wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Smaki, zapachy, kolory
Autor Wiadomość
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2011-01-20, 20:14   

gosiu_w - dzięki za info, zawsze to jakiś rekomendowany trop...Ale mi się zamarzyła żurawina..Mmmm...Zawsze się chce tego czego akurat nie ma? :roll:
edysqa - dokładnie! Kochani Rodzice :-) Super są! dziś byłam w biedronce i też, przez przypadek oczywiście, zwróciłam na nie uwagę, że fajne! Zresztą niemal każdy kawowy-kakaowy-herbatkowogranulowano-słoik który mijałam "opukiwałam" wzrokiem lub dosłownie: a to czy szklany, a to czy zgrabny...Zboczenie słoikowe. :lol: Muszę przestać :lol: Już perzecież załatwiłam u siebie tę sprawę :lol:
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-01-20, 21:18   

Arielka.v napisał/a:
Mam też masę przypraw, które przesypuję z kolei do malutkich słoiczków po koncentratach pomidorowych.

robię to samo, tylko nie maluję nakrętek. Właśnie - czym to robisz? Naklejam tylko kolorowy pasek z opisem na słoiczek i wiem, co i gdzie jest. Próbuję przycisnąć męża, żeby mi zrobił jakąś fajną półeczkę na nie, bo na razie wszystko stoi w szafce nieuporządkowane.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-01-20, 21:21   

Ja często cierpię na nadmiar słoików, gdyby ktoś z Was przejeżdżał w pobliżu to służę :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Arielka.v 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 27 Sie 2009
Posty: 525
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-01-21, 10:58   

zou, chętnie zrobię zdjęcie i wrzucę aby pokazać ale dopiero jak wszystko sobie uporządkuję. Bo teraz delikatnie mówiąc jest nieład w mojej kuchni :lol:
Jak już wspominałam, kiedys się za to zabrałam ale potem straciłam zapał i większość znowu leży w opakowaniach a nie słoikach.

Nakrętki słoiczków maluję takimi farbkami jak do decoupage, można na to nakleić też jakiś element papierowy, kwiatek, owoc, itp. Albo gałązkę suszonego zioła. Pracochłonne to strasznie i wolno idzie ale może kiedyś skończę (aczkolwiek biorąc pod uwagę to, że ciągle wyszukuję nowych przypraw :roll: ). Zastanawiałam się ostatnio czy zamiast tego malowania nie porobić okrągłych serwetek na te słoiczki i nie przewiązać wstążką albo sznurkiem (tak jak babcine konfitury :lol: ) tez fajny efekt mógłby być.

moony napisał/a:
Naklejam tylko kolorowy pasek z opisem na słoiczek

dokładnie tak samo podpisuję.
Fajnie by wyglądało podpisane jakoś ozdobnie na tych kolorowych nakrętkach, ale do tego trzeba mieć chociaż odrobinę talentu, którego chyba nie posiadam :-?
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2011-01-23, 12:46   

Arielka.v - na pewno posiadasz :-P :lol:

To jak kiedyś będziesz miała ochotę pokazać, to ja jestem pierwsza, aby czekać aby zobaczyć :)
 
 
polena 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 01 Sty 2011
Posty: 168
Wysłany: 2011-03-09, 17:46   

Pozwolę sobie wtrącić trzy grosze, z całym szacunkiem i sympatią :)
Wciąż nie jestem wegetarianką a przeczytałam właśnie ten topik i muszę stanąć w obronie wszystkożerców. Z niewiadomych przyczyn większość Was uważa, że jemy szaro-bure posiłki z mięcha, kartofli, sosu i od święta porcyjką surówki. Że żywimy się białymi bułami, batonami a najchętniej w ogóle jemy co popadnie.
Otóż - ja też znam różne kolory warzyw, owoców, faktury i zapachy. Z tym, że wśród nich jest też mięso tylko - choćby z szacunku do Waszego światopoglądu - nie zachwycam się nim w tym miejscu:) Nie jem go codziennie, warzywa to dla mnie nie tylko kolorowy dodatek do obiadu. Moje posiłki wyglądają pięknie-nawet jeśli zawierają mięso i produkty odzwierzęce. Chciałabym przejść w przyszłości na wege ale nie jest to zupełnie możliwe ale to inny temat. Chodzi mi o to, że zauważam wśród Was tendencję do przypisywania "mięsożercom" najgorszych nawyków żywieniowych i braku jakiejkolwiek elementarnej wiedzy o żywieniu. A to bardzo krzywdzące podejście.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-03-09, 18:49   

