wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Czym zająć dziecku czas w samochodzie/przyczepce rowerowej?
Autor Wiadomość
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
  Wysłany: 2013-09-10, 11:46   Czym zająć dziecku czas w samochodzie/przyczepce rowerowej?

Wydaje mi się, że kiedyś gdzieś widziałam podobny temat, ale jakiś ślepak ze mnie i za cholerę go nie widzę...


Za rok planujemy kilka wypraw i zastanawiam się jak taki bobas w wieku przedszkolym będzie znosił kilkugodzinną nudę. W samochodzie to jeszcze jakoś tak bliżej siebie się jest, a w przyczepce rowerowej jednak się dziecku nie poda czegoś w ręki na bieżąco itp.
Jak bobasom odczarować nudne podróżowanie? :roll:
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2013-09-10, 12:37   

Tabletem. ;-)
 
 
theloudestsound 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 23 Sie 2012
Posty: 275
Skąd: żary
Wysłany: 2013-09-10, 13:34   

A propos tabletów, kiedy chodziłam sobie ostatnio po skalnym mieście w Czechach widziałam dzieciaczka, który siedział w specjalnym stelażu na plecy i oglądał bajki z tableta, może to i dobre rozwiązanie na nudę, ale akurat moim zdaniem nie w tamtych okolicznościach, bo było całkiem sporo rzeczy, które można by pokazać maluchowi i zaangażować go jakoś we wspólne zwiedzanie.
Jeśli chodzi o Ciebie może dobrym rozwiązaniem byłyby książeczki interakcyjne opisywane w wakacyjnym vege? Jeśli nie masz tego numeru, mogę Ci wypisać tytuły, albo nawet wysłać skana
_________________
Żyjemy w czasach, w których wrażliwość to słabość.
hxxp://trzymetryherbatki.blogspot.com/
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2013-09-10, 14:21   

nas ratowała płyta z piosenkami Fasolek, choć puszczana kilka razy pod rząd traci swój urok :-P
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-10, 14:54   

U nas też sprawdził się tablet. Całą drogę nad morze - bezproblemowo. Książeczki są super i moja Marysia je uwielbia, ale nudzi się po godzinie góra - i wtedy nic już nie da się zrobić, jest płacz i zgrzytanie zębów. No ale ona jest straszliwie ruchliwa, nigdy nie lubiła chustowania, siedzenia zbyt długo w wózku itd..
W tablet mogła gapić się dwie godziny non stop, z otwartą paszczą, bezmyślnie... :D . Gdy wracaliśmy znad morza - draństwo zepsuło się (mamy jakiś badziewny za trzy stówy) i martwiłam się, jak my w ogóle wrócimy :D . No ale dały radę książeczki, na szczęście duuużo spała akurat, a nam udało się w sumie szybko dojechać.


theloudestsound Masz rację, ale... teraz jako matka inaczej trochę widzę takie obrazki. Nie jako rzeczywistość, ale wycinek rzeczywistości. Faktycznie to może wyglądać żałośnie - dużo fajnych rzeczy dookoła, a niezbyt kreatywni rodzice puścili tableta. Ale może było tak, że wcześniej dzieciak z nimi sporo już zobaczył, obejrzał, pobawił się, a np. na koniec zwiedzania był już zmęczony, więc by nie fundować sobie i dziecku stresu i płaczu, puścili mu "baję"?
U nas tak było w górach w zeszłym roku - w kryzysowych momentach zapychaliśmy dziecko czekoladą i paluszkami, bo to była ostateczna broń, gdy jeszcze musieliśmy gdzieś dojść, a już żadne zabawianie, książeczki, bajery, rozmowy nie pomagały. Wolałam dać jej na tę okazję trochę syfu i widzieć uśmiech na buzi niż cierpieć razem z nią, gdy już nie wyrabia z nudów, a na własnych nogach sił nie ma iść. Być może minęliśmy na szlaku jakichś dbających o dietę ludzi, którzy pomyśleli "o rany, dziecku dają słodycze, co za nieodpowiedzialność"...
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2013-09-10, 15:53   

