wegedzieciak.pl

squamish · Wysłany: 2012-12-06, 15:19 **Szukamy domu dla Rudzika**

Mam pytanie czy mozna podać coś psu na uspokojenie albo moze znacie jakiś prosty sposób już mówie o co chodzi.Zgodziliśmy sie przyjąć psiaka 'przybłęde' od znajomego męża ,mieszka 25km od nas.Oboje uzgodnili ,że najpierw zawiozą go do weterynarza,szczepienie ,odrobaczenie i te sprawy .Mieli to zrobić dziś ale pies przeżył straszną traume ,kompletnie nie chce dać sie złapać nie mówiąc już o wejściu do auta(normalnie jest bardzo przyjazny i troche sie już przywiązał do tego ktosia ale mieszka mimo wszystko na dworze).Idą mrozy ,naprawde chcemy go przygarnąć.Jutro podejście nr 2 ,jak coś bedziemy dzwonić do weterynarza ale może coś poradzicie:)

Lily · Wysłany: 2012-12-06, 15:22

No to trzeba od weterynarza wziąć dla niego tabletkę uspokajającą i podać z jedzeniem. Tak będzie chyba lepiej, niż go siłą pakować.

Alispo · Wysłany: 2012-12-06, 15:22

squamish-jak najbardziej,jesli sa takie wskazania mozna podac odpowiednie srodki na podroz,skontaktuj sie z lek.wet. O konkretnych srodkach bylo troche w ktoryms watku o Sylwestrze,ale nie wiem co akurat u Ciebie dostepne,skorzystaj z porady weta.

squamish · Wysłany: 2012-12-06, 15:23

dobra to tak zrobimy ,dzięki za szybki odzew ;-)

squamish · Wysłany: 2012-12-07, 15:52

Obyło sie bez ogłupiaczy:)Rudzik:) jest już z nami.Bardzo fajnie sie klimatyzuje.Jak tylko dzieciarnia przysnęła poszlismy sobie obejść podwórko ,potem musiałam go wnosić bo nie chciał wejść do domu,za drugim razem już sam wszedł.Zero w nim agresji ,zobaczymy jak to bedzie wyglądać w relacji z moim szalonym dwulatkiem.Ale TYmek karmił go karmą i Rudzik jadł mu z ręki, także chyba pierwsze koty za płoty.A propos kota -kot gorzej przyjął nowego przybysza ,chyba przez pare dni nie bedzie chciał przyjść do domu:/(on taki dochodzący ,lubi pobyć w domu ale raczej woli piwnice i podwórko.

Rudzik kuleje na jedną łape.Wg weterynarza to stare złamanie nie wyleczone.W przyszłym tygodniu zrobi mu prześwietlenie.Mateż dwie otwarte rany na tynich łapach ,dostał antybiotyk także powinny sie zagoić chociaż nie fajnie to wygląda.
No i ma ok 1,5- 2 lat.Początkowo był bardzo nieufny ale potem nawet bawił sie ze mną piłką .Będzie dobrze:)

squamish · Wysłany: 2012-12-09, 06:52

Rudzik jest z nami drug dzień ,niebiosa nam chyba go zesłały.Jest super łagodny ,uwielbia sie bawić .I piszczy w nocy podsypialnią :-D

tak chce sie przytulać zwłaszcza do syna mego;)

Lily · Wysłany: 2012-12-09, 10:14

Jeszcze zdjęcie poprosimy

kofi · Wysłany: 2012-12-09, 10:15

Ale fajnie, bardzo się cieszę, że piecho okazał się fajnym towarzyszem. I gratuluję odważnej decyzji. :-)

squamish · Wysłany: 2012-12-09, 11:13

squamish · Wysłany: 2012-12-09, 11:14

I jeszcze jedno

rudy.jpg

Plik ściągnięto 283 raz(y) 150,91 KB

squamish · Wysłany: 2012-12-09, 11:18

Lily · Wysłany: 2012-12-09, 11:19

Wygląda na zadowolonego :mrgreen:

jagodzianka · Wysłany: 2012-12-09, 11:57

Alispo · Wysłany: 2012-12-09, 12:46

Swietny.
Jakis kolak w genach,prawda kofi? ;-)

śliwka · Wysłany: 2012-12-09, 13:52

Śliczny psiak. Życzę mu zdrówka, bo szczęście to już ma

dynia · Wysłany: 2012-12-09, 16:17

Cudny jest!!!

kofi · Wysłany: 2012-12-09, 16:33

squamish · Wysłany: 2012-12-12, 11:43

Dzięki dziewczyny:)

malva · Wysłany: 2012-12-13, 00:50

przecudny!
ewidentnie jakiś collie się tam w genach błąka
ale fajnie zę go wzięliście:)

kofi · Wysłany: 2012-12-13, 11:50

Bellis_perennis · Wysłany: 2012-12-13, 11:55

Piękny, bardzo w moim typie ;-)

Jezu jak tylko się wyprowadzę z obecnie wynajętego mieszkania to biorę psa z schronu no chyba, że jakiś nieszczęśnik się napatoczy gdzieś przy drodze itp. albo zrobię u siebie dom tymczasowy. Brakuje mi psa w domu, oj brakuje :-(

Alispo · Wysłany: 2012-12-13, 16:12

squamish · Wysłany: 2013-03-03, 10:02

Zdecydowaliśmy ,że znajdziemy Rudzikowi nowy dom!Niestety Rudzik notorycznie nam ucieka -nie mamy ogrodzenia w nowo nabytym domu ,myslelismy że na wiosne uda sie ogrodzić ale kulejemy z finansami wiec nie wiem czy damy rade:/ Z kotem sie nie dogadali a wręcz na niego poluje ,przez co kot wychodzi z piwnicy(nie był u nas w domu odkąd Rudzik zamieszkał u nas!) tylko w nocy albo znika na dłuzej:/

Rudzik jest niesamowicie energiczny ,nie ma bata musi sie wybiegać dlatego bloki odpadają ,musi trafić do domu z działką .Troche kopie dziury ale jest młodym psiakiem wiec napewno mu przejdzie.Zresztą jeśli ktoś będzie miał czas i cierpliwość żeby nad nim popracować to napewno go oszlifuje ,a uczy sie bardzo szybko.Umie juz chodzić na smyczy,bez problemu jezdzi autem ,gdy musimy gdzieś wyjechać coś załatwic ,zostawiony na 2-3 godziny napewno sie nie załatwi w domu.Natomiast gryzie co popadnie:) Ale mysle ze to domena młodych psów zreszta wystarczy mu dać jakiegoś starego buta albo zabawke i sie zadowala:)
Uwielbia sie bawić ,fajnie aportuje ,Tymek przetestował go na wszelkie sposoby i stawierdzam ze dla dzieci jest bardzo łagodny.Lubi inne psy bo nas notorycznie odwiedzają ,zresztą z nimi ucieka i sie szlaja po okolicy:/Tzn szlajał bo już bez smyczy nie wychodzi.
Kota i innego zwierza raczej nie zaakceptuje ,nie zaakceptował naszego kota choc ten nie był nauczony z innymi psami ale też nie zaakceptował kota moich rodziców ,który od początku wychowywał sie z psami.
Jest całkowicie zdrowy,odrobaczony,zaszczepiony,wykastrowany ,ma oczywiscie załozoną ksiażeczke.
Może ktoś chetny?