|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
Metoda Domana w nauce matematyki |
Autor |
Wiadomość |
mono-no-aware
Ewa
Pomogła: 22 razy Dołączyła: 12 Sty 2009 Posty: 897 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2011-11-04, 11:41 Metoda Domana w nauce matematyki
|
|
|
Mam pytanie, czy ktoś to stosował u Was? Widziałam ostatnio w sklepie takie plansze, dokładnie jak w nauce czytania, tylko oczywiście z cyframi/liczbami itp. Macie jakieś doświadczenia? My póki co stosujemy Domana tylko w nauce czytania (są rezultaty). |
_________________ hxxp://www.suwaczek.pl/]
|
|
|
|
|
Mycha
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 15 Paź 2008 Posty: 167 Skąd: Żory
|
Wysłany: 2011-11-04, 11:55
|
|
|
Ja stosowałam matematykę. Zaczęłam, jak Dosia miała 10 miesięcy, skończyłam, jak odmówiła współpracy - gdzieś tak koło 2 urodzin. I mam mieszane uczucia - chociaż podczas wykonywania ćwiczeń w większości pokazywała dobre odpowiedzi, to teraz, kiedy ma prawie 3 lata, zupełnie nie potrafi odróżniać liczb od siebie, nie rozpoznaje cyfr napisanych na papierze ani nie wykonuje żadnych, nawet najprostszych działań. Mam jedynie nadzieję, że tą ponadroczną pracą pomogłam chociaż rozwinąć się półkulom jej mózgu |
|
|
|
|
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2011-11-04, 14:59
|
|
|
Mycha, Na pewno nie zaszkodziłaś i na 100% w pewien sposób wpłynęłaś na stymulację mózgu. Nie przejmuj się, że nie rozpoznaje, na pewno będzie łatwiej zapamiętać kolejny raz.
Nasza przygoda z Domanem trwała bardzo krótko - zrobiłam parę podejść i się zniechęciłam, bo Ziom nie był zaiteresowany po 2-3 dniach. Niemniej jednak rozpoznawał kilka wyrazów. Teraz nie rozpoznaje, bo miał zbyt długą przerwę. Podopbnie było z cyframi. Co praweda nie Domanem, ale poznał cyferki przed wakacjami. Rozpoznawał większość, a przez wakacje zapomniał i nauka od nowa. Zupełnie się tym nie stresuję, bo u nas nauka jest "przy okazji", nie poświęcamy jej jakiegoś szczególnego czasu i nie naciskamy. Myślę, że przez to Ziom chętnie się uczy |
_________________
|
|
|
|
|
mono-no-aware
Ewa
Pomogła: 22 razy Dołączyła: 12 Sty 2009 Posty: 897 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2011-11-04, 20:33
|
|
|
maga napisał/a: | Mycha, Na pewno nie zaszkodziłaś i na 100% w pewien sposób wpłynęłaś na stymulację mózgu. Nie przejmuj się, że nie rozpoznaje, na pewno będzie łatwiej zapamiętać kolejny raz.
