wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wege ciąża a presja otoczenia
Autor Wiadomość
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2014-05-20, 22:57   

Tez mnie zaciekawilo czemu chcesz rodzic w Polsce :)
_________________

 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-21, 19:58   

Generalnie to i tak planowaliśmy wracać do Polski, kupić mieszkanie i osiąść, więc moim zdaniem lepiej zrobić to jeszcze w dwupaku, niż z noworodkiem pod pachą ;) Zatem chcę rodzić w Polsce z tak prozaicznego powodu ;)

Poza tym już tu wspominałam, że nie jestem zadowolona z tutejszej służby zdrowia. Oczywiście nie wiem, czy z polskiej będę bardziej zadowolona, bo nie mam za bardzo porównania (przez większość życia udawało mi się z powodzeniem unikać lekarzy ;) ).
Tutaj oprócz tego, że robią dużo mniej badań, niż w Polsce (przynajmniej z tego, co w intenecie czytam, jakie badania powinny być zrobione w czasie ciąży, to tutaj większości nie miałam), to nie podoba mi się, że za każdym razem jak idę na wizytę, przyjmuje mnie inny lekarz/inna położna itd. Chciałabym mieć kogoś w rodzaju lekarza prowadzącego, a nie mam i to mi się nie podoba.
Może mam jakieś błędne wyobrażenie o tym, jak to powinno wyglądać albo za duże wymagania, ale czułabym się bezpieczniej, gdyby badań było więcej i gdyby był lekarz, który mnie zna i wie, co już było robione itd., a nie za każdym razem ktoś inny.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2014-05-21, 20:05   

Grzanka, rozumiem. Ale badania badaniami a poród porodem. Pamiętam jak już po swoim miałam koszmary, że znów jestem w ciązy i utknęłam w PL i tu muszę rodzić ;-)
No ale jeśli się przeprowadzacie, to zmienia postać rzeczy.
A z tymi różnymi położnymi to dziwne, ja miałam jedną.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-05-21, 20:35   

Grzanka, a gdzie chcecie osiąść? Jeśli w W-wie lub okolicach polecam szpital św. Zofii. Tam się rodzi po ludzku, naprawdę - wcale nie trzeba jechać do UK żeby rodzić.
co do żarcia dzieciowego i wegetarianizmu - u mnie był ten sam problem. gdzieś do ponad roku młoda była wege (udało mi się to "wywalczyć" takim sposobem, że to ja jej gotowałam w domu, staremu się by przecież nie chcialo specjalnie), a potem mięso jadła okazyjnie bardzo - np. u babci czyli gryz kotleta raz na parę tygodni. teraz, ponieważ generalnie je bardzo mało i bardzo niewiele rzeczy, wszystkie moje wyobrażenia o jej menu dawko szlag trafił, bo powoli padły wszystkie obwarowania, których tak bardzo chciałam pilnować. jeśli zje kotleta mięsnego to ja się cieszę, że w ogóle cokolwiek zjadła... kiedys nie wyobrażalam sobie, że tak będzie.
inna sprawa, że zaczynam wierzyć, że my tę "dietę" mamy w genach. młoda niestety coraz bardziej lubi mięso - ostatnio zrobiłam eksperyment i zupę dałam jej z kawałkami kurczaka. zjadła cały talerz, a przy jedzeniu mojej wegetariańskiej zupy problemem jest kilka łyżek (mimo że to ta sama pomidorówka). podejrzewam, że gdybym zaczęła regularnie i codziennie dawać jej mięso, jadłaby więcej i chętniej, niestety. smutno mi z tego powodu, zwłaszcza, gdy czytam o pełnych empatii dzieciach, które majac lat dwa nie chcą jeść zwierzątek...
tak więc nie ma się co martwić, może Twoje dziecko w ogóle nie będzie chciało tknąć mięsa i wyjdzie na Twoje. albo - jeśli mąż jest mięsny, mięso jest w domu i dzieć go zapragnie to nawet gdybyście oboje chcieli by było wege, trudno będzie Ci to zrealizować. więc to nawet nie kwestia postanowień ale woli samego dziecka, jak sądzę po wlasnym doświadczeniu.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2014-05-21, 21:01   

jaskrawa napisał/a:
więc to nawet nie kwestia postanowień ale woli samego dziecka, jak sądzę po wlasnym doświadczeniu.

