wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
dziecko a obowiązki domowe
Autor Wiadomość
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2015-08-22, 10:43   dziecko a obowiązki domowe

Mam takie pytanko...jak sobie radzicie z obowiązkami domowymi przy małym dziecku? Kiedy ogarniacie? Młody ma już ponad 4 miesiące, więc myślałam, że będę mieć więcej czasu żeby posprzątać czy coś ugotować. Ale nic z tego, w dzień ma 2-3 15minutowe drzemki, które wykorzystuję zwykle żeby coś zjeść, uprać itp., A przecież jeszcze jest sprzątanie, gotowanie, prasowanie...ilekroć wchodzę do domu jakiejś matki, to czysto i lśni, a u mnie zwykle bałagan jak w akademiku :-/ Młody czasami chwilkę zajmie się sobą, ale od powrotu od babć (ciągle był na rękach) stał się jeszcze bardziej nieodkładalny, więc w skali dnia mam łącznie z godzinę czasu. Za mało, żeby wszystko ogarnąć, a wieczorem też trudniej bo raz - młody śpi a przy zgaszonym świetle ciężej sprzątać, dwa - hałaśliwe czynności typu blendowanie czy odkurzanie odpadają przez ciszę nocną. Nawet ze zwykłym wyjściem do toalety jest problem, muszę więcej pić przez karmienie - więc częściej chodzę, a dziecko wtedy w ryk. Macie jakieś patenty?
 
 
Alexa 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Sie 2014
Posty: 366
Skąd: Kielce/Deutschland
Wysłany: 2015-08-22, 12:25   

zojanka a gdzie go odkładasz, żeby sam się sobą zajął? Jak to wygląda? Bo Mój też zwykle nieodkładalny, a sposob mam na niego taki, że jak tylko widzę lepszy humor, to kładę go do wózka. Na początek daję mu jakąś zabawkę, grzechotkę, albo hitem jest pielucha tetrowa zawieszona na budce, dyndająca nad nim na tyle blisko żeby dosięgnał i on się tym potrafi bawić naprawdę długo ;-)
potem opuszczam budkę tak, żeby widzial co robię. Widzę, że bardzo jest tym zainteresowany i obczaja sobie moje ruchy i czynności. W ten sposób udaje mi się wędrować po mieszkaniu, sprzątać, gotować, nawet do lazienki z ńim wchodzę żeby się umyć. Lepszą perspektywę mialby z leżaczka ale na razie nie polubił. A w tym wózku czasem poleży na tyle długo, że sporo ogarnę. Jak mu się przestaje podobać, to na ręce i jakoś tam manewruję jedną ręką ;-) i czasem obiadpozostaje w fazie ńiedokończonej :evil:
Myślalam że pomoże mi w domu chusta, ale nie umiem swobodnie wykonywać domowych czynności z nim na sobie :-/
Dzienne drzemki przedłużam maksymalnie, włączając szum radiowy między stacjami na tyle głośno żeby zamaskować dzwięki rozbijania się w mieszkaniu. Naprawdę pomaga, Mikołaj spi wtedy o wiele dłużej, a ja mogę zrobić dużo więcej.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

"W toku ewolucji nie mógł powstać gatunek, w którym dzieci doprowadzałyby swoich rodziców do szału - to byłoby wbrew logice."
Jean Liedloff "W głębi kontinuum"
 
 
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-22, 12:55   

zojanka, tak sobie mysle, ze nie do konca masz wplyw na wszystko, co sie dzieje, bo duzo zalezy od dziecka. Moge Ci napisac, jak to jest u nas, a noz widelec cos bedziesz mogla wykorzystac.

Od 3miesiaca zycia Pola jest ze mna prawie zawsze. Tzn od tamtego czasu zabieram ja do kuchni, lazienki itp. Od poczatku opowiadam jej wszystk, co robie, a ona uwanie slucha. Tzn sluvhala, jak byka taka malitka i mniej aktywna, bo teraz to juz lezy na macie (no, dobra, lezy wszedzie tak, gdzie maty nie ma, ewentualnie pod nia ;-) ) i dlugo (tj ok 2 h) zajmuje sie soba.

Wyglada to tak, ze ona od momentu porannej pobudki jest aktywna ok 2-3h i ja w tym czasie jestem obrobiona ze wszystkim. Tzn z praniem, prasowaniem, gotowaniem obiadu dla nas i dla niej i co tam jeszcze. Po prostu, jak tego nie zrobie rano, to wiem, ze pozniej juz nie bede miala sily. Pasuje mi to, bo Pola wstaje ok 9 i do poludnia tak sie krzatamy. Zabieram ja na macie do lazienki, do kuchni, do pokoju....wszedzie. Jak odkurzam, to klade ja do lozeczka.
Tak wyglada wiekszosc dni, ale czasem zdarza sie marudzenie, wiec xajmuje sie tylko nia. Akurat Polcia jest bardzo ugodowa i elastyczna i naprawde duzo moge przy niej zrobic.