|
Też tak myślę. Z pewnością gdzieś to się podświadomie "zapisało" i w przyszłości da o sobie znać. U nas nauka czytania też barrrrrrdzoooo powoli szła i dopiero po jakimś czasie było widać rezultaty. |
_________________ hxxp://www.suwaczek.pl/]
|
|
|
|
|
seminko
samosiejka
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 18 Lip 2010 Posty: 2027 Skąd: znad rzeki
|
Wysłany: 2011-11-04, 20:48
|
|
|
Hm, Maks bardzo wcześnie zainteresował się literami i cyframi, może warto by zacząć na poważnie..? |
_________________ "wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss |
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2011-11-04, 22:32
|
|
|
a dla mnie to jakieś przerażające jest i nie umiem znaleźć żadnego w tym celu |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
|
Malati
Pomogła: 71 razy Dołączyła: 10 Cze 2007 Posty: 3924
|
Wysłany: 2011-11-05, 00:55
|
|
|
rosa, ale co Cię dokładnie przeraża? My mamy w domu tablice do nauki czytania. Ja dopiero teraz zaczynam ich używac żeby uczyć czytać Harivenu po polsku. Wiem że według twórców tej teorii to póżno na naukę czytania ale jakoś wcześniej nie uważałam tego za istotne. Często jest tak że kiedy pokazuję plansze Harivenu Antek też przy okazji patrzy.Nie wiem czy coś mu w głowie zostanie.Chce patrzec to mu nie zabraniam ale nie mam ciśnienia żeby uczyć go czytać. Podziwiam rodziców którzy robia to sytematycznie u nas bywa z tym różnie |
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2011-11-05, 12:41
|
|
|
czarna96, ale H ma prawie 6,5 roku, to nie to samo co dwulatek, czy kiedy tam się zaczyna z tymi rzeczami
ja po prostu rozumiem po co to robić, po co wszystko przyspieszać, po co wiecznie stymulować, dla mnie dzieciństwo znaczy cos zupełnie innego i przeraża mnie wizja malucha wgapiającego się w plansze z wyrazami |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
|
Agnieszka
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5199
|
Wysłany: 2011-11-05, 13:04
|
|
|
Bliskie jest mi podejście Rosy. Raczej bym korzystała z metody Dennisona w celu rozluźnienia, synchronizacji, poprawienia koncentracji itp. (w opcji obowiązków edukacyjnych). |
|
|
|
|
seminko
samosiejka
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 18 Lip 2010 Posty: 2027 Skąd: znad rzeki
|
Wysłany: 2011-11-05, 13:26
|
|
|
rosa, myślę podobnie. Ale w tym, co piszę, nie chodzi o przymuszanie dziecka do czegokolwiek- jeśli samo wyraża chęć nauki, to czemu wstrzymywać ten proces? Można podsuwać dziecku różne możliwości, a jeśli się coś nie sprawdzi- zaniechać
Agnieszka, masz jakiś fajny link do metody Dennisona? Czy wystarczy wyguglać pierwsze lepsze? |
_________________ "wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss |
|
|
|
|
Agnieszka
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5199
|
Wysłany: 2011-11-05, 14:14
|
|
|
Tantra: książek w domu nie mam ale mogę zapytac. Gdzieś w czeluściach bałaganu skrypty ze szkoleń ale na szybko nie znajdę. Wiele cwiczeń jest prostych, przy niektórych warto by ktoś korygował ich prawidłowośc (nasza ciocia z takiego nurtu więc łatwiej).
Literatura m.in poszukaj:
Paul i Gail Dennison: ,, Gimnastyka Mózgu”
Carla Hannaford: ,,Zmyślne ruchy, które doskonalą umysł”
Katarzyna Gozdek – Michaelis: ,,Rozwiń swój genialny umysł”
Praca zbiorowa pod redakcją Joanny Zwoleńskiej: ,,Twórcza Kinezjologia w praktyce” |
|
|
|
|
seminko
samosiejka
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 18 Lip 2010 Posty: 2027 Skąd: znad rzeki
|
Wysłany: 2011-11-05, 16:19
|
|
|
Agnieszko, dzięki Tak czytam, co mi podsunęłaś i mam wrażenie, że skądś to już znam Może zetknęłam się wcześniej... |
_________________ "wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss |
|
|
|
|
Mycha
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 15 Paź 2008 Posty: 167 Skąd: Żory
|
Wysłany: 2011-11-05, 20:56
|
|
|
mono-no-aware, maga, dzięki, pocieszyłyście mnie, naprawdę Tym bardziej, że wsparcia w otoczeniu raczej w tej kwestii nie miałam. |
|
|
|
|
maharetefka
Pomogła: 22 razy Dołączyła: 19 Gru 2008 Posty: 1566
|
Wysłany: 2011-11-05, 21:12
|
|
|
ja wlasnie zaczelam stosowac to z joshem, bo te metode stosuje sie u niego w szkole. w ramach nauki cyferek naparzamy w wojne (karta zamiast tradycyjnej figury ma duzy numer po srodku), skubany, ogral mnie dzisiaj . |
