wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
kara/nagroda -nie jest jedyna droga
Autor Wiadomość
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-12-12, 17:19   

zorro,ja nie wiem czy potrafie inaczej, niz TY. kazdego dnia odnosze kilka porazek (faktem jest, ze mamy obecnie fatalna faze w domu - zalamalo nam sie kilka waznych spraw) tyle, ze mi sie osobiscie bardzo nie podoba u mnie jako matki, ze stosuje nacisk psychiczny, by cos osiagnac. a smieje sie w duchu zawsze sama z siebie, gdy mowie czasem do Poli, (inaczj niez zartem nie potrafie) " bo ja tu rzadze" - dla mnei to argument akurat lekcewazacy wszystkei pryncypia moje zyciowe i argumenty za tzw "wspolzyciem".

inaczej tez mozna. Udaje nam sie ksiazeczki trzymac w porzadku i zabawki tez. Udalo nam sie wyrobic piekne podejscie do psa naszego jaki i do obcych psow - rewelacja. Pola ni epluje jedzeniem a ostatnio przestala walic lyzka w brzeg talerza- od wizyty u Kasi, którą bolala glowa :) Kurtke ubiera Polcia bez probleu. natomiast rajstop nielubi i bluzeczki tez nie sa fajne - Wlasnie w trakciepisania przyszlo mi do glowy, ze ubieranie spodni bardzo unieruchamia...pewnie przejdzie, jak nauczy sie sama je ubierac...

A wczoraj w miescie spotkalam znajomych, ktorych coreczka ubiera sie w co chce. padal deszcz a ta w sukience na ramiaczkach :mrgreen: no, bylo jeszcze sporo pod ta sukienka :lol: dziewczynka miala na glowie kask i jechala na rowerku 8-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2009-12-12, 20:03   

Zorro fajny ten post.Dużo analogii do nas .Szkoda ,że tak rzadko się udzielasz bo ja lubię Ciebie czytać :->
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-12, 20:22   

Akurat porządek nie był u nas priorytetem, żyjemy w totalnym chaosie, jeśli o to chodzi, bo ja nie zajmuję się domem - nie mam po prostu czasu. Przy założeniach montessori porządek przychodzi o wiele łatwiej, niż 'ogólnych', że tak je nazwę. Bardzo mi się podoba ten minimalizm. Zdaje sobie sprawę, że dużo daje w dzisiejszym przeładowanym świecie (z tego powodu przedszkole waldorfsko-montessori mojego syna nie organizowało np wyjść małych dzieci 'na zewnątrz'). Mnie nie wychodzi w warstwie materialnej, jestem tam chaosem. Pocieszam się, powtarzając sobie, że 'ten, co ma porządek na biurku ma też pustkę w głowie' - cha cha - tak, żeby się podbudować.
Od urodzenia się młodszego dziecka, starsze całkowicie zbiesiło się, bo uwaga nie jest skupiona na nim 100%. Średnio raz dziennie mam go ochotę udusić. Byłam u psychologa - pani psycholog nie wiedziała, o co mi chodzi: 'dziecko niezakłócone, otwarte, inteligentne, zna zasady współżycia społecznego, całkowicie zaspokojone, więc czego pani ode mnie oczekuje' ;-) . Powiem wam, jaki jest rezultat naszego 7-letniego 'poświęcenia', czyli względnego partnerstwa i poszanowania odmienności, bo - jak już pisałam - ja nie chcę złamać mojego dziecka, chcę tylko żyć także swoim życiem.
Pozytywy: otwarty, wesoły, rozmowny, wrażliwy, kontaktowy, empatyczny (jednak, choć względnie - do tej pory nie rozumie, że MAMA MUSI KIEDYŚ ODPOCZYWAĆ), duża wiedza o świecie i zasadach nim rządzących, inteligencja społeczna (pozwoliła mu doskonale zakamuflować się u pani psycholog ;-) ). Negatywy, które są negatywami dla społeczeństwa, dla mnie to cechy pozytywne, ale utrudniają życie w społeczności (czyt. 'szkole/ przedszkolu'): niechęć do podporządkowania się, idzie pod prąd, nie myśli o sobie, jako o części grupy, choć jest lubiany przez rówieśników, hierarchiczny, a hierarchia ustawiana jest nie wg wieku, czyli starsi nie mają forów (zupełnie inaczej niż w moim pokoleniu). Negatywnych jednoznacznie nie znajduję. Jest bardzo wrażliwy, za bardzo. Ciągle walczy.
Gdy córka będzie większa, będę mogła powiedzieć, jaka część z tych cech to cechy osobnicze, a jaka bierze się z wychowania.

