wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
czy wysyłać dziecko do żłobka?
Autor Wiadomość
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-05-23, 16:51   

mariaaleksandra napisał/a:
Kat do mniet ez nie przemawia cel uspolecznienia, ale widze ze ona zupelnie inaczej sie zachowuje w grupie. Bardzo lubi dzieci, nawet jak sie bawia obok, choc ma paru przyjaciol z ktorymi naprawde jest juz fajna interakcja. Jak jest ladna pogoda i wychodzimy na podworko (mnostwo super dzieci, fajnych rodzicow, opiekunow, dla mnie tod uzy dpoczynek) a ja nie mam dziecka bo sie samo soba zajmuje. I to do mnie przemawia, tylko ciezko znalezc fajny zlobek. Ja sama zaczelam sie tak wahac, bo jak zaczelismy je ogladac to mi wrocily moje wspomnienia ze zlobka i przedszkola, ktore nie sa fajne. Pare sytuacji, ale.generalnie takie poczucie osamotnienia, smutek, pamietam ze nie lubilam tam chodzic, pamietam ze tylko czekalam na to az mnie ktos odbierze i ciezko mi po prostu, bo nie chcialabym fundowac tego J.

A jeszcze odnosnie "uspoleczniania" to mnie mecza pory jedzenia, mycia zebow, ostatnio usypiania, i akutat bylabym wniebowzieta, gdyby ktos mnie wt ym wyreczyl i mysle ze jest duza szansa, ze jak J bedzie z innymi dziecmi musiala usiasc i zjesc to to zrobi, podobnie z myciem zebow (w jednym z odwiedzonychp przedszkoli dzieci myja razem po kazdymp posilku). Troche J rozumiem, bo tez mi ciezko bylo zawsze dopasowac sie do niektorych dzialan grupowych czy codziennych np wysiedzeniu 45 min na lekach, wstawanie codziennie na8, siedzenie przy stole bo pora etc. Alem ysle ze troche takiej "musztry" by jej dobrze zrobilo, bo nar azie caly swiat dla niej i wokol niej, a tak nie moze byc wiecznie


Otóż to, właśnie to miałam na myśli. Nie chodzi o to, żeby na siłę zmieniać dziecko i wychowywać jakoś na wyrost, ale trochę tego ordungu, zewnętrznego, nie narzuconego przez ględzącą matkę tylko zupełnie naturalnie, bo wszyscy i koniec - nam też by się przydało.
U nas przed pojawienie się J. było tak jak u Was chyba - na placyk wychodziłam dla własnego relaksu, młoda biegała z dzieciakami, miałam ją z głowy dosłownie.
Niestety zmieniło się to trochę po narodzinach małego - teraz Marysia lgnie do mnie nawet na spacerze i właśnie to jest trudne - bo mały często się budzi, trochę leży sobie w wózeczku, a potem muszę go na rękach, na kolanach itd.. I wtedy znowu rozdarcie... (w chuście mały już nie chce siedzieć zbyt długo jesli nie śpi).
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2014-05-27, 12:17   

Przedszkole wybrane. Ruszamy od.poniedzialku :) bylam dzis.ogladac, bardzo dobre wrazenie, male grupy, fajne dzieci, mile opiekunki, czysto ,maja wlasny, zacieniony plac zabaw, duzo zieleni dookola, jest tez pan przedszkolanek od angielskiego, ktory duzo spiewa, nie zmuszaja do spania. Trzymajcie.kciuki i dam znac jak przebiega adaptacja.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
faf 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 17 Wrz 2011
Posty: 735
Wysłany: 2014-05-27, 15:45   

brzmi super :-) to trzymam kciuki za bezbolesną adaptację ;-)
_________________
<img src="hxxp://global.thebump.com/tickers/tt176f4d.aspx" alt=" Baby Birthday Ticker Ticker" border="0" />
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2014-05-30, 18:41   

