wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Szkraby 2017
Autor Wiadomość
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2017-11-09, 13:02   

U na tez OK. Choć ostatnio zauważyłam ze malcowi zaczyna się łuszczyć skóra na głowie, nie jest to jeszcze ciemieniucha ale mam wrażenie ze jesteśmy na najlepszej drodze. Zaczelam smarować to masując olejkiem migdałowym. A potem zmywam wacikiem po jakimś czasie z szamponem dziecięcym. Planuje tez peeling owsiany, ktoś wie jak to przygotować dla takiego malca? Jakieś sprawdzone sposoby na ciemieniuche?
Z Danika nie mieliśmy nic takiego wiec jestem zielona w tym temacie.

Młody rośnie, z nudów wazę go co jakiś czas i ważył 5130 g dziś rano. Znowu mam 50 centylowe dziecko. Ani duże ani małe. :-)
Już zaliczyliśmy pierwsze uśmiechy, słyszę wyraźnie "agg", uważnie nam się przypatruje - najczęściej skupiony. I niewiadomo jakie będzie miał oczy - są niebiesko/szaro/brązowawe - to jest jakiś ewenement, H ma brązowe, ja bardziej zielone (choć ciężko określić ich kolor - niektórzy mówią ze wręcz bursztynowe). Danika od razu miała czarne jak węgle a tutaj dziwna mieszanka....
I jeszcze mam czasem deja vu jak patrzę na niego śpiącego zawsze na brzuszku, taki sam kształt główki mają łobuzy, i takie same włoski na głowie w wieku niemowlęcym.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Justyna01 

Dołączyła: 14 Sty 2017
Posty: 29
Skąd: UK
Wysłany: 2017-11-18, 16:23   

Dobrze, że u Was wszystko ok :)
U mojej też dwa placki suchej łuszczącej się skóry po bokach główki. Do tego na brwiach, ale się nie łuszczy. Tak jak na główce ciężko to naolejować. Tak z brwi po naolejkowaniu i lekkim masażu palcem schodzi ładnie (roluje się na krem haha). Waży 4.38kg i 58cm. Ten sam etap gadulania i uśmiechów. Rozpływamy się ❤❤❤
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2017-11-21, 14:30   

U nas się niezle sprawdza masaż olejkiem migdałowym na główce. Zostawiam potem ten olejek na kilka godzin, zmywam i na sucho wyczesuje szczotka do włosów dla niemowląt (z miękkim włosiem) i chyba działa. Już prawie nie ma tej luszczacej się skory. Bałam się ze jak mu sie zrobią twarde łuski to będzie problem poważniejszy. Lepiej zapobiegać.
Śmieje sie do nas już totalnie świadomie, gluży, robi miny, mlaszcze jak mnie widzi ;-) czasem to jest takie jedno zalotne mlaśnięcie " Hej czika, wiem ze masz mleczko dla mnie". Uwielbia spać z ojcem, jak go H bierze na ręce to od razu mu się oczy kleją.
Trochę nam choruje, znowu katar i doszedł kaszel ale pediatra zaleciła wyłącznie KP na potęgę i powinien z tego wyjść. Daniśka znosi mikroby sama lekko przechodząc a ten biedak swoje przechodzi. Ale cóż.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Sonka 


