wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
w jakim wieku najlepiej do przedszkola?
Autor Wiadomość
Tosiaczek 
zakochana w zyciu

Dołączyła: 05 Gru 2016
Posty: 12
Wysłany: 2016-12-05, 14:27   

[spam] bardzo fajne przedszkole w [spam]
fajne miejsce bo dzieci przynoszą swoje jedzonko, sa bardzo male kameralne grupy max 7 osob. Samo centrum rynku, wiec dzieci chodza na planty i blonia.
Warto sobie tam podjesc w wolnej chwili i zobaczyc :)
_________________
Nie musisz być rozciągnięty, żeby praktykować jogę – wystarczy, że chcesz otrzepać się z kurzu… i zobaczyć, co się stanie. ~David Good
 
 
pati.wu

Dołączył: 17 Maj 2017
Posty: 2
Wysłany: 2017-05-17, 14:46   Re: w jakim wieku najlepiej do przedszkola?

ań napisał/a:
z ciekawości pytam, kiedy Wasze dzieci poszły do przedszkola. Domyślam sie, że wielu z Was sytuacja zmusiła by posłać tam dziecko wcześniej niż planowaliście, ale mimo wszystko chciałam pogadać o tym w jakim wieku i skąd mieć pewność, że dziecko jest w miarę gotowe na to itd.

Ja Jagodę chcę dać dop za rok jak dobrze pójdzie. Wcześniej nie chcę bo uważam, że jak pójdzie jako 4-ro latek to będzie w sam raz. teraz Jagoda jeszcze za mało mówi po polsku by mi opowiedzieć dokładnie co się działo w przedszkolu i ktoś z zewnątrz raczej słabo Ją rozumie. To dla mnie podstawowy "problem". Poza tym wydaje mi się, że dla 3 latka to jeszcze za wcześnie. Ok, takie chodzenie do godz 12-żeby sie po prostu pobawić to spoko, ale na cały dzień to już nie. Póki mogę się Nią zajmować to chcę to wykorzystać :)



Jestem matka ale i nauczycielka w pzedszkolu dlatego z dwojakieo doswiadczenia uwazam ze dziecko w weku 3 lat powinno uczeszczac do przedszkola. taki 3 latek lepiej i szybciej sie rozwija wtedy
 
 
MorawiecOla

Dołączył: 11 Sie 2017
Posty: 4
Wysłany: 2017-08-11, 12:28   

Jestem stanowczą przeciwniczką wysyłania dzieci do przedszkola. Uważam, że ciągłe przebywanie z obcymi ludźmi nie jest sytuacją naturalną dla rozwoju młodego człowieka. Wolę by moje dziecko wychowywało się w gronie rodzinnym, spędzało czas z kuzynami, może w przyszłości także z rodzeństwem. Żeby osoby, z którymi przebywa na co dzień były w różnym wieku. Myślę, że takie środowisko jest w stanie zapewnić lepsze warunki rozwoju :)
 
 
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-08-11, 12:45   

MorawiecOla, a rodzice tych kuzynów się na to zgadzają? Moje dziecko widuje się ze swoimi średnio raz na kwartał - imho taki kontakt z dziećmi to za mało, nawet jak zimą udawało się średnio raz na 2 tygodnie spotkać z sąsiadami, to ogólnie syn się nudził, a nie miał wtedy nawet 2 lat. Zresztą dla mnie ogólnie pomysł zostawiania dziecka przedszkolnego w domu jest kiepski (pomijając sytuację, w której dziecko samo nie lubi przedszkola) - odkąd podupadłam na zdrowiu młody sporo czasu spędza przed tv, bo przecież nie pobawię się z nim na podłodze czy przy dziecięcym stoliku. I wiadomo, że rodzic będzie albo chory, albo zapracowany, nie poświęci dziecku tyle czasu, ile osoba zatrudniona wyłącznie do zajmowania się dzieckiem. W przedszkolu, mając do dyspozycji fajne zabawy i kontakt z rówieśnikami dzieciak lepiej się rozwinie - imho zdecydowanie lepiej, niż przy sporadycznym kontakcie z dużo młodszymi lub starszymi kuzynami
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2017-08-11, 13:18   

