wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Sposób na niejadka
Autor Wiadomość
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2016-01-31, 23:38   

zojanka napisał/a:
Kml - no idąc według schematów, to w którymś tam miesiącu zwiększasz ilość żółtka.

Schemat - to brzmi strasznie ;) Nie jest to tylko sugestia?
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2016-02-01, 00:36   

jest - ale moje prawie dziesięciomiesięczne dziecko poza piersią zjadło dzisiaj niemowlęcą łyżeczkę szpinaku z żółtkiem, z 4 łyczki rzadkiej kaszki i być może gryza wafelka ryżowego (coś tam odgryzł, ale nie wiem czy połknął, czy wypluł). Więc cieszyłam się, jak zjadało żółtko według schematu, bo przynajmniej coś zjadało :-p
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2016-02-04, 12:35   

Rozumiem, że pewnie Ci ciężko, ale jak będziesz go zmuszać, to będzie jeszcze gorzej. Nie na wszystko mamy wpływ, a możemy jedynie pogorszyć sprawę ;) Gdyby nie było tych wszystkich głupich tabelek, to coś by Cię niepokoiło?
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
amylee 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1180
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-02-04, 16:59   

Nie pisze tego zlosliwie...ale proponuje sie najesc i poprosic kogos, zeby wzial lyzeczke i jeszcze nam sila wepchnal do buzi...Sila, tylko dlatego dziecko je...

Czy to nie jest tak, ze syte dziecko po prostu nie je? zojanka, odpusc moze troszke? Sprawdzaj zelazo i suplementuj i nie przejmuj sie nadmiernie. Czy Ty masz takie poczucie, ze dziecku dzieje sie krzywda? Sama pisalas, ze bylas drobinka w wieku Twojego syna...Jesli nie ma innych objawow, to czym sie stresowac...Wiem, latwo pisac, ale przeszlam to samo (tsn nie dawalam.sila jedzenia, ale bardzo sie przejmowalam). W koncu totalnie wyluzowalam i staly sie czary. Dziecko skacze w gore na wadze i domaga sie jedzenia.
Spokoju zycze.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2016-02-04, 18:43   

Też byłam odrobinką i niejadkiem, ale odbiło się to na moim zdrowiu. A Czarek ma tak, że jeśli nie zmusi się go się do tej pierwszej łyżeczki/pierwszego kęsa, to po prostu nic nie zje - i to nie dlatego, że nie jest głodny, bo chrupkę, pierś czy picie przyjmie zawsze, a ciastko to nawet wyrwać z ręki potrafi. Po prostu ubzdurał sobie, że rodzice chcą go otruć czy coś w ten deseń :-/ Jeśli nie ma ochoty zjeść, to wypluje; jeśli dojdzie do wniosku  że to jednak nie trucizna, to potrafi nawet 10 łyżeczek zjeść. Też wolałabym go nie zmuszać, ale bez pierwszej łyżeczki/kęsa na siłę żyłby na samych chrupkach, więc to trochę tak jak dawać dziecku słodycze bo nic innego nie tknie.:-/
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-02-04, 20:37   

zojanka, Czarek nie jest na samych chrupkach, tylko na mleku z piersi :-> To dosyć istotna różnica, jeśli chodzi o wartości odżywcze ;-)

Moje 19-miesięczne dziecko potrafi przez parę dni odżywiać się wyłącznie mlekiem od mamy (ostatnio w podróży - mądre dziecko nie chciało się nabawić biegunki podróżnych ;-) ), za to dziś z przyjemnością zasiadła do stołu i zjadła 2 miseczki zupy, a po godzinie jeszcze sporą porcję zapiekanki... Sama się domagała. Ale przeważnie tak jak piszesz - pierś, wafel, owoc, trochę czegoś innego, i tyle.

A jak Czarek je z kimś innym? W sensie, gdy jest pod czyjąś opieką, a nie z Wami? Może jedzenie z Wami go stresuje, kojarzy mu się źle, i dlatego odmawia? U nas jest tak, że mama=mimi (cycuś 8-) ), więc Zosia niespecjalnie chętnie je coś innego, bo po co ;-) Ale jak jest z ciocią czy dziadkami, to wcina aż się uszy trzęsą.