Wielki dzien (poniedzialek) sie zbliza, a ja zaczynal lapac stresa.. czy macie jakies rady jak ulatwic adaptacje? Na ile na poczatek zostawiac? Zostawac razem z J?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2014-05-31, 11:58   

Pierwszy raz jak masz taką możliwość to zostań z nią na jakieś dwie godziny, przy okazji pooobserwujesz sobie panie, pierwszy raz samą na 1 godzinę, i wydłużaj codziennie, chyba że tak jej przypadnie do gustu, że nie będzie chciała tylko tak krótko to wiadomo ... Będzie dobrze.
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2014-06-03, 12:38   

Pierwszy dzien za nami. Szalu nie bylo. Posiedzialam z nia 40min potem wyszlam na 2h20min. Pobobno plakala 2-3razy, ale tragedii nie bylo. Ja strasznie to przezywalam :( wieczorem zasnac nie moglam i zastanawialam sie czy dobrze robie, czy to nie za wczesnie itd. Dzis nie moglysmy p9jsc, bo jakies przedstawienie dzieciaki mialy, j mi tak dala popalic, ze myslalam ze sie poplacze. Nie mam sily do niej. Chciala jesc sama zupe, ale bez sliniaka, wpadala w szal po kazdej lyzce ze bluzka mokra, i mam zmienic. Albo ze mam zdac skarpetki, albo nie zdejmowac (jej). Albo wyjsc na spacer, ale ubrac sie nie chciala. I ryk co chwila. Takze teudny okres, bo najchetniej bym ja zostawila w domu, ale z drugiej strony nie mam sily, cierpliwosci.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-06-03, 14:22   

mariaaleksandra, współczuję serdecznie. doskonale, oj jak bardzo doskonale, wiem co to znaczy mieć taką księżniczkę, która co chwilę wydaje nowe rozkazy i ma się tak strasznie dość... teraz jeszcze do tego dorzuć niemowlaka wiszącego na cycu...

z doświadczenia koleżanki, która do żlobka wysłała córeńkę, gdy ta miała rok i cztery miesiące - na początku było trochę popłakiwania, ale szybko się przyzwyczaiła. teraz jest naprawdę super zadowolona, zresztą, pisałam już. jeśli Twoja mała lubi dzieci to też będzie ok. na początku wiadomo, że moze być różnie...
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
faf 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 17 Wrz 2011
Posty: 735
Wysłany: 2014-06-03, 19:30   

o rety :-/ współczuję. pewnie z czasem będzie lepiej. a jest opcja żeby zostawiać ją na krócej? może 2 godziny w nowym m-cu to za dużo dla niej na początek?
_________________
<img src="hxxp://global.thebump.com/tickers/tt176f4d.aspx" alt=" Baby Birthday Ticker Ticker" border="0" />
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2014-06-04, 11:14   

Faf, opcja jest, to przedszkole prywatne, nikt mi nie zabroni zabierac wczesniej, ale chce zeby sie przyzwyczaila... dzis tez zostaje do drzemki. Zobaczymy jak bedzie, pani do mnie dzwonila ze na razie ok, nie placze, bawi sie. Rozstanie kiepskie, od jutra tata bedzie zostawial, podobno oni to lepiej robia :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2014-06-04, 16:24   

