wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak przytyć na diecie wegetariańskiej?
Autor Wiadomość
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2017-12-07, 17:54   

Fatty, ciekawe, jak buduje się mięśnie na więziennej diecie, która od diety kulturysty zapewne mocno odbiega, a jednak niektórzy dają radę :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2017-12-07, 21:22   

No właśnie, nie wiem czy na tak narzuconym wikcie "trzymają makro" etc :D
Co chwilę słyszy się o kulturystach na roślinach(głównie USA, tam mają też bogatszy wachlarz możliwości jeżeli produkty chodzi) a tutaj prawie odbierałam fale współczucia ;)

Jednak mi wskoczyło 7 kg, a nie 6 :oops: Z jednej strony źle, z drugiej czuję się dobrze w takiej większej odsłonie: wreszcie mam cycki :shock:
 
 
eM 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 12 Lip 2013
Posty: 416
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-12-07, 21:55   

Ja to już wątpię, że przytyję.
Po porodzie ważę jeszcze mniej niż przed ciążą. Już nawet nie mam siły myśleć co zrobić żeby przytyć. O ćwiczeniach mogę teraz zapomnieć, nie mam czasu. Zresztą ćwicząc trzeba więcej jeść. Więcej jeść - tylko co?

Może jakbym miała osobistego kucharza to udało by mi się przytyć, a tak na wegańskiej diecie nie udało mi się jeszcze tego dokonać :(
_________________
A. 03.2017
M.I. 11.2020
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2017-12-08, 20:44   

Na moje (przypadkowe)przytycie złożył się brak czasu - mało co gotuję w domu, rzadko też przygotowywałam coś do pracy(późno wracam i po prostu mi się nie chce) - ot, kupowałam po drodze. W porównaniu do mojego żywienia sprzed paru miesięcy, było więcej rzeczy mącznych i przetworzonych(gotowców czasem) + alko i coś do chrupania wieczorami :oops: .
Oczywiście nie podaję tego jako wzorowego przepisu na przytycie, tylko z dystansu widzę, na czym to u mnie poszło.

Cytat:
O ćwiczeniach mogę teraz zapomnieć, nie mam czasu. Zresztą ćwicząc trzeba więcej jeść. Więcej jeść - tylko co?


jak już znajdziesz jakieś okienko, warto dać szansę siłowni. I nie wysiadywać na kuszących sprzętach do kardio(bieżnie, orbitreki i podobne) dłużej niż rozgrzewka tego wymaga- tylko rozgrzać się i przefrunąć na trening siłowy, to on kształtuje sylwetkę, nada fajne ramy.

Mam nadzieję, że mogę podać link - hxxp://www.sfd.pl/Zapotrzebowanie_kaloryczne%2C_sk%C5%82._prod._%C5%BCywno%C5%9Bciowych%2C_BF-t276436.html - tutaj można wyliczyć średnie zapotrzebowanie, jeżeli chcesz przytyć pasuje jakieś 15 % dorzucić.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2017-12-08, 21:48   

Mnie się wydaje, że 99% niemogących przytyć po prostu nie je, potwierdzają to moje obserwacje. Ten 1% to jakieś nadczynności tarczycy, choroby jelit itd.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2017-12-09, 20:45   

Często tak jest- jak ktoś nie lubi jeść to jednak harówa dla niego i się zniechęca ;) Bywa, że żołądek trzeba nieco rozepchać a i znaleźć na siebie sposób: kalorie w formie płynnej często łatwiej wchodzą, warto przemycić sobie sporo w koktajlu :D
No i stopniowo: jak człowiek nagle zwiększy podaż żarcia o 100% w stosunku do dotychczasowego to można wysiąść :P

To jednak jest proces i trzeba trzymać nadwyżkę- a nie jak moja siostra, przytyłaby, ale nie ma czasu[na jedzenie] i smęci , że niby je przytyć nie może i to pewnie geny.. ;) (geny mamy raczej zbliżone, a jej samej było kiedyś 10 kg więcej i wygladała fantastycznie)


edit

przeleciałam się po internecie szukajac tipów "na masę", można smacznie podrasowywać i podbijać wartość kaloryczną owsianek, omletów i im podobnych dodając:
-masło orzechowe, migdałowe
-pestki dyni
-żurawina, suszone owoce
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2017-12-10, 11:33   

Fatty napisał/a:
Często tak jest- jak ktoś nie lubi jeść to jednak harówa dla niego i się zniechęca
No jasne. Często jem poza domem i widzę, jak jedzą chude osoby - bardzo powoli i połowę zostawiają. W domu to pewnie nawet przygotować im się nie chce, o ile w ogóle poczują głód. Ja chciałabym nie mieć apetytu, niestety mam. Tylko raz praca mnie doprowadziła do stanu, gdy nie jadłam. Normalnie na stres reaguję napychaniem się.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2017-12-10, 13:14   

Lily napisał/a:
Normalnie na stres reaguję napychaniem się.


piona :D
Moja siostra się dziwi jak dałam radę złapać te 7 kg skoro miałam poważne problemy stomatologiczne.
No jak to jak - był ból i stres, to trzeba było się pocieszyć - jedzonkiem :D Jak nie dawałam rady przeżuwać to wybierałam coś o konsystencji nie sprawiajacej bólu :lol:
 
 
eM 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 12 Lip 2013
Posty: 416
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-12-10, 18:05   

Ja też bym mogła jeść i jeść, z małymi przerwami. I dlatego przydałby mi się kucharz, który by mi to żarcie przygotowywał a ja bym tylko jadła :-D Teraz córka jest na takim etapie, że ledwo mogę sobie coś do żarcia przygotować. Jem te podstawy, coś pomiędzy, ale to pomiędzy rzadko kiedy, jak już jest, czymś kalorycznym i w dużych ilościach.

Pestki, masło orzechowe - praktycznie codziennie. Do owsianki, kaszy, zawsze są orzechy pestki lub jakieś masło orzechowe.

Na wegetarianizmie wydaję mi się, że jednak łatwiej coś pomiędzy zjeść, czy nawet w sklepie jakąś bułę czy cokolwiek innego kupić. Na weganizmie już tak prosto nie jest. Idąc nawet gdzieś na mieście coś zjeść to nie wszędzie mam wybór dla siebie, a najczęściej nie mam w ogóle.

W chwili obecnej zgodzę się, że za mało jem, szczególnie, że karmię. Ale łatwo powiedzieć jeść więcej, a gorzej to wykonać. Mam wrażenie, że musiałabym siedzieć tylko w kuchni gotować, a potem jeść, a ja zwyczajnie nie mam na to czasu. Więc jem tyle ile mogę, a nie tyle ile bym chciała.

Uwielbiam jeść i jak wiecznie stwierdza moja rodzina nie małe porcję. Najczęściej większe niż pozostali. A akurat powolne jedzenie, a raczej dokładne przeżuwanie jest nie jest niczym złym ;)
_________________
A. 03.2017
M.I. 11.2020
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 14