Albo będzie musiało iść do żłoba/przedszkola i tez dpa :roll: Strasznie mnie to uwiera, bo stary nie ma nic naprzeciw, ja w genach (moja prababka była jaroszka) mam wege ;-) i byłaby szansa.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-05-21, 22:33   

kml napisał/a:
Albo będzie musiało iść do żłoba/przedszkola i tez dpa :roll:

Czemu dupa? W wielu prywatnych placówkach możesz wybrać opcję wege, a w publicznych można się dogadać na donoszenie swojego, albo też gotują wege. Zresztą były ostatnio na ten temat nawet rozporządzenia już nie pamiętam kogo.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2014-05-22, 09:05   

madalenka napisał/a:
przecież powinno mieć wybór, nie mogę mu narzucać moich przekonań. Miałyście takie doświadczenia?

Wychowanie dziecka zawsze jest narzucaniem mu swoich przekonań, w każdym aspekcie życia - czy to pod postacią modelu żywieniowego, religii czy innych poglądów.
Podejrzewam, że większa część forumowiczów spotkała się podobnymi banałami typu "nie dajesz mu wyboru" czy "narzucasz mu swoje poglądy".
Ja zawsze mówiłam (w czasie przeszłym, bo już się otoczeni ode mnie odczepiło w tej kwestii), że właśnie daję wybór. Poprzez zdrową dietę, uświadamianie dziecku czym jest mięso, skąd pochodzi i co się za nim kryje, daje mu wybór, który ono podejmie, gdy będzie na to gotowe. Czy podsuwając dziecku parówki i ślęcząc nad nim, ględząc, żeby zjadło, dajemy mu wybór? To jest dla mnie chore. Takie dziecko w przeważającej większości nie ma pojęcia, z czego są te parówki zrobione - ma zjeść i już. Czy to jest dawanie wyboru?
My od zawsze dawaliśmy naszemu dziecku bardzo szeroki wybór - wszak kasz, warzyw, owoców, strączków, pestek, orzechów jest taka masa, że czasami trudno się zdecydować, co wybrać :) Jednocześnie uśwadamialiśmy dziecko, że jest coś takiego jak mięso, że inni to jedzą, ale my nie, ponieważ mamy wybór i nie musimy. No i nasze dziecko przejęło nasz (narzucony, a jakże) pogląd. Teraz zapytane, czy chce jeść mięso, odrzuca je. Jeśli będzie chciało jeść w przyszłości, będzie to JEGO decyzja, a nie moja, narzucona od samego początku.
Jeśli ktoś mi próbował klepać banały typu: "narzucasz mu swoje poglądy', uprzejmie odpalałam: "Aha, rozumiem, że chcesz, żebym narzucała mu twoje?" To zasze zamykało usta interlokutorowi :-)
Grzanka, widzę, że w waszej rodzinie panuje niezły patriarchat ;) "Wywalczyłam sobie", "mój mąż się nie zgadza na wege". Trochę to smutne, że musisz walczyć w najbliższej rodzinie o swoje prawa i prawa dziecka do diety, którą uważasz za słuszną. Rozumiem, że on ma prawo decydować o diecie dziecka, ale widzę, że decyzja już podjęta, bo on się nie zgadza.
Spróbuj rozmawiać z nim jak najwięcej na ten temat, przedstaw twarde argumenty za zdrową dietą, niech on przedstawi swoje. Czy ma w ogóle jakieś podstawy, żeby wyrazić sprzeciw?
_________________
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-05-22, 09:46   

My wracamy w rodzinne strony, czyli na Śląsk. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, gdzie dokładnie, rozważamy różne opcje, ale generalnie wygląda na to, że wylądujemy w okolicach Katowic. Może ktoś zna tam jakiś dobry szpital? Oczywiście swoje rozeznanie zrobię, ale dobrze by było, gdyby ktoś coś mógł doradzić :)

Osobiście uważam, że to, czy się rodzi po ludzku nie jest tak naprawdę zależne od miejsca - mogę w UK trafić na złe traktowanie (bo już mi się zdarzyło), a w PL wcale nie musi być źle.