[ Dodano: 2009-12-12, 20:22 ]
dynia napisał/a:
Zorro fajny ten post.Dużo analogii do nas .Szkoda ,że tak rzadko się udzielasz bo ja lubię Ciebie czytać :->

:-)
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2009-12-12, 23:13   

dynia napisał/a:
Szkoda ,że tak rzadko się udzielasz bo ja lubię Ciebie czytać :->

i ja :-)
 
 
 
dmv

Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 55
Wysłany: 2009-12-13, 03:16   

rany, przebrnelam. 9 stron i w dodatku jakich! dzieki za wszystkie opinie linki i komentarze, to bylo troche jak przyspieszony kurs wychowania dzieci :) no a poplakalam sie ze smiechu czytajac 'wiesz ze zniszczylas mamy prace? TAK!!!' wciaz jednak nie wiem o co chodzi z tym zolwiem czy jezykiem????? moglby ktos mnie oswiecic? rz jeszce wielkie dzieki
_________________
hxxp://www.tickerclub.com/]
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-12-13, 14:16   

dmv, fajnie, ze przebrnelas. ciesze sie, mimo wszystko, ze zalozylamn ten watek.
Dziekuje przy okazji Wam wszystkim za wypowiedzi, ze tez Was moja lakonicznosc nie zniechecila:)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-12-14, 21:47   

Tobayashi napisał/a:
Moja filozofia: pozwalam dziecku na to, na co ma ochotę, o ile nie jest to dla niego niebezpieczne lub jeśli jest, o ile mogę mu zapewnić ochronę, i o ile to nie krzywdzi innych. Chcę, zeby rozwijał kreatywność i żeby był sobą.


podpisuję się w 100% :D

Cytat:
Dziś panna Liliana była uprzejma położyć się na ŚRODKU jezdni i odwalić dziką histerię.
Bo ona chciała iść w odwrotnym kierunku.

Usiłowałam zastosować metodę "przekupstwa" ...
niet
i 100 innych metod
niet


tu nie stosowałabym żadnych metod tylko natychmast zdjęła delikwentkę z jezdni, ew. tłumaczenia zostawiając na potem. Takie zdecydowane działanie też jest komunikatem.

Zorro, fajnie piszesz :D
_________________

 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2009-12-15, 13:13   

Gdyby ktoś miał ochotę na trochę teorii, to proszę o maile na pw. polecam artykuł wzmocnij mnie, a z mienię się z Charakterów Listopad 2006. on line niedostępny.
traktuje o współczesnym podejściu do kar/nagród, nieco innym niż to u klasyków jak np. Kozieleckiego.
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
dmv

Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 55
Wysłany: 2010-01-08, 01:57   

Manu ja tez sie ciesze ze przebrnelam, teraz mam stos ksiazek pod choinka i wszystkie choroba o wychowaniu, Kohn, Holt, itp, zeby rzecz jasna bylo niestandardowo ;) i niczego do poczytania do poduszki...

Cytat:
artykuł wzmocnij mnie, a z mienię się z Charakterów Listopad 2006. on line niedostępny.


Pippi, a moglabys podac autora tego art? bo bede probowac kogos nakolonic do zeskanowania i podeslania mailem za morze :)

jak juz przeczytam Punished by Rewards wroce do Was z pytaniami, bo teoria teoria a w praktyce.... same wiecei jak jest :mrgreen:
_________________
hxxp://www.tickerclub.com/]
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2010-01-11, 17:47   

dmv napisał/a:
wciaz jednak nie wiem o co chodzi z tym zolwiem czy jezykiem????? moglby ktos mnie oswiecic? rz jeszce wielkie dzieki


to metoda z superniani - jak dziecko jest niegrzeczne, to wysyła się je w odosobnione miejsce (może być poduszka w kształcie jeżyka czy cóś) i mam tam spędzić tyle minut, ile ma lat. W celu uspokojenia emocji i wyciszenia, tudzież przemyślenia sobie pewnych spraw (dla starszych osobników)...
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-11, 22:00   