mariaaleksandra jak tam dzisiejszy dzień ostatecznie minął?
Niestety ze żłobkami (i przedszkolami zresztą też) sprawa nie jest prosta- rozstania są trudne i dla dzieci i dla rodziców. Oczywiście zdarzają się dzieci, które bezproblemowo robią papa i uśmiechnięte biegną się bawić od samego początku, ale jednak zazwyczaj są mniejsze lub większe problemy.
To co jest ważne, to że większość dzieci się jednak po czasie przyzwyczaja. Myślę, że warto zrobić sobie postanowienie, że rzeczywiście chcesz ją posyłać do tego żłobka i na najbliższe 2-3 mce zacisnąć zęby i trudne chwile przetrwać. Są oczywiście dzieci, którym się nie udaje, kryzys trwa i trwa, nie ma lepszych dni, nie ma dobrych chwil podczas pobytu w żłobku, ale najczęściej nauczycielki same zwracają uwagę, że dla dziecka rzeczywiście jest za wcześnie i żeby odpuścić.
Luizę posłałam do żłobka jak miała 2 lata- pierwsze 2 miesiące były bardzo trudne, dużo płakała, przy rozstaniu szczególnie (chociaż nie codziennie), ale potem przestawała płakać. W większości czasu jednak siedziała na kolanach u pani i obserwowała dzieci. Kiedy wydawało nam się, że już wszystko ku dobremu idzie, to nagle rano zaczęła wpadać w totalną histerię jak miała wyjść z samochodu. Wtedy prawie się złamałam, ale zanim podjęłam decyzję o rezygnacji jeszcze raz porozmawiałam z paniami- nie wiem co one zrobiły wtedy dokładnie, ale z dnia na dzień przestała płakać rano i polubiła żłobek. Dla mnie to był mega trudny czas, wiec Cię rozumiem- pocieszę Cię tylko że Lu była jednym z tych trudniejszych przypadków- większość dzieci szybciej się adaptuje.

mam też doświadczenie z noworodem wiszącym non stop na piersi i kilkulatem w domu (Miłosz się urodził w wakacje)- do ogarnięcia, ale było chwilami bardzo ciężko i to z dzieckiem starszym, które wiele rzeczy już samo potrafi zrobić i sporo rozumie. Jak we wrześniu poszła do przedszkola zrobiło się znacznie łatwiej.
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-06-04, 20:59   

Bardzo dużo zależy od żłobka. Koleżanka, o której mówiłam, jest mega zadowolona, mimo że to państwowy żłob. Panie z własnej inicjatywy nocnikują dzieciaki. Dzieciak zadowolony, szczęśliwy...
Ogarnąć w domu kilkulatka i niemowlaka zawsze się DA. Jakoś. U nas skutek jest taki, że przez kilka miesięcy Maryśka oglądała za dużo bajek. Teraz powoli ją odzwyczajam, oglada np. jedną dziennie (albo bardzo często wcale), góra dwie w jakieś deszczowe, nudne dni, gdy muszę coś zrobić w domu albo przy małym. Zdecydowanie byłoby fajniej gdyby był żłob. Jest o co walczyć zatem. Oczywiscie nie za wszelką cenę. Ważne jest wg mnie, że płacze tylko przy rozstaniach, a potem nie. Zobaczycie za kilka dni. Rany, wyobrażam sobie jakie to trudne dla Ciebie... Ale uwierz mi, potem też jest cholernie trudno, gdy starszaczka z płaczem ciągnie Cię za rekę, a Ty musisz nakarmić braciszka-głodomora.
Synek siostry (ale to trudny przypadek, opisywany przeze mnie ostatnio w wątku pędrakowym przy okazji rozmów o odruchu moro) się nie zaadaptował, ale od początku było dużo trudniej, bo on płakał długo po tym, jak się pożegnał z mamą. Z tym że to wyjątkowo wrażliwe dziecko, a z kolei marny żłob, jak się okazało. Nie wytrwali, po kilku tygodniach dali sobie spokój.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2014-06-04, 22:35   

Dzieki dziewczyny za wsparcie.

Co do decyzji to jestem przekonana, szczegolnie po wczorajszym dniu, kiedy J tak mi dala w kosc, ze wieczorem sie czulam jakbym przebiegla maraton. Po prostu nie mam juz sily, a co do dopiero bedzie jak bedzie dwojka?
Dzis jestem optymistycznie nastawiona, rozstanie bylo kiepskie, ale potem w miare ok. Jak po nia przyszlam to rzucila sie w ramiona, ale tez entuzjastycznie opowiadala co dzis robila, jakies piosenki probowala spiewac i ogolnie byla bardzo pozytywna. Mysle ze sie przyzwyczai i w ogolnym rozrachunku wyjdzie jej na dobre.