polena napisał/a:
Z niewiadomych przyczyn większość Was uważa, że jemy szaro-bure posiłki z mięcha, kartofli, sosu i od święta porcyjką surówki. Że żywimy się białymi bułami, batonami a najchętniej w ogóle jemy co popadnie.
Z wiadomych, zapamiętanych z domów rodzinnych, z obserwacji ludzi robiących zakupy w sklepach spożywczych itp. To uogólnienie, ale w dużej mierze słuszne. Oczywiście nie kwestionuję tego, że u Ciebie jest inaczej, bo wierzę, że jest.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Krokodyl


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 101
Wysłany: 2011-03-10, 02:04   

KaliszAnka, cieszę się, że znajduje się czasami wśród wegów ktoś, kto potrafi docenić kuchnię "wszystkożerców" i nie wyraża się o niej z takim obrzydzeniem.

zou, twoje opisy są czarujące. Ja też mam manię słoikową. Zbieram sobie malutkie po przecierach i takie średnie, o sześciokątnej podstawie po produktach pewnej polskiej firmy i duże. Tylko problem, że ostatnio przeszłam na mniej przetworzone produkty. Np. już nie kupuję chilli papryczek w słoiczku, tylko świeże, jeśli są i mi słoików zaczyna brakować a nie mam jak ich uzupełnić :P
Mam też dość sporo pudełek plastikowych, ale muszę powiedzieć, że w szkle jest coś takiego, że w nich to wszystko bardziej smakowicie wygląda.

Mieszkam w malutkim wynajętym mieszkaniu, więc słoiki poupychane w szafkach i dużej spiżarni zrobić sobie nie mogę, ale mam w myślach obraz mojej wymarzonej kuchni, z dużym (bardzo dużym) parapetem na kota i zioła :)
I mnóstwo otwartych półek, wąskich, dopasowanych wysokością do słoików.

Lubię też mieć możliwość, jak mi się nie chce iść do sklepu odłożyć zakupy o dzień, lub dwa (bo ja w gruncie rzeczy nie lubię łazić po sklepach). Do tego właśnie potrzebne mi w domu takie rzeczy, z których zawsze cośtam można ugotować :)

Z bakaliami też mam problem, że za szybko znikają. Ostatnio zaczęłam stosować małą "sztuczkę", jak mam ochotę podjadać, to idę myć zęby, bo potem mi szkoda zmarnować tej pracy. :lol:

I lubiłam też mieć bez oznakowania, a te co mi się myliły, to wrzucałam małą karteczkę do środka, więc można było w razie czego sobie przypomnieć co też to było. :-D
Ale potem wprowadziłam naklejki ze względu na to, że nie tylko ja gotuję. ;)

Arielka.v, serwetki pewnie by ładnie wyglądały, ale tylko nad czymś, co się rzadko używa (może konfitury, albo jakieś własnoręcznie zrobione przetwory). W każdym razie nie wyobrażam sobie ciągłego zdejmowania i zakładania podczas gotowania.

Z tymi uogólnieniami to ja bym jednak była ostrożna.
Z moich obserwacji wynika, że starsze pokolenia gotują tradycyjną czeską kuchnię (w Czechach). W Polsce nie mam aż takiego rozeznania, ale sądzę, że będzie analogicznie. Znam polską rodzinę, gdzie pani w wieku ok 60 lat gotuje tradycyjnie, ale kolorowo, rozmaicie i smakowicie.
Średnie pokolenie to chyba najgorzej. Niektórzy tak, jak w domu się nauczyli a niektórzy jeszcze gorzej, z braku czasu jedzą w firmowych stołówkach, albo kupują same wysoko przetworzone szybkie dania itd.
Ale młodzież moim zdaniem zaczyna całkiem dobrze gotować. Nie dotyczy to wszystkich oczywiście, ale gotowanie ostatnio się stało modne (mnóstwo blogów kulinarnych), ostatnio wszyscy prześcigają się w tym, jakie egzotyczne dania potrafią robić (a tu krewetki, a tu sushi, itd.). Mnóstwo fajnych, zdrowych, kolorowych przepisów, nawet jeśli nieetycznych, bo z mięsem.