My jak jechaliśmy 2 dni nad morze, to pierwszego dnia tyle ile się dało przetrzymaliśmy chłopaków bez tabletów (oglądanie krajobrazów, opowiadanie, rozmowy) i tak było przez ponad pół dnia - po południu dostali tablety i cała droga zeszła bez jęczenia i nudzenia. W nocy ładowanie i drugiego dnia tablety już od rana, po paru godzinach siadły baterie i reszta podróży "z przymusu" oglądanie krajobrazów itd. Potem przy każdej wycieczce po okolicy, mieliśmy tablety pod ręką i się nieraz przydawały jak się zaczynała pojawiać nuda. Powrót wyglądał podobnie jak podróż "tam", a od powrotu (~miesiąc) nie mieli tabletów w ręku i jakoś żyją. Myślę że nie ma co demonizować, to tylko zabawka jak każda inna, oczywiście nadużywanie to już inna historia (może wpłynąć na wzrok, a pewnie i postawę - ciągłe nachylanie się nad ekranem).
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-09-10, 16:24   

łee wolałabym tabletu uniknąć. My nie posiadamy to wolałabym, żeby wtedy mój trzylat też nie posiadał jednak w tym wieku;)

theloudestsound, jeśli to nie problem to poprsoiłabym o skan :)
Ja co najwyżej kupuję wegetariański świat i działkowca jak mam w jakąś podróż śmigać ;)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
Kamyk 

Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 09 Gru 2012
Posty: 1650
Skąd: Szczecin/Rumunia
Wysłany: 2013-09-10, 16:39   

gosia z badylem, my wlasnie wrocilismy z 16 dniowych objazdowych wakacji w Grecji z 6 latka. Zycie uratowalo nam takie male przenosne dvd (Philips) I plyty z wyselekcjonowanymi bajkami. Nawet ostatniego dnia, gdy jechalismy 7h nie bylo mrukniecia. Moj brat polacal mi takie na zaglowki samochodowe, ale tutaj nie znalezlismy I mielismy zwykle. Nie wiem tylko ile trzyma bacteria, bo u nas bylo podlaczone do zapalniczki samochodowej. My od razu poinformowalismy mala, ze to TYLKO do samochodu, wiec poza byla skazana na meki krajobrazowe ]:->
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/8/8xm7qpfbr.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-09-10, 16:47   

bojster, podpisuję się pod Twoim postem. skoro sobie można życie ułatwić... :)
też miałam opory... że tablet to ZUO itd.. no ale sprawdził się. a teraz i tak nie używamy, bo poszedł do serwisu i nadal tam tkwi :D
zresztą, kupiliśmy go nie "dla dziecka", ale jako uniwersalne urządzenie, które przyda się właśnie w samochodzie przy dłuższych trasach, a na co dzień ma być nawigacją dla mnie, bo doszłam do wniosku, że mi jednak potrzebna w tym cholernym mieście. to na pewno nie jest tak, że "moje dziecko ma tableta". myślę, że zapomniała już o jego istnieniu.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
theloudestsound 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 23 Sie 2012
Posty: 275
Skąd: żary
Wysłany: 2013-09-10, 21:07   

Jaskrawa Ty też masz rację, wiem, że wszystko może wyglądać zupełnie inaczej w zależności od perspektywy i konkretnego przypadku ;)
Gosiu, żaden problem, ale jutro się tym zajmę
_________________
Żyjemy w czasach, w których wrażliwość to słabość.
hxxp://trzymetryherbatki.blogspot.com/
 
 
theloudestsound 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 23 Sie 2012
Posty: 275
Skąd: żary
Wysłany: 2013-09-11, 16:22   

Oto obiecane skany:
hxxp://tinypic.com/view.php?pic=155m16c&s=5
hxxp://i43.tinypic.com/fjgrwn.jpg
_________________
Żyjemy w czasach, w których wrażliwość to słabość.
hxxp://trzymetryherbatki.blogspot.com/
 
 
basia.872 

Dołączyła: 29 Wrz 2013
Posty: 4
Wysłany: 2013-09-29, 11:45   

Nie próbowaliśmy jeszcze tabletu, ale to jest dobra myśl! My zazwyczaj stawiamy na ksiązeczki, opowiadania i do podróży nadaje się układanka z uchwytami.
 
