wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Uwaga na te przedszkola
Autor Wiadomość
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-05, 15:51   

Humbak napisał/a:
nie wydaje mi się by te kontrole były faktycznie.

Przepraszam, ale mam jedną wątpliwość. Oczywiście jestem równie przerażona co Wy, tym co się dzieje w niektórych przedszkolach, jednak jedno mnie zastanawia. Czy ktoś z rodziców mających takie doświadczenia poinformował o tym odpowiednią instytucję mającą pieczę nad takimi placówkami? Mam wrażenie, że rodzice wówczas zabierają swoje dzieci, ostrzegają ewentualnie znajomych i zajmują się własnym dzieckiem. I koniec? Mam koleżankę, której dziecko może chodzić tylko do jednego przedszkola w mieście, bo tylko to przyjmuje dzieci np. z ADHD itp. Przedszkole koszmarne, wychowawczynie podejście do dzieci właściwie żadne. Koleżanki synek w wieku 4 lat wyszedł z 3-letnim kolegą sam z przedszkola i poszedł do domu. Przedszkole się nie zorientowało. Innym razem dziecko zostało odebrane bez przedniego ząbka i w zakrwawionej koszulce, wychowawczyni była zdziwiona, nie wiedziała co się stało. Jednak tam rodzice reagowali, zgłaszali gdzie trzeba, były kontrole. W tej chwili w przedszkolu jest dużo lepiej, ale też panie wiedzą, że rodzice ingerują, a nie tylko zabierają dzieci i nic mnie więcej nie obchodzi. Przepraszam jeżeli kogoś uraziłam, ale wkurza mnie, jak osoby sprawujące opiekę nad dzieciaczkami, wyprawiają takie rzeczy i są bezkarne. Co najwyżej dzieci się zmienią, ale one będą dalej swoje robić.
Ostatnio zmieniony przez Ewa 2007-10-05, 15:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2007-10-05, 15:55   

Humbak jeśli chodzi o te kontrole to masz rację (powinnam była napisać o nich w ""). Prawdą jest, że w czasie kontroli zgadzać się mają przede wszystkim papiery. I na ostatnią chwilę wszyscy szaleją i szybko wypisują zaległe bzdurne dokumenty. No i oczywistym staje się dlaczego takie kontrole nic nie wykrywają (najczęściej).

[ Dodano: 2007-10-05, 15:56 ]
Ewa napisał/a:
Czy ktoś z rodziców mających takie doświadczenia poinformował o tym odpowiednią instytucję mającą pieczę nad takimi placówkami?

no właśnie... chyba lepiej zgłaszać takie przekręty...
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-10-05, 18:31   

Ewo, z doświadczenia: o tym się nie myśli... byleby uciec dalej, wykaraskać się z tego... zgadzam się że powinno się zaskarżyć, ale myślę że jako społeczeństwo nie jesteśmy tego nauczeni - mi to do głowy nawet nie przyszło...
przez lata wiadomo było kto donosił... i tak byliśmy wychowani - no chyba że są osoby tak przebojowe że idą przed siebie i mają dystans do takich rzeczy, ale jak się wokół rozejrze to takich osób jest mało - nie przywykła większość do zgłaszania tego typu spraw... na policję, do kuratorium, do odpowiednich władz...
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-10-05, 20:09   

bajka napisał/a:
Mam pytanie, Lily, skąd słyszałas,ze tak jest?

tak jak pisała kasienka - w Wyborczej był kiedyś duży materiał o tym...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
bajka 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1694
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-10-05, 23:31   

Szkoda, że go nie czytałam...Straszne...ale na pewno prawdziwe?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxps://www.suwaczki.com/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-10-05, 23:36   

bajka napisał/a:
Straszne...ale na pewno prawdziwe?
ja wierze, zresztą tam niejedna osoba się wypowiadała...hxxp://64.233.183.104/search?q=cache:Pe0RyFEf0IMJ:sedina.blog.onet.pl/2,ID152013570,index.html+%22P%C5%82akanie+bardzo+spala%22&hl=pl&ct=clnk&cd=7&gl=pl&client=firefox-a]TUTAJ można to jeszcze przeczytać
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-10-06, 00:12   

:shock: :cry: :cry: :cry: :cry:
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
feminka 
mama Julianka

Dołączyła: 04 Wrz 2007
Posty: 175
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-08, 18:40   

pao napisał/a:
a mi się nasunęła jedna myśl.
gdy poinformowałam panie w przedszkolu by nie zmuszali gabi do jedzenia gdyby (jakimś cudem) nie chciała jeść dowiedziałam się, że większość rodziców z tego co działo się w przedszkolu interesuje TYLKO czy dziecko zjadło obiad... jestem jedną z nielicznych mam które nie pytają o obiad ale o inne sprawy.


