wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Sześciolatki do szkół: pytania, dylematy, odpowiedzi
Autor Wiadomość
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-03-24, 11:36   

Pączuś napisał/a:

Więc jak ktoś miał jakieś wątpliwości co do intencji reformy to je rozwiewam. Chodzi o to, żeby można było odtrąbić sukces reformy a nie o rozwój dzieci :/


Cala ta sytuacja namieszala wszystkim zainteresowanym i dopoki nie bedzie definitywnego zamkniecia calej sprawy to wciaz mieszac bedzie. Jak rozmawialam ostatnio z rodzicami, to nawet wsrod tych, ktorzy za reforma nie sa, wiekszosc twierdzila, ze dobrze by bylo, gdyby ministerstwo juz sie nie wycofywalo, mimo szeroko rozpowszechniajacej sie kampanii "ratuj maluchy", bo takie odraczanie ciagle bedzie mieszaniem w glowie zarowno rodzicom, jak i dzieciom, a takze nauczycielom. Chyba, ze jednak ministerstwo zrezygnuje z tego, co jednak raczej malo prawdopodobne, patrzac na budzet, ktory juz zostal wywalony na te zmiany (caly program tak naprawde zostal obnizony, wiec dodatkowe koszta to pociagneloby np. kolejna zmiana podrecznikow, materialow dydaktycznych etc.).
Nasze panie przedszkolne bardzo dobrze przygotowuja dzieciaki do pierwszej klasy i osobiscie mi szkoda by bylo Fione "uziemic" kolejny rok w zerowce tylko dlatego, ze dopiero w sierpniu skonczy 6 lat (zreszta ona to specyficzny przypadek, bo by zerowke wowczas 3 raz robila).
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2013-03-24, 12:24   

Pączuś napisał/a:
są okropne naciski na dyrekcję przedszkoli, żeby wypychać zerówkowiczów do szkół

Potwierdzam, robi się to m.in. poprzez mniejsze dotacje jakie dostają przedszkola na szcześciolatki. Dyrektorom przedszkoli ma się opłacać wypchnięcie sześciolatków do szkół.
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-24, 19:37   

arete napisał/a:
Pączuś napisał/a:
są okropne naciski na dyrekcję przedszkoli, żeby wypychać zerówkowiczów do szkół

Potwierdzam, robi się to m.in. poprzez mniejsze dotacje jakie dostają przedszkola na szcześciolatki. Dyrektorom przedszkoli ma się opłacać wypchnięcie sześciolatków do szkół.


nie słyszałam o tym, ale nie bardzo rozumiem jak niby dyrektorzy mają "wypchnąć" te dzieci skoro decyzję podejmują rodzice? dyrektor nie ma żadnego "narzędzia" do takich nacisków. :roll: o mniejszych pieniądzach dla wszystkich jednostek oświatowych za to słyszałam, ale ma to związek z zadłużeniem samorządów oraz z brakiem środków w ogóle :roll:
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2013-03-24, 21:29   

lilias, oczywiście, że decyzję podejmują rodzice, ale dyrektorzy stosują różne formy perswazji, zachęcają do zapisywania dzieci do konkretnych szkół podstawowych, np. u nas w przedszkolu Montessori zachęca się do zapisywania dzieci do szkoły Montessori, sugerując, że pozostawienie dzieci w zerówce w przedszkolu to błąd, bo - tak jest w naszym wypadku - dzieci w zerówce są uczone w sposób przygotowujący do systemu tradycyjnych szkól publicznych i przeciwny pedagogice Montessori. Chciałabym mieć poczucie, że mogę zaufać paniom z mojego przedszkola, bo w końcu kto wie lepiej jak funkcjonuje moje dziecko w grupie, ale mam niestety świadomość, że interes mojego dziecka niekoniecznie pokrywa się z interesem instytucji. Ostatnio uczestniczyłam w zebraniu dotyczącym możliwości jakie mają rodzice dzieci z roczników 2007 i 2008 i niestety bardzo wprost rodzice byli namawiani do zapisywania dzieci do konkretnej szkoły podstawowej.
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-25, 19:04   

arete, :roll: dziwne, u nas do przedszkoli szli dyrektorzy z różnych szkół na spotkania z rodzicami i zachęcali do zapisywania dzieci, każdy do swojej :-)
 
 
mada 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 501
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-03-28, 07:24   

Moze Was to zainteresuje
Stowarzyszenie i Fundacja Rzecznik Praw Rodziców 8 stycznia 2013 roku rozpoczęły zbiórkę podpisów pod wnioskiem o ogólnopolskie referendum edukacyjne "Ratuj Maluchy i starsze dzieci też!".