 
Izzi 


Pomogła: 55 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2602
Wysłany: 2013-09-29, 15:01   

..tak czytam i czytam i my mamy raj z tym naszym dzieciem ;-)
Czy w aucie czy w przyczepce nie trza jej niczym zabawiać - no może rodzice muszą się czasem ciut powydurniać i pośpiewać ;-)
Może jeszcze jest za mała ..ale na razie w czasie podróży bliższych, dalszych i tych bardzo dalekich ..kontempluje widoki za oknem a odzywa się najczęściej jak jest głodna lub chce siusiu.o.

Myślę, że czytanie bajek może być dobrym pomysłem (to w aucie)
W karecie zazwyczaj ma pod ręką coś do przegryzienia, popicia i obowiązkowo książeczkę o psach + wszelkie inne dostępne psy ;-)
_________________
<img src="hxxps://lbym.lilypie.com/fdt4p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /> <img src="hxxps://lb2m.lilypie.com/0MBlp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" /> <img src="hxxps://lbdm.lilypie.com/7qwZp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

<img src=hxxp://www.pustamiska.pl/images/banner3.png border=0 alt="PustaMiska - akcja charytatywna"> hxxp://pustamiska.pl]KLIK;)
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-29, 17:06   

A u nas audiobooki to zbawienie.
Mieliśmy w tym roku wakacje, podczas których bardzo dużo czasu spędziliśmy w samochodzie. Czasami kilka godzin na raz. I Młody słuchał, słuchał i słuchał. :shock:
Starannie je wybieram, wiadomo, że muszą być fajne i dostosowane do wieku. Polecam wątek o nich na wd. :-P Dopiero ostatniego dnia 3-tygodniowych wakacji mieliśmy ich wszyscy serdecznie dosyć.

A co zwiedzania, które naszego syna nudzi totalnie, tak jak i łażenie po parkach narodowych, to podobnie - jak mu opowiadałam jakieś historie (często wymyślałam o tym, co było widać naokoło), to (byle śmieszne) Młody szedł i nie narzekał, że nie ma siły / nudzi mu się. Jedyny problem w tym, że ja nie zawsze miałam powera tyle wymyślać i gadać. Przydałby się mały przenośny odtwarzacz. ;-)
 
 
Jovana 
mamo - wege - ornito


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 133
Skąd: kuj-pom
Wysłany: 2013-09-29, 19:43   

w tym roku ruszyliśmy z naszym 13 miesięczniakiem w dolinę Biebrzy, od nas to jakieś 270 km, poszło nawet nieźle: książeczki, szanty w naszym uroczym wykonaniu i nasza tajna broń: płyta Fokusa "Alfa i Omega" aż strach co zrobimy jak podrośnie, trochę tam bluzgają, ale ten bit go wycisza :mrgreen:
 
 
olala 

Dołączyła: 14 Kwi 2009
Posty: 8
Skąd: podlasie
Wysłany: 2014-03-27, 11:02   

o jenyyyś! jaki tablet???

jest tyle bodźców wokół, po co zalepiać dziecko tabletem??

przepraszam, że ja tu tak z grubej rury, ale są naprawdę inne sposoby.

nasze dziewczyny (obecnie 5,5 i 3) od urodzenia jeżdżą w przyczepce rowerowej (niekiedy trasy 30 km w jedną stronę, zwykle kilka razy w tygodniu trasy 15 km w jedną stronę). dalsze trasy pociągami (nie mamy auta)

zawsze na trasy rowerowe miałam przygotowane "zestawy" - coś do skubania, ale żeby nie za szybko się zjadło, np. rodzynki, suszone jabłka, orzeszki, pokrojone owoce.
a do zabawy jakieś książeczki i małe zabaweczki, najczęściej takie, które nie leżą na co dzień na widoku. hitem bywały naklejki, nawet takie nieduże nalepki na paznokcie.