Oczywiście też woli słone... Jak gotujemy dla niej, to bez soli, ale jak je to co my (np. na wyjazdach, w gościach, w restaurtacji), to oczywiście smakuje jej bardziej... :roll:

I ja też spytam: zojanka, dlaczego zależy Ci tak bardzo, żeby Czarek jadł dużo? Czy też, jak pewnie zaraz napiszesz, jadł cokolwiek? (poza Twoim mlekiem) Chodzi o jakieś kwestie praktyczne, czy też dopasowanie do tabelek? Czy po prostu martwisz się o jego zdrowie?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2016-02-04, 23:00   

Złotooka a wiesz, twój post nawet skłonił mnie do zastanowienia się, dlaczego mi na tym tak zależy. Generalnie chcę żeby jadł chociaż trochę zdrowych i pożywnych rzeczy, żeby od małego wyrobił sobie zdrowe nawyki żywieniowe (mąż jest fanem białej mąki i nie chcę żeby młody to przejął) i w efekcie nie miał problemów ze zdrowiem. Ale taka przesadna fiksacja na tym punkcie wynika chyba z obawy przed opinią nowego lekarza i otoczenia. Teściowa trochę mnie nastraszyła lokalnymi lekarzami, boję się że trafimy na konowała któremu się młody w siatce centylowej nie zmieści i skończymy ze skierowaniem na stos niepotrzebnych badań, antylaktacyjnymi i antywegetariańskimi bredniami oraz adekwatnymi sugestiami ze strony rodziny męża, na której wpływ mąż bywa podatny. Więc to chyba martwienie się na zapas, no ale podłapałam stresa i nic na to nie poradzę :-/

Czarek zawsze jest pod naszą opieką ;-) generalnie chętniej je jak jest u babci, ale to "efekt nowości", wtedy też go zwykle tata karmi. Najbardziej nie lubi, jak ja go próbuję karmić łyżeczką - podobny problem jak u Ciebie, przecież mama ma coś lepszego więc czemu mi jakąś kaszkę czy brokuła daje ;-)
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2016-02-05, 21:19   

zojanka napisał/a:
Teściowa trochę mnie nastraszyła lokalnymi lekarzami, boję się że trafimy na konowała któremu się młody w siatce centylowej nie zmieści i skończymy ze skierowaniem na stos niepotrzebnych badań, antylaktacyjnymi i antywegetariańskimi bredniami oraz adekwatnymi sugestiami ze strony rodziny męża, na której wpływ mąż bywa podatny. Więc to chyba martwienie się na zapas, no ale podłapałam stresa i nic na to nie poradzę :-/

Wiesz co, brzmi to raczej jak problemy z rodziną męża i mężem, a nie dzieckiem ;) Więcej pewności siebie :)

Tak małe dziecko łatwo jest złamać i "zmusić" do jedzenia, choć my tego nie postrzegamy jako zmuszanie. Ale uwierz, ze dwu, cztero czy siedmiolatka już nie. A jeśli wyrobisz w dziecku awersję do posiłków i nie będziesz już miała nic tak wartościowego jak Twoje mleko, będziesz miała spory problem. Będziesz biegać karmić przed tv czy przekupisz słodyczami? Czasem warto jest odpuścić maluchowi, pozwolić dziecku decydować, żeby później nie było problemów ;) Małe dziecko mały kłopot, duże - duży ;)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Sowa 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Mar 2014
Posty: 606
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-02-05, 22:17   

zojanka napisał/a:
A Czarek ma tak, że jeśli nie zmusi się go się do tej pierwszej łyżeczki/pierwszego kęsa, to po prostu nic nie zje - i to nie dlatego, że nie jest głodny, bo chrupkę, pierś czy picie przyjmie zawsze, a ciastko to nawet wyrwać z ręki potrafi. Po prostu ubzdurał sobie, że rodzice chcą go otruć czy coś w ten deseń

zojanka napisał/a:
Najbardziej nie lubi, jak ja go próbuję karmić łyżeczką - podobny problem jak u Ciebie, przecież mama ma coś lepszego więc czemu mi jakąś kaszkę czy brokuła daje

