wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
czterolatek=masakra
Autor Wiadomość
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2013-01-15, 11:05   

kamma, dzięki za wyjaśnienie!
Pogadałyśmy rano o tym i wczoraj obyło się bez wieczornej histerii. O uprzedzaniu i sygnalizowaniu mijającego czasu raczej pamiętamy, to raczej była kwestia tego, że ona to przypominanie traktuje jak brzęczącą muchę, nie dociera do niej, że wchodzę co 5 minut i mówię i że to już przedostatnia gra/ ostatnia bajka, a ja też czasem ulegam i mówię no, to ok, jeszcze jedna...

zorro, młoda ma 5,5 roku, jest dość ogarnięta, ale meganiezależna. Podobnie jak u mnie komunikaty typu "powinnaś/musisz/zrób to i to" działają jak płachta na byka i automatycznie wywołują ostry bunt. Lepiej działa wyjaśnianie, prośby, umowy, negocjacje i przekupstwa ]:-> No, ale w tym przypadku już po prostu nie dałam rady.. Ale nie zostawiłam jej samej, o nie! Śpimy w tym samym pokoju. Po prostu leżałam i milczałam i serce mi pękało... A jak zasnęła, to odpaliłam kompa ]:->
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2013-01-15, 11:32   

olgasza napisał/a:
meganiezależna

chyba nie jesteś zaskoczona? :-P :mrgreen:

olgasza napisał/a:
A jak zasnęła, to odpaliłam kompa ]:->

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

przepraszam, ze tak się wcięłam, ale nie mogłam nie zareagować :mrgreen: :lol:
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-01-15, 11:42   

Kat... napisał/a:
wiem też że może czuć się lepiej z babcią i ją kochać bardziej.

ale to nie jest ze sobą związane. Możliwe, że czuje się lepiej z babcią. Babcie mają łatwiej - mogą robić z wnukami to, co chcą, w przeciwieństwie do matek, które robią to, co muszą. Babcia może wybierać spośród całego spektrum aktywności z wnukiem, matka musi najpierw wypełnić obowiązki opiekuńczo-wychowawcze. Babcia, jeśli nie chce, nie musi brać na siebie żadnych obowiązków wobec wnuków. Dlatego wnuki często czują się lepiej z babciami. Ale zapewniam Cię, że to mama jest nr 1.
ań napisał/a:
A jeśli nic nie czujesz to po prostu Go uświadom, że takie słowa nie sa przyjemne, że jak tam mówi to bardzo łatwo może kooś zranić.

o, dokładnie to miałam właśnie napisać :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-15, 13:12   

kamma napisał/a:
ań napisał/a:
A jeśli nic nie czujesz to po prostu Go uświadom, że takie słowa nie sa przyjemne, że jak tam mówi to bardzo łatwo może kooś zranić.

o, dokładnie to miałam właśnie napisać :)
ok teraz rozumiem. Dziękuję bardzo.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-15, 15:33   

olgasza napisał/a:
zorro, młoda ma 5,5 roku, jest dość ogarnięta, ale meganiezależna. Podobnie jak u mnie komunikaty typu "powinnaś/musisz/zrób to i to" działają jak płachta na byka i automatycznie wywołują ostry bunt. Lepiej działa wyjaśnianie, prośby, umowy, negocjacje i przekupstwa ]:-> No, ale w tym przypadku już po prostu nie dałam rady.. Ale nie zostawiłam jej samej, o nie! Śpimy w tym samym pokoju. Po prostu leżałam i milczałam i serce mi pękało... A jak zasnęła, to odpaliłam kompa ]:->

Dobrze zrobiłaś. :) Rozumiem problem w każdym razie, sama mam podobną córkę. Dlatego z ojcem, który tak nie potrafi ma ona na pieńku i żeby się na nim odegrać mówi, że kocha tylko mnie. ;-) Naprawdę w sprawie kwestii "kochania" bądź też nie, proponuję dowcip, żart. Sprawdza się to wielu przypadkach. Jeśli się powiedziało raz, że jest nam przykro, to już nie ma co powtarzać wiecznie komunikatu, bo się znudzi. Pamiętam, że łapałam wtedy syna, ściskałam mocno, śmiejąc się i mówiłam, że ja i tak go kocham i go nie puszczę i zaczynały się wygłupy, no i zapominał o wszystkim. Chyba, że był strasznie zły. To zupełnie inna bajka. ;)
I tak na przykład, gdy moja córka się rzuca na ziemię, bo coś jej się nie podoba, to wszyscy się rzucamy obok i bawimy się, że pływamy. Trudno jej zachować pokerową twarz. No chyba, że jest BARDZO zła i nic się nie da zrobić, wtedy zaprzestajemy. Ale z drugiej strony pokazujemy, że owszem, jest zła, przyjmujemy to do wiadomości, ale nie damy się wszyscy ogarnąć jej złości. Bo złość ma to do siebie, że potraktowana zbyt serio po jakimś czasie ogarnia wszystkich. Jak choroba.
Kat..., pojawienie się konkurencji ma KOLOSALNE znaczenie. Skutki tego trwają latami. Twój syn może być po prostu zazdrosny.
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2013-01-16, 12:25   