Jeśli zaś o wege kuchnię chodzi, sama do niedawno miałam w głowie stereotyp, że wegetarianie super dobrze się odżywiają i gotują super kolorowe i smaczne posiłki.
Im więcej czytam, tym więcej widzę, że to często jest prawdą, ale niezawsze. Zdarzają się tacy, co nie potrafią się odżywiać wystarczająco i są na granicy wychudzenia. Są też tacy, co na śniadanie zjedzą bułkę z serem, na obiad smażone warzywne kotlety z ziemniakami a na kolację znowu kanapkę, albo pizza, itp.

Po prostu czasami czytając mam wrażenie, że często widzicie wszystko czarno-biało. A przecież miało być o kolorach. :)

Na koniec dam linki do kilku blogów niewegetariańskich, które lubię. Niektórych dań nigdy bym nie zrobiła, niektóre próbowałam, albo nawet mam w planie jeszcze spróbować. W każdym razie podobają mi się kolory, kreatywność i podejście tych osób do gotowania i mnie to często inspiruje do gotowania. :)

hxxp://www.kwestiasmaku.com/index.html]Kwestia Smaku
hxxp://www.beawkuchni.com/]Bea w kuchni
hxxp://kuchennepogawedki.blogspot.com/]Kuchenne Pogawędki
hxxp://eksperymentalnie.blogspot.com/]Eksperymenty Kulinarne

I jeszcze taka ciekawostka. Są tam czasami przepisy na coś, czego ja nigdy nie jem i w rzeczywistości bym tego nie chciała nawet skosztować a mimo to te ich zdjęcia są takie, że wyglądają smakowicie (nawet jeśli wiem, że tego nie lubię).
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-03-10, 10:01   

Krokodyl napisał/a:
Jeśli zaś o wege kuchnię chodzi, sama do niedawno miałam w głowie stereotyp, że wegetarianie super dobrze się odżywiają i gotują super kolorowe i smaczne posiłki.
Im więcej czytam, tym więcej widzę, że to często jest prawdą, ale nie zawsze. Zdarzają się tacy, co nie potrafią się odżywiać wystarczająco i są na granicy wychudzenia. Są też tacy, co na śniadanie zjedzą bułkę z serem, na obiad smażone warzywne kotlety z ziemniakami a na kolację znowu kanapkę, albo pizza, itp.
Hmm, nie wiem, czemu uważasz nas za jakąś odrębną "rasę" - owszem, wśród wegetarian jest więcej osób świadomych, zwłaszcza na takich forach jak to, ale generalnie nie różnimy się od reszty świata. I nie jesteśmy monolitem.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Krokodyl


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 101
Wysłany: 2011-03-10, 12:20   

Nie uważam, was za odrębną rasę. :)
Co więcej, wydaje mi się, że wy bardziej dzielicie ludzi na wege i nie wege.
I le w tym wątku było postów w stylu "nie rozumiem czemu ONI chcą jeść trupy i to jeszcze takie gnuśne i niekolorowe, jednolite dania".
Czy to nie jest dzielenie na My i Wy?

Piszę o społeczności wegetarian, tak samo jak piszę (choć nie na tym forum) o społeczności chrześcijańskiej, śląskiej, informatycznej itd. I nie widzę nic gorszącego w wyodrębnianiu społeczności, bo te społeczności mają określoną charakterystykę. Coś je łączy. Do tego sami członkowie często świadomie się z tą społecznością identyfikują (jestem chrześcijaninem, internautą, weganinem).

Ja przyznaję, że mam bardziej płynne postrzeganie tego podziału, są ludzie (a sama do takich należę, ale nie piszę tylko o sobie), którzy mięso jedzą np. dwa - trzy razy w roku.
Ja nie mam potrzeby siebie nazywać wegetarianką, ani semiwegetarianką, więc zazwyczaj piszę, że jestem "wszystkożerna", choć to też nie jest prawdą.
Za to na tym forum spotkałam wątki, gdzie ktoś siebie przedstawił jako semiwegetarianina a reakcje były jednoznaczne, że nie ma nic pośredniego, albo jesteś wege, albo nie.
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-03-10, 12:54   

Krokodyl napisał/a:
albo jesteś wege, albo nie.