Ja zatem wysyłam swego syna w odosobnienie, ale nie tylko po to, żeby sobie przemyślał, ale żeby go nie udusić.
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-02, 13:48   

Fajnie, że jest ten wątek - będę tu zaglądać. Ostatnimi czasy, po "wywrotowych" lekturach typu "Wyzwoleni...", czy "Twoje kompetentne dziecko" zaczęłam wątpić w sens tego, jak ja bylam wychowana. :-) Jak dla mnie, idea ograniczania kar i nagród jest nowa. No dobra, jeszcze pozagłębiam się w te 9 stron... 8-)
 
 
Kjójik 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Gru 2007
Posty: 279
Skąd: Torquay
Wysłany: 2011-08-25, 22:37   

Ale sie zaczytalam- super temat!!!

Moim ideałem 'wychowywania' dziecka jest właśnie poszanowanie jego indywidualności od małego. Trochę błądzę i wyznaję bardziej zasade braku zasad i instynktu. Ale byłam w szoku gdy przecztałam tej zasadzie dwóch sekund - bo dokładnie tak robię z Alexem - i nigdzie tego wczensiej nie czytalam...
Czasem niestety -szczególnie gdy mam wszystkiego dość zdarza mi sie Alexa potrakotwac z góry - czego pozniej załuję, ale z reguły udaje mi sie postąpić tak jak ja bym chciala by mnie potraktowano..
Nie wiem czy mam takie grzecznie dziecko genetycznie czy to dzieki moim zasadom - pewnie troche jednego i drugiego przynamniej tak sobie wmawiam.. :mrgreen:
Pękałam z dumy kiedy na jednej z elegantszych imprez na której bylismy obcy ludzie do mnie podchodzili i chwalili mojego syna - jaki on grzeczny i ułozony - pytali jakim cudem tak pieknie sie zachowuje (byl jedynym dwulatkiem w towarzystwie - reszta sporo starsze dzieci)a ja odpowidałam nie mam żadnych zasad. :shock:
W tej chwili mamy etam buntu dla samego buntu chyba - mój dzieć na wszystko odpowiada NIE dzis byla akcja NIE CHCE SIE KĄPAĆ...z reguły to po prostu daje za wygrana i nie kąpie jak bardzo sie buntuje ale dzis robiłam mu nasiadówke z rumianku bo mial troche siusiaka czerwonego - i było NIE i RYK!! To mu tłumaczę, kąpiemy sie bo siusiak jest czerwony i kapiel pomoże - nadal NIE..poszłam zaparzyłam rumianek Alex przyszedl do kuchni troche jeszcze płakał..ale juz chcial sie kąpać..i po chwili pomagał nalewać wodę do kąpieli..kryzys zażegnalismy dość szybko. Ja staram się dużo tłumaczyć i u nas to działa...

Spac chodzi kiedy chce..stety..niestety...czasem w w/end wysiedzie i do 23 ale wtedy znów tłumacze bedziesz rano zmeczony bo wstajemy rano - jak nie dziala i nie idzie spać - tak jest prawie zawsze.. a rano nie chce wstać i marudzi ze jest zmeczony to mówie, nastepnym razemmusisz isc spac wczesniej..mam nadzieje, ze w koncu zrozumie. :-/
_________________

hxxp://lilypie.com]
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2011-08-26, 09:11   

zina napisał/a:
dynia napisał/a:
Szkoda ,że tak rzadko się udzielasz bo ja lubię Ciebie czytać :->

i ja :-)


lubię :-)

