wegedzieciak.pl

[kociakocia]

czeka nas wyjazd nad morze i zupełnie nie wiem czym się może maluch dobrze zająć w takiej podróży?
jakie zabawki polecacie moje drogie?

[zina]

Znalazlam hxxp://drewniaczek.eu/szczegoly/1837/janod__puzzle_drewniane_magnetyczne__zwierzeta]takie magnetyczne puzzle nad ktorymi sama sie zastanawiam.
Do tej pory Klara darla sie jak zmeczona w samochodzie ale mam nadzieje ze tego lata bedzie inaczej

[eenia]

Wszelkie ustrojstwa gdzie jest dużo przycisków, pokręteł itp

[olgasza]

papier toaletowy
serio, u nas to byl hit przez kilka dobrychmiesiecy. Odrywanie po kawalku, miętolenie, rozrzucanie i w ten sposob dwie rolki uratowaly nas w podrozy na slowacje i z powrotem.
a poza tym plyta z ulubioną muzą ( u nas to byly kolysanki) oraz choralne spiewy wspolpasazerow

[kociakocia]

zina, dzieki za podpowiedz!

eenia, tak myślałam, to co mamy widzę, że małej sie przejadło, cos nowego trzeba chyba jednak kupic

olgasza, tak, to juz tez wiem, mokre chusteczki nas uratowały w podrózy do domu ze zlotu jak juz je wyciagneła całe 80 sztuk, to jej tam je powpychałam i 2 raz tez było co robic, to juz to mam na 1 h jazdy samochodem, jeszcze na 3 pozostałe zbieram pomysły

[maryczary]

[kociakocia]

maryczary, robimy trasę do Nidzicy, tam nocleg i wio nad morze czyli trasa na raty

[gosia_w]

kociakocia, a córcia nie śpi w samochodzie? My wyjeżdżaliśmy o takiej porze, że drzemka wypadała po ok. 0,5 h jazdy. W samochodzie na ogół spała dłużej niż w łóżku, więc całkiem nieźle to wychodziło.

[Martuś]

Kocia, najlepszą zabawką w podróży jest przede wszystkim rodzic, więc moim zdaniem podstawa to by jedno z Was siedziało z dzieckiem z tyłu i je zabawiało. Oczywiście najlepiej by było, gdyby wycyrklować z czasem tak, żeby drzemka wypadła w czasie jazdy. A z zabawek to nie trzeba mieć nic odkrywczego, wystarczy to samo, co w domu, a co da się łatwo do samochodu zabrać - np. jakieś książeczki interaktywne, pianinko, radyjko itp, klocki, sorter. Czasem przez jakiś czas dziecku wystarczy głośne śpiewanie piosenek przez rodziców, wskazany tu jest akompaniament radia co by z rytmu nie wypaść Możecie ewentualnie kupić jakaś jedną drobną zabawkę, która byłaby zupełną nowością i wyjąć ją w kryzysowym momencie. A jakbyście już koniecznie chcieli wydawać pieniądze to możecie kupić coś bajeranckiego specjalnie do samochodu, np.
hxxp://www.allegro.pl/item656949220_magiczna_kierownica_karnawal_tiny_love.html
A tu tańsze
hxxp://www.allegro.pl/item649854349_kierownica_edukacyjna.html
hxxp://www.allegro.pl/item649859097_kierownica_grajaca_edukacyjna.html
hxxp://www.allegro.pl/item662877660_grajaca_kierownica_full_wypas_klakson_swiatlo.html

A gdzie jedziecie nad morze?

[kociakocia]

gosia_w, plan taki: wyjazd tak, aby kimnęła w podrózy z godzinkę chociaz do Nidzicy, drugą h ją zajmę i dojedziemy akurat
next day nad morze tez w pore kimania przedpołudniowego pojedziemy, ale te 2-3h będzie trza jakoś ją zabawiać

Martuś, mam ten problem, ze jak zaczynam małą zabawiac itp., ale zeby nie było, że to od zabawiania , zaczyna mi byc niezbyt dobrze, nie znosze jazdy z tyłu za bardzo i to ze skręcona głowa w 1 stronę-czyli dziecka i jeszcze jak dochodzi długotrwałe gadanie, to wymiekam .

te zabawki co mamy, to przyznam, że wiele juz jej się opatrzyło, dlatego pomyslałam o czymś nowym i odkrywczym dla małej

ale dziękuję za wszelakie inspiracje- czyli wszystko co da sie pokrecić, zagrać - jakieś małe centrum dowodzenia jednym słoówem

a kierunek => Łeba, mam nadzieję, że sie nie rozczaruję, bo po wypadzie 2 lata temu b.spontanicznym do Jastrzębiej Góry i jej okolicach byliśmy conajmniej rozczarowani tym jak tam jest

[Martuś]

kociakocia, rozumiem, też mam chorobę lokomocyjną Ale czego się nie robi dla dziecka Ja jak czuję, że już nie daję rady, to na chwilę przestaję się odwracać Teraz to zwykle i tak jeżdżę z przodu, a Jaś tak uwielbia samochody, że wystarcza mu gapienie się przez okno i radio, ew coś do gryzienia w ręce No ale my mimo, że jeździmy często, to krócej, bo jednorazowo 40 min-godzinę.

A mąż też ma chorobę lokomocyjną?

[kociakocia]

Martuś, mąż nie ma, ale on powozi no i mamy jeszcze fotelik tyłem do jazdy, więc widac słabo co za szybką ale tłumaczę sobie cały czas, że jak łepetyna nie wystaje z fotelika, to niech nim jeździ jak najdłużej jednak, jakos damy radę, będę odpoczywała, patrząc się w prawą strone

[seler]

u nas sprawdzilo sie -kabel do ladowania telefonu w samochodzie, jest on gruby i zwiniety w taka sprezyne, bawil sie tym dosc dlugo

[rednap]

Najbardziej banalne - klocki.
Takie - [spam]
Owszem, wszystko będzie porozrzucane po całym aucie, ale dziecko się tym faktycznie zajmuje.

[priya]

[Malati]

[Anja]

[MartaJS]

Stach ma dokładnie takie klocki, ale auto to ostatnie miejsce gdzie bym je zabrała

[Malati]