tu akurat się zgodzę

Krokodyl, kwestie wegetarianizmu są tutaj często poruszane bo to forum wegetarian :-> na katolickich pewnie poruszają tematy wiary katolickiej...
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-10, 13:46   

bronka napisał/a:
Krokodyl napisał/a:
albo jesteś wege, albo nie.

tu akurat się zgodzę...


ja również. albo jest się wege, vegan, albo nie. nie ma po co nazywać się kimś, kim się nie jest. ludzi to drażni. to trochę jak kochanka męża, która nazywa siebie jego "duchową żoną", "drugą połówką tej samej duszy", itp. bzdurki. :-)
 
 
Krokodyl


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 101
Wysłany: 2011-03-10, 13:59   

Eee, lubię oftopować, ale tylko wtedy, jak rozumiem o czym mówimy :mryellow:
Może ja niedołężna umysłowo dziś jestem.

Rozumiem potrzebę nazywania rzeczy po imieniu. Nawet w tym celu mam zamiar napisać w innym wątku, tylko jeszcze go nie przegryzłam do końca ;-)

Reagowałam na to:
Lily napisał/a:
Hmm, nie wiem, czemu uważasz nas za jakąś odrębną "rasę"

Więc zaczęłam się tłumaczyć, że nie odrębną rasę, ale społeczność a to nie jest przecież czymś złym...
Może zamiast tłumaczyć te niuanse powinnam była zapytać Lily, co ja takiego napisałam w tamtym poście, że to wyglądało, że uważam was za inną rasę? :)

Edit:
Przeczytałam trzy razy to, co napisałam ja i Ty. Czy chodziło Ci o to, że się przyznałam, że do niedawna miałam stereotyp dotyczący weg(etari)an?

Ja nie wiem, naprawdę nie pamiętam skąd mi się taki stereotyp wziął. Myślałam w taki sposób przez kilka lat, ale ja wtedy nie czytałam żadnych wegańskich for, ani żadnych innych o odżywianiu się.

Myślę, że sporo osób "wszystkożernych" (nie byłam wyjątkiem) postrzega weg(etari)an przez pryzmat jakiegoś stereotypu. Dotychczas spotkałam się z kilkoma stereotypami. Np. że weg* je ryby. Albo że je tylko trawę i karmę dla ptaków. Albo, że weg(etari)anie dobrze gotują i są bardzo obeznani w dziedzinie dobrego odżywiania się.

Edit2:
I to właśnie chciałam powiedzieć, że wydaje mi się, że Wy [społeczność weg(etari)ańska] też macie tendencję do podlegania pewnym stereotypom względem "wszystkożerców". :)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-03-10, 14:32   

Krokodyl napisał/a:
Czy to nie jest dzielenie na My i Wy?
A czemu by nie? Jeżeli kot jest kotem, a pies jest psem, to czemu kota nazywać "małym tygrysem", a psa "mini wilkiem"?

Zresztą zupełnie nie o to mi chodziło - raczej o to, że i wśród wegetarian jest wielu naprawdę różnych ludzi, np. są tacy, którzy nie zjedzą czegoś, co nie jest eko, albo tacy, którzy nie jedzą cukru, soi, białej maki, albo wszystkie warzywa muszą mieć gotowane na parze, albo na śniadanie jedzą wyłącznie kasze, albo jak ja - wyłącznie kanapki.

A wyraźne określenie, że ktoś jest wegetarianinem albo weganinem jest bardzo istotne w przypadku np. jedzenia poza domem - żeby nie dostać w ramach posiłku wegetariańskiego rybki albo pierogów z mięsem. Ja nie jestem akurat z frakcji, która twierdzi, że etykietki są zbędne ;)

Peace ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Krokodyl


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 101
Wysłany: 2011-03-10, 14:51   

Lily napisał/a:
Zresztą zupełnie nie o to mi chodziło - raczej o to, że i wśród wegetarian jest wielu naprawdę różnych ludzi, np. są tacy, którzy nie zjedzą czegoś, co nie jest eko, albo tacy, którzy nie jedzą cukru, soi, białej maki, albo wszystkie warzywa muszą mieć gotowane na parze, albo na śniadanie jedzą wyłącznie kasze, albo jak ja - wyłącznie kanapki.

