wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Bajki Disneya
Autor Wiadomość
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-06, 14:00   

A jakie zdanie macie np. na temat Scooby Doo?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-01-06, 14:48   

Disneya klasycznego nie lubię, z wielu ww. powodów, do tego estetyka tych bajek jest dla mnie tandetna i odpychająca, co do Króla Lwa i bajek z tego okresu to ciężko mi się teraz wypowiedzieć, w dorosłości nie widziałam, w dzieciństwie płakałam w kinie ;) i był dla mnie momentami zbyt straszny (miałam z 9 lat, więc niby byłam 'duża' i napatrzyłam się do tego czasu na różne złe rzeczy w swoim prawdziwym życiu). Klubu Myszki Miki nigdy nie widziałam. Ale już filmy z Pixara są wg mnie spoko (Nemo - chociaż na początku scena zbyt hc jak dla mnie, kiedy matka i wszystkie jaja giną, Auta cz. 1 - bardzo ładna historia, dwójka przereklamowana, Uniwersytet Potworny ciekawy i z niebanalną fabułą).

Natomiast Hanna Barbera/Warner Bros z Tomem i Jerrym i innymi bohaterami Looney Tunes na czele to wg mnie dno (sama wytwórnia teraz funkcjonuje jako Cartoon Network Studios i produkuje bajki będące zaprzeczeniem treści odpowiednich dla dzieci).

arahja napisał/a:
mnie się wydaje, że te bajki to jeszcze możliwie łagodne wprowadzenie w prawa rządzące światem.

We wspomnianym Tomie i Jerrym kot biega za myszą z giwerą w ręku, potem szlachtuje ją, by ona mogła potem wstać jak nowonarodzona, w innych bajkach z kotem Sylwestrem, czy kaczorem Duffym jest tak samo. Nie wiem, jakich to uczy praw :roll: Tak samo zresztą, jak klasyczne disneyowskie produkcje, gdzie kobieta jest zawsze słaba, bierna i czekająca na swego wybawiciela, a uroda jest jedynym, co ma ona do zaoferowania (ew. jeszcze umiejętność zajęcia się domem i 'dobre serduszko' ]:-> ).

Co do bajek edukacyjnych - Jaś lubił Dorę, jak miał 3-4 lata, w tym samym wieku lubił też Supercyfry, potem mu się tego typu bajki, i w ogóle bajki znudziły i nie ogląda na co dzień żadnych, woli swoje gry, albo Top Gear z tatą ;) Oglądał też oczywiście 'normalne' i nieedukacyjne bajki jak Krecik, Pingu, Strażak Sam (tu mi przeszkadza ten wyidealizowany świat walijskiej prowincji ;) ), Tomek i Przyjaciele, Olinek Okrąglinek itp, itd. Nigdy tego jakoś nie dzieliłam na edukacyjne i nie, sam wybierał z zakresu dostępnych treści, na co miał ochotę, poza tym uważam,że 'zwykla' bajka też może czegoś uczyć. I chociaż rozumiem o co chodzi z tą edukacją i niezdrowym ciśnieniem na nią, to uważam, że lepsze bajki czy programy z CBeebies (np. Nina i Neuronki, Pan Robótka) czy Nick Jr (to głównie Jaś oglądał, czasem jeszcze Minimini), niż Disney z jego stereotypami i nierzadko brutalnością, albo Cartoon Network.

oszum napisał/a:
Oglądałam bajki Disneya i nie mam żadnej traumy

Ja miałam traumę i przeżywałam wszystkie sceny z przemocą, to już pewnie kwestia indywidualnej wrażliwości dziecka. I owszem, świat bywa zły i niesprawiedliwy, ale pokazywanie dziecku filmów, gdzie rodzice giną, może wywołać tylko niepotrzebne lęki. Można takie tematy oswajać łagodniej i 'przy okazji', jak zajdzie potrzeba.
Poza tym zastanawiam się od paru lat, na ile świat wyidealizowanych księżniczek (potem lalek Barbie) miał wpływ na negatywne postrzeganie mnie samej już w dzieciństwie i leczone latami kompleksy.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2014-01-06, 18:22   

Martuś napisał/a:
We wspomnianym Tomie i Jerrym kot biega za myszą z giwerą w ręku, potem szlachtuje ją, by ona mogła potem wstać jak nowonarodzona, w innych bajkach z kotem Sylwestrem, czy kaczorem Duffym jest tak samo. Nie wiem, jakich to uczy praw Tak samo zresztą, jak klasyczne disneyowskie produkcje, gdzie kobieta jest zawsze słaba, bierna i czekająca na swego wybawiciela, a uroda jest jedynym, co ma ona do zaoferowania (ew. jeszcze umiejętność zajęcia się domem i 'dobre serduszko' ).