zawsze mnie zastanawia, kiedy słyszę o "równorzędnym partnerstwie" rodziców i małych dzieci. widzę to bardziej jako odpuszczanie (przeważnie umęczonego do granic możliwości rodzica) dla świętego spokoju. a przecież wystarczy obserwacja własnego dziecka w środowisku innych dzieci i dorosłych, żeby się przekonać, że to nie tak. niepokoi funkcjonowanie poza grupą, bo czyni dziecko w pewnym stopniu bezbronnym i nieodpornym (dzieci nadwrażliwe, wykazujące umiejętności ponadprzeciętne w stosunku do rówieśników). z drugiej strony jeżeli funkcjonuje w grupie to tam widać, że są jednostki inicjujące zabawy, są dzieci rozwijające te zabawy, są dzieci które uczestniczą-podporządkowują się i są takie, które realizują się w ciągłej rywalizacji.
chyba spełniamy się jako rodzice, kiedy udaje się przekazać dziecku, że nie każdy stres to koniec świata, że niepowodzenie to nie porażka (jak przy nauce chodzenia :-) trzeba sobie potłuc to i owo zanim zacznie się biegać ;-) ) i że umycie zębów, czy później odkurzanie, to czynność zwykła, a nie "łamanie" charakteru.

p.s. mój walczący nadwrażliwiec pomimo lat został takim walczącym nadwrażliwcem :roll: łatwiej mu niż kiedyś, ale i tak się martwię. :roll:
 
 
Kjójik 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Gru 2007
Posty: 279
Skąd: Torquay
Wysłany: 2011-08-26, 21:16   

A propos martwienia sie...martwi mnie zachowanie Alexa wśród rówieśnieków ..od zawsze chodzimy na grupy gdzie dzieci moga sie razem pobawic a mamy poplotkowac itp. Alex jest bardzo spokojny przy innych dzieciach..ja to nazwywam, że nie potrafi walczyc o siebie - dziecko zabiera mu zabawke a on sie nie zbuntuje..nie zawalczy tylko widze ze nie chce ale zabawake odda bez walki :-x poza tym jest bardziej obserwatorem niz uczestnikiem - stanie sobie gdzies z boku i podpatruje jak dzieci sie bawia..ale nie podjedzie i sie włączy sie do zabawy....inaczej jest z dziecmi które juz zna od dawna..ładnie sie bawi i potrafi pieknie pomagać, tłumaczyc..albo po prostu biegać i gonic jak szalony...bardzo dobrze dogaduje sie z dorosłymi..choc na poczatku jest troche niesmialy ale bardzo szybko mu to mija - kwestia minut.

Na razie chodzi do niani..ale zaczynam sie martwic co bedzie jak pojdzie do szkoly/przedszola..bo na głowe mu wejda..poza tym uwazam ze w przedszkolach 'nagradzane' sa dzieci 'niegrzeczne' bo te ciche i spokojne nigdy nie zostaja zauwazone przez nauczyciela w przedszkolu..te co krzycza i przeszkadzaja zostaja szybko zauważone i osiagaja swoj cel swoim zachowaniem i tak koło sie zamyka bo wiedza co zrobic by to osiagnać..

A mój Alex nie potrafi zawalczyc o swoje i nie wiem jak zmienic... :evil:
_________________

hxxp://lilypie.com]
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-08-27, 15:08   

Kjójik, mój Artek też jakiś czas temu tylko smutno patrzył, gdy ktoś zabierał mu zabawkę. zaczęłam więc interweniować i nie pozwalać na to (tak spokojnie, bez awantury ofc), tłumacząc jakiemuś tam dziecięciu, że on się teraz tym bawi, że jest jego kolej i jak skończy to przekaże zabawkę dalej. powiedziałam też Artkowi, że ma prawo protestować - byle w kulturalny sposób ;-) - gdy ktoś mu zabiera zabawkę. i powiem Ci, że to dość szybko zadziałało. malo tego, ostatnio Artek wszedł w fazę zabierania innym zabawek, tak dla draki. ]:-> no ale wtedy szybko mu przypominam, jakie są zasady. :-)
zawsze też noszę kilka samochodów na wymianę, Artek jest mistrzem zamieniania się i to daje dużo świętego spokoju. ;-)
 
 
Kjójik 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Gru 2007
Posty: 279
Skąd: Torquay
Wysłany: 2011-08-27, 19:03   