A czy ja napisałam coś innego?
Krokodyl napisał/a:
Jeśli zaś o wege kuchnię chodzi, sama do niedawno miałam w głowie stereotyp, że wegetarianie super dobrze się odżywiają i gotują super kolorowe i smaczne posiłki.
Im więcej czytam, tym więcej widzę, że to często jest prawdą, ale niezawsze. Zdarzają się tacy, co nie potrafią się odżywiać wystarczająco i są na granicy wychudzenia. Są też tacy, co na śniadanie zjedzą bułkę z serem, na obiad smażone warzywne kotlety z ziemniakami a na kolację znowu kanapkę, albo pizza, itp.


Czyli wg mnie obie piszemy, że wegetarianie są różni. I ja wtedy nie zrozumiałam kompletnie do czego się przyczepiłaś.

Ja tylko chciałam napisać, że "wszystkożercy" też są różni. I niektórzy gotują smaczne i kolorowe dania.
 
 
polena 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 01 Sty 2011
Posty: 168
Wysłany: 2011-03-10, 19:53   

Generalnie chciałam tylko napisać, że wszystkożercy NIE są monolitem tak samo jak wegetarianie bo nawet na tym forum widac jak różnicie się w podejściu do żywienia. Jedyne co mnie raziło to kilka postów, które pokazują kogoś kto już je mięso jako jedzeniowego ignoranta.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2011-03-10, 19:56   

Krokodyl napisał/a:
I ja wtedy nie zrozumiałam kompletnie do czego się przyczepiłaś.
Wybacz, nie potrafię się komunikować (choć to żadne usprawiedliwienie).
Zresztą ten temat ma tak wiele aspektów, że można by dyskutować tygodniami.
polena napisał/a:
Jedyne co mnie raziło to kilka postów, które pokazują kogoś kto już je mięso jako jedzeniowego ignoranta.

Może chodzi raczej o specyficzny typ wszystkożercy - chipsowo-hamburgerowo-białobułkowy.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2011-03-10, 20:13   

lilias napisał/a:
nie ma po co nazywać się kimś, kim się nie jest. ludzi to drażni. to trochę jak kochanka męża, która nazywa siebie jego "duchową żoną", "drugą połówką tej samej duszy", itp. bzdurki. :-)


no kocham Cię :) :) :)

ps. mojej przyjaciółki były mąż zaangażował się w "mistyczny związek dusz" ;-)
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-11, 08:45   

Capri, ja Ciebie też, niezmiennie :mryellow:

Lily napisał/a:
...
polena napisał/a:
Jedyne co mnie raziło to kilka postów, które pokazują kogoś kto już je mięso jako jedzeniowego ignoranta.

Może chodzi raczej o specyficzny typ wszystkożercy - chipsowo-hamburgerowo-białobułkowy.


o to, to, to.
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-03-11, 10:45   

polena napisał/a:
co mnie raziło to kilka postów

kilka postów Cie raziło, a na tym forum jest postów tysiące
 
 
polena 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 01 Sty 2011
Posty: 168
Wysłany: 2011-03-11, 15:21   

Że tak spytam: "no i?" Właśnie dlatego, że kilka na tysiące postów mnie razi, lubię to forum:)
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2011-03-11, 15:24   

polena napisał/a:
Właśnie dlatego, że kilka na tysiące postów mnie razi, lubię to forum:)

cieszem siem :-D

W moim domu rodzinnym było mięso, ale były też strączki, warzywa, suróweczki, kolorowe obiadki, owocki, deserki i wszytko było piękne...
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2011-03-12, 14:53   

Jenny napisał/a:
My trzymamy ziarna w słojach za witrynkami z przeźroczystego szkła.
Zboczenie słoikowe znam. Zawsze zatrzymuję się przy słoikach.

Jenny ja też mam ogromną ilość słoiczków z przyprawami, mają swoją osobną szafkę.
Wystawiłam trzy słoiczki do zdjęcia, też w tym temacie jestem zboczuchem i chciałam się tym z tobą podzielić :-P

Sloiczki.jpg
Plik ściągnięto 12996 raz(y) 10,46 KB

_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
pomarańczka
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-12, 22:33   

Krokodyl napisał/a:
wegetarianie są różni

to dobrze ;-)
 
 
Ptaszka

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 144
Wysłany: 2011-08-18, 14:03   

zou....nie tylko zgadzam się w 100 % , ale siedzę też z silnym ślinotokiem
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,5 sekundy. Zapytań do SQL: 15