Nie powiedziałabym, że u mnie w rodzinie panuje patriarchat :)
Sama kiedy się poznaliśmy (i kilka lat dłużej) jadłam mięso, więc nie mogę teraz od męża wymagać, że on z mięsa zrezygnuje, dlatego że ja zrezygnowałam. Poza tym generalnie to rozmawiamy o zdrowym odżywianiu i oboje jemy dużo warzyw itd. Zupy zawsze u nas są wegańskie, ciasta i wszelkie wypieki również. A to, że on sobie czasem na talerz oprócz przygotowanego przeze mnie wegańskiego dania wrzuci kawałek mięcha - to jego wybór.

Co do dziecka i jego odżywiania to wyobrażam sobie, że póki ja będę gotować, to będzie wegetarianinem/weganinem. I z tego, jak rozmawiam z mężem, to wynika, że on nie będzie naciskał, żebym dziecku przygotowywała mięso (wie, że tego nie robię dla niego i dla dziecka też nie będę).
Ale na pewno będzie się zdarzać, że kiedy on będzie gotował, a tym bardziej u mojej mamy czy teściowej, dziecko zje kawałek mięsa.
No chyba, że uda mi się jeszcze męża przekonać, co do wegetarianizmu (bo na weganizm bym nie liczyła ;) ).

Ostatnio napisałam zbyt szybko i skrótowo, mam teraz wrażenie, że użyłam złych słów i się z nich wyłonił obraz męża tyrana i mnie uciśnionej, a naprawdę tak nie jest :) Generalnie dużo rozmawiamy o odżywianiu, ale głównie teraz o odżywianiu w czasie ciaży, bo to jest w naszym otoczeniu kontrowersyjne i cieszę się, że mąż mnie wspiera, mimo że jest mięsożercą ;) Mamy jeszcze trochę czasu do porodu i potem czas karmienia (mam nadzieję ;) ). Przez ten czas może uda mi się coś "wywalczyć" ;D
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2014-05-22, 10:28   

Grzanka, jasne. Przez internet nie da się przedstawić jasno sytuacji :-)
Nie odniosłam jednakże wrażenia, jakoby Twój mąż był tyranem ;-)
Pisałam jedynie o "nie zgadzanie się na wege" i "wywalczanie sobie prawa do diety".
Być może użyłas skrótu myślowego, jednakże ja widzę to trochę inaczej - nie musiałam niczego wywaczać ani tłumaczyć, bo w momencie gdy dziecko siedziało we mnie, bylismy jednym ciałem, za które to ja odpowiadałam i decydowałam, co będę spożywać.
W momencie wyboru diety dziecka nie było to juz takie oczywiste - oboje musileliśmy podjąć decyzję, więc czytać, szukać, dowiadywać się, analizować. Nie było mowy ani miejsca na "zgadzanie się" bądź "niezgadzanie się".
Trzymam kciukasy za dobre decyzje!
_________________
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2014-05-22, 11:11   

jagodzianka napisał/a:

Czemu dupa? W wielu prywatnych placówkach możesz wybrać opcję wege, a w publicznych można się dogadać na donoszenie swojego, albo też gotują wege. Zresztą były ostatnio na ten temat nawet rozporządzenia już nie pamiętam kogo.

To byłoby piękne, ale z tego co sie orientuje to, w małych mieścinach zwłaszcza, ciągle o to ciężko :/

W Katowicach mi polecano szpital na Łubinowej, ale sama tam nie rodziłam, wiec info z drugiej reki.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2014-05-22, 16:02   

Grzanka, gdybym miała rodzić w Kato, to na Łubinowej. Choć tam też zależy na kogo się trafi i trzeba wiedzieć czego się chce ;) ale i tak myślę, że szpital lepszy niż inne w Katowicach. Jeśli zdecydujesz się na Łubinową i będziesz chciała wynająć położną to mogę dać Ci na miary na położną, z którą rodziłam w domu ;) oprócz tego, że jeździ do domowych porodów to pracuje na Łubinowej.
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-05-22, 16:27   

kml napisał/a:
jagodzianka napisał/a:

Czemu dupa? W wielu prywatnych placówkach możesz wybrać opcję wege, a w publicznych można się dogadać na donoszenie swojego, albo też gotują wege. Zresztą były ostatnio na ten temat nawet rozporządzenia już nie pamiętam kogo.