no i dziewczyny szybko nauczyły się repertuaru muzycznego ;) np "gdzie strumyk płynie z wolna" itp.

zdarzały się kłótnie między nimi, zdarzało się "mamo, nudzi mi się", wiadomo. ale z reguły albo się bawiły, albo paplały coś, albo gapiły przez okna, albo spały.

do jazdy pociągiem też zawsze mamy przygotowane zestawy z nowymi długopisami czy kredkami i jakaś nowa kolorowanka.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2014-03-27, 11:20   

No jeśli potrafisz dziecko zająć przez 12h rysowaniem i widokami z okna, to pogratulować spokojnego dziecka. Ciekawe czy ta sama sztuka udałaby Ci się z dwoma chłopakami, bo mimo wszystko różnice między płciami to nie tylko dżender, ale też biologia. Poza tym, ludzie są różni i dzieci są różne, i różnie znoszą podróże. Nie ma sensu generalizować albo wyliczać co jest lepsze, a co gorsze.
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2014-03-27, 12:53   

U nas tablet zbawieniem na jazde autem, ktorej J nienawidzila i plakala jak tylko wsiadalismy. audiobooki tez moga byc niezle do przyczepki.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
olala 

Dołączyła: 14 Kwi 2009
Posty: 8
Skąd: podlasie
Wysłany: 2014-07-29, 13:13   

bojster, spokojnie, oczywiście masz rację, ja nie osądzam nikogo za to, że da dzieciakowi tablet do ręki. różne dzieci, różne charaktery, różna dynamika.

nie mówię też o podróżach 12godzinnych. zwłaszcza z przyczepką ;) bo głównie do tego się odniosłam.

ale zdarzały nam się podróże samochodem np 9 godzinne. i sposób był ten sam - tzn zestawy do zabawy, nawet np nowe butelki do picia już przyciągały uwagę na jaki czas. dla starszaków są też dostępne gry na magnesy, świetne w podróży (np tangramy).

tablet itp może być ratunkiem na dłuższe wyprawy, ale do krótszych można się przygotować inaczej i do tego zachęcam. tylko że to czasem wymaga to poświęcenia odrobiny czasu ze strony rodzica.

i wiem, że to "gratuluję" było cyniczne :) niemniej jednak dziękuję, bo faktycznie moje dziewczyny (choć nie są to malowane różową kreską aniołki, o nie!) są świetne do podróżowania.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2014-07-29, 16:35   

Jovana, olala, fajnie, że śpiewacie z dziećmi :mrgreen:

U nas audiobooki jakoś nie przeszły. Za to sprawdzają się zabawy w wymyślanie i zadawanie zagadek różnego typu.
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-07-31, 11:40   

u nas też tablet się sprawdzał przez jakiś czas (teraz go nie ma, bo go rozwaliłam przypadkiem :mrgreen: ) - ale to nie tak, że młoda gapiła się non stop. był przygotowany na wypadek, gdyby było naprawdę źle - i to tylko w czasach, gdy miała dwa latka i książeczki szybko ją nudziły, podobnie widoki za oknem albo gdy jechała gdzieś sama z tatą, który jako kierowca nie zawsze mógł poświęcić jej uwagę.
dodam, że wtedy nie znosiła piosenek ani sama śpiewać nie chciała. w zasadzie negowała wszystko, co jej się zaproponowało. taki czas. czas buntu :D . wolałam dać tablet niż walczyć z wiatrakami.
dlatego trochę wkurzają mnie wypowiedzi typu "tablet? przecież dzieci można zajać czymś innym". jasne. ale to zależy w jakim są wieku. niestety, im młodsze tym trudniej, zwłaszcza, jeśli ma się jedno dziecko.