Jednym z głównych celów inicjatywy jest ostateczne odwołanie przez rząd reformy obniżenia wieku szkolnego.
Celem zbiórki podpisów jest również umożliwienie obywatelom podjęcia decyzji w innych ważnych tematach edukacyjnych.
Konstytucja przewiduje, że w sprawach ważnych dla państwa obywatele mogą podjąć decyzję bezpośrednio, w formie referendum.

rzecznikrodzicow.pl/referendum-edukacyjne-ratuj-maluchy-i-starsze-dzieci-tez#overlay-context=materialy-do-referendum-edukacyjnego

jest szansa, ze uda sie zebrac wystarczajaca ilosc podpisow
_________________
_________________

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-28, 12:06   

mada, co do referendum to jak nie przegłosują w sejmie, że ma się odbyć to się nie odbędzie bez względu na ilość zebranych podpisów. chore, ale tak to obecnie działa :roll: a tak w ogóle to petycja/akcja mi się podoba z jednym małym wyjątkiem dot. dzieci 5cioletnich, że nie mają być objęte obowiązkiem przedszkolnym. sorry, ale nie przemawia to do mnie.
 
 
Kawonka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 284
Wysłany: 2013-03-28, 17:16   

lilias napisał/a:
z jednym małym wyjątkiem dot. dzieci 5cioletnich, że nie mają być objęte obowiązkiem przedszkolnym. sorry, ale nie przemawia to do mnie.

Wtedy 6-latki będą nim objęte, więc tak czy siak roczne obowiązkowe przygotowanie przedszkolne będzie.
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-28, 19:36   

chodzi mi o to, żeby rodzice mieli dostęp do państwowego przedszkola dla dzieci przynajmniej od 5 lat. bez jakiejkolwiek łaski i nie wiadomo jakich pieniędzy.
 
 
Kawonka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 284
Wysłany: 2013-03-28, 20:56   

Dostęp, czyli prawo, jestem za, natomiast obowiązek - nie.
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-04-21, 15:12   