Dołączyła: 25 Lis 2016
Posty: 21
Skąd: Katowice
Wysłany: 2017-11-22, 12:25   

Dawno mnie tu nie było, to się zamelduję :mryellow:
Łuśka ładnie rośnie (dziś już 6650 g i ubranka na 68 :O), ominęły nas też ciemieniuchy i póki co choróbska. Czasem tylko ma lekki katar i kicha z powodu suchego powietrza odkąd kaloryfery zaczęły grzać. Przymierzamy się do zakupu jakiegoś nawilżacza, a doraźnie sytuacje ratuje codzienne świeże pranie.
Na początku listopada byliśmy z Żabką na pierwszym dalszym wyjeździe. Bardzo dobrze zniosła podróż do rodziny do Łodzi, a potem do Poznania, gdzie była na swojej pierwszej wystawie ;)
Bardzo cieszy mnie to, że lubi się nosić w chuście, choć do wózka też nie ma awersji.
Śpi już w swoim dużym łóżeczku bo Kosz Mojżesza zrobił się przyciasny. W nocy wstajemy na karmienie już nie co 2-3, a co 4 godziny. W ciągu dnia mało śpi, jest ciekawskim obserwatorem. Nie głuży często, ale jak już zacznie to może bez przerwy spokojnie z godzinę... Wymaga przy tym stałego zainteresowania drugiej osoby bo przecież nie będzie gadać do siebie :roll:
_________________
<img src="hxxps://lb1f.lilypie.com/1nNAp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2017-11-24, 09:31   

Sonka, fajnie ze wszystko u Was OK. I spora ta wasza panna.
Mój chłopczyk trochę zwolnił z przybieraniem, dzisiaj -dzień przed ukończeniem 2 miesięcy wazy 5350, troszkę zgubił (pare dni temu ważył 5400), to przez te przetaczające się choroby, ostatni wirus dopadł nas wszystkich - ja się trzymałam do tej pory dzielnie aż do dzisiaj. Ale nie jest tragicznie, to jakaś łagodniejsza wersja bo mnie tylko drapie w gardle i leci mi z nosa. Może jestem walnięta ale cieszę się ze jestem przeziębiona, może zwiększy się u mnie produkcja przeciwciał i Tymuś dojdzie do siebie szybciej.
On mimo przeciągającej się infekcji jest mega dzielny i silny Nie marudzi, nie gorączkuje, a kaszle na prawdę brzydko. Znosi bez zająknięcia odkurzanie (przy pomocy odkurzacza) nosa. Spi jak susel w objęciach któregoś z nas w dzień, w nocy godzi się na dostawkę ;-)
Gluzy na całego, zaczepia cmokaniem, śmieje się radośnie. Jest bardzo ruchliwy, nóżkami kopie w powietrze ze hej i podobnie jak Dani w tym wieku rękami wyczynia tureckie tance. Dalej nie wiadomo jakie będzie miał oczy - czasem myśle ze zielone, czasem brązowe a czasem szare ;-)
Nie wiem jak Wy, ale ja czekam na lato.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Sonka 


Dołączyła: 25 Lis 2016
Posty: 21
Skąd: Katowice
Wysłany: 2017-11-29, 19:18   

Veronique, i jak tam zdrówko?
Justyna01 jak idzie współpraca z chustami?
_________________
<img src="hxxps://lb1f.lilypie.com/1nNAp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2017-12-02, 22:00   

Już wyszliśmy wszyscy ze wszystkiego. Tzn jak domino się pochorowalismy, najpierw Danika, potem Tymuś, potem Hasan a na koniec ja plus jeszcze Tymuś z powrotem (wydaje mi się ze H zwlókł innego wirusa). Ale już od kilku dni wszyscy jesteśmy zdrowi. Na szczescie obeszlo się bez leków, nawet inhalacji w sumie pediatra nie zaleciła. Jedyne co maniakalnie wręcz robiłam to zakraplanie noska Tymonka mlekiem i odsysanie kataru odkurzaczem. Żeby się na płuca czy oskrzela nie przeniosło. Przez to nasz synek stał się papugą i prowadził naramienny tryb życia w pozycji wertykalnej (lepiej mu sie oddychało).
Tymuś przez te choroby oscyluje wokół 5,500 g ale myśle ze teraz nadrobi (nie żeby mi jakos super zależało ale już widzę od 3 dni ze chłopiec przybiera).