co innego kilkulatek. Marysia w tej chwili jest już innym dzieckiem niż rok temu. uwielbia śpiewać i śpiewamy często współnie - ostatnio hitem jest "wyginam śmiało ciało" :D . młoda śpiewa refren, kończąc na "dla mnie to...", a my chórem "mało!", a potem jest ogólny wybuch śmiechu :D . ona tak może w kółko przez pół godziny :D . bardzo fajne jest śpiewanie właśnie w taki sposób, że każdy ma swoją "kwestię", wtedy dziecko skupia się na zadaniu, na tym, że ma w danej chwili coś samo zaśpiewać i wskoczyć w odpowiednim momencie. takie śpiewanie "starcza" na dłużej, wolniej się nudzi.
no i w ogóle śpiewamy masę dzieciowych piosenek, które pamiętam z przedszkola. lubi też książeczki i gazetki z zadaniami. rozmawiamy też o tym, co za oknem.

tylko z młodym jest teraz problem. szybko się nudzi, na oglądanie bajek za mały. masakra. wyje już po dwudziestu minutach, a spać w foteliku za bardzo nie chce (jeśli zaśnie to na krótko). no ale cóż, jakoś przeżyjemy te wakacje, w przyszłym roku już będzie można wcisnąć mu tableta :D :D, a za kolejny rok zapewne będzie śpiewał z nami :)
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
olala 

Dołączyła: 14 Kwi 2009
Posty: 8
Skąd: podlasie
Wysłany: 2014-08-20, 16:19   

tak sobie myślę, że od tego jak będzie wyglądać taka podróż, zależy też jak dziecko spędza czas w domu. bo np nasza Ala do 3 r.ż. nie oglądała żadnych bajek (tv czy komp). i dla niej jazda w przyczepce i oglądanie książki albo paplanie czy śpiewanie nie było niczym wyjątkowym. Kalinka od niemowlaka albo w chuście, albo w przyczepce, też długo nie puszczaliśmy jej żadnych bajek itp, więc też bez większych oporów podróżuje, no i plus dodatkowy taki, że dzieci jest dwoje (jak jaskrawa zauważyła, tak o wiele łatwiej).
może faktycznie pośpieszyłam się z tymi słowami, że absolutnie żaden tablet itp.
chyba po prostu wszystko trzeba dostosować do własnych potrzeb

a tak dorzucę na koniec kolejną propozycję zabawy (ale już dla starszaków, takich co to już nieco bardziej kumate są ;-) ), która powstała, kiedy w pociągu rzeczywiście dziewczyny zaczęły się nudzić i buzowała w nich niewybiegana energia, na jakiś czas podróży wystarczy.
zabawa w "kto pierwszy zauważy..." - czerwony samochód, brzózkę, faceta na rowerze, panią w kapeluszu, ptaka. najfajniej jest kiedy rzucam hasło "sarnę albo łosia" i na krótką chwilę zapada błoga cisza :-D bo każdy chce być pierwszy
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
Poli 


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 07 Mar 2011
Posty: 1315
Skąd: Dania
Wysłany: 2014-08-21, 17:19   

Lila pierwszy raz podrozowala wieku 3 miesiecy i wtedy to byl koszmar :roll: Lila nalezy do tych ruchliwych dzieci i nie mogla wysiedziec za chiny dlugiej ilosci godzin w jednje pozycji.

Co ja cudowalam w tym samochodzie , gora zabwek itp rzeczy. Ale pozniej problem szybko sie rowiazal , wlasnie tabletem.
Wlasciwie jak Lila skonczyl 1 roczek to nauczyla sie obslugiwac tableta i 8 godzin w krzeselku samochodowaym wysiedzi bez problemu. Na tablecie ma pelno gier, ulubione to puzzle, jakies ukladanki. Teraz wskoczyly jeszcze barbie itp typowo dziewczece, a ostatni hit to Tom o kocie , normalnie szal :-P

Takze w samochodzi mamy ksiazeczki , najlepiej z dzwiekami.

Co do przyczepki rowerwej , u nas nie ma potrzeby na jakies urozmaicenia , Lila zawsze obseruje co sie dzieje dookola, jakich ludzi mijamy , psy , samochody itd, nigdy sie nie nudzi w przyczepce ;-) .


olala napisał/a:
o jenyyyś! jaki tablet???

jest tyle bodźców wokół, po co zalepiać dziecko tabletem??

przepraszam, że ja tu tak z grubej rury, ale są naprawdę inne sposoby.