Jak sie tak namacham, to pierwsza drzemke (1-2h) ucinam sobie z nia. Jak wstajemy mamy jeszcze kawal dnia, czas na spacer itp.
Nie zawsze zdaze ze wszystkim, wtedy koncze po drzemce, ale to rzadko, bo wole wyprasowac po polidniu, jak tata przejmuje mala.
Nie wiem, jak to jest, ale chyba jestem jakos super zorganizowana i mam w glowie gotowy plan, jakos naturalnie mi to przychodzi i wszystko robie bardzo szybko, nie tracac czasu. Mysle, ze odziedziczylam to po mojej mamie :-)
I po prostu bardzo meczy mnie balagan, tak, ze niekiedy padajac na twarz moj organizm sam walczy, zeby te kurze wytrzec (choc tym z reguly zajmuje sie tata). W ogole mamy taki niepisany podzial, ja gotuje - tata zmywa, ja odkurzam - tata wyciera kurze, lazienke i kuchnie sprzatamy na zmiane. Pranie wstawia ten kto widzi, ze sie nazbieralo, z prasowaniem, kto ma akurat sile. Tata robi wszystkie zakupy, wiec nie musze sobie tym zawracac glowy (chociaz lacze przyjemne z pozytecznym i 2-3x tydz smigam rowerem na rynek po warzywa).

Tak to sie jakos kreci...Ale to naprawde dzieki temu, ze Polcia jest bardziej samodzielnym dzieckiem.

Sposob nr dwa, to wrzucic dziecko do chusty, ale na plecy. Pola zawsze z zaciekawieniem obserwuje, co sie dzieje. Wygodne i praktyczne. Przy okazji Bobo moze tak zasnac, a wtedy myk na lozko :-)

Teraz jestesmy na wczasach i Pola lezy na kocyku na trawie i rwie sobie te zdzbla, co pochlania ja do reszty :-) ale tu jest Babcia, wiec ja NIC poza karmieniem nie robie ;-)

Mimo wszystko...zdarza sie i tak, ze z kurzu mozna lepic balwany, a z podlogi uzbierac okruchy na kolacje ;-) grunt, to nie przejmowac sie zbytnio. Mysle, ze jakbym miala nieodkladalne dziecko, to z moich planow wychodzilyby nici ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2015-08-22, 15:07   

zojanka, może w ramach treningu odkładalności baw się z młodym w chowanego - najpierw samo zasłanianie twarzy, potem chowanie się za jakimiś przedmiotami, potem stopniowe wydłużanie czasu znikania. Mam na myśli znikanie max. kilkunastosekundowe, już to powinno wyrobić w dziecku przekonanie, że znikanie=powroty.
No i życzę cierpliwości! Jak młody zacznie samodzielnie siadać, to dasz mu michę i łyżkę drewnianą i masz go z głowy :) To już niedługo!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-22, 21:07   

zojanka, jako matka dziecka nieodkładalnego mogę opisać nasze doświadczenia :-)
Zosia jako mniejszy bobas drzemała tylko w wózku na spacerze albo w moich ramionach przy cycu albo w chuście... Wszelkie obowiązki musiałam więc wykonywać w czasie jej aktywności. Ułatwiłam sobie nieco zatrudniając panią do sprzątania, która przychodzi co dwa tygodnie. Pozostaje wtedy tylko sprzątanie pobieżne. Gotowanie, pranie itd robiłam przy niej - Zosia na macie (w kuchni albo w zasięgu wzroku) albo w leżaczku. Leżaczek wędrował też z nami do łazienki na czas mojego prysznica. I do kibelka też :-P Ale najwięcej prac domowych robiłam po prostu po 17, po powrocie męża.
Teraz Zosia jest już całkowicie mobilna, ale jakoś nie powiem, żeby mi to ułatwiło. Bardzo się denerwuje, jak stoję długo przy kuchni, przychodzi mi pod nogi i zawodzi. Biorę ją wtedy na ręce, ale ona chce wszystkiego dotykać ;-) Garnek i lyżka nie zawsze działają... Na szczęście teraz ma długie drzemki bez mojego udziału, więc mam czas i na obowiązki, i relaks. Ale za tydzień wracam do pracy, fo prawda tylko na 4 godziny dziennie, ale i tak pozostaje dla mnie zagadką, kiedy będę robić zakupy, gotować i prać :-P
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-08-22, 23:23   