Mówiłam tylko o Disneyu, na obronę T&J nie mam nic poza tym, że z radością oglądałam i jestem niemal normalna dziś ;)
Napisałam dokładnie, w jakim zakresie uważam Disneya za dobrego: jest zło i dobro, nie zawsze zło jest brzydkie a dobro piękne, zwycięża szlachetność i dobre serce, a zło ponosi karę.
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
oszum 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 24 Sty 2010
Posty: 253
Wysłany: 2014-01-06, 20:03   

Martuś napisał/a:
Tak samo zresztą, jak klasyczne disneyowskie produkcje, gdzie kobieta jest zawsze słaba, bierna i czekająca na swego wybawiciela, a uroda jest jedynym, co ma ona do zaoferowania (ew. jeszcze umiejętność zajęcia się domem i 'dobre serduszko' ]:-> ).

Nie zgadzam się. Taka Mulan, Pocahontas czy Bella (z Pięknej i Bestii) to były silne i niezależne babki jak na bajkowe standardy. Pewnie coś by się jeszcze znalazło ale nie znam wszystkich (zwłaszcza tych nowszych) produkcji Disneya.
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2014-01-06, 20:31   

słaba, bierna kobieta to raczej w bajkach klasycznych - Królewa Śnieżka, Śpiąca Królewna ;-)
W bajkach Disneya kobiety to feministki ;-) walczą, kłócą się, są pyskate ;-)
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-01-07, 00:50   

Ja pisałam o starszych, tych nowszych (powiedzmy po Królu Lwie) nie widziałam.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Tanpopo

Dołączył: 24 Lis 2010
Posty: 125
Wysłany: 2014-01-08, 15:11   

Tak sobie czytam i zastanawiam się, czy jest sens aby sterylizować umysł dziecka i najwyżej omawiać kwestie zła i przemocy wtedy, kiedy siłą rzeczy dotrą do niego trudne do przetrawienia, drastyczne wręcz informacje. Disney jednak przy pomocy akcji, spektakularnych i nierzadko przeplatanych humorem scen walki dobra ze złem stwarza pewien ochronny pancerz, hartuje wrażliwość nie wyniszczając jej - póki dziecko nie ma koszmarów, to w czym problem? Dzieci przecież będą dorastać i z wiekiem zaczną sięgać po coraz poważniejsze i trudniejsze pozycje, może ich zainteresowania też nie będą takie ugrzecznione, jak byście tego chciały: może będą to walki rycerskie, wilkołaki, filmy o dinozaurach, Wiedźmin, II Wojna Światowa? ;) Ich świat coraz trudniej będzie ocenzurować i sprowadzić do paru abstrakcyjnych dyskusji o przemyśle mięsnym, czy o tym czemu wojna nie jest dobrym rozwiązaniem. ;>

Zresztą jestem przeciwna czarno-białemu postrzeganiu wrażliwości psychiki człowieka. Można czytać mocne fantasy, lubić "Ojca chrzestnego" albo "Sin City" i brzydzić się przemocą w realnym życiu.

koko napisał/a:
Też nie uważam bajek Disneya za szczególnie dla dzieci (Bambi, któremu zabijają matkę na przykład - serio można grać tak na emocjach dziecka?)


Zarzuty kierowałabym do autora książki, Felixa Saltena. ;) Mówisz tak, jakby nigdy żadne zwierzę nie straciło matki z rąk myśliwego. Bambi jednak przetrwał życiową tragedię, wyrósł na silnego, odważnego jelenia (w książce na silną i zdrową sarnę).

Problem sprowadza się raczej do dopasowania filmu i książki do wieku i odporności dziecka. Zapewniam was, że niektóre duszyczki potrzebują jednak odrobiny dramatyzmu, poruszających historii, spektakularnych widowisk, a nawet tej szczypty zła, pod warunkiem, że jest podane w formie skłaniającej do refleksji.