To byłoby piękne, ale z tego co sie orientuje to, w małych mieścinach zwłaszcza, ciągle o to ciężko :/


Obok jest wątek o tym - dziewczyny dają dzieciom żarcie z domu jeśli kuchnia przedszkolna nie przewiduje opcji wege.
Z ciekawości też pytałam na dniach otwartych w przedszkolu publicznym w wiosce, w której będziemy mieszkać - opcję wege mają, bo jest catering i o dziwo są tam wege dzieci, mimo że wydawało mi się, że ta wieś to raczej taka tradycyjna. Więc ju never noł :D

Co do wychowywania dziecka zgodnie z przekonaniami i "narzucaniem" to myślę, że wszystko zależy od sytuacji w domu rodzinnym. Gdyby mój facet był wege, nasze dziecko też pewnie mięsa by nie jadło, bo oboje zgodnie "walczylibyśmy" by w ogóle go nie próbowało nigdzie - ani u babci ani cioci Józi. Jeśli jestem sama na placu boju to po prostu nie byłam w stanie ochronić młodej przed mięsem, nawet dając jej wybór rozmaitych dobrych rzeczy poza nim - ale ona nigdy nie chciała jeść żadnych wege smarowideł, kaszy wcale, zup też nie. znielubiła nawet kotlety kaszowe. jedyne co jeszcze je to kotlety z tofu. Gdyby ona tego mięsa nie chciała jeść, to mój niemąż też by jej nie zmuszał. U nas jest to wybór dziecka, ale to wynika właśnie z tego, że to mięso się pojawia w jej otoczeniu (wszędzie - rodzina i nasza własna lodówka). Zabronić jej nie mogę. Ciągle liczę na to, że gdy zacznie się sama zastanawiać nad tym z czego jest kotlet, odrzuci mięso, ale jest bardzo prawdopodobne, że tak nie będzie - młoda uznaje bardziej autorytet taty niż mój. Tatusiowa córeczka raczej będzie naśladować tatę i nic na to nie poradzę.
Co innego gdyby w domu był zgodny front nie wahałabym się "narzucić" jej naszej diety, bo niby dlaczego miałabym specjalnie jej mięso kupować, gdybyśmy go w domu nie jedli. Tak jak narzucamy jej inne sprawy, co o których jesteśmy zgodni - nie mamy telewizora, nie ochrzciliśmy jej itd.. To nie jest wg mnie narzucanie tylko wychowywanie dziecka w zgodzie z własnymi poglądami. Inaczej się chyba nie da. Gdy będzie starsza, będziemy negocjować jeśli czegoś zapragnie.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2014-05-22, 18:35   

Z donoszeniem to dobra wola nadal, nawet w dużych miastach. Dawanie wyboru ładnie opisała maga ale niezależnie co jedzą rodzice dziecko na którymś etapie (z moich doświadczeń i obserwacji najczęściej wczesno edukacyjnym lub nastoletnim) bywa, że idzie za większością rówieśników albo zaczyna samo decydować. Mogę napisać z perspektywy matki nastolatki, gdzie nie było problemem szanowanie odmienności jedzeniowej (rodzinnie nie mamy z tym problemów), to moja córka wege tak a wegan nie (na tym etapie taki jej wybór i dotyczy bycia w grupie, z rówieśnikami bo w domu i tak większość wegańskich dań). Natomiast ma świadomość co z czego i czyta składy a dalej sama będzie decydować i zmieniając dietę stanąć do garów bo ja nie przyrządzam mięsnych posiłków.
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-06-11, 18:24   

