wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Mojej mamy piesek nie może wstać.
Autor Wiadomość
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-11-26, 18:42   Mojej mamy piesek nie może wstać.

Od jakiś dwóch-trzech godzin mojej mamy piesek (jeszcze nie ma roku) nie może wstać. Piszczy. Ma zimny, wilgotny nosek. Apetyt mu dopisuje. Moja mama nie wie co robić? Mama oglądała jego łapki, nic nie znalazła. Właśnie mama próbowała go podnieść, ale chce ją ugryźć.
trochę chaotycznie, bo piszę rozmawiając z mamą. Udalo mu się wstać, ale bardzo powoli idzie. Co robić?
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 18:48   

ja bym zapakowała psa i do weta. to brzmi bardzo poważnie. może alispo coś konkretniej doradzi.
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-11-26, 18:50   

Portosik ma coś z nogami. Udało mu się wyjść na podwórko, ale nie potrafił wrócić. Mama go do domu jakoś dotargała. Dzisiaj cały dzień biegał na dworze, potem jak się położył, nie mógł wstać. Rano mama będzie dzwonić po weterynarza. Martwię się.

[ Dodano: 2007-11-26, 18:53 ]
Mam mieszka na wsi, nie ma możliwości go zawieść. Lekarz, który opiekuje się mamy zwierzętami mieszka w Warszawie, a to będzie ponad 80 km. Mama nie ma jego numeru domowego. Mama mi właśnie powiedziała, że Portos niechętnie wziął od niej jedzenie.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 18:53   

ja bym do rana nie czekała chyba.

[ Dodano: 2007-11-26, 18:54 ]
oki, w takich okolicznościach jednak bym czekała ;)

dobrze ze pies ma apetyt :)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-11-26, 18:56   

Niestety tylko weterynarz może pomóc. Pewnie to jakiś uraz lub stan zapalny w obrębie kręgosłupa, ale czekanie może tu zaszkodzić... rozumiem jednak, że nie zawsze się da szybko dojechać...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-11-26, 18:57   

Moja mama nie ma samochodu.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-11-26, 19:04   

Cytrynka napisał/a:
Moja mama nie ma samochodu.
rozumiem, u mojej mamy był ten sam problem, bo psu trzeba było USG zrobić, a nie miał kto zawieźć do miasta.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 19:05   

cytrynka, a może na necie weta poszukać?
mój wujek jest wetem mieszka pod warszawą, tylk nie wiem jaki byłby koszt dojazdu do was...
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-26, 19:09   

Na odleglosc tu sie nic nie poradzi,trzeba psa zbadac jak najszybciej.A jakis okoliczny lekarz?
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-11-26, 20:10   

Mama powiedziała, że gdzieś jest jakiś lekarz, ale ona nie ma od niego telefonu, nie zna go. Wiem, że mieszka daleko i trzeba iść do niego nieoświetlonym poboczem drogi. To dość ryzykowne. Nie ma mowy o zamawianiu pogotowia weterynaryjnego z powodów finansowych. O 8 rano będzie dzwonić, jeżeli będzie gorzej pewnie pójdzie po nocy szukać weterynarza.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-26, 20:41   

A jacys sasiedzi?moze maja namiar?albo auto?
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Malroy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 21:04   

cytrynko wysłałem Ci pw - działajcie, nie ma co czekać.
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-11-27, 18:17   

Malroy, odpisałam. Dziękuję w każdym razie.
Wczoraj nie mogłam się dodzwonić do mamy, złapałam ją rano. Dziś Portos zachowuje się jakby nic się nie stało. Mam nadzieję, że jego niedyspozycja była chwilowa i już się nie powtórzy. Mama w każdym razie skontaktuje się z lekarzem.
Dziękuję Wam za odpowiedzi.
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-27, 18:33   

Cytrynko, miałam kiedys podobny przypadek ze szczeniakiem, okazało się, że zbyt szybko rósł w stosunku do rozwoju kośca. Miał podawany wapń w zastrzykach, a później dostawał zmielone na proszek skorupki jaj.
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-27, 19:31   

Pewnie mlodziak przesadzil z zabawą..Obejrzec go trzeba koniecznie.ale dobrze,ze sie polepszylo:)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 12