Ośmieliłabym się nawet stwierdzić, że barwna fikcja i fantazje sprzyjają kształtowaniu złożonych mechanizmów obronnych i zdolności twórczych na poziomie nieco wyższym niż szydełkowanie. :P

P.S. Stare Myszki Miki i Donaldy są rzeczywiście kretyńskie - ani to śmieszne ani mądre, na ogół ktoś komuś dokucza i nie ma w tym żadnej puenty.
P.S.2 Małe dzieci raczej nie będą patrzeć na talie księżniczek Disney'a. Starsze dziewczynki niestety tak...
_________________
weganizacja w toku ;)
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2014-01-08, 19:20   

madam napisał/a:

Exe, a jak patrzysz na bajki, których nie znałaś wcześniej?


po dorosłemu.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2014-01-08, 19:24   

Tanpopo napisał/a:
odważnego jelenia (w książce na silną i zdrową sarnę).


to bambi w książce był gatunku sarna czy gatunku jeleń?

Samiec czy samica?


A - już wiem, w książce Bambi był koziołkiem. Thank you google :)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-01-08, 20:02   

Tanpopo, dzięki za oświecenie, naprawdę nie wiedziałam, że moje dziecko może zainteresować Wiedźmin 2, szczególnie, że mnie samą też interesuje ]:-> :roll: Dotarłaś do sedna, to, że wolę bajki innych producentów, niż Disney oznacza, że moje dziecko żyje niczym w Truman Show - oderwane od rzeczywistości i nieświadome mechanizmów rządzących tym światem. A na serio - moje 'dziecko z wysterylizowanym umysłem' już teraz interesuje się rycerzami, nie szydełkowaniem, ma zamki i smoki i jakoś nie widzę w tym nic zdrożnego. Wręcz przeciwnie, uważam, że zabawa nimi jest dobrą formą, by oswajać się z toposem walki dobra ze złem, dużo lepsza, niż kretyński Disney ze spersonifikowanymi zwierzętami, który nie uczy ani nic o świecie ludzi, ani o świecie zwierząt.

Tanpopo napisał/a:
Problem sprowadza się raczej do dopasowania filmu i książki do wieku i odporności dziecka.

No proszę, nie wiedziałam.

Tanpopo napisał/a:
Zapewniam was, że niektóre duszyczki potrzebują jednak odrobiny dramatyzmu, poruszających historii, spektakularnych widowisk, a nawet tej szczypty zła, pod warunkiem, że jest podane w formie skłaniającej do refleksji.

Czuję sie zapewniona. Piszesz na podstawie doświadczeń z własnym, odchowanym dzieckiem, czy tak chciałaś pouświadamiać matki nie kumające, co jest odpowiednie dla ich progenitury? Plakało Ci kiedys dziecko, że boi sie wyobraźni i potworów?

Tanpopo napisał/a:
P.S.2 Małe dzieci raczej nie będą patrzeć na talie księżniczek Disney'a. Starsze dziewczynki niestety tak...

Każde dziecko będzie patrzeć i każde będzie sie uczyć, szczególnie, gdy nikt mu tego 'kanonu piękna' nie wyjaśni. A im młodsze,tym bardziej bezkrytycznie go przyjmie.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
oszum 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 24 Sty 2010
Posty: 253
Wysłany: 2014-01-09, 08:08   

Martuś napisał/a:
Piszesz na podstawie doświadczeń z własnym, odchowanym dzieckiem, czy tak chciałaś pouświadamiać matki nie kumające, co jest odpowiednie dla ich progenitury?

Koronny argument z wegedzieciaka: nie masz dziecka = co ty wiesz o życiu :lol: .
 
 
Tanpopo

Dołączył: 24 Lis 2010
Posty: 125
Wysłany: 2014-01-09, 09:28   

Martuś, nie mam dzieci, ale bez przesady, to nie oznacza, że zupełnie nic o nich nie wiem, nie miałam z nimi do czynienia i nie mam własnych wspomnień. Ale spoko, wiem że mamy bywają nadwrażliwe (tak, tak i nie uważam tego za coś zdrożnego, wiem ile wysiłku potrzeba aby wychować dziecko, a i tak miewa się wątpliwości, nawet tutaj padały takie stwierdzenia ]:-> ) na punkcie decyzji odnoszących się do własnej larwki i niechętnie przyjmują sugestie, że coś robią źle - mimo że czasami byłoby warto.