zojanka

Twoje pytanie to chyba odwieczne pytanie młodych matek, jak to wszystko ogarnąć?
Ja sobie do tej pory je zadaje. Od samego początku Danika mi towarzyszy we wszystkich czynnościach życia codziennego, na początku przez obserwacje, zawsze jej wyjaśnialam z najmniejszymi detalami co robie, czesto spiewalam wszystkie znane mi piosenki. Ogolnie raczej dało sie wszystko przy niej zrobic, ALE czasem miała dni, ze po prostu chciała byc blisko, nie było wiec krzątania, ogarniania - olewalam wszystko i byłam z nia po prostu, zazwyczaj kilka godzin tylko dla niej powodowało, ze potem mogłam jednak cos zrobic i maz nie zastawał armagedonu i pustej lodówki po 9-10 godzinach nieobecności. W pewnym momencie sie zbuntowałam i zażyczyłam sobie pomocy w sprzątaniu (to wszystko w ogóle było jakies dziwne, nowa sytuacja dla nas, we Francji w czasach przed Danika, oboje pracowaliśmy bardzo długo, ja czesto wychodziłam z domu przed 8 o wracałam 20-21) oboje tak samo nic nie robiliśmy lub robiliśmy w domu a tutaj ja zostałam w chacie, maz zarabia wiec stwierdzilismy, ze to ja przejmę wszystkie domowe obowiązki, trzeba było ten nasz 5 letni poprzedni tryb życia przestawić na troche inny tryb) po jakimś czasie okazało sie ze dziecko, sprzątanie, gotowanie, zakupy i wiele innych to jednak za duzo na jedna osobę i maz ochoczo odkurzał i szorował podłogi 1-2 razy w tygodniu po pracy, ale pózniej sie poddał i stwierdził, weźmy panią do sprzątania. Po co sie mordować, jak mozna ten czas spędzić we troje i sie relaksować, on tez jest wykończony po pracy przeciez. Tak wiec ogólne sprzątanie powierzchni, łazienka, kuchnia itd odpadaja bo robi to nasza kochana Lumi 1-2 razy w tygodniu. Uważam tez, ze ten okres niemowlęctwa trwa tak krótko, ze wolalam iść z Danika na spacer, albo pobawić sie niz spełniać moje wygórowane standardy czystości bo mam niestety zapędy pedantyczne i konca roboty w domu nie byłoby widac. Wolałam by dziecko w tym szalonym pod względem rozwoju momencie życia miało mnie po prostu a nie mnie latająca ze szmata. Moim zdaniem jest teraz utrzymać porządek (a to jest coraz trudniejsze przy ruchliwej prawie półtora-roczniaczce ) i mężu niby ze ścisłym umysłem ale za to z artystycznym polotem. Pranie to jedna z przyjemniejszych czynności, Danika podaje mi rzeczy lub sama wkłada je do pralki, ja wkładam saszetkę lub orzechy, ona naciska guziczek, cieszymy sie, ze sie zaświecił, wieszamy razem - podaje do ostatniej rzeczy z miski, obwąchuje je, wkłada mokre majtki na głowę, strzepuje ubrania przed podaniem...mam ubaw z nia praktycznie codziennie bo pierzemy codziennie. Angażowałam ja od samego początku, najpierw przez pokazywanie, objaśnianie, jak umiała siedzieć gdy miała 6 miesiecy - juz wtedy zaczynała wygrzebywać z miski pranie i podawać. Ona zreszta bardzo garnie sie do pomocy sama z siebie.
Jedyne czego nie lubi (ma to chyba po mamusi) to gotowanie, nigdy nie szalała za garnkami, łyżkami, owszem zajmowało ja to ale na bardzo krótko. Do tej pory możemy ogarniać cały dom razem, prac, wkładać gary do zmywarki, odkurzać jak sie nabrudzi ;-) (ona mi go włącza i wyłącza, naciska guzik do zwinięcia kabla itd) ale jak tylko widzi ze biore sie za gotowanie to sie zaczyna wiszenie u nogi i rozpacz. Czesto robie dania typu: wrzucam ziemniaki do piekarnika w skórach I blenduje na prędce awokado z pomidorem - im szybciej tym lepiej. Jak cos wiecej musze zrobic, np nie daj boze pokroić warzywa, to robie to czesto przed wyjściem do pracy mego H, w biegu miedzy gotowaniem jaglanki a miksowaniem mleka z nerkowców. Jest stres z tym gotowaniem. Ja nie lubię, mała nie lubi siedzieć w kuchni, nie lubi patrzeć jak kroje, mieszam, ma to w nosie. Kiedys lubiłam od czasu do czasu zaszaleć, zrobic tiramisu albo jakas tajska potrawę, bo nie musiałam codziennie, bo miałam fantazje, a teraz to jest przykry obowiązek, ale tak zależy mi na tym by jadła zdrowo, by wyrobiła sobie w domu dobre nawyki, ze inaczej sie nie da. Przy okazji cała rodzinka skorzysta. Moze mała czuje, ze to nie sa moje ulubione czynności. Najchętniej zatrudniłabym kucharza :-)
Dodam jeszcze, ze jak Dani była niemobilna bylo łatwiej, w ogóle im dalej w las tym gorzej jest!
Zależy od dnia, czasem zrobie fajna potrawę, wypierzemy, poodukrzamy,wyjdziemy miedzy 10-12 rano na spacer, po drodze zrobimy zakupy na targu, po obiedzie znow wyjdziemy, (a Danika jest na blw wiec dochodzi sprzatanie po każdym żarciu) zahaczymy o plac zabaw, a czasem jest walka o przetrwanie by ugotować makaron.
Tak to u nas wyglada...
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-08-22, 23:43   