Pao a do którego przedszkola chodzi Gabi? Ja chciałabym dziecko do Liweny zapisać bo z tego co wiem nie ma tam problemu z dietą wege no i czytałam same pozytywne opinie o tej placówce. Niestety listy tam mają na 3 lata i dlatego chcę iść już niedługo. :-)
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

['] Marianek. 12 tc
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-08, 21:48   

chodzi do żaczka na monte cassino. niestety po ostatnim spotkaniu rady rodziców moja opinia o tym przedszkolu sie zmodyfikowała...
 
 
feminka 
mama Julianka

Dołączyła: 04 Wrz 2007
Posty: 175
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-09, 09:18   

Hmmm moi siostrzeńcy chodzą też ma tej samej ulicy do integracyjnego ale tam nie byłoby łatwo z dietą wege. Raczej tradycyjnie dzieci jedza, np w piątki ryba i frytki. Ale wszystko poza tym jest OK i moja siostra jest zadowolona.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

['] Marianek. 12 tc
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-10-10, 14:17   

Jestem w szoku po przeczytaniu tego co napisałyscie :shock: :shock: :shock:
Wierzyć sie nie chce ,ze takie sytuacje bezkarnie uchodza :-(
Zgadzam sie z Ewą ,że takie sprawy trzeba by zgłaszac i maksymalnie nagłasniać ,niektóre z z sytuacji majacych miejsce w Waszych opisach nadają sie wprost do kuratorium !!!

Mieszkamy w małej miejscowosci gdzie jest tylko jedno przedszkole do ,ktorego mam wiecej zastrzezen niz pozytywnych wrazen ,dlatego póki co Jaga do przedszkola wysyłac nie zamierzam :-? :roll:
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-02, 14:43   

rozmowa o Puchatku została po konsultacji wydzielona do innego tematu
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=47259#47259

mam nadzieję że nic nie pominęłam przy przenosinach ;)
 
 
narybek

Dołączył: 02 Paź 2012
Posty: 2
Wysłany: 2012-10-02, 10:33   

gonya napisał/a:
Listę otwieram Niepublicznym przedszkolem wegetariańskim Kubusia Puchatka w Warszawie.

Plusy:

Jest to jedno z dwóch typowo wege w Warszawie i bywa, że rodzice nie mający alternatywy żywieniowej (a mogący pozowlić sobie na wysokie czesne) tam właśnie kierują swoją pociechę.

Jeśli chodzi o żywienie to przedszkole rzeczywiście spełnia dość wysokie wymagania. Owoce i warzywa pochodzą w większości z upraw ekologicznych, w kuchni używa się produktow mącznych z pełnego przemiału, majonez jest własnej roboty a suszone owoce z eko-sklepów. Dzieci nie dostają słodyczy a na podwieczorek są kanapki z razowego chleba lub ciepły posiłek. Większość gotowanych potraw jest przyrządzanych wg Pięciu Przemian (informacje te są pewne, ponieważ przez 2 tygodnie pracowałam tam w kuchni i przy dzieciach). Tak więc jedzenie jest naprawdę super.

Oprócz tego dzieci realizują bardzo szeroki program, są dobrze przygotowane do szkoły. To wszystko plus kwestie doajzdowe spowodowało, że posłałam swoją córkę właśnie do tego przedszkola.

Minusy:

Wielkie wątpliwości natomiast budzi osoba właścicielki przedszkola, osoby, która prowadzi placówkę i zajmuje się wszystkim - począwszy od ustalania menu, programu wychowawczego aż po sam proces wychowawczy i pracę nad rodzicami (tak, tak, jeśli prowadząca "nie czuje" rodziców na samym początku to dziecko nie jest przyjmowane do przedszkola). Oczywiście w każdym przypadku istotne jest by nie było znaczących różnic między stylem wychowania dziecka w domu i w przedszkolu, ale tutaj granica autonomii rodziców jest przekraczana o wiele za bardzo. To po pierwsze.

Druga sprawa, to sam stosunek prowadzącej do dzieci i styl wychowywania. Prowadząca jest dumna z tego, że dzieci wychodzące z jej przedszkola mają kindersztubę. Jak to się wydarza?

1. Zdarza się, że są stawiane w sytaucjach ośmieszających je, "żeby się czegoś z tej sytuacji nauczyły" (prowadząca ośmiesza je publicznie grupie przed innymi dziećmi).

2. Niejadki i dzieci nie jedzące wszystkiego są dopychane jedzeniem przez prowadzącą i inne panie, a przy trudnych "przypadkach" metody bywają jeszcze gorsze: kiedy dziecko nie chce jeść, wypluwa jedzenie czy ma odruchy wymiotne, zdarza się że wyprowadza się je do łazienki i tam karmi do końca, przytrzymując usta żeby nie zwróciło. Dziecko niestosownie zachowujące się lub rozpraszające grupę przy posiłku za karę je samotnie w kuchni lub w łazience. Znam przypadek chłopca, który był niejadkiem i został poddany takim metodom. W tej chwili nie chodzi już do tego przedszkola (jak wiele innych dzieci zabranych przedwcześnie) i jego wstręt do jedzenia się poglębił - pracuje z nim psycholog. W tym przedszkolu dziecko ma lubić wszystko, co podaje się na stół. Jeśli nie lubi - to polubi.