Fajnie, że Twoje dziecko interesuje się rycerzami, ale już widywałam tu wątki o tym, czy pozwolić nastolatkowi na walki rycerskie, dlatego potraktuj mój oświecający i pełen truizmów wywód ignoranta jako refleksję ogólną, a nie zarzut kierowany do Ciebie - nie podoba Ci się Disney, Twoja sprawa, masz swoje sposoby, nie musisz się spinać, bo użyłam słowa "sterylizacja", które Ci nie pasuje. W tej dyskusji nawet pojawił się nawet przypadek dziewczynek nieoswojonych z niepokojącymi treściami bajek (żeby nie było, nie twierdzę, ich umysły zostały wykastrowane, ale pozbawione powłoczki ochronnej), ale celem jest nie tyle pokazywanie bajek Disney'a, a to by dzieci się ich nie bały - wstawiłam się za nimi, bo Król Lew jest do dzisiaj jednym z moich ukochanych filmów, a mówiące zwierzaki są super, nawet teraz robię dubbing moim. :)
Jeśli dylemat "nadreakcji" Cię nie dotyczy, to w zasadzie nie kierowałam tego co myślę do Ciebie.

Przepraszam, jeśli mój ton jest przemądrzały, to przez ciekawy temat wspomnienia własne. ;)

excelecja, w książce Bambi był sarną i nie królem, a księciem lasu. :D W pewnym sensie to był nawet bykiem. ]:->
_________________
weganizacja w toku ;)
 
 
niedzielka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 475
Skąd: wioska in centro
Wysłany: 2014-01-09, 09:57   

oszum,
oszum napisał/a:
Koronny argument z wegedzieciaka: nie masz dziecka = co ty wiesz o życiu .
:mrgreen:

Co do bajek Disney, nie oglądałam ich często, ale te które widziałam nie były dla mnie życiową traumą. Pamiętam, że płakałam na Królu Lwie, ale nie rozpamiętywałam tego. Na pewno nie podoba mi się narzucony w tych bajkach kanon piękna, szczuplutkie, wypielęgnowane księżniczki, to faktycznie może stać się niedoścignionym ideałem dla niektórych dzieciaków :roll: Częściej oglądałam smerfy, gumisie, muminki, chociaż potwornie bałam się buki. Najlepiej oglądać bajki z dzieckiem i zaobserwować co jak na nie działa, niektóre dzieciaki to typowi wrażliwcy, inne nie.
_________________
hxxp://tickers.cafemom.com]

<img src="hxxp://sddf.lilyslim.com/I63Sp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="LilySlim Diet days tickers" />

www.fundacjamama.pl
 
 
AZ 

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 17 Sty 2011
Posty: 353
Skąd: kielce/wrocław
Wysłany: 2014-01-09, 10:40   

hxxp://codziennikfeministyczny.pl/15-okropnych-lekcji-milosnych-od-ksiezniczek-disneya/ tak odnośnie księżniczkowego kanonu piękna
_________________
ćwicz mięśnie kegla kiedy czytasz moje posty, kiedyś mi za to podziękujesz ;)
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-09, 10:41   

niedzielka napisał/a:


Co do bajek Disney, nie oglądałam ich często, ale te które widziałam nie były dla mnie życiową traumą. Pamiętam, że płakałam na Królu Lwie, ale nie rozpamiętywałam tego.


Ale co traktowac jako traume?
Ja jako dorosla rycze praktycznie przy kazdej ogladanej bajce. Jak ide z dziewcyznami swoimi do kina badz ogladam dluzsza metrazowo bajke z dziewczynami w domu to juz ich widok mamy zaplakanej chyba nie dziwi, a ja zawsze jestem zaopatrzona w dodatkowo paczke chusteczek. Jakos tak mam odkad zaszlam w pierwszej ciazy - wczesniej bylam strong woman, jezeli chodzi o wrazliwosc i psychike.