No i to jest prawidłowa reakcja, widać ma silny instynkt samozachowawczy i otruć się nie da :) Nie pozostaje nic innego tylko to wykorzystać i przygotowywać wspólne posiłki, takie same dla was i dla niego, żeby nie musiał być podejrzliwy. U nas to się baaardzo sprawdza od początku. Teraz to świetnie widać jak porównuje swój talerz z naszymi i patrzy co jemy i dokładnie to samo akurat bierze do ręki czy tam na widelec, choćby to były tarte buraczki :D Opowiadaj mu, co ma na talerzu, pokazuj że ty też to masz. I jeszcze jedno nam się sprawdziło - nie patrzeć jak je, nie zwracać uwagi, po prostu się normalnie zająć swoim posiłkiem i rozmową. Wtedy najwięcej zje, bo nikt jej nie zachęca. Aha, w wieku twojego młodego, po wcześniejszej pierwszej fascynacji jedzeniem, nie jadła właściwie nic. Dopiero jakoś po roku była w stanie zjeść jakieś normalne ilości, tzn. kilka łyżeczek kaszy albo całego banana. A po 1,5 roku wcina już miskę kaszy czy zupy, ale bywa że na obiad nie zje nic ;)
Polecałabym więc, podobnie jak dziewczyny, wyluzować zupełnie i po prostu proponować zdrowe jedzenie, które może sobie sam złapać, skoro chce sam jeść. Zadbać o miłą atmosferę przy posiłkach. Żadnego zmuszania, moim zdaniem nie tędy droga. I weź ty się nie przejmuj opinią lekarza czy teściowej na temat wege diety, błagam!
_________________
<img src="hxxp://global.thebump.com/tickers/tt1aeebe.aspx" alt=" Baby Birthday Ticker Ticker" border="0" />
 
 
 
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2016-02-07, 11:28   

No właśnie u nas z opcją "wspólne posiłki" słabo :-/ Raz, że używamy soli, grzybów itd., czyli rzeczy nie dla dzieci, a dwa - nie wiem jak to ogarnąć technicznie - jeśli ja próbuję jeść obiad przy jego krzesełku to traktuje go jak swój - czyli wywala i rozlewa, z przystawieniem jego krzesła do biurka wogóle nie kombinowałam, bo jednak komputera nie wypiorę tak jak śliniaczka. Pierwotny plan był taki że po przeprowadzce jadamy przy wspólnym stole/blacie, ale jej termin nam się ciągle odwleka - zła jestem na siebie jak nie wiem, że dałam się na tamte rejony namówić, bo nie dość, że wylądowaliśmy na wsi zamiast we Wrocławiu, to jeszcze całkowicie jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę rodziny męża (wszelkie remonty robią nam ich znajomi, kuzyni itp.) - no i generalnie jesteśmy w niełasce, bo traktują nas jak jeleni z którymi umowy na piśmie nie ma, więc można sobie w kulki lecieć i przedłużać wszystko w nieskończoność. Gdybym od początku postawiła na swoim i nie zgodziła się na wyprowadzkę z Torunia, to już dawno mielibyśmy wszystko dobrze zrobione i siedzielibyśmy sobie przy jakimś wspólnym stole.

A jeszcze wracając do zmuszania - autentycznie nieraz jest tak, że pierwsza łyżeczka jest na siłę a kolejne zjedzone ze smakiem i apetytem - pewnie jak mu coś nie zasmakowało to sobie zakodował że "zielone jest ble" i się wzdryga, a jak już spróbuje i widzi że to coś innego, to zjada. U nas wychodzi na to, że takim miarodajnym określeniem czy młody ma na coś ochotę nie jest pierwsza, a druga łyżeczka.
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-02-07, 16:37   

zojanka, a gdybyś tak zrobiła eksperyment - przez parę dni odpuścić totalnie temat jedzenia: zje to zje, nie zje to nie zje? (pomysł z książki Gonzalesa zresztą) Może coś się zmieni w Twoim spojrzeniu na temat, a może Czarek zacznie więcej jeść? (albo nie)

Wspólne posiłki faktycznie trochę ułatwiają, także z tego względu, że wtedy się skupiasz na swoim własnym talerzu, a po skończonym posiłku (swoim) po prostu sprzątasz to, czego młody nie zjadł i już (w moim przypadku równa się to często dodatkowej porcyjce jedzenia po Zosi :lol: )
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
struna 
struna

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 23 Wrz 2011
Posty: 84
Wysłany: 2016-02-07, 17:44   

Hej.
Proponuję konsultację z dobrym logopedą. Może pomóc nauczyć dziecko odgryzać,żuć itp. Na takie spotkanie najlepiej przygotować dzienniczek karmień z kilku dni - co ile kiedy i jakim sposobem dziecko zjadło.
 
 
piernik33 

Dołączyła: 22 Mar 2016
Posty: 2
Skąd: Kolesin
Wysłany: 2016-03-22, 19:59   

Hmmm może faktycznie lepiej pójść do specjalisty. Od tego jest.
_________________
hxxp://dworkolesin.pl
 
 
wermiena 

Dołączył: 26 Sie 2016
Posty: 5
Wysłany: 2016-09-02, 10:52   

@Zojanka masz rację z tymi dobrymi nawykami. M.in. na [spam] można poczytać więcej. Skorzystaliśmy z tego artykułu głównie w procesie karmienia łyżką, przez który przeszliśmy bardzo płynnie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 12