A ja widzę pewien regres związany z różnymi zachowaniami mojej Daniki bezpośrednio wynikający z pobytu w przedszkolu. Jest tam około 3-4 h dziennie od około dwóch miesięcy, ogólnie jej się tam bardzo podoba, chodzi zadowolona i wraca również zadowolona. W jej grupie są dzieci od 3 do 6 lat. Ma dwie najlepsze koleżanki starsze od niej o kilka miesięcy a ze w Niemczech ludzie totalnie zlewają temat odpieluchowania - Danika jest jedyna 3 latka bez pieluch. Od 3 dni zdarzalo jej się regularnie zrobić siusiu w majtki - a nie mieliśmy wpadek odkąd skończyła 2,5 roku (w nocy również bez pieluch od tego czasu). Mąż ja wczoraj pyta, i co tam z tym siusianiem w majtki? A Dani na to:
- moje koleżanki noszą pieluszki wiec ja tez mogę!
I jeszcze dodaje skubana z uśmiechem to co mówią nauczycielki:
- tak dobrze się bawię, ze zapominam!
To samo z rysowaniem, w domu jak siedzimy i rysujemy robi piękne portrety, z głowa, tułowiem, rękami z dłońmi i nogami ze stopami a nawet narysuje ojca okulary i kucyka którego nosi a z przedszkola przynosi bazgranine bez ładu i składu. Siedząc tam dwa dni widziałam ze bardzo obserwuje inne dzieciaki i je kopiuje.
Nawet kopiowanie tych starszych nie zawsze przynosi pozytywne rezultaty.
Dziś na szczescie po szczerej rozmowie z Bianka (jej panią) i tatą, który Danike zaprowadza stwierdziła ze będzie wołać siusiu.
Zaczyna tez jeść w dziwny sposób - zamiast widelcem i łyżka - rękami.

Ale jest tam szczęśliwa, o dziwo nie łapie nic (a teraz jakaś epidemi wirusowa się przetacza przez to przedszkole wiec niezle się trzyma). No i sam profil przedszkola nam odpowiada, stawianie na relacje nie na ścisła naukę - wiec tam zostaniemy póki co.
Ale jednak moim zdaniem najlepiej z rodzina dziecku i to najlepiej wielopokoleniowa i mnóstwem dzieci dookoła. Ale takie czasy teraz ze to mało realne...
Wiec mniejszym złem jest chyba przedszkole...
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
zojanka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 01 Mar 2014
Posty: 570
Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-08-11, 14:56   

To akurat w polskich przedszkolach odwrotnie - warunkiem przyjęcia do wielu z nich jest odpieluchowanie, stąd nieraz stres wielu rodziców - żeby zdążyć przed przedszkolem. Co do rodzin wielopokoleniowych - na pewno miało to swoje plusy i minusy (np. wegetarianizm w tym modelu by nie przeszedł), ale wtedy ogólnie inne czasy były. Nie było tylu samochodów, cała dzieciarnia latała po ulicy samopas, w grupach "sąsiedzkich" (więc nawet jedynacy mieli towarzystwo) i nikt nie wzywał z tego powodu opieki społecznej. Dziś nierealne. Z drugiej strony, nawet jakby mi kuzynki zaproponowały, że np. wpadają z dzieciakami na tydzień czy będą codziennie przyjeżdżać w ramach integracji, to jednak bym nie chciała, zbyt męczące, konfliktogenne i po prostu nudne - nie samymi rozmowami o dzieciach człowiek żyje.
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2017-08-12, 21:59   

Veronique napisał/a:
Siedząc tam dwa dni widziałam ze bardzo obserwuje inne dzieciaki i je kopiuje.
Nawet kopiowanie tych starszych nie zawsze przynosi pozytywne rezultaty.

Z moją Igą nie mam na razie tego problemu. Nic nie przyniosła ze żłobka, ciekawe jak będzie w przedszkolu. Nawet ciocia ze żłobka powiedziała, ze Iga ma duży autorytet u innych dzieci i jak powie, że coś się robi tak, to dzieci w domu z rodzicami toczą boje, bo przeciez Iga tak powiedziała :lol: Musze bardzo uwazać czego ją uczę ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2017-08-13, 21:01   

kml,

To Wam mała samica alfa rośnie widzę :-) Wszystko ma plusy i minusy. My od początku obserwujemy ze w większej grupie Dani raczej wchodzi w interakcje niż przywodzi. I niestety/stety najczęściej "zapomina" o wszystkim co wynosi z domu, jakby cała jej podstawa legła w gruzach, np spotykając się ze swoim najlepszym przyjacielem, który jest hiperaktywny, biega, szaleje, wspina się wszędzie, wbiega na ścieżki rowerowe gdzie jeżdżą rozpędzone rowery, robi rzeczy których nie robi gdy jesteśmy bez niego i nie dlatego ze jej zakazuje, tylko chyba nie ma takiej potrzeby i wie ze pewne rzeczy są niebezpieczne. I robiąc to wszystko jest jakby w amoku - nie słyszy co mówię, muszę zawołać: Dani, spójrz mi w oczy! Jest trochę jak kameleon który dostosowuje się perfekcyjnie do innych. I nie zawsze wychodzi jej to na dobre. Chciałabym jakos wesprzeć w niej poczucie ze to co robi jest dobre, sluszne, ze nie ma potrzeby kopiować innych. Ze jest jedyna w swoim rodzaju.
Ze swoją dobra koleżanka Lorą już jest inaczej i obie się nakręcają. Zależy kogo spotka w sumie. Z Natalką Kamyk tez się raczej obie nakręcały nawzajem na różne sposoby ;-)
Z siusianiem po 3 dniach na szczescie jej przeszło i już wolała w piątek jak zwykle.

A może to taka faza rozwojowa żeby się nie wyróżniać i być takim jak inni?
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 13