Jako dziecko nie przypominam sobie, zebym miala urazy jakiekolwiek, ktore bylyby wynikiem ogladanych wowczas bajek, a ogladalam zarowno Reksia, Pyze na polnych drozkach, Muminki, jak i rozne Wodniki Szuwarki, bylam fanka He-Mana , Scooby Doo i disneyowskich Siostrzencow Kaczora Donalda, ogladalam Pokemony (choc to chyba juz jako wieksze dziecko) i inne bajki, gdzie tematem glownym byla walka. Pewnie ogladalam tez jakies bajki o ksiezniczkach, ale jakos mi nie utkwily w pamieci.
I zdaje sobie sprawe, ze swoje dzieci jakos bardziej mialabym ochote trzymac pod kloszem, jezeli chodzi o filtrowanie i przyswajanie przez nie odpowiednich tresci,niz sama bylam trzymana. Moje dziewczyny uwielbiaja bajki o ksiezniczkach, wrozkach, Barbie etc. i nie uwazam tego za nieodpowiednie,a takze nie projektuje przyszlosci na zasadzie: Oho, beda mialy w przyszlosci spaczony wizerunek kobiet, bo ogladaja szczuple i subtelne kobietki. Zdecydowanie wole, zeby ogladaly tego typu bajki, niz np. debilnego Toma i Jerryego.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-09, 10:57   

Martuś napisał/a:
przeciwnie, uważam, że zabawa nimi jest dobrą formą, by oswajać się z toposem walki dobra ze złem, dużo lepsza, niż kretyński Disney ze spersonifikowanymi zwierzętami, który nie uczy ani nic o świecie ludzi, ani o świecie zwierząt.



A z tym sie nie zgodze, bo uwazam, ze w disneyowskich produkcjach mozna znalezc calkiem niemalo madrosci i dzieci sa w stanie wyniesc pozytywne wartosci ogladajac tego typu bajki.
Disney Disneyowi nie rozny - sa bardziej debilne bajki, szczegolnie wsrod tych krotszych animacji, ale sa tez krotkie animacje bardzo fajne, szczegolnie te nowsze, np. Jake i piraci z Nibylandii.

A tak na koniec to napisze, ze czasami mam wrazenie, ze nie ma tez co zbytnio analizowac szczegolowo kazdej bajki, bo mozna by znalezc sporo drobiazgow do podoczepiania sie, w zaleznosci od tego, co dla kogo w zyciu jest wazne/istotne.
Poza tym dzieciaki tez sa rozne i roznie beda obierac te same tresci. Jedne sie boja, inne z tych samych momentow sie smieja. Wazny wg mnie rozsadek rodzica (opiekuna) i doza refleksji nad fundowana dziecku dana bajka, czy aby naprawde jest ona odpowiednia do wieku i do poziomu wrazliwosci danego dziecka.

Btw.nie kojarze zbytnio, zeby Disney produkowal wiele filmow z kretynskimi dialogami, jak to teraz dzieje sie nagminnie we wspolczesnych kinowych produkcjach dla dzieci konkurencyjnych wytworni. A jakos mnie osobiscie to mocno zaczelo irytowac w bajkach dla dzieci - wlasnie poziom dialogow.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2014-01-09, 12:12   

Nie chodzi o nie 'wiedzenie' CZEGOŚ o dzieciach, tylko o wiedzenie lepiej, czego chcą czy nie chcą KONKRETNE matki i co myślą i czują ich KONKRETNE dzieci i wypowiedzi typu
Tanpopo napisał/a:
czy jest sens aby sterylizować umysł dziecka

Tanpopo napisał/a:
Zapewniam was, że niektóre duszyczki potrzebują jednak

Tanpopo napisał/a:
ich zainteresowania też nie będą takie ugrzecznione, jak byście tego chciały


Dla mnie nie istnieje coś takiego jak 'ogólna wiedza o dzieciach', tak samo jak 'ogólna wiedza o dorosłych', każdy człowiek jest indywidualnością. I nie wiem, co to ma do 'wiedzy o życiu'. Chodziło mi o to, że wypowiadanie ogólników nacechowanych ocennością i z jakiegoś powodu mających uświadomić matki, 'że coś robią źle' jest... oględnie mówiąc niefajne - tak samo zresztą, jak wszelkie inne ad personam do nieznanych ludzi, na podstawie wyrywkowych informacji. Gdyby Twoja wypowiedz była asertywna, i zaczynała się od 'moje doświadczenia są takie', 'mi się to czy tamto podoba i ja chcę tego czy tego', to nie wywołałaby we mnie takiej reakcji, wszystko jedno, czyś matka czy nie matka. Chociaż prawda jest taka, że jak się nie miało pewnego typu doświadczeń z konkretnymi, żywymi dziećmi, przejawiającymi pewne konkretne cechy, to się pewnej perspektywy i zrozumienia dla niej po prostu nie ma (tak samo, jeśli na własnej skórze nie doświadczyło się jakiejkolwiek innej sytuacji). Dlatego lepiej wypowiadać sie przez pryzmat własnych doświadczeń, a nie oceniając czyjeś (nie mówię, że mi wychodzi to zawsze, ale jednak staram się wypowiedzi zaczynać od 'ja myślę', 'dla mnie').

