wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak pomóc rannemu ptakowi?
Autor Wiadomość
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-06-21, 09:35   Jak pomóc rannemu ptakowi?

Znalazłam dziś rannego młodego kosa. Koty go poharatały. Ma ranę w boku i wydartych sporo piór, w tym cały ogon. Żyje, rusza się, nie krwawi, co jakiś czas przysypia. Czy macie jakiś pomysł, jak mogę mu pomóc? Dałam mu wodę z cukrem do spodeczka, ale nie wiem, czy jest już wystarczająco samodzielny (jest duży, dzióbek mu powoli żółknie).
Czy mogę pojechać z nim do weta? Czy może do jakiegoś azylu?
Chcę także zdezynfekować mu rany octeniseptem. Czy to dobry pomysł?
Ewentualnie co jeszcze mogę zrobić?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-06-21, 09:43   

kamma napisał/a:
Czy mogę pojechać z nim do weta? Czy może do jakiegoś azylu?

Do weta można, tylko musisz znaleźć takiego, który zna się na ptakach, bo niestety nie każdy. A azyl najlepiej w Mikołowie hxxp://swiatzwierzetom.pl/komu-pomagamy/
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-21, 09:48   

Mikolow najlepiej,wet w Bielsku-Med Vet na Lelewela.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-06-21, 10:04   

Kurcze, jednak krwawi :(
Trochę się ruszał, pewnie dlatego.
Trudno mi ocenić jego szanse. Myślę, że najpierw spróbuję do weta i oprę się na tym, co powie wet.
Dzięki dziewczyny!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-06-21, 10:47   

Odsyłają mnie do Mikołowa, a przed godz. 16 nie jestem w stanie tam pojechać :(
Ptak się trochę szarpie, boję się, że się wykrwawi.
Ale skoro się tak dynamicznie rusza, to może nie jest z nim tak źle?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-06-21, 16:09   

Niestety, nie doczekał :(
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
qetrab 

Pomógł: 21 razy
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 662
Wysłany: 2013-06-21, 16:24   

Zrobiłaś co mogłaś :cry: :-(
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-06-21, 16:42   

kamma, przykro mi. Tak naprawdę takie ptaki trudno uratować, jeśli to nie jest jakaś prosta rzecz typu złamanie kończyny - zwykle się nie udaje. Jak są uszkodzenia wewnętrzne, to pozostaje tylko zapewnienie spokoju albo skrócenie cierpień.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-06-21, 17:13   

Dziękuję.
MartaJS napisał/a:
pozostaje tylko zapewnienie spokoju albo skrócenie cierpień.

myślałam o tym... Nie potrafiłam skrócić mu cierpień, nie potrafiłam także pozostawić go kotom, bo te dalej znęcałyby się nad nim.
Zapewniliśmy mu spokój, dzieciaki były - bardzo przejęte, wcześniej szeptały i chodziły na paluszkach, teraz humor siadł nam wszystkim. Ale dzieci mają poczucie, że zrobiliśmy, co mogliśmy.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-06-21, 17:14   

Przykro mi :(
Ja kiedyś przez prawie 2 tygodnie ratowałam malutką jaskółkę, ale też się nie udało...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2013-06-21, 19:35   

To prawda, ptaki ciężko jest uratować, może 10 %... a tak generalnie to azyl...
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Jovana 
mamo - wege - ornito


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 133
Skąd: kuj-pom
Wysłany: 2013-06-21, 19:42   

kiedyś w ciągu miesiąca trafiły do mnie 2 łysole szpaczyska, jednego udało się uratować i wypuścić w świat, drugi nie przetrwał, bywa, robiłaś co mogłaś, a jak ci się kiedyś jakiś powtórzy to mieszanka nabiałowa i woda z glukozą - do dziobka najlepiej, albo w nozdrza ;-)
_________________
"Co za księżyc -Złodziej przystaje - Żeby śpiewać." Buson
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-06-21, 23:00   

MartaJS napisał/a:
albo skrócenie cierpień.

Marta, a jak to zrobic ? samemu? do weta pojechać? byłam kiedys w podobnej sytuacji i potem żałowałam, że nie skróciłam cierpień biedaka. czasem to lepsze wyjście.
kamma współczuję, bardzo przykre to i dla dzieci też :-(
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-06-21, 23:37   

ana138 napisał/a:
czasem to lepsze wyjście.

też tak myślę... Jednak nie potrafiłabym... Sama...
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-06-21, 23:48   

Najlepiej chyba do weta. "Ręcznie" ptaka trudno dobić, nawet pomijając kwestie psychiczno-etyczne.
No i można jeszcze zanieść tam skąd się wzięło, ale jeśli okolica kocia, to jest ryzyko, że jakieś kocisko po prostu będzie się biedakiem bawić, zamiast skrócić mu cierpienia. Ale w lesie, daleko od zabudowań to nie najgorsze wyjście, coś go szybko zeżre i już.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-06-24, 13:04   

Dzięki Marta. jakby co, będę wiedziała, co robić, chociaż, mam nadzieję, że już mnie to nigdy nie spotka :-?
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 12