wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasze dzieciaczki 2006
Autor Wiadomość
amanitka 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 28 Lut 2008
Posty: 552
Skąd: południe
Wysłany: 2011-04-16, 02:02   

bronka napisał/a:
tak. Włożyłam gumkę zamiast sznurowadła. Zawiązałam na końcu.

wow, bronka, opatentuj to! :mryellow:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-18, 11:35   

amanitka napisał/a:
wow, bronka, opatentuj to! :mryellow:

:lol:
Z perspektywy kilku już dni- idzie świetnie. Polecam :-P

Feli lubi robić wrażenie na obcych swoimi gustami kulinarnymi.
Jeśli zdarzy nam się jeść poza domem głośno dopomina się brokułów, szpinaku i sałaty.
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-18, 12:39   

bronka napisał/a:
Jeśli zdarzy nam się jeść poza domem głośno dopomina się brokułów, szpinaku i sałaty.
bronka napisał/a:
Jeśli zdarzy nam się jeść poza domem głośno dopomina się brokułów, szpinaku i sałaty.
:mryellow: :mryellow: Natek ogłosił mi ostatnio, że nie lubi szpinaku ponieważ "dzieci nigdy nie lubią szpinaku" - tak powiedział mu Darek (nasz znajomy). Niniejszym Darkowi dziękuję serdecznie ;-) ]:-> Ale zupę szpinakową z zółtym serem wciąż kocha, więc dobrze jest.
W czasie weekendu dużo obserwowałam sympatycznych zachowań Nata wobec Mikosia. Te niesympatyczne staram się zawsze przemilczeć jeśli się da i jakoś to się układa.
Zaczął go kolejny ząb pobolewać, mam nadzieję uporać się ze wszystkimi przed wakacjami :roll:
A w przedszkolu siali w piątek nasionka do doniczek. Każdy ma swoją donicę, którą przed świętami zabierze do domu. Dziś nie mógł się doczekać kiedy w koncu tam dotrze i zobaczy czy coś wykiełkowało :-D W ogóle Natek czeka na święta bardzo, choć to nie nasze święta. No, ale jest babcia, ma być zajączek z upominkiem i w ogóle tralala :-P
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-18, 12:49   

priya napisał/a:
A w przedszkolu siali w piątek nasionka do doniczek.

to tak jak u nas :-D

Feli zasiał pietruszkę w przedszkolu i w domu i oświadczył, ze jak tylko wyrośnie to ją zje ]:->

priya napisał/a:
"dzieci nigdy nie lubią szpinaku"

no jasne, ze nie lubią. Konstytucyjnie już :lol:

Fajnie, że kontakt chłopców lepszy- mnie to cieszy mocno, a co dopiero Ciebie priya, :lol:
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-18, 12:53   

bronka, :-D . Natek też zasiał coś jadalnego, bo wciąż powtarza, że na chlebek będzie, ale nie pamięta jak to się nazywało ;-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
amanitka 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 28 Lut 2008
Posty: 552
Skąd: południe
Wysłany: 2011-04-19, 00:03   

bronka napisał/a:
Jeśli zdarzy nam się jeść poza domem głośno dopomina się brokułów, szpinaku i sałaty.

super! moje chlopaki po pobycie u dziadkow, tylko o jajca wolaja. :-x

priya, i ja sie ciesze, ze relacje braciszkowe na dobrej sciezce. :-D

zainspirowalyscie mnie. jutro siejemy. :mryellow:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-20, 10:47   

U nas faza na wymyślone zwierzątka. Feli twierdzi, że mamy w domu wiewiórkę ( najczęściej chodzi po suficie, albo siedzi na szafie), biały kotek przychodzi do nas, myszki, chomiczek i jeszcze kilka innych stworzeń :-D

amanitka napisał/a:
super! moje chlopaki po pobycie u dziadkow, tylko o jajca wolaja. :-x

Feli wyczaił, ze na obcych robi wrażenie, ze lubi takie rzeczy jak szpinak, czy sałata, a on lubi robić wrażenie :lol:

[ Dodano: 2011-04-21, 10:53 ]
Kupiam niepozorny pasztet wegański firmy provita - Feli jak posmakowała to zjadł 4 kawałki razowca z tym pasztetem na kolację :roll:
Musze koniecznie upiec jakiś domowy, bo już się kończy :-P

Zrobili w przedszkolu pisanki- malowane, śliczne, al jak przyniósł do domu to z premedytacją zgniótł w drobny mak :->
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-04-26, 14:17   

bronka, jak coś dopisujesz to nie łącz z poprzednim postem, please! NIe zaglądałam tu, bo myśałam, że nikt nic nie pisał ;-)
Jakie pasztety robisz dzieciom? Co im smakuje? Nat też lubi te kupne od czasu do czasu. Domowe niebardzo :roll:
bronka napisał/a:
al jak przyniósł do domu to z premedytacją zgniótł w drobny mak
]:-> :mryellow:
Nat przed świętami przyniósł z przedszkola tą doniczkę (z rzeżuchą, jak się okazało), do niej wbity kogucik z papieru na patyczku, do tego wiklilnowy koszyczek z siankiem i jajeczkami z wosku oraz ręcznie dzierganym zajączkiem. Śliczne to wszystko.
W czasie świąt pierwszy raz w swoim życiu narysował naszą rodzinę z prawdziwego zdarzenia. Była mama, tata, babcia, Nat i Miko. Wsyzstkie postaci duże, wyraziste, z palcami, twarzą posiadającą wszystkie części ;-) Zachwyciłam się :-D A dziś narysował ukrzyżowanego Chrystusa :shock: Zaczął też dość ładnie i dokładnie kolorować. Dopóki mu się chce, robi to naprawdę fajnie :-D
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-26, 14:39   

