Ciąża 2018 |
Autor |
Wiadomość |
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-08-26, 10:10
|
|
|
Martita, no to korzystacie w takim razie ile się tylko da super, że tak Wam się układa
A ja chyba długo nie wytrzymam. Tak mnie rwie i ciągnie, że szkoda gadać..... |
_________________
|
|
|
|
|
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-08-29, 11:42
|
|
|
bleach się nie odzywa więc pewnie też rodzi a mnie dzisiaj lekarka powiedziała, że trzyma kciuki żebym jeszcze tydzień dała radę bo już wisimy na włosku. Jutro będzie równo 36 tygodni. Jeszcze tydzień.... Stres mnie normalnie paraliżuje..... |
_________________
|
|
|
|
|
bleach
Dołączyła: 30 Lis 2014 Posty: 419
|
Wysłany: 2018-08-29, 17:17
|
|
|
Gdzie tam, mój jeszcze siedzi w brzuchu. Chyba mu tam wygodnie, mi już nie za bardzo
Właśnie dzisiaj widziałam się z położna ostatni raz przed przewidywana data, następne spotkanie dzień po. Jak jeszcze będziemy w dwupaku.
W sumie nie wiem jak mu wygodnie w takiej pozycji.
Wiem że nie lubi być moim stolikiem bo jak sobie kubek stawiam na brzuchu to zaraz kopie |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
Martita
Dołączył: 28 Gru 2017 Posty: 91 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2018-08-31, 22:59
|
|
|
riku17, ja tez trzymalam kciuki zeby do 37 donosic, bo mala byla w gotowosci od jakiegos czasu juz.. (co wcale nie oznacza, ze Twoje tez sie urodzi wczesniej, one ponoc w gotowosci moga byc calymi tygodniami)
No dobra dziewczyny, oto moja relacja:
Dzien przed 37 tygodniem obudzilam sie o 5 rano, przewrocilam na drugi bok i poczulam kaskady wody. Dotknelam, sprawdzilam czy nie krew i obudzilam meza, bo to zdecydowanie byla woda. Podekscytowanie, nawet sie specjalnie nie zmartwilam ze tak wczesnie. Zadzwonilam do poloznej, kazala przyjechac sprawdzic czy to na pewno wody.
W szpitalu troche zamieszania, bo wszystko o jeden dzien za wczesnie! Chcieli mi przez ten jeden dzien pakowac antybiotyki (w razie infekcji) i indukowac porod (bo wody odeszly, ale akcji porodowej zadnej..)
Nie zgodzilam sie ani na jedno ani na drugie i wrocilam do domu czekac az sie zaczna skorcze. W miedzyczasie dokonczylismy z mezem pakowanie torby, poszlismy na spacer do parku zbierac jezyny Zajadalam ananasy, pilam herbate z lisci malin i staralam sie wyprodukowac oksytocyne (masaz, swieczki, generalnie relaks i przytulanie)
Skorcze zaczely sie kolo 6 po poludniu, noc spedzilam w domu - skorcze co pol godziny, 20 minut.. bolalo jeszcze nie tak bardzo - noc wspominam jako piekna, uwilismy sobie gniazdo w sypialni, muzyka, swieczki i przekaski Nastepnego dnia kolo poludnia skorcze juz mniej wiecej co 5, 6 minut wiec pojechalismy do szpitala. Bol juz dosc hardkorowy, ale nastroje wciaz pozytywne. "zabawe" popsul fakt, ze te wody tak wczesnie odeszly i w szpitalu troche panikowali, ze moze byc infekcja i niestety musialam sie zgodzic na monitorowanie (nie caly czas na szczescie)
Kolo wieczora juz myslalam ze nie dam rady i ze nikt mi wczesniej nie powiedzial jak bardzo bedzie bolalo Moglam jednak chodzic, brac prysznic (prysznic pomagal na maksa!) no i gas&air pomagalo bardzo. Maz zadbal o muzyke i byl w gotowosci "masazowej" caly czas, polozna byla wspaniala i jakos dotrwalam do polnocy, gdzie w koncu mialam 8 cm.
No i tu niestety moje dziecko postanowilo odwrocic sie plecami do moich plecow, co wywolalo taki bol krzyza, ze myslalam ze nie dam rady. Poprosilam o zewnatrzoponowe.
