wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Cielesność, wolność, godność
Autor Wiadomość
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-29, 18:15   

Cytat:

ja też stosuję tą metodę, ale mam pewne watpliwości...bo czy własny pokój potem nie kojarzy się negatywnie? "idź do swojego pokoju!", to u nas nie działa niby jak kara, tylko jak danie możliwości przemyślenia pewnych rzeczy na spokojnie...ale sama nie wiem...


jeśli wyrzucasz dziecko do swojego pokoju to tak może być. my wytłumaczyliśmy, że jeśli jest zachowanie które nam sie nie podoba to go u siebie nie życzymy. zatem jeśli jesteśmy u niej w pokoju to wychodzimy my, jeśli ona u nas to ona wychodzi.

to bardziej na zasadzie: chcesz sie tak zachowywać, to u siebie.

gabi bardzo lubi swój pokój inie ma w nim kar. może rysować, bawić się, cokolwiek, ale wraca do nas po zastanowieniu się co owocuje zawsze rozmową na dany temat. zatem nie jest to kara, ale konsekwencja jej zachowania i co najważniejsze działa.

jak zawsze: najważniejsza jest intencja :)


Cytat:
A co z młodszymi?


dokładnie to samo. dzieci więcej rozumieją niż sobie potrafimy wyobrazić. kwestia otwartości i rozmowy a im wcześniej wprowadzimy proste i przejrzyste zasady tym mniej roboty potem :)
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-08-30, 18:37   

pao napisał/a:
to bardziej na zasadzie: chcesz sie tak zachowywać, to u siebie.

w sumie dokładnie tak jej mówię :)
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-30, 18:53   

zatem nie masz powodu do obaw :) pokój nie jest miejscem kary ale azylem w którym może sobie nawet być niegrzeczna ;)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-30, 19:51   

kasienka napisał/a:
"idź do swojego pokoju!"

zawsze to słyszałam od ojca, bo nie chciał ze mną gadać tylko się mnie pozbyć, dać mi odczuć, gdzie jest moje miejsce
gdybym się postawiła to by mnie na pewno siłą wywalił albo zbił - ale ja nigdy nie miałam odwagi, ze strachu przed konsekwencjami...
samotność często przez dziecko odbierana jest jako kara, podobnie jak nieodzywanie się rodzica...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-08-30, 20:41   

cóż, słowa te same ale energia, intencja i znaczenie różne. u nas gabi zawsze jest poinformowana jaka konsekwencja i za co.

jeśli dziecko jest po prostu odsyłane to rodzic funduje mu najgorsza z możliwych kar: odrzucenie...
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-08-30, 20:41   

pao napisał/a:
najgorsza z możliwych kar: odrzucenie...

dokładnie...
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-30, 21:48   

Tylko że taka kara ma już efekty dłuższe.....

[ Dodano: 2007-09-03, 17:05 ]
Taki artykuł dziś znalazłam: hxxp://www.gazetawyborcza.pl/1,75480,4451902.html]TUTAJ
Przyznaję się, że nie doczytałam, ale ostatnie linijki mi wpadły w oko i fragmenty w środku :D
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
lilkafree 
Lilka


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 19 Cze 2007
Posty: 15
Wysłany: 2007-11-09, 13:36   CIelesność, wolność, godność

U nas ten temat też na czasie. My nie stosujemy bicia, brzydzę się go i wspominam jak najgorzej. Pamiętam scenę z dzieciństwa, gdy ze strachu przed wielkim laniem, powiedziałam do mojej mamy, która już zbliżała ise z pasem, że sama sie zbiję!!! Tak mi się wydaje,że to dąło im troche do myślenia ale bicia i tak nie powstrzymało.
Teraz moja mama mieszka 500 km ode mnie i ostatnio przez telefon zapytała czy przypadkiem nie bijemy Oleńki, bo tak nie wolno. To była jej forma "uczenia" mnie jak z dzieckiem należy postępować. HIPOKRYZJA.
Tymczasem u nas w domu z klapsów się śmiejemy i klepanie po dupci to forma wieczornej zabawy. Może to nie zbyt dokładne określenie, ale Ola która ma 1,5 roku potrafi pokazać gdzie jest pupa i zrobić klapsa i zawsze się przy tym uśmiecha. NIgdy jeszcze nie dostała kary fizycznej i mam nadzieje,że przezwyciężę wpojone schematy. Zgadzam sie ze wszystkim co sami tu napisaliście i to super, że wiest wielu rodziców którzy dzieci nie biją.
I jeszcze jedna uwaga. Dzieci, które są bite przez rodziców, w chwilach złości potrafią nie źle oddać rodzicowi. Byłam często świadkiem takich sytuacji i oczywiście taka mama czy tatuś czerwieniła się jak burak przy obcych.
_________________
Lilka
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-11-09, 16:41   

lilkafree napisał/a:
powiedziałam do mojej mamy, która już zbliżała ise z pasem, że sama sie zbiję!!

straszne...nie mogę zrozumieć, jak dorosły człowiek może doprowadzić dziecko do czegoś takiego :cry: sama też mam traumatyczne wspomnienia, choć nie aż takie...
lilkafree napisał/a:
mama mieszka 500 km ode mnie i ostatnio przez telefon zapytała czy przypadkiem nie bijemy Oleńki, bo tak nie wolno.

szkoda że dopiero teraz to zrozumiała :evil:
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2007-11-10, 12:04   

Cytrynka napisał/a:
Mnie niestety kilkakrotnie zdarzyły się klapsy. Wstydzę się tego, bo uczę dzieci, że nie wolno bić. Za każdym razem były przeprosiny z mojej strony i tłumaczenie, dlaczego do tego doszło (nie usprawiedliwanie siebie).


i to jest bardzo wazne moim zdaniem: umiec przyznac sie przed dzieckiem do wlasnej winy wzgledem niego. Dwukrotnie uzylem sily fizycznej przeciw swojemu dziecku i dwukrotnie za to je przeprosilem i wytlumaczylem powody takiego zajscia. I to rozroznienie Cytrynki - tlumaczenie, nie usprawiedliwianie sie - tez jest moim zdaniem kluczowe. Najwiekszy absurd to nieslawne zdanie "zrobilem to, bo cie kocham". Pamietam z dziecinstwa takie historie i owczesne, dzieciece poczucie absurdalnosci tej kwestii. Ponizanie jako dowod milosci?!?

Bicie dziecka nie jest zadna metoda wychowawcza, kazdorazowo jest dowodem na slabosc rodzica, na jego niemoc, bezsilnosc. Mi sie zdarzylo dwukrotnie w zyciu i nawet przez mysl mi nie przeszlo, zeby sie usprawieldiwic. Jestem wdzieczny dziecku, ze dwukrotnie wybaczylo mi moje zachowanie.
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-11-10, 14:35   

kasienka napisał/a:
szkoda że dopiero teraz to zrozumiała

Lepiej późno niż wcale, moja do tej pory nic nie rozumie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 13