I jeszcze dodam, ze ja rownież wszystko wykonywalam/wykonuje podczas aktywności Daniki, jej drzemki wcześniejsze i jedna obecna (a ona nigdy nie była śpiochem w ciagu dnia) traktuje jako świętość, leżę, czytam, jem grzybki marynowane i siedze na necie do upadłego. Palcem nie kiwne. Inaczej bym oszalała.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
panikanka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 888
Skąd: Toronto
Wysłany: 2015-08-23, 18:08   

Zojanka, moja rada podobnie jak dziewczyn - wszędzie zabierać ze sobą pędraka, by był w zasięgu wzroku, gadanie do niego i podsówanie interesujących rzeczy do łapki, no i sprzątnie na raty - jak mędzi idziemy do kuchni zajmie sie chwilę garami, jak mu tu nudno idziemy poprzewalać sie w brudach :mrgreen: i załadować pralkę, jak wywędruje do pokoju to poukładan lumpy itp. Jak Chomiczek był jeszcze niemobilnym pędrakiem ubierałam go troszkę grubiej i leżał na brzuszku na podłodze lub kołdrze, albo w foteliku samochodowym bo leżaczków ani mat nie mamy bo preferuję minimalizm w kwestii dzieciowych sprzętów ;-) Na wyjątkowo mędzące dni - chusta i po krzyku, przez pierwsze miesiące gdy drzemki Stasia były krótkie nosiłam go przez np. 1 drzemkę w chuście nie odkładając on sobie spał a ja zamiatałam czy robiłam obiad. Twój Czaruś jeszcze malutki, mi sie wydaje, że im pędrak starszy tym jakoś to sprawniej idzie, bo wchodzi się w taki rytm, dziecko ma już w miarę stabilny rozkład drzemek, można sobie jakoś te prace domowe rozplanować.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

www.wegeblw.pl
www.zdrowieodkuchni.info
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-24, 15:58   

Cytat:

I jeszcze dodam, ze ja rownież wszystko wykonywalam/wykonuje podczas aktywności Daniki, jej drzemki wcześniejsze i jedna obecna (a ona nigdy nie była śpiochem w ciagu dnia) traktuje jako świętość, leżę, czytam, jem grzybki marynowane i siedze na necie do upadłego. Palcem nie kiwne. Inaczej bym oszalała.
właśnie miałam to napisać. Jak kiedyś starałam się robić jak najwięcej kiedy dziecko śpi to mało nie ocipiałam. Byłam wykończona ale nie mogłam przysiąść bo dziecko się budziło gotowe do działania. Czas drzemki to czas odpoczynku, gotowania obiadu ewentualnie, kawy, internetu, książki. Nie nadrabiania. Wykończyć się można.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2015-08-24, 21:49   