Anja napisał/a:
Kjójik, mój Artek też jakiś czas temu tylko smutno patrzył, gdy ktoś zabierał mu zabawkę. zaczęłam więc interweniować i nie pozwalać na to (tak spokojnie, bez awantury ofc), tłumacząc jakiemuś tam dziecięciu, że on się teraz tym bawi, że jest jego kolej i jak skończy to przekaże zabawkę dalej. powiedziałam też Artkowi, że ma prawo protestować - byle w kulturalny sposób ;-) - gdy ktoś mu zabiera zabawkę. i powiem Ci, że to dość szybko zadziałało. malo tego, ostatnio Artek wszedł w fazę zabierania innym zabawek, tak dla draki. ]:-> no ale wtedy szybko mu przypominam, jakie są zasady. :-)
zawsze też noszę kilka samochodów na wymianę, Artek jest mistrzem zamieniania się i to daje dużo świętego spokoju. ;-)


No ja też zaczełam mu tłumaczyć...i interweniuje gdy mam okazje...wiec mam ndzieje, że to niedlugo przyniesie skutki..poza tym z tym zmianianiem...dobry pomysł..na pewno skorzystam 8-)
_________________

hxxp://lilypie.com]
 
 
squamish 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 10 Kwi 2010
Posty: 2159
Skąd: Calisia city
Wysłany: 2011-08-30, 08:25   

Kjójik ja sie nie wypowiem w Twoim temacie bo nie mam doswiadczenia ale odświerzyłaś bardzo fajny wątek.Jestem ciekawa jak dziewczyny teraz patrzycie na sprawe zwłaszcza bardzo mi bliskie to o czym pisały olgasza ,Manu i Humbak.W takim duchu staram sie prowadzić Tymka ,różnie to wychodzi :-? ale wiem ze to dobry kierunek.

Co do zasad -moim zdaniem jakieś choćby minimalne powinny być ale przystosowane do dziecka czyli stawiam na obserwacje.Pozwalam Tymkowi na bardzo wile ale są rzeczy ;z racji tego ze jest bardzo temperamentnym dzieckiem ,raczej władczym a napewno autonomicznym ,co pokazuje na każdym kroku ;których nie może -mówie mu NIE albo zabieram go z niebezpuecznej sytuacji bez zbednych komentarzy typu -nie wolno albo nie idz tam bo sobie zrobisz kuku (jest to pewnego rodzaju samospełniające sie czarnowidztwo ]:-> ).Natomiast wiele rzeczy musiałam przeforsować tzn pojawia sie bunt ,płacz a ja na siłe np ubieram małego bo wiem ze musze choc on bardzo protestuje i tu na tym polu jednak odbywa sie walka bo nie zawsze mam humor i czas na wymyślanie zabaw żeby odwrócic jego uwage ale też chyba nie o to chodzi.Problem by sie rozwiazał gdybyśmy mieszkali w ciepłym klimacie :-P ale tak samo jest z myciem pupy ,zakładaniem pieluchy itd .Tak małemu dziecku nie da sie wytłumaczyć niestety.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2011-08-30, 09:47   

W miesięczniku Sens 8/2011 jest ciekawy artykuł o karze. Polecam.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
squamish 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 10 Kwi 2010
Posty: 2159
Skąd: Calisia city
Wysłany: 2011-09-03, 22:52   

Takie coś dzisiaj przeczytałam a propos tematu
'Jeszcze o pochwałach.
utworzona przez użytkownika Dzikie Dzieci w dniu 3 września 2011 o 20:49

Rozwój daje radość. Osiągnięcie jakiegoś nowego etapu rozwoju, pokonanie jakiejś trudności, zdobycie nowej umiejętności zawsze jest przyjemne. Dziecku, któremu coś się udaje potrzeba kogoś z kim może się swoim sukcesem podzielić, z kim można razem świętować. Ale niekoniecznie potrzebuje kogoś kto oceni, że to co dziecko zrobiło było dobre i właściwe. Bo niestety badania pokazują, że taka ocena działa zniechęcająco. Dziecko, które pochwalimy za rysowanie siądzie następnym razem mniej chętnie do rysowania, bo pomyśli sobie "widocznie to nie jest aż takie fajne, skoro rodzice robią taki wysiłek, żebym się tym zajmował". Przecież nikt nie chwali dziecka za to, że ładnie zjadło czekoladę albo ładnie obejrzało bajkę (chyba, że w sensie, że nie pomazało tą czekoladą ściany).

Dlatego w pewnym badaniu dzieci, które zostały pochwalone za wypicie nieznanego im napoju w efekcie lubiły go mniej niż te, które nie zostały pochwalone.