W gminie Centrum (Wwa) już w zeszłym roku nie zezwolono na zerówkę w przedszkolu. Mimo że nasze przedszkole jest "eksperymentalne" i cały program od zawsze rozłożony był dla grup wiekowych 3-6. Zatem TRZEBA posłać dziecko do zerówki szkolnej.
--
A jeśli chodzi o samą edukację. Oczywiście, że wpompowanie do szkół pieniędzy NICZEGO NIE ZMIENI, bo zmienić trzeba samo pojmowanie edukacji. W edukacji dziecko jest podmiotem. Jeśli określa się jego prawa, są one właściwie jego obowiązkami. Podstawą edukacji winien być SZACUNEK DO DZIECKA. Niestety słowo "szacunek" pojawia się także jako kolejny dziecięcy obowiązek - dziecko ma szanować szkołę, nauczyciela, swój strój, zeszyt itp. Nauczyciel nie ma żadnych obowiązków, prócz "nauczania". To jest chory model z założenia. Dołączę się do głosów, które mówią o dialogu pomiędzy dzieckiem, a nauczycielem. Tego brak w szkole tradycyjnej polskiej, bo dorośli boją się utraty twarzy, nie umieją się przyznać do błędu, nie traktują ucznia po partnersku. Długo nie wiedziałam do końca, co jest nie tak. Sama nie znosiłam przedszkola i szkoły, choć oczywiście DOSKONALE SOBIE W NIEJ RADZIŁAM. Nie wylądowałam w 'sosie', w każdym razie, czyli w znanym warszawskim szkolnym ośrodku socjoterapii. Czyli było git. A nie było. Umiałam się po prostu dostosować, zakamuflować i łykać gorycze. Uczyłam się dwulicowości, okopywania na swoich pozycjach. Były dwie strony - ONI i MY. Oni - nauczyciele, dorośli, my - wiadomo. Tymczasem sensowna edukacja zbudowana jest na wspólnocie. Bycie nauczycielem to ogromnie wymagający zawód, jego rolą jest nie tylko przekazywanie swojego doświadczenia (życiowo-wiedzowego), ale zdobywanie zaufania dziecka, szanowanie go i postrzeganie jako istoty osobnej, która jest nie tyle uczniem, co drugim człowiekiem, którego trzeba szanować.
Miałam szczęście, bo wkręciłam się w odpowiednim czasie w "edukację alternatywną", w naszym przypadku waldorfską i powiem, że rzeczywiście dużo zależy od konkretnego człowieka i jego zdolności interpersonalnych, ale ten człowiek musi mieć szansę działania we właściwych strukturach. Widzę teraz (mój syn jest w czwartej klasie, po przedszkolu waldorfskim), co daje ta edukacja. Dzieci nie boją się dorosłych, wręcz ich lubią i garną się do nich. Dostrzegają błędy nauczyciela, ale wybaczają mu, bo on wybacza im. Nie boją się, słuchają, bo go szanują. A szanują, bo nauczyciel ich szanuje - potrafi z nimi rozmawiać i rozwiązywać problemy, których jest dużo, bo dzieci są wszędzie takie same i w procesie dojrzewania obijają się o podobne przeszkody. Nauczyciel jest więc partnerem. Dzieci wchodzą do szkoły z podniesioną głową. Gdy do szkoły mojego syna wchodziłam z dziećmi znajomych, bały się. Nie chciały obejrzeć klasy, nie chciały w szkole być. Szkoła im się kojarzyła, jako instytucja odległa i straszna. Szkoła, która bazuje na szacunku jest drugim domem - naprawdę, a nie fikcyjnie. Nie znaczy to, że dzieci "są wychowane bezstresowo", czegoś takiego nie ma. Nie są chowane w strachu i absurdalnych "zasadach". Oczywiście nie ma ocen, praca jest nagradzana pochwałą ustną nauczyciela - nie gwiazdkami, czy piątkami. Uczeń WIE, co zrobił dobrze, a co źle, dzieci przecież jednak porównują się ze sobą, ale klasa dobrze prowadzona przez pedagoga jest wspólnotą, takim minispołeczeństwem, w którym każdy czuje się ważny i potrzebny na swój sposób. Dzieci same potrafią przydzielać sobie zadania, umieją pracować w grupie bez nadzorcy i "wyznaczacza zadań". Wiedzą, kogo na co stać, wiedzą, jak rozdzielić zadania między sobą. Długo by o tym pisać. Ze zdziwieniem odkrywam, jak niewiele (a wiele) jednak trzeba, by osiągnąć tak wiele. I z każdym rokiem coraz bardziej podziwiam wychowawczynię mojego syna. Przedszkole to jeszcze inna bajka. To wyjątkowe miejsce. Nie rozumiem zupełnie głosów, które mówią o 'nudzącym się w przedszkolu sześciolatku'. Patrzę na to, co musi robić w przedszkolu codziennie dziecko - praca w grupie, rozwiazywanie konfliktów międzyludzkich, pomaganie przy posiłkach, "omawianie świata", tkanie, rysowanie, rozwijanie wrażliwości ruchowo-słuchowej, pieczenie chleba i mądrze wymyślony schemat dnia, w który się trzeba wpisać. Gdzie tam czas na nudę. Przygotowanie do szkoły to coś innego niż "zainteresowanie literkami". Ale to temat na całą rozprawę. Jednak na początku jest słowo SZACUNEK. Także wolność. Da się dać dziecku wolność i nie otrzeć się o anarchię. Tego nie rozumie polska edukacja. A tylko wolna edukacja jest w stanie wypuścić ludzi, którzy stworzą szanujące się społeczeństwo. Z tym u nas jest największy problem.
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 12