Jest slodziakiem takim ze ho ho! Jak się cieszy bezzębną buzią strzela takie uśmiechy, ze roztopilby serce każdego. I cieszy się coraz więcej. Dziś nawet cieszył sie do swojej cioci na Skype, choć akurat tej cioci boja się wszystkie maluchy w rodzinie - a on się cieszył bardzo jak do niego mówiła. Ja nie wiedziałam ze takie maluchy widza cos na ekranie komputera.
Danika coraz bardziej wchodzi z nim w interakcje, sama to codziennie inicjuje, przynosi mu zabawki (choć go mało jeszcze interesują - najbardziej interesują go twarze nasze, głosy). Choć zdarzyło mi się kilka razy nad nim powiesić jakąś zabawkę - to patrzyl się jak zaczarowany a potem (z 10 min max) zaczynał płakać jakby miał dość.
Jest takim śpiochem ze aż się martwię co z nim jest ;-)
Szczególnie jak spi na kimś w ciągu dnia - prześpi cały dzień, z przerwami 45 minutowymi na uśmiechy, zmianę pieluszki i pogawędki. Ale w łóżeczku tez pośpi. W nocy albo dostawka albo obok mnie albo na tacie.
Uwielbia kąpiele, choć kapiemy go max 1- 2 razy w tygodniu. Nie ulewa prawie, przebieram go raz dziennie żeby inaczej wyglądał.
Często nosi śliczne pajacyki po Dani z kwiatuszkami i serduszkami.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2017-12-02, 22:11   

Aha i nosze gagatka w chuście najczęściej jak idziemy po Danikę do przedszkola. Ale ostatnio zaczął zasypiać na plecach w wózku (bo to typ wybitnie brzuszny, podobnie jak siostra od urodzenia spi wyłącznie na brzuchu), wiec chyba zacznę chodzić tez z wózkiem. Myślałam ze cała zimę nie wyrazi aprobaty wobec wózka, bo jak go położyć ubranego po uszy w kombinezon i czapę na brzuchu - ale raz musieliśmy wziąć wózek i zasnął. Drugi raz tez. Także będzie chyba okay.
Ale w nocy obowiązkowo na brzuchu!
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2017-12-12, 11:08   

A my już mamy pierwszy basen za nami (w tym dwa nurkowania), sami wzięliśmy chłopaka bo ciężko nam się zorganizować z baby swimming ale po nowym roku myśle ze znajdę mu takie zajęcia.
Chlopczyk nam rośnie, jestem zakochana w nim po uszy. My wszyscy zreszta.
W piątek lecimy do Polski. Ciekawa jestem jak ogarnę dwójkę sama w podróży. Mąż dojedzie samochodem po kilku dniach wiec po prostu muszę sobie dać radę :-)
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
eM 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 12 Lip 2013
Posty: 416
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-27, 21:33   

Może ktoś zajrzy ;) mam pytanie. Jaką wit. B12 podajecie maluchom?
 
 
Justyna01 

Dołączyła: 14 Sty 2017
Posty: 29
Skąd: UK
Wysłany: 2018-01-29, 08:51   

Hej dziewczyny!

Sonka Chustowanie idzie nam wspaniale! Tata też nosi❤ Wybawienie dla mnie, bo malutka to niezła przylepa. Z chustą mogę ogarnąć w domu i coś zjeść. Dopiero teraz zajmie się na chwilę czymś na kocyku. A tak to tylko blisko. Jak tata na 3 dni w pracy to śpi ze mną, jak jest w domu to próbujemy żeby spała w dostawce, bo nam ciasno. Dostawka ma taką mini barierkę materiałową na jakieś 4 cm - to albo w nią skrobała, albo zarzucała nóżki, żeby ją wziąć! Nawet spanie za rękę nie pomagało. Podniosłam jej materacyk, żeby wyrównać z naszym. Teraz jest szansa się wyspać w trójkę.
Stuknęły nam 4 m-ce z wagą 6.05kg.

Veronique Też szukałam zajęć z pływania, ale odbywają się na basenach sportowych, a tam temp. chyba nie jest zbyt wysoka...Muszę do nich napisać. Chciałam iść na zwykły basen właśnie, ale nie wiem czy woda nie za zimna dla takiego malucha.

eM Też zaczynam się rozglądać, bo już za 2 m-ce rozszerzamy dietę i wtedy zaleca się wprowadzić suplementację.