Pochwała może też sprawić, że zmieni się sposób w jaki dziecko patrzy na siebie. Za każdym razem, kiedy chwalimy dziecko za to, że było miłe ono samo czuje, że bycie miłym nie jest jego normalnym zachowaniem a czymś wyjątkowym. I coraz mniej chętnie robi różne miłe rzeczy. Albo robi je dlatego, żeby uzyskać pochwałę, a nie dlatego, że chce troszczyć się o innych.

I to właśnie jest "praise junkie" czyli osoba uzależniona od pochwał. Nie ten kto lubi być chwalony (bo prawie każdy lubi). Tylko ten, kto jeśli nie zostanie pochwalony czuje, że jest do niczego. A jak robi coś to nie zastanawia się nad tym, czy daje mu to satysfakcję tylko nad tym, czy ktoś to doceni i pochwali. A przez to jest w swoich działaniach mniej odważny i twórczy. A także ten, który poprzez pochwały odebrał komunikat, że musi cały czas być super, bo inaczej będzie do niczego. I żyje w ogromnym lęku, że nie sprosta swojemu super wizerunkowi.

Jest bardzo wiele badań dotyczących różnych skutków pochwał, nagród itp. Niestety najfajniejsza (moim zdaniem) książka, która je zbiera "Punished by reward" Alfiego Kohna nie jest dostępna po polsku. (Punished by reward znaczy: ukarani za pomocą nagród).

CHwalimy dzieci, bo wydaje nam się, że to jest im potrzebne. Najczęściej jednak dzieci potrzebują nie naszych ocen, ale naszej bezwarunkowej miłości i zainteresowania, bez względu na to, czy jest je za co chwalić.'
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2011-10-13, 12:03   

wpadłam dzisiaj na ciekawy artykuł dot karnego jeżyka (dzieki Humbak za podlinkowanie tego ciekawego bloga :) )

wklejam zatem:

hxxp://ponadsiebie.blogspot.com/2011/07/ku-przestrodze-czyli-za-co-nie-znosze.html

[ Dodano: 2011-10-13, 11:14 ]
squamish napisał/a:

Jest bardzo wiele badań dotyczących różnych skutków pochwał, nagród itp. Niestety najfajniejsza (moim zdaniem) książka, która je zbiera "Punished by reward" Alfiego Kohna nie jest dostępna po polsku. (Punished by reward znaczy: ukarani za pomocą nagród).


zgadzam sie że książka Kohna jest b godna polecenia, podobnie jak tego samego autora ""Unconditional Parenting" (Bezwarunkowe rodzicielstwo)

po polsku o szkodzie którą wyrządzają pochwały można przeczytać w świetnej książce Jaspera Juula "Twoje kompetentne dziecko"
_________________

 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2011-10-13, 19:56   

bodi, dzięki! :-)
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2011-10-18, 14:31   

heh, i jeszcze Jesper Juul o karnym jezyku i superniani:

Cytat:
Supernianie uczą rodziców technicznego podejścia do wychowania: trzeba zrobić A, żeby stało się B.

JJ: Supernianie to pornografia wychowania. To, co one pokazują, ma tyle wspólnego z wychowaniem, ile filmy pornograficzne z erotyką.

Wiele ich metod jednak stało się jednak publiczną własnością. Na przykład metoda krzesełka.

JJ: Tak, ale to niestety nie działa. To zwykłe karanie, tylko teraz nie nazywa się karaniem, ale robieniem przerwy, time-out, jak w hokeju.

Dlaczego to nie działa?

JJ: Była raz taka scena z dwulatkiem, który był agresywny wobec młodszej siostry. Po dwukrotnym time-outcie podszedł do niej, zrobił dokładnie to, czego nie powinien był robić, a następnie udał się spokojnie na kolejny time-out. Nauczył się, że jeśli odrobi swój time-out, może robić, co chce.


stad:
hxxp://dziecisawazne.pl/jesper-juul-nowe-drogi-wychowania/
_________________

 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2011-10-18, 22:13   

bodi, dzięki za ten artykuł. Nigdy nie stosowałam jeżyka (jak się okazuje - na szczęście), choć nie uważałam go za coś złego. Teraz inaczej patrzę na tą karę.
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,57 sekundy. Zapytań do SQL: 13