zorro napisał/a:
Kat..., pojawienie się konkurencji ma KOLOSALNE znaczenie. Skutki tego trwają latami. Twój syn może być po prostu zazdrosny
właśnie czytam (kolejny już raz) książkę o tym, że mogą trwać i całe życie. Na szczęście można temu zaradzić (uff, dla mnie ta lektura to wielka ulga i nadzieja w kryzysach). Pewnie wiele z Was czytało "Rodzeństwo bez rywalizacji" autorstwa Mazlish i Faber (dziewczyny reklamowały tą pozycję na forum).

zorro, mam wielką ochotę wypróbować zabawę w pływanie 8-)
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-16, 13:27   

Polecam ;-) Ostatnio wszyscy leżeliśmy na podłodze w kuchni. Ledwo się mieśliliśmy.
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-01-17, 00:49   

Kat...,
Kat... napisał/a:
wiem też że może czuć się lepiej z babcią i ją kochać bardziej. Ona była jego drugim rodzicem przez jego pierwsze 2 lata życia, ona przecinała pępowinę, pomagała mi. Ona się nie złości, nie krzyczy. Zawsze jest kochana.

Trochę się zastanowiłam czytając to, czy nie umniejszasz siebie na rzecz babci. A może chciałabyś trochę tak jak ona... sama nie wiem, nie chcę niczego sugerować, ale bardzo mnie zastanowiły Twoje słowa.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Zafira 
schorowana niegdyś

Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-06, 22:06   

Moje dziecko też ma teraz taki etap,że ręce mi opadają.Nie słucha wcale, zachowuje się jakby było głuche, mówię, powtarzam po 20 razy, bez skutku,a jak zabiorę zabawkę i powiem stanowczo,że np. idziemy się kąpać, to wyje w niebo głosy.Jak czegoś nie pozwalam w sklepie to drze się, zwraca na siebie uwagę.Teraz niestety ma ciężkie zapalenie płuc i leżymy w szpitalu, cały dzień z nim w małym pokoju z innymi pacjentami jest bardzo trudny do zniesienia dla mnie.Wymusza, krzyczy, bije mnie, chce biegać,a nie wolno mu biegać, nawet pielęgniarki mu zwracają uwagę i nic to nie daje.Wyzywa mnie ostentacyjnie przy ludziach z pokoju, np. mówi do mnie"dam Ci w dupsko!, już Cię nie kocham, jesteś wstrętna baba, nienawidzę Cię"..dodam,że wyniósł to z przedszkola, bo my się tak do niego nie odnosimy.Dziecko ma 4 lata teraz.
A dziś w szpitalu zawołał "tatusiuuu!!!", mój mąż się go pyta"co chciałeś?".A on przy wszystkich krzyknął"Ty głąbie!"...wstyd mi jest za niego, już nie wiem co mam robić, ostatnio zachowuje się skandalicznie.Teraz jest chory i rozumiem jego poirytowanie,ale momentami przesadza grubo :-? .
 
 
mimish 


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 29 Maj 2010
Posty: 1080
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2013-02-07, 09:27   

Zafira, wlos sie jezy..co to za przedszkole?
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/fe7jp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/35u2p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-02-07, 09:37   