Chyba powinnam zmienic nazwe watku na "rozterki rozchwianej ciezarnej nad zachuchanym dwulatkiem" :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
koralina1987 

Dołączyła: 28 Wrz 2013
Posty: 937
Wysłany: 2014-06-05, 09:31   

Dzieci płaczą przy rozstaniu w zerówce (6latki) a co dopiero w żłobie :) Także spoko luz, przejdzie jej, to całkiem nowa sytuacja. Fajnie, że babeczki dawały znać jak w ciągu dnia sobie radzi, bo to i uspokojenie dla Ciebie. My też planujemy żłobek, ale ze znacznie mniejszym dzieciem, nie wyobrażam sobie żeby Lilcię miała pilnować teściowa....a że prywatny łżobek mają otwierać zaraz przy mojej pracy to planujemy rezerwować miejsce :) Dlatego z ciekawością czytam ten wątek, na w razie W ;D
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczek.pl/]

Zapraszam - hxxp://quchniawege.blogspot.com/
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2014-06-05, 13:41   

Kolejny dzien za nami. Maz odwiozl rano, i to chyba najlepsza opcja, najmniej bolesna obustronnie. Pani dzwonila (sama z siebie) ze wszystko gra, tylko sniadania nie.zjadla (nic nowego). Obiad juz zjadla, niezbyt.chciala sama, wiec jak dzieci skonczyly to kucharka ja nakarmila. Jak przyszlam odebrac to znow dostala slowotoku, cieszyla sie.bardzo. tak wiec jestesmy na dobrej drodze :) dla mnie.to ogromna ulga, normalnie czuje jak mi mozg odparowywuje od natloku odpowiedzialnosci i ciaglej uwagi jaka mialam ostatnie dwa lata, a to dopiero trzeci, niepelny dzien :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-05, 13:51   

mariaaleksandra, super! :-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-06-05, 17:39   

spoko :D
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2014-06-13, 13:12   

Za nami kolejny tydzien. Ja znioslam go lepiej niz poprzedni. J natomiast troche marudzila przy pozegnaniu, ale podobno po zamknieciu drzwi bylo ok. W ciagniu pobytu raczej nie plakala, natomiast urzadzala nam sceny noca w domu, podejrzewam ze ze stresu i nadmiaru emocji. Budzi sie, wpada w histerie, placze, albo co gorsza wpada w histerie przez sen... a przesypiala cale noce. Dlatego na razie odbieram ja przed drzemka. Mam nadzieje l, ze weekend troche to zalagodzi i pozniej bedzie lepiej :/
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-06-13, 13:49   

pewnie masz rację - to emocje. u nas wczoraj to się zdarzyło - Marysia ni z tego ni z owego obudziła się w nocy i w ryk. i podejrzewam, że to kwestia zmian - w tym tygodniu nie ma w domu taty, który pracuje przy wykańczaniu nowego domu. Marysia tęskni za nim na pewno, zwłaszcza, że on rzadko wyjeżdża itd..
ale do zmian dzieciaki się przyzwyczajają.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2014-06-13, 19:25   

Maria daj jej czas, zwłaszcza że pełnia, moja też ostanie dwa tygodnie marudzi, choć weteran, za czas jakiś będąc u babci będzie tęskinic za dziećmi, taki lajf
 
 
mariaaleksandra

Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 1603
Wysłany: 2014-06-13, 20:40   

Dzieki majaja. Wlasnie tak mysle... tez tlumacze to pelnia po trochu, ja chyba nigdy az tak nie reagowalam na ksiezyc, teraz masakra, moglabym w ciemno przepowiadac.fazy ksiezyca
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,43 sekundy. Zapytań do SQL: 12