W środę idziemy w końcu na zajęcia z masażu niemowląt. Wcześniej mi się nie udało, bo byliśmy w Polsce, a to coś wypadło. Kurs 10 zajęć, więc całkiem sporo. Jakie aktywności polecacie? Jakaś sensoryka?

Końcem marca znowu lecę do rodziny, tym razem sama z małą! Jestem ciekawa jak to przetrwam...😂
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2018-01-29, 08:52   

eM,

Ja podawałam Danice rozkruszoną (wegańskie tabletki kupione w pierwszej lepszej aptece) w owsiance albo jaglance albo w koktailu. Chyba ćwiartkę takiej dorosłej tabletki - czego i tak nie pochłaniała będąc na blw - wiec jej porcja nie w całości ładowała w buzi.
Teraz olałam sprawę bo Dani je jajka od czasu do czasu i jest wielkim mlekopijcą (Z czego się nie cieszę) - codziennie wypija kubek mleka. Na własne życzenie...
Mlodemu odpuszczę chyba B12.
Jak się naje piasku i trawy na placu zabaw to sobie dostarczy odpowiednia dawkę ;-)

A mój maleńki kończył 4 miesiące kilka dni temu. Już nie jest taki malusieńki bo wazy 7 kg :Shpock:
Okazuje się ze taka waga w tym wieku to wciąż 50 centyl i choć ta liczba robi wrażenie to nie wyglada na grubaska. Wyglada ani chudo ani grubo :-) wzrostowo tez po środku.
Jego hobby to obserwowanie wszystkiego dookoła, sprawdzanie możliwości dźwiękowych swoich strun głosowych - od najniższych do najwyższych dźwięków przy jednoczesnej intensywnej mimice - widać ze druga gaduła nam rośnie. Uwielbia tez basen i w ogóle kąpiele i wszystko co z woda zwiazane.
Jest również podróżnikiem, nie straszne mu loty samolotem ani długie jazdy pociągiem. W autobusie gada do ludzi (jeśli nie spi).
Wciąż największa jego pasja to spanie, jak tak zliczyłam ostatnio to nocki ma 11-12 godzinne a w dzień jeszcze drzemie z 5 godzin w sumie.
Na widok Dani reaguje uśmiechem i pozwala jej na intensywne okazywanie uczuć (czasem dla mnie zbyt intensywne ale skoro on się śmieje to nie ratuje go ;-) )
A co u Waszych malców?
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
Ostatnio zmieniony przez Veronique 2018-01-29, 11:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2018-01-29, 08:52   

Justyna

Nie przejmuj się lotem, z jednym malcem na prawdę nie jest tak trudno tym bardziej ze to już spore niemowlę będzie w marcu.
Ja leciałam sama z dwójką w grudniu (Tymonek miał 2,5 miesiąca), i było wręcz super. Przespał chłopak pół lotu, pół przesiedział w chuście.
W drodzie powrotnej (miał 3,5 miesiąca) już był bardziej aktywny ale podobało mu się. Jedyny problem jaki miałam to co zrobić gdy Danice zachciało się siku, akurat nie był w chuście a trzeba było iść natychmiast. Wiec pomocny okazał się steward który go ochoczo potrzymal.
Potem jeszcze miałam szalona jazdę metrem z lotniska na dworzec główny w Norymberdze i pociągiem do Stuttgartu również sama z nimi, bo nie było lotów do Stuttgartu.
Przeżyłam. Dzieci współpracowały i nie płakały bo dużo się działo.
Jeśli masz techniczne pytania jak podróżować z niemowlęciem samolotem wal śmiało :-)
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
eM 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 12 Lip 2013
Posty: 416
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-30, 16:01   

Ja już od jakiegoś czasu nie biorę, skończyła mi się i jakoś nie miałam czasu kupić. Uzmysłowiłam sobie ostatnio, że A. niby też już powinna brać. Kupię taką w tabletkach i będę kruszyć, tak jak piszesz, i tak będę podawać.