Dzięki dziewczyny za rady. Pierwsze próby mamy za sobą :-) Udało mi się zabrać młodego do kuchni i w tym czasie opróżnić i załadować zmywarkę i umyć kuchenkę, dziś do łazienki na zdejmowanie prania itp. Ogólnie jest lepiej niż myślałam, przynajmniej na razie - dla młodego to nowe miejsca więc ogląda z zainteresowaniem. U nas jest ten problem, że mieszkanie małe i odkąd wstawiliśmy łóżeczko itp. zrobiło się ciasno, a dzieć wyjątkowo ruchliwy - już potrafi coś zrzucić czy rozlać, więc boję się o jego bezpieczeństwo. Wózek się do pokoju nie przeciśnie, leżaczek by się nie zmieścił, a podłoga niezbyt dostosowana do dziecka - jakieś wystające kafelki itp. Więc kombinuję jakieś konstrukcje z poduszek i kocyków. Muszę jeszcze jakoś rozkminić to sprzątanie na raty o którym wspomniała panikanka. Dzisiaj się znudził przy ładowaniu zmywarki, więc go wzięłam do łazienki i akurat się sąsiadka trafiła - a u nas pełno jakichś pieluch, poduszek czy zabawek na podłodze-żeby młody miał z czego te porządki obserwować, zmywarka rozwalona na całą szerokość, do tego stołki losowo porozstawianie bo mąż do czegoś potrzebował - innymi słowy wrażenie jeszcze większego bałaganu;) Gotowania i prasowania bym się jednak przy aktywności dziecka nie podjęła, bo za duże ryzyko oparzenia, ale i tak jest lepiej niż było.
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-25, 13:57   

zojanka, super, tak trzymać :-> Moja od dawna już do zmywarki włazi... Pranie mi rozwłóczy... Przyszczypki rozrzuca po całym balkonie... Czekam jeszcze, aż zacznie rozsypywać mąkę i fasolę :-P Tacy to nasi "pomocnicy" :mrgreen:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-25, 16:05   

zlotooka, przyszczypki :mryellow:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Pani D. 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 11 Maj 2014
Posty: 612
Skąd: Wołów
Wysłany: 2015-08-25, 19:55   

Moje dziecko jest dośc absorbujące i mało mogę zrobic podczas jego czasu aktywności.
generalnie u mnie wygląda to tak:
- 1x w tygodniu sprzątam z mężem bardzo dokładnie,robimy generalne porządki ( zazwyczaj to wypada w niedzielę)
- staram się nie dopuszczać do tworzenia się większego bałaganu, na bieżąco ogarniam.
- przed zaśnięciem poświęcam kilkanaście min na posprzątanie domu ( blat w kuchni musi byc czysty, zmywarka oprózniona , wszystko poodkładane na swoje miejsce)
-wieczorem ładuję pralkę, rano ją włączam a pranie wywieszam podczas pierwszej drzemki Włodka. Zbieram ciuchy jak pójdzie spać.
-do gotowania korzystam z szybkowaru a raz w tyg mama mi przywozi obiad,który mam na dwa dni :-)
-codziennie rano mój mąż odkurza zanim pójdzie do pracy, wyprowadza psa i kupuje pieczywo jak trzeba
-podczas drzemki Włodka ( sa teraz 2) w zalezności od potrzeb -czasem coś posprzątam a czasem sie poobijam
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxps://www.suwaczki.com/]

Zaraź się pasją do drewna. www.drewtak.pl
Masz pytania? Na wszystkie odpowiem :)
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-25, 21:58   

Pani D., ale system, wow, pełna organizacja!!!
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
panikanka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 888
Skąd: Toronto
Wysłany: 2015-08-26, 10:11   

zlotooka napisał/a:
Czekam jeszcze, aż zacznie rozsypywać mąkę i fasolę :-P Tacy to nasi "pomocnicy" :mrgreen:

zlotooka, Chomik kiedyś wyżarł mi sporo mąki prosto z paczki, więc wiesz...
na szczęście była razowa orkiszowa :mrgreen: :mrgreen:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

www.wegeblw.pl
www.zdrowieodkuchni.info
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2015-08-26, 11:33   

Pani D., fajny system. U nas też jest tak, że pewne rzeczy muszę robić w określonym czasie, bo inaczej braknie mi na to czasu. Czasami jednak, zwłaszcza wtedy gdy mamy gdzieś jechać, ktos przychodzi itd, system nawala.
Zgadzam się z tym, że w czasie drzemki dziecka warto zadbać o czas dla siebie. U mnie to wygląda tak, że jak młody idzie spać (właśnie śpi) to córce puszczam bajkę (to jedyny czas w ciągu dnia gdy są bajki ;) ), potem przeważnie czyta...a ja w tym czasie kawka i książka. Raz dłużej (gdy młody śpi, a córka nie chce nic ze mną robić) raz krócej, ale zawsze chociaż te pół godzinki dla mnie muszą być. Bo poza tym wolnym czasem działam na pełnych obrotach i muszę mieć czas na regenerację i odpoczynek psychiczny.
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 13