3. Sprawa bezpieczeństwa:
Dzieci mają NATYCHMIAST wykonywać polecenia. Moja córka kiedy nie usłyszała na placu zabaw jak prowadząca woła grupę szykując się do wyjścia z parku (park miejski w środku miasta, nie ogrodzony plac zabaw) i dalej się bawiła - została DYDAKTYCZNIE, celowo pozostawiona na placu zabaw. Miała wtedy 4 latka. Ujrzała swoją grupę 100 m dalej wychodzącą już z parku. Z płaczem dogoniła ich i dostała od cioci surową reprymendę, że trzeba być przytomnym. Trauma towarzysząca temu zajściu towarzyszyła jej jeszcze przez jakiś czas (np. z przerażeniem rozglądała się kiedy była ze mną na placu zabaw, czy gdzieś nie poszłam, nie zostawiłam jej...) :-/

Kiedy dzieci miały pojechać na wycieczkę autokarową, prośby i sugestie rodziców o zbadanie stanu technicznego autokaru i trzeźwości kierowcy tuż przed wycieczką były komentowane w nieprzyjemny sposób i traktowane jako osobisty przytyk przez prowadzącą, że rodzice nie mają do niej zaufania.

4. Stosunek do rodziców.
Ogólna zasada, jaką zdaje się wyznawać prowadząca w stosunku do rodziców to: "nie wiecie jak wychowywać dzieci" i chociaż nigdy nie powiedziała tego nikomu w twarz, to jej postawa często na to wskazywała. Rodzice są głupi i dlatego ona musi przejąć "pałeczkę". Pouczanie zaczynało się od kwestii wychowawczych ( do czego ma prawo, ale istnieją pewne granice) poprzez żywieniowe aż po kwestie zdrowotne i osobiste.
Pani prowadząca zawsze ma rację, zasłania się 20 letnim stażem i doświadczeniem wychowawczym a także wiedzą, jaką stale przyswaja (medycyna chińska).
Rodzice, którzy nie dawali sobą manipulować lub mieli inne zdanie w podejmowanej sprawie byli na cenzurowanym - zdarzyło się, że prowadząca zarządała na piśmie aby w sprawie dziecka kontaktowała się z nią np. tylko matka dziecka a ojciec już nie (bo się z nim nie zgadza).

Na porządku dziennym było obgadywanie innych rodziców w rozmowach indywidualnych z jakimś rodzicem lub w rozmowach, jakie odbywały między sobą panie przedszkolanki. Działo się to często w towarzystwie dzieci, które przecież i tak "nie rozumieją o co chodzi".

Możnaby pisać jeszcze wiele o rzeczach jakie miały miejsce w Puchatku (chociażby o dodawaniu wzmacniających ziół chińskich do zup dla dzieci, jakie odbywało się bez wiedzy rodziców i konsultacji z jakimkolwiek lekarzem). Zajęłoby to jednak sporo czasu.


Reasumując oprócz kilku niewątpliwych plusów, jakie ma to przedszkole, zdecydowanie odradzam posyłanie dzieci pod skrzydła tej pani. Moją córkę zabrałam stamtąd po prawie 3 latach od razu, kiedy dowiedziałam się jak została zostawiona w parku. Wileu rodziców uczyniło to samo, kiedy zorientowali się co tam się zdarza. Ciekawe, że dzieci te często "odżywają" psychicznie i emocjonalnie...

Żałuję, że dostrzegłam to wszystko tak późno. Po zabraniu dziecka chciałam jak najszybciej zapomnieć o tym przedszkolu, więc nie komentowałam tego wszystkiego publicznie. Z tego co mi wiadomo jednak, od tamtego czasu w Puchatku nic się nie zmieniło na lepsze, a prowadząca nadal stosuje swój kontrowersyjny styl.
Uznałam w końcu, że moim obowiązkiem jest przestrzec innych przed tym miejscem.


Mój syn chodził tam w wieku 3 lat, po 2 miesiącach natychmiast go zabrałam. Z wesołego dziecka stał się strzępkiem nerwów po 2 tygodniach, płakał, nie chciał tam być, a muszę podkreślić, że synek to istne cygańskie dziecko :) uwielbia dzieci, nowe miejsca, nie boi się ludzi. Teraz ma 7 lat i jest właśnie tak :)
W tym przedszkolu pamiętam jednego chłopca 5 letniego (bo była 1 grupa - wszystkie dzieci razem), o którym prowadząca mówiła otwarcie przy innych !!!!, że jest agresywny i ma autyzm, po czym sadzała go w krzesełku do karmienia z dala od innych dzieci i na siłę wlewała łyżkami herbatki uspokajające. To przelało czarę i natychmiast z tamtąd uciekliśmy. Właścicielka nie liczy się z rodzicami i wpaja, że dziecko ma mnóstwo problemów!!! Np. mi wpajała, że moje ma autyzm, bo w wieku 3 lat słabo mówi! Jej spekulacje ucięłam pytaniem, czy jest psychiatrą. Synek po tym przedszkolu poszedł do Akademii Uśmiecu (szczerze polecam) i nigdy już nie płakał, że musi iść do przedszkola, zaczął mówić i wreszcie jeść, bo w Puchatku zupełnie stracił apetyt.....
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 14