_________________ go vegan!
|
|
|
|
|
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2011-11-06, 16:28
|
|
|
rosa, ale ja nie widzę tutaj nic przerażającego. Co złego jest w stymulowaniu mózgu? Ja jestem zdania, że nauka przez zabawę jest czymś fajnym, bo dziecko nie jest przymuszane, dobrze się bawi, więc co złego, że jego mózg jest stymulowany? Oczywiscie metoda Domana nie będzie dobra dla każdego, nie każde dziecko się nią zainteresuje, więc w tym wypadku nie widzę sensu naskać, bo może to przynieść odwrotny skutek. Tak był z Ziomkiem - spróbowaliśmy (kilka razy), nie chwyciło, więc daliśmy spokój. Gdy zainteresował się cyferkami - zaczęlimy go ich uczyć. Nauka nie polega u nas na tym, że siadamy i wałkujemy, ale odbywa się przez swobodną zabawę (np. układanie cyferek, dopasowywanie ich do innych, czytanie o cyferkach, zabawa magnesami lodówkowymi). No i przeważnie wtedy, gdy Ziomek wyraża chęć, a nie gdy ja mam na to ochotę |
_________________
|
|
|
|
|
MartaJS
Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2011-11-06, 17:29
|
|
|
Ja uważam podobnie jak rosa. Po co? Czy dzięki temu stanie się genialnym matematykiem? |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
|
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2011-11-06, 19:22
|
|
|
MartaJS, ale to nie chodzi o to, żeby dziecko stało się geniuszem, tylko o to, że im dziecko młodsze, tym umysł przyswaja łatwiej i naturalniej, więc dlaczego tego nie wykorzystać? Odnoszę się oczywiście do sytuacji, kiedy dziecko chwyta wiedzę "przypadkiem", podczas zabawy, a nie do przymusu, dyscypliny etc...
Ja jestem zdania, że im szybciej dziecko przyswoi jakąś wiedzę tym łatwiej będzie mu później w szkole.
Co mam zrobić, jeśli moje dziecko jest zaiteresowane literkami? Mam go zbyć i powiedzieć, że za wcześnie? dlaczego? |
_________________
|
|
|
|
|
majaja
wybuchowa wredota
Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2011-11-06, 20:02
|
|
|
Ja mam wrażenie, że u takich wiecznie stymulowanych dzieci ciężko w późniejszym wieku o naturalne zaintereswanie czymś, że dla nich wszytsko juz było. No i dla mnie czymś innym zupełnie jest powiedzenie dzieku jaka to literka/co tu jest napisane w czytanej w właśnie książce, a czym innym plansze w wyrazami. Takie uczenie czytać w oderwaniu od literatury jest przerażające.
Z matematyką nie bardzo rozumiem, co jest na tych planszach? Cyfry? Po co komu znajomość cyfr w czasie gdy nie ma jeszcze zdolności do abstrakcyjnego myślenia, co to ma wspólnego z matematyką? |
|
|
|
|
seminko
samosiejka
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 18 Lip 2010 Posty: 2027 Skąd: znad rzeki
|
Wysłany: 2011-11-06, 20:24
|
|
|
majaja napisał/a: | Po co komu znajomość cyfr w czasie gdy nie ma jeszcze zdolności do abstrakcyjnego myślenia, co to ma wspólnego z matematyką? |
majaja, ale Maks potrafi już określić, że widzi "DWA" przedmioty/ dwie osoby i myślę, że nie jest odosobnionym w tej kwestii dzieckiem. Przyznaję Ci natomiast rację w kwestii
majaja napisał/a: | uczenia czytać w oderwaniu od literatury |
Nie wiem, czy przerażające, ale myślę, że chybione |
|
|
|
|
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2011-11-06, 20:51
|
|
|
majaja napisał/a: | No i dla mnie czymś innym zupełnie jest powiedzenie dzieku jaka to literka/co tu jest napisane w czytanej w właśnie książce |
No ale przeciez to jest właśnie stymulowanie.
majaja napisał/a: | Takie uczenie czytać w oderwaniu od literatury jest przerażające. |
Dlaczego w oderwaniu od literatury? Nie bardzo rozumiem... |
_________________
|
|
|
|
|
excelencja
Pomogła: 46 razy Dołączyła: 01 Sty 2008 Posty: 4973 Skąd: Grójec
|
Wysłany: 2011-11-06, 21:04
|
|
|
MartaJS napisał/a: | Czy dzięki temu stanie się genialnym matematykiem? |
ja co prawda tego nie robię bo jestem leniwa.
To raczej chyba po to, że teraz do głowy wejść może samo to, czego potem się trzeba będzie UCZYĆ, bo mózg łatwiej to przyswaja w pewnym czasie - czyli akurat to wcześniej.