Wróciliśmy z Polski już tydzień temu i tak się zbierałam, żeby tutaj napisać i nie umiałam się zebrać. Ogólnie wróciłam przybita. Z mamą wytrzymałam 2 dni w pokojowych stosunkach, a trzeciego dnia jak zaczęła na mnie krzyczeć, to po prostu spakowałam się i wyszłam :( Chyba już jestem za stara na kłótnie z rodzicami, bo nawet probowałam coś tłumaczyć, ale potem ciśnienie mi skoczyło, stwierdziłam, że to nie ma sensu i po prostu uciekłam. A i tak zdążyłam usłyszeć, że będę miała chore dziecko, że mój mąż to dupa, a nie facet, bo powinien mnie zmusić do jedzenia mięsa i takie tam miłe rzeczy.
Smutno mi, że tak to się skończyło. Głupio tak wyjechać bez pożegnania i w ogóle nie wiem, co dalej...
Jutro mam USG połówkowe i się stresuję, czy wszystko będzie dobrze :(
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
malwiska 
Doula

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 14 Sty 2013
Posty: 751
Skąd: Olkusz, Kraków,(Katowice)
Wysłany: 2014-06-11, 19:02   

Grzanka, przykro mi, ale nie przejmuj się, wiesz, że nie mają racji, rób to co czujesz. Przytulam :*
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]


www.nadobrypoczatek.com - MOBILNA Aktywna Szkoła Rodzenia
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2014-06-11, 20:24   

Przykro ze tak sie potoczyla Twoja wizyta w Polsce,ale gratuluję postawienia granicy mamie!! Może da jej to do myślenia,a jesli nie to dobrze dla Ciebie ze wiesz na czym stoisz.

Kciuki za polowkowe :)
_________________

 
 
jazgottt 
jazgottt

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2011
Posty: 268
Skąd: Warszawa Kabaty/ Chełm
Wysłany: 2014-06-11, 20:25   

Grzanka, rzeczywiście Ci się dość agresywna rodzicielka trafiła. Ale cóż, rodziców nie wybieramy (wiem, są takie teorie, ale nie przemawiają do mnie;).

Strasznie przykro się coś takiego nawet czyta - mam nadzieję, że przynajmniej nie wzięłaś sobie słów Mamy do serca - ona po prostu nie wie, nie jest dietetykiem ani nawet obok takiego nie stała prawdopodobnie.

Zerkaj sobie na zalecenia jakieś oficjalne dla matek weganek i ich dzieci i tego się trzymaj jeśli będzie Cię nachodzić jakieś zwątpienie. A na Mamę pewnie nic nie poradzisz - ot, taki model niereformowalny i już.

No chyba, że byś się załapała do jakiegoś programu w TV i tam by jakiś ekspert omawiał Twój przypadek i jadłospis - że zdrowy i bezpieczny, to pewnie Mama by uwierzyła. Magia TV na starsze pokolenia zazwyczaj działa aż nadto. Albo jeśli Twoje dziecko będzie miało x lat (najpewniej 30;) to może rodzicielka przejrzy na oczy, że jednak nie miała racji;)
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-06-12, 14:55   

Dzięki za miłe słowa, Dziewczyny. Niestety nie cieszy mnie nawet to, że postawiłam mamie granicę. Niby wiem, że dobrze zrobiłam, a z drugiej strony lepiej by było żyć w zgodzie z rodzinką. To całe gadanie mamy sprawiło, że teraz cały czas się stresuję, czy wszystko będzie dobrze z maluchem.
Na szczęście w Polsce byłam u lekarza i porobiłam badania - wszystko jest OK oprócz tej nieszczęsnej anemii :(
Dzisiaj byłam na połówkowym USG, ale niestety maluch spał tak odwrócony, że nie dało się obejrzeć ani mózgu, ani serducha. Wszystko inne jest w porządku, ale mam przyjść za 1,5 tygodnia znowu - mam nadzieję, że ułoży się tym razem inaczej :)
Poza tym dzisiaj powiedziano nam, że to będzie dziewczynka, a w Polsce że chłopczyk :lol:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2014-06-12, 16:18   