No , na autostradzie jak sie jedzie po 160 km/ h jest tyle bodzciw ze mozna dostac oczopląsu ha ha ]:->
I rozumiem ze nigdy nie jechalas samochodem z dziecmi w tak dlugie trasy ?
_________________

 
 
j_olka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 31 Gru 2012
Posty: 14
Wysłany: 2014-09-21, 17:24   

TABLET TAK TAK TAK!!! :D Ech, mnie jako osoby uzywajacego telefonu po kilka lat (az sie rozpadnie), laptopa tez po kilka lat (az sie rozpadnie :D , macierzynstwo sprowadzilo do parteru jesli chodzi o zalozenia wychowawcze. Ok, Maly nadal nie oglada telewizji (my co prawda tez nie ogladamy). Ale usiedziec w foteliku to dla niego katorga. Sam by jechal na rowerze, prowadzil auto itd. Poza tym na pierwszym foteliku strasznie cierpial (sinial i szlochal) i mielismy problem z przejechaniem Wroclawia z poludnia na polnoc. W koncu fotelik przodem i lepsze widoki pomogly (w ogole nie ma problemów jak poprzednio i nawet spac zaczal w foteliku), ale rozrywke na dluzej trzeba mu zapewnic. Ja nie moge sie nim zajmowac, bo mam chorobe lokomocyjna i musze patrzec przez przednia szybe. Jazda z Wrocka do Gdyni do babci to meczace nie tylko dla doroslych (nie jestesmy dwudziestolatkami :D ) I w zeszlym roku na swieta odkrylam tablet lenovo - starszy przeceniony model, bateria 11h. Zadnych cudow dodatkowych, coby sie nie psuly. 4h w nocy przed wyjazdem wgrywalam bajki, ktore wczesniej ogladal. Przyjelam metode skandynawska- jak bajki to tylko po angielsku. Polecam dla maluszkow super: Baby Einstein (np. A day on the farm, On the go, town itp), teledyski fasolek, The mother goose club, a obecnie jestesmy na etapie Peppa Pig i Postman Pat. I dziala :) Nie gramy w gry, boje sie uzaleznienia i wykorzystywania sprzetu do gier, ze potem jak podrosnie bedzie kojarzyl kompa z grami (a te dla chlopcow i nastolatkow sa bardzo drastyczne i uzalezniajace). Moge powiedziec, ze po roku prawie korzystania z tabletu maly zaczyna gadac bez akcentu po angielsku (oczywiscie troche z nim spiewam i od czasu do czasu gadam). Ta skandynawska metoda dziala. Polecam wszystkim tablet do nauki angielskiego przez dzieciaki. Jedynym warunkiem jest, zeby dziecko nie ogladalo bajek po polsku, bo inaczej nie bedzie chcialo ogladac po angielsku. Maly ma prawie 3 lata i nie czuje prawie roznicy miedzy jezykami. Liczyc i dodawac woli po angielsku. Ech, a myslalam, ze dziecko bez mediow wychowam :D
_________________
Your world - Your way
 
 
MorawiecOla

Dołączył: 11 Sie 2017
Posty: 4
Wysłany: 2017-08-11, 12:37   

Samochodem podróżujemy bardzo mało, więc w tej kwestii nie będę się wypowiadać. Ale za to na rowerze jeżdżę z małym niemal codziennie. Wykorzystuję przyczepkę rowerową, sprawdza się super. Nie przyszło mi nawet do głowy, że mogłabym dziecku dawać tablet do zabawy w trakcie jazdy. Dla nas takie przejażdżki są prawdziwą przyjemnością, nie musimy w trakcie szukać jakichś dodatkowych atrakcji. Aby dziecku się nie nudziło, to często robię krótkie przystanki, opowiadam synkowi jakieś historyjki, pokazuję różne rośliny i tłumaczę jak się nazywają, do czego się jej wykorzystuje itp. Mały często sam mówi, że chce na rower ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 13