To samo z czytaniem wg Montessori, która uczy czytać dziecki 4 letnie bo wtedy przyswajają o niebo lepiej niż 6 latki |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/] |
|
|
|
|
majaja
wybuchowa wredota
Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2011-11-06, 21:41
|
|
|
Tantra napisał/a: | majaja, ale Maks potrafi już określić, że widzi "DWA" przedmioty/ dwie osoby i myślę, że nie jest odosobnionym w tej kwestii dzieckiem. | ale to jest liczenie, niestymulowane dzieci opanowują to dokładnie w tym samym czasie, matematyka to dwa plus dwa, a to gdzieś od 4 roku w przypadku dzieci uzdolnionych maga napisał/a: | No ale przeciez to jest właśnie stymulowanie. | ale kontekst jest inny, wynika z zainteresowania czytaną historią i nie ma co na to liczyć u 2 latka (chyba że jest geniuszem) excelencja napisał/a: | To raczej chyba po to, że teraz do głowy wejść może samo to, czego potem się trzeba będzie UCZYĆ, bo mózg łatwiej to przyswaja w pewnym czasie - czyli akurat to wcześniej.
To samo z czytaniem wg Montessori, która uczy czytać dziecki 4 letnie bo wtedy przyswajają o niebo lepiej niż 6 latki | Przecież w ten sposób też uczysz, tylko wcześniej, jak byś to nie robiła to oczekiwanie wobec dziecka pojawia się, poza tym co złego w tym że dziecko nauczy sie później wolniej? W wieku 6 lat nauka musi byc w formie zabawy, bo jak nie to 6 latek cię oleje.
Ja bym nie chciała by moje dziecko było genialne, geniusze raczej nie są szczęsliwi, stymulując go nie pomagam znaleźc mu jego własnej drogi, własnych zainteresowań. Może to prawie jak pokazywanie świata dziecku przez rodziców, ale to nie jest to samo. Lepiej nie umiem tego wytłumaczyć, intuicyjnie mi się to bardzo nie podoba. |
|
|
|
|
seminko
samosiejka
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 18 Lip 2010 Posty: 2027 Skąd: znad rzeki
|
Wysłany: 2011-11-06, 22:43
|
|
|
majaja napisał/a: | Tantra napisał/a:
majaja, ale Maks potrafi już określić, że widzi "DWA" przedmioty/ dwie osoby i myślę, że nie jest odosobnionym w tej kwestii dzieckiem.
ale to jest liczenie, niestymulowane dzieci opanowują to dokładnie w tym samym czasie, matematyka to dwa plus dwa, a to gdzieś od 4 roku w przypadku dzieci uzdolnionych |
majaja, ja wychodzę z założenia, że jeden plus jeden to TEŻ matematyka, a właściwie do niej niewinny wstęp Maks liczy sam, sam ogarnia tyle, ile jest w stanie ogarnąć. Gdybym miała z nim ćwiczyć plansze (lub inne formy nauki) codziennie, znając go, wiem, że by się zniechęcił. Ja też. Wolę liczyć kasztany i czytać baje, lub wymyślać je na poczekaniu |
_________________ "wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss |
|
|
|
|
majaja
wybuchowa wredota
Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2011-11-06, 22:56
|
|
|
Tantra napisał/a: | że jeden plus jeden to TEŻ matematyka, a właściwie do niej niewinny wstęp | nie o to mi chodziło, dwulatek który mówi, ze widzi dwie osoby raczej nie dodaje tylko liczy jeden dwa itd |
|
|
|
|
excelencja
Pomogła: 46 razy Dołączyła: 01 Sty 2008 Posty: 4973 Skąd: Grójec
|
Wysłany: 2011-11-07, 13:44
|
|
|
majaja napisał/a: | poza tym co złego w tym że dziecko nauczy sie później wolniej? |
idzie to wolniej i dzieciak się frustruje, otoczenie ma oczekiwania, pani ma oczekiwania, inne dzieci czytają.
A tu dzieciak nie ma zielonego pojęcia że się uczy, on się bawi świetnie z mamą, w ogóle nie zna pojęcia nauka i ot tak po prostu zaczyna czytać. |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/] |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|