wegedzieciak.pl

[Inga789]

To prawda, wszystko można przerobić, tak żeby było dobrze.

[panikanka]

całkowicie przypadkowo weszłam w posiadanie książki o PP: "Filozofia zdrowia" Anny Ciesielskiej. Choć może ta książka jednak chciała do mnie trafić Strasznie mi spodobała ta cała teoria, może nawet bardziej niż ajurweda która fascynowała mnie do tej pory. Autorka uważa że wegetarianizm w naszym klimacie nie jest dobrym pomysłem, więc cieszę się, że znalazłam ten wątek bo to chyba jednak PP i wege się nie wyklucza? Zamówiłam sobie Odżywianie z miłością które tu było polecane na forum.

Chciałabym się nauczyć gotować sama wg PP, nie według przepisów, bo mam chyba za buja fantazję do tego
Mam kilka pytań może ktoś zorientowany będzie mi w stanie odpowiedzieć:

Dlaczego tak ważne jest dodawanie składników w odpowiedniej kolejności.
Czy ilość składników jest również ważna? Np. że z każdej przemiany dodajemy po 2 składniki? Czy kolejno po jednym?

Albo może czy w którejś książce/ albo gdzieś w necie znajduje się coś ala poradnik jak gotować samodzielnie wg PP nie według przepisów. Żby były wypisane jakieś podstawowe zasady dla laików

No i jeszcze pytanie czy da się przerobić herbatę czarną lub zieloną żeby nie była wychładzająca? Lub może macie jakieś przepisy na rozgrzewające napoje? W książce którą mam są jakieś herbatki ale z anyżem i lukrecją których nie znoszę.

[Agnieszka]

Poszczególne produkty oprócz swoich właściwości: neutralne, rozgrzewające…. są przypisane do pewnych przemian. Przemiany następują jedna po drugiej, tak jak przechodzenie z jednej pory roku do drugiej i dlatego ważna jest kolejnośc . U jednych autorów znajdziesz terminologię dotyczącą żywiołów: Ziemia, Woda… u innych posługiwanie się smakami: Słodki, Słony…. Ważne jest „nieprzeskakiwanie”, „niepomijanie” ale cofnąc się o jedną przemianę możesz, co jest praktycznym rozwiązaniem bo czasem warto uzupełnic płyn, doprawic a i warzywa mają odmienny czas obróbki termicznej np. kawałki marchewki , ziemniaka potrzebują więcej czasu niż cukinia. Obiegu nie musisz robic całego, możesz zakończyńczyc na dowolnym elemencie zależnie co potrzebujesz/wzmacniasz lub potrzebujesz szybki posiłek .
Rozgrzewające dodatki są różnie klasyfikowane np.: cynamon, imbir, sok z bzu czarnego, suszone maliny, lipa…… Większośc przepisów można przerobic ale ważna jest znajomośc klasyfikacji poszczególnych produktów a to przychodzi z czasem, zagłębianiem (przeczytaj temat od początku).
Ilośc używanych produktów zależna jest od potrawy, proporcji które preferujesz .Czasem choc z pozoru nie pasuje ale uzupełnia przemianę dodanie kilku kropel soku z cytryny , szczyptę soli do deseru… i dalej idziesz z kolejnymi składnikami. Jak wyczytałam przerwa między jedną i drugą przemianą jest po to, aby oddzielic produkty z różnych grup, zaznaczyc ich klasyfikację.
Mam nadzieję, że osoby po kursach, współpracujące ze specjalistami , zgłębiające i praktykujące od lat wypowiedzą się w sposób bardziej fachowy.

[panikanka]

Agnieszka, dziękuję za Twoją odpowiedź. Przeczytałam cały wątek, Filozofie zdrowia Ciesielskiej, Odżywianie z miłością Dynowskiej i teraz jestem w trakcie czytania Odżywiania matki i dziecka Temelie. Wciąż mi się to bardzo podoba, choć już wiem, że raczej nie będę gotować ściśle według PP, przynajmniej na razie, ale wprowadziłam do kuchni kilka zmian, czasem, gdy mam więcej czasu i wenę ugotuję coś tak, żeby p;otrawa była kompletna - zawierała wszystkie smaki. Wydaje mi się że widzę nawet pozytywne efekty zdrowotne (choć mało czasu minęło i być może mają na to wpływ też inne czynniki).
Choć autorki dwóch oststnich wymienionych przeze mnie książek sa mniej "radykalne" to i tak według nich wegetarianizm może być problematyczny, przynajmniej tak wyczytałam...

A i sama sobie może odpowiem na pytanie dotyczące herbaty - otóż wyczytałam że ani czarnej ani zielonej nie da się zrównoważyć, żeby nie była wychładzająca