Robię często pasty do chleba- z soczewicy, cieciorki, fasoli, grochu, ale Felek średnio lubił. Ten kupny pasztet zrobił furorę u chłopców.
Pieczony pasztet pyszny jest z orzechów- wklejałam przepis w wątku wigilijnym. Poszukam Ci potem. Bardzo bardzo dobry.

priya napisał/a:
Nat przed świętami przyniósł z przedszkola tą doniczkę (z rzeżuchą, jak się okazało), do niej wbity kogucik z papieru na patyczku, do tego wiklilnowy koszyczek z siankiem i jajeczkami z wosku oraz ręcznie dzierganym zajączkiem. Śliczne to wszystko.

super :-D

priya napisał/a:
z rzeżuchą, jak się okazało

tak myślałam :lol: - w końcu trudne słowo ;-)

priya napisał/a:
A dziś narysował ukrzyżowanego Chrystusa :shock:

8-)

Feli mi sie kompletnie cofnął z rysowaniem i innymi pracami artystycznymi :roll:

Ale liczy już do 99 ;-) No strasznie go na liczenie siekło.
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-27, 12:58   

bronka napisał/a:
Pieczony pasztet pyszny jest z orzechów- wklejałam przepis w wątku wigilijnym. Poszukam Ci potem. Bardzo bardzo dobry.

bronka, to ja też poproszę, bo u nas podobnie - najsmaczniejszy pasztet to kupny. ]:-> niby sklad ok, no ale... :-)
 
 
gosia_w 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Wrz 2008
Posty: 5545
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-27, 13:25   

to ja wkleję pasztet bronki z wątku świątecznego:

"Wykwintny pasztet z orzechów


- 200 g orzechów włoskich
- 200 g żółtego sera (startego)
- 2 suche bułki
- ok. ½ szklanki mleka do masy
- ząbek czosnku
- sól, pieprz

Bułki namoczyć w ciepłym mleku. Orzechy zmielić lub zmiksować w blenderze. Do zmielonych orzechów dodać namoczone bułki i zmiksować na gładką masę. Dodać utarty żółty ser, sól, pieprz i czosnek i dobrze wymieszać.
Formę wysmarować tłuszczem, posypać bułka tartą lub wyłożyć papierem do pieczenia.
Piec ok. 45 minut w temperaturze 180oC.
Upieczony pasztet dobrze wystudzić przed wyjęciem z formy.


W zeszłym roku zamiast sera dałam kostkę tofu. Bez szkody dla smaku absolutnie. "
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-04-27, 17:40   

gosia_w, dziękuję za przysługę :mrgreen:

Anja napisał/a:
bo u nas podobnie - najsmaczniejszy pasztet to kupny. ]:-> niby sklad ok, no ale... :-)

Ja nie kupuję pasztetów z założenia. Wolę zrobić- taniej i zdrowiej. No ale stało się- kupiłam i przepadłam :lol:
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-28, 12:55   

bronka napisał/a:
Ja nie kupuję pasztetów z założenia. Wolę zrobić- taniej i zdrowiej. No ale stało się- kupiłam i przepadłam :lol:

Ten sam scenariusz. :mryellow: Póki co nie zamierzam kupować (chociaż lubię mieć czasem coś na "czarna godzinę"), tam muszą coś dosypywać przecież... ;-) ;-) Dzięki za przepis.
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2011-05-12, 07:40   

ja na czarną godzinę pasztety zamrażam i w ten sposób udało mi się odejść od kupowania. No i jeszcze działa opcja zbledowanego z przyprawami tofu. Błyskawiczna pasta w 5 minut.

priya, Czy Nat zjadł później zieloną część swojego stroika? :-)

Przepis w wersji z tofu wygląda zachęcająco. Bronka, myślisz, że mogę użyć mleka roślinnego?
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-05-12, 14:26   

gemi napisał/a:
ja na czarną godzinę pasztety zamrażam i w ten sposób udało mi się odejść od kupowania.

ja staram się odchodzić od mrożenia ;-) Ale i tak mam wciąż pełen zamrażalnik.
gemi napisał/a:
Przepis w wersji z tofu wygląda zachęcająco. Bronka, myślisz, że mogę użyć mleka roślinnego?

Jak najbardziej. W wersji z tofu na pewno używałam roślinnego mleczka :-D
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-05-12, 19:20   

Dzięki za przepis! Wypróbuję, choć już słyszę te narzekania natowe ;-)
U nas dziś w przedszkolu zebranie. Mniałam iść, ale siedziałam 2 godziny u gina i mój mąż wymiękł ;-) Stwierdził, że woli żebym położyła chłopców spać, a na zebranie on pojedzie. Czekam więc teraz na relację.
gemi, jakoś zmarniała nam ta zielona część jeszcze przed świętami, więc nie zjadł :->
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2011-05-13, 11:05   

bronka napisał/a:
ja staram się odchodzić od mrożenia ;-)
bronka, ja też. Mój zamrażalnik jest więc zapełniony góra w 1/3. Ale tłumaczę sobie, że lepszy jest pasztet swój odmrożony, niż sklepowy prosto z półki :-D
Ot, taka mała racjonalizacja ;-)

A pasztet sobie zapiszę, bom fanka orzechów włoskich :-D
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12