Kurczę u nas za niecałe dwa miesiące roczek, ale ten czas leci. Trochę różnicy jest między naszymi dzieciakami ;)

U nas był problem z kupami, ale mam nadzieję, że już się unormowało. A. chwyta się i staje przy wszystkim i tylko się odwraca i patrzy czy może się puścić i na tyłek polecieć :)

Też lubię obserwować jej relację z moja bratanicą (11 miesięcy różnicy). A. potrafi czasem być zbyt stanowcza (nie należy do kruchych dziewczynek ;) ), za to K. jest raczej delikatna, ale widzę, że czym starsze się robią coraz lepiej się dogadują :)

Zębów 8 szt., po pełzaniu zaczęła w końcu raczkować. Chustujemy się praktycznie codziennie. Obecnie mam kilka chust na macankach, z czego się bardzo cieszę :)

Musze powoli się zacząć rozglądać za jakimś wegańskim, prostym i dobrym tortem na roczek :) Macie jakieś sprawdzone przepisy?

A tak w ogóle co się stało z suwaczkami na forum? :-/ Nie mogę ustawić, a stare nie działają :?:
 
 
Pani D. 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 11 Maj 2014
Posty: 612
Skąd: Wołów
Wysłany: 2018-02-09, 23:10   

Też mi brak suwaczkow.

Hej, co tam u Was?
U mnie mega zmiany. Mała raczkuje, wspina się, kłóci i gada. Pierwsze pół roku była taka spokojniutka a teraz.. Nauczyła się chyba od brata, jak się walczy o atencje :) jeszcze nie ma żadnego zęba. Ale slini sie już trochę mniej.
Długo potrafi się skoncentrować na jednej zabawce, świetnie ma rozwinięta małą motoryke (tzn w porównaniu do brata w jej wieku)
Zaczynają się już pierwsze upadki i... Klops! Włodek do tej pory jak się wywali, to skomentuje o najwyżej ale nigdy -'beksa' nie byl. A młoda... Otrze się o coś i płacz ogromny :) pewnie ma niższa tolerancję na bol.
Za to kocha wózek i spacery. Los się tym razem do mnie uśmiechnal.
I kąpiele już też polubiła, od kiedy ja kapie Włodek :) także ulga.
Różne te dzieci moje.. Włodek jak wyraża emocje, to tak całym sobą, czyli drze się w nieboglosy albo śmieje się tak, że dom się trzęsie. Jadwinia jest taka wyważona. Żeby ją rozsmieszyc do piskow, to trzeba się bardzo wysilic. Najskuteczniej rozsmiesza ja brat.
OK, dajcie znaka, co tam u Was :}
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxps://www.suwaczki.com/]

Zaraź się pasją do drewna. www.drewtak.pl
Masz pytania? Na wszystkie odpowiem :)
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2018-03-21, 11:07   

Hej,
U nas kawaler w niedziele kończy 6 miesięcy w związku z tym wyprawie mu wytrawny obiad w postaci uparowanych kawałków warzyw. Powolutku bierze udział w naszych rodzinnych posiłkach. Oczywiście jako wielka fanka blw nie wyobrazam sobie innego sposobu jedzenia dla Tymunia.
Tymunio od trzech dni siada raz dziennie u taty na kolanach i ma na tacce przed sobą warzywa uparowane. Pierwszego dnia rozpracowywał upieczoną dynię, chwycił, pomamlał ale raczej nic nie połknął, dwa kolejne dni było podobnie. Proponowałam mu już marchewkę, cukinie i brokuła. Jeszcze nie jest całkiem gotowy choć zainteresowanie wykazuje spore.
Oprócz tego jest przekochanym slodziakiem. Jest bombardowany przez Danike codziennie milionem całusów i przytulasków. Czasem zbyt mocno i intensywnie - ale jak wcześniej ratuje go glownie wtedy gdy wola o pomoc ;-)
A co u Was?
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 13