Grzanka napisał/a:
a z drugiej strony lepiej by było żyć w zgodzie z rodzinką
Zgoda polegająca na tym, że nabierasz wody w usta i udajesz, że nie ma sprawy, to jest taka dość fałszywa zgoda, nie jest to ani przyjemne, ani zdrowe...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
mięta

Dołączył: 26 Kwi 2014
Posty: 183
Wysłany: 2014-07-04, 16:12   

W dniu, w którym dowiedzieliśmy się o ciąży, zastanawialiśmy się z małżonkiem właśnie ile razy w ciągu tej ciąży usłyszę coś o mięsie. Długo nie musiałam czekać, jakiś tekst ze strony rodziców padł chwilę po ogłoszeniu wieści, ale nic takiego drastycznego. Najczęściej nie mówią tego wprost, ale mama np. często jak mówię jej co jem, to komentuje, że zagłodzę jej wnuka. Podobno tata dwa razy wspomniał coś o tym mojemu mężowi - ale wprost nic, przynajmniej nic w kontekście ciąży. Ale generalnie jest spoko, mama zawsze chętnie spełnia zachcianki Płoda. :P W pracy jedną z pierwszych super mega przydatnych rad specjalistów było "jedz chociaż ryby", później było: "chociaż pierś z kurczaka, nie możesz się zmusić? dla DOBRA dziecka?". :D
Na razie wszystkie komentarze mnie bardziej śmieszą, niż denerwują. :)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2014-07-07, 20:12   

taki ebook wyszedł: hxxp://www.wegestudio.pl/pl/p/Weganka-w-ciazy-e-book/406 . Może warto się zaopatrzyć i ewentualnie wysłać wszystkim zaniepokojonym, wtrącającym się i komentującym?
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-07-27, 18:57   

olgasza napisał/a:
taki ebook wyszedł: hxxp://www.wegestudio.pl/pl/p/Weganka-w-ciazy-e-book/406 . Może warto się zaopatrzyć i ewentualnie wysłać wszystkim zaniepokojonym, wtrącającym się i komentującym?


Ja się obawiam, że w moim otoczeniu nikomu by się tego nie chciało czytać - łatwiej jest krytykować zamiast się zainteresować tematem :/

A tak nieco z innej beczki, ale też w temacie - ostatnio mój mąż w czasie luźnej rozmowy wspomniał, że musi jeszcze kwestię przemyśleć, ale może nasze dziecko nie będzie jadło mięsa. Ucieszyło mnie to niezmiernie, tym bardziej, że napomknął też, że może on sam też by przeszedł na wegetarianizm. Już sobie zaczęłam wyobrażać, jakby to było cudownie, gdyby w naszej lodówce już nigdy nie zagościło mięso... Nie wiem, co z tego wyjdzie, bo na razie tak tylko wspomniał, a ja nie chcę na niego naciskać. Myślę, że na razie jest na etapie "fajnie by było być wege, ale mięso jest przecież takie smaczne..." ;)

Tylko teraz mam do Was Dziewczyny pytanie - czy znacie jakieś publikacje na temat wegetarianizmu od urodzenia? Mąż powiedział, że musi coś poczytać, dowiedzieć się więcej na temat takiej diety u dziecka, więc chciałabym mu coś podsunąć, a nie wiem co.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
panikanka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 888
Skąd: Toronto
Wysłany: 2014-07-28, 10:31   

Grzanka zerknij tu:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=222
:-D
ja mam Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą, Cyran-Żak, jest tam trochę z medycyny chińskiej, schematy żywienia, dość dużo przepisów, rady na alergie, wprowadzanie nowych pokarmów itp, z tego co pamiętam zdarzy jej się gdzieś wspomnieć o rybie, ale całość jest zdecydowanie wege
choć myślę, że można by znaleźć lepsze i bardziej obszerne książki, ja tą kupiłam i jakoś mnie nie urzekła aż tak ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

www.wegeblw.pl
www.zdrowieodkuchni.info
 
 
Grzanka 

Dołączyła: 21 Kwi 2014
Posty: 112
Skąd: BB
Wysłany: 2014-07-28, 17:08   

panikanka napisał/a:
Grzanka zerknij tu:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=222
:-D )


Dziękuję, link bardzo mi się przyda ;)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 13