Zafira, rany, współczuję, zwłaszcza szpitala. Niech mały zdrowieje szybko. Rozumiem Cię, bo też się zwykle (za) bardzo przejmuję tym, co o moich dzieciach pomyśli sobie otoczenie. Ale zdaje się, że trzeba zapomnieć o ludziach dookoła o i wstydzie i skupić się tylko na relacji z dzieckiem. A czy Marcelek wcześniej też był taki bardzo buntowniczy i agresywny (w sensie np. bicia rodziców itd.)? Czy to dopiero teraz w okolicach 4. roku życia się włączyło?
U nas bardzo wyraźnie widać różnice charakteru, nie związane z wiekiem, pomiędzy dziećmi. Ze starszym synem dogadywanie się często szło jak po grudzie. Od młodszego natomiast od zawsze (z wyjątkami oczywiście) słyszę "dobrze mamusiu", "niech będzie" itp. I wciąż nie mogę się nadziwić, przywykłam już do ciągłego oporu ;-) I ciekawa jestem, czy Mikoś w okolicy 4 urodzin też pokaże nam jeszcze co potrafi czy już zostanie tak jak jest.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Zafira 
schorowana niegdyś

Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-07, 21:10   

Nie chodzi mi już o tych ludzi w szpitalu, chociaż teraz jest ich pełno, szpital jest nabity na maksa, sama jestem przeziębiona i nawet spokojnie wysmarkać się nie można, wszędzie ludzie,a co tu dopiero mówić o dziecku.Dziecko jest niewątpliwie rozdrażnione, bo chore, bo nie może biegać,ale Marcelek zawsze był buntownikiem i zawsze był uparty, chciał stawiać na swoim, zaś na nakazy reagował krzykiem i histerią.Dziś był niegrzeczny w szpitalu, wariował, bałam się,żeby nie szarpnął za wenflon.Zwracana uwaga nie pomaga, wydaje się głuchy na wszelkie prośby.Wreszcie posadziłam go w łóżku szpitalnym za karę i nie pozwoliłam mu wychodzić.To znowu zaczął się drzeć"jesteś wstrętna, nie lubię Cię, pójdziesz do więzienia, znajdę sobie inną mamusię!!!" i pokazał na mamę kolegi obok,że ją sobie weźmie.Jest mi bardzo przykro i czuję się w takich chwilach bezsilna.On nie zdaje sobie sprawy z wypowiadanych słów i szczerze nie wiem gdzie to usłyszał?.
A przedszkole do którego chodzi moje dziecko, ro przedszkole prywatne,ale różne dzieci są,a mój syn podłapuje wszystko w lot,a już zwłaszcza to co złe.Czasem też musi zostać u mojej rodziny,a oni też nie przebierają w słowach, niestety jednak muszę go czasem tam zostawiać i iść do pracy.Na niego bardzo szybko przechodzą negatywne emocje,a nie trudno o takie, kiedy musi zostać z moją mamą i z trójką dzieci mojej siostry, która ma tyle roboty przy tych dzieciach,że podrapać się nie ma jak(wszystkie jej dzieci są jeszcze malutkie, najmłodsze 6 miesięcy, najstarsze 4 lata).Jak są wszystkie w czwórkę to szaleją strasznie, jest jeden wielki ambaras.
Ostatnio zmieniony przez Zafira 2013-02-07, 21:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-02-08, 09:52   

Zafira, a jak reagujesz gdy syn mówi Ci przykre rzeczy? Sama piszesz, że wiesz, że on nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi, dla niego to sposób na rozładowanie emocji i tyle. Nie należy więc jego słów rozumieć dosłownie. Moźna mu oczywiście powiedzieć, że nikomu nie jest miło słyszeć takie rzeczy, ale skupiłabym się przede wszystkim na tym, co on tak naprawdę czuje. Wiem- to trudne. Zwykle gdy mój sześciolatek unosi się złością, też mam problem by wejść choć na chwilę w jego skórę i tak zaczynają się przepychanki między nami. Ale zdarza się, że reaguję łagodnie, zaskakuję go. I już parę razy przyznał, że chodzi mu głównie o to, żeby go przytulić... Oczywiście nie twierdzę, że u Was też o to chodzi. Podaję tylko przykład jak zakamuflowane potrafią być dziecięce komunikaty i jak dzieci nie radzą sobie z jasnym komunikowaniem emocji.
Tak czy siak - siły życzę i dobrych rozwiązań. no i szybko wracajcie do domu!
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Zafira 
schorowana niegdyś

Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-08, 23:05   

priya napisał/a:
Zafira, a jak reagujesz gdy syn mówi Ci przykre rzeczy? Sama piszesz, że wiesz, że on nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi, dla niego to sposób na rozładowanie emocji i tyle. Nie należy więc jego słów rozumieć dosłownie. Moźna mu oczywiście powiedzieć, że nikomu nie jest miło słyszeć takie rzeczy, ale skupiłabym się przede wszystkim na tym, co on tak naprawdę czuje. Wiem- to trudne. Zwykle gdy mój sześciolatek unosi się złością, też mam problem by wejść choć na chwilę w jego skórę i tak zaczynają się przepychanki między nami. Ale zdarza się, że reaguję łagodnie, zaskakuję go. I już parę razy przyznał, że chodzi mu głównie o to, żeby go przytulić... Oczywiście nie twierdzę, że u Was też o to chodzi. Podaję tylko przykład jak zakamuflowane potrafią być dziecięce komunikaty i jak dzieci nie radzą sobie z jasnym komunikowaniem emocji.
Tak czy siak - siły życzę i dobrych rozwiązań. no i szybko wracajcie do domu!

Ciężko jest mnie wyprowadzić z równowagi, jestem dla niego z reguły bardzo cierpliwa, tłumaczę mu,że tak nie wolno,że jest mi przykro, mówię o swoich emocjach.Bardzo często go całuję, przytulam, wręcz chyba za często,ale on nie jest takim całuśnikiem, jest raczej samodzielnym urwisem,a nie takim przymilaskiem.Jest energiczny, baaardzo żywiołowy, rozbiegany, nie może się skupić na niczym, bo jest strasznie niecierpliwy.On lubi coś głupiego powiedzieć i śmieje się z tego, robi sobie żarty, dobrze się bawi, czasem nie skutkuje,że tłumaczę iż tak nie wolno, bo to jeszcze potęguje jego zachowanie, jeszcze bardziej mnie sprawdza i posuwa się dalej, śmieje się przy tym i z uporem maniaka powtarza złe zachowanie, patrzy na mnie,śmieje się i bawi go to,że ja się denerwuję.Potrafi celowo przystawić mi pistolecik na kulki do twarzy...ja oczywiście mówię,że nie wolno, mówię do niego spokojnie, tłumaczę,a on wystrzela i bada moją reakcję.Szybko się nudzi, trzeba z nim dużo pracować, bo jak się nudzi, to mu głupoty przychodzą do głowy i wówczas jest najbardziej złośliwy.Dziś był nawet grzeczny w szpitalu, zauważyłam że jego zachowanie jest też spowodowane ciągłymi zmianami, do których on nie przywykł,a w nowej sytuacji zachowuje się jakby mu było wszystko wolno.On musi mieć zasady, zakazy, musi znać reguły..a to,że raz jest w przedszkolu, raz u mojej mamy,a teraz w szpitalu działa na niego tak,że rozrabia.Jesteśmy w szpitalu już tydzień i codziennie te same schematy, mycie, jedzenie, odpoczynek w podobnych porach i już widzę,że poznał reguły i zasady bycia w tym miejscu i dziś był o dziwo grzeczny, też energiczny,ale nie mówił brzydkich słów.No ale tak jak mówię, pójdzie do mojej mamy i znowu nie będę mogła nad nim zapanować..ech.
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-02-09, 08:33   

Zafira, podziwiam w takim razie za umiejętność zachowania spokoju. No i za to, że wciąż potrafisz przytulać, okazywać miłość w takich sytuacjach. Mnie jest z tym ciężko, łatwo się irytuję, a wtedy nie mam ochoty na przytulanki. Może przydałaby się Wam wizyta u jakiegoś dobrego psychologa dziecięcego? Nie wiem sama co Ci podpowiedzieć, tak skrajnie trudno u nas nigdy nie było. Pojawiają się problemy innego typu, których genezy zarówno neuro-psycholog jak i logopeda dopatrują się w samym porodzie i pierwszych miesiącach życia. Czasem żywiołowość, brak koncentracji i cierpliwości to objawy, które da się minimalizować różnego typu ćwiczeniami, masażami itd.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Momo 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Lip 2007
Posty: 425
Wysłany: 2013-05-21, 20:34   

:-) Czy zaglądają tu jeszcze dziewczyny, które założyły ten wątek? Zastanawia mnie czy wystarczy w tych wszystkich sytuacjach ta wiara, że dziecko z tych zachowań wyrośnie? Że naprawdę wystarczą rozmowy, cierpliwość i zachowanie spokoju? Bo mi też ręce czasami opadają... Napiszcie, jak jest teraz, jaki jest efekt waszego "pokojowego" ustosunkowania?
_________________
hxxp://www.baby-gaga.com/]
hxxp://www.baby-gaga.com/]
hxxp://www.babygaga.com/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 12