością człowieka.
Deser: ślimaki
W jednym z pomieszczeń poznańskiego zoo mieszka 70 proc. światowej populacji ślimaków Partula hebebella. Przodek tych mięczaków dostał się na wyspy Polinezji Francuskiej prawdopodobnie przyklejony do ptaka. Tam, gdzie wylądował, nie miał konkurentów - dopóki na wyspy nie przyjechali Francuzi, którzy sprowadzili mogące ważyć nawet pół kilograma ślimaki Achatina achatina. Olbrzymy zaczęły niszczyć uprawy. Żeby je wytępić, Francuzi sprowadzili ślimaki drapieżne. Te jednak zamiast zjadać achatiny, zaczęły polować na centymetrowe, bezbronne partule. Efekt? W latach 80. XX w. wszystkie partule na wolności wymarły. W ostatniej chwili kilkanaście sztuk udało się przewieźć do ogrodów zoologicznych, w których są dziś hodowane.
Ta historia to jeden z przykładów tego, jak łatwo my - ludzie - możemy przyczynić się do zagłady gatunku. I przykład, że czasem nam - ludziom - udaje się uratować zwierzęta, które są już na krawędzi.
Korzystałam z raportu WWF "Ciemna strona pozyskiwania darów z mórz" oraz książki "Oceany świata" wydanej przez PWN
Źródło:
hxxp://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4548062.html]Gazeta Wyborcza |
_________________ Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu... |
|