Tanpopo napisał/a:
a to by dzieci się ich nie bały

Czyli jeśli się boją, to należy im puszczać, żeby sie przestały bać?

Tanpopo napisał/a:
Król Lew jest do dzisiaj jednym z moich ukochanych filmów, a mówiące zwierzaki są super, nawet teraz robię dubbing moim

A moim nie. I jaki z tego wniosek?:P

Renka, ja pisałam wyraźnie, że odnoszę się do starszych, 'klasycznych' bajek, i że nowszych produkcji sprzed kilku lat poza niektórymi Pixara nie widziałam.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Tanpopo

Dołączył: 24 Lis 2010
Posty: 125
Wysłany: 2014-02-14, 23:01   

Odpisuję z "drobnym" opóźnieniem, ale... no tak, oceniam pewne postawy i zachowania - ale oceniam to co widzę, bo ludzie oceniają to co widzą. Moja pierwsza wypowiedź była uogólniona, nie odnosiła się do konkretnej osoby, której usiłowałam arbitralnie coś wcisnąć, tylko generalnie do klimatu popartego paroma mocnymi przykładami, a nie, jak powiedziałaś, do Ciebie, tej czy innej osoby. Jedyna wina, którą na siebie biorę, to jej prowokujący ton. Spróbowałam też nieco załagodzić nieprzyjemny dla Ciebie efekt, bo nie lubię, kiedy ktoś się czuje dotknięty - nie przyjęłaś tego, ale indyczysz się, bo Ci przeszkadza, że mogę kogoś ocenić - przejdźmy do meritum; co jest tak niefajnego w tym, że ktoś ocenił CIEBIE albo kogokolwiek innego, mniej lub bardziej słusznie? Sprostuj i cześć. Jeśli ocena jest ewidentnie krzywdząca, a oceniający oporny na sprostowanie - które ja od Ciebie chętnie przyjęłam - proponuję go olać.

Na zakończenie i bardziej osobiście dodam, że nie lubię stosować formułek wygładzających "uważam, że", "moim zdaniem" za każdym, ale to każdym razem - bo dla mnie to się rozumie samo przez się i dotyczy również tych osób, które nie przyjmują do wiadomości, że mówią tylko to, co myślą.

Cytat:
Czyli jeśli się boją, to należy im puszczać, żeby się przestały bać?


Nie wiem skąd to wzięłaś i czy przypadkiem nie próbujesz uczynić ze mnie wcielonego Szatana, ale nie. :mrgreen:
_________________
weganizacja w toku ;)
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-26, 17:04   

Bylam dzis z dziewczynami na "Krainie Lodu" - piekna i wzruszajaca historia (z przepieknym jak dla mnie przeslaniem) na tle obecnego kinowego chlamu dla dzieci.
W pewnym momencie w naszym rzedzie wszyscy sie poplakali, poczawszy od wczesnoszkolnego szkraba, po siwiutkiego dziadka ;-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Marecki 

Dołączył: 18 Kwi 2014
Posty: 3
Skąd: Śrem/Poznań
Wysłany: 2014-04-18, 10:22   

A propos wspomnianego wyżej "Pocahontas". Część druga to dopiero potrafiła ryć w głowie dzieci. Tam tytułowa Indianka pomimo obietnic z części pierwszej ... wiąże się z innym (!)

Ostatnio oglądamy Księgę Dżungli - ale nie wersję Disneyowską, lecz "anime" kooprodukcji japońsko- włoskiej. Fantastyczny serial pozwala przypomnieć mi również młode lata (seria pochodzi z lat 90)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 12