Zakladanie tego znieczulenia to byl najgorszy moment z calego porodu.. ale ulga jak zaczelo dzialac - niesamowita! Po znieczuleniu skorcze troche zwolnily, wiec dwa ostatnie centymetry zajely mi jakies 3 godziny (ale bez bolu!) ale jak przyszlo przec, to dwie minutki i moje malenstwo bylo na zewnatrz. Nie bede sie nawet starala opisac emocji, ktore wybuchly w tym momencie
Caly porod trwal 30 godzin, byl bolesny i intensywny, ale przy tym piekny, pelen milosci i cudownych momentow.
Zycze wam dziewczyny tego samego! (moze nie tych 30 godzin hahaha)
Caly czas nie moge sie nadziwic, ze taka piekna, calkiem juz gotowa dziewczynka lezala sobie u mnie w brzuchu glowa w dol |
_________________
|
|
|
|
|
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-09-03, 08:20
|
|
|
Martita, gratuluję wspaniałego porodu . Że też się nie balas po odejściu wód wrócić do domu. Ja bym chyba umarła ze strachu
Odliczam dni do czwartku, wtedy będzie równo 37 tydzień, torba spakowana, ciągnie mnie tak niemiłosiernie, że już nie wiem czy leżeć czy siedzieć.... na dodatek swiszczy mi w płucach i boli mnie gardło i uszy.... Fantastycznie
bleach, jak się trzymasz? Ciekawe która pierwsza zejdzie z placu boju
Ja mam już serdecznie dość.... |
_________________
|
|
|
|
|
bleach
Dołączyła: 30 Lis 2014 Posty: 419
|
Wysłany: 2018-09-04, 21:32
|
|
|
Mój jeszcze siedzi. Zaczęliśmy właśnie 39 tydzień. Spać nie mogę, budzę się co godzinę albo co pół, a nad ranem jak już padnę i mogłabym spać to mnie córka budzi
Później to też nie wiadomo czy będzie lepiej z tym spaniem czy jeszcze gorzej
Z jednej strony chciałabym żeby już sie zdecydował na wyjście, z drugiej się boje...
Nie mam siły na nic. |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-09-06, 09:33
|
|
|
bleach, mam to samo, od trzech dni nie śpię, oczy mi już wypływają....
Wczoraj lekarka na wizycie kontrolnej darła się na mnie, że po co ten podwójny magnez biorę. Jak mnie bardzo boli to co mam zrobić, a ona na to, że dobrze, że boli bo ma boleć. A potem, że ciąża jeszcze taka młoda, niech chociaż jeszcze tydzień posiedzi. To kurde co, ma boleć i się kurczyć bez magnezu, czy ma nie boleć i posiedzieć jeszcze tydzień? Uh, chce do mojej lekarki
A dziś stuka 37 tydzień od poniedziałku odstawiamy magnez i niech się dzieje co chce. Mam to już wszystko gdzieś.... |
_________________
|
|
|
|
|
bleach
Dołączyła: 30 Lis 2014 Posty: 419
|
Wysłany: 2018-09-07, 08:32
|
|
|
Ja to w ogóle mam wrażenie że w tej ciazy przegapie jakikolwiek sygnał o starcie porodu i będzie za późno na cokolwiek jak się zorientuje
W sumie torbę spakowałam, wygląda jakbym się na 2 albo 3 tygodnie gdzieś wybierała, a ja planuję urodzić i wychodzić, ale nigdy nie wiadomo. No i wielorazowe pieluszki spakowałam, one trochę miejsca zajmują, ale jednorazówki też mam w razie jakbym zdecydowała w szpitalu użyć na początek ich. Ta ciaza jakaś całkiem inna od pierwszej. |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
Martita
Dołączył: 28 Gru 2017 Posty: 91 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2018-09-07, 19:49
|
|
|
trzymajcie sie dziewczyny!
ciekawam waszych opowiesci porodowych, jak juz sie wydarza
riku17, jakos do glowy mi nie przyszlo zeby sie bac wrocic do domu po odejsciu wod, tak bylam nastawiona na naturalny porod ze chcialam zwiac jak najdalej od opcji sztucznego wywolywania (bo za jedna interwencja zwykle nastepuja inne.. lekarze lubia po swojemu to wszystko urzadzic)
a co do niespania.. to sie akkurat nie zmienilo hahahaha tylko troche inaczej - w ciazy nie moglam zasnac a czasu do spania bylo mnostwo, teraz zasypiam jak tylko przystawiam glowe do poduszki, ale czasu na to nie ma
a wszystko to pisze jedna reka! |
_________________
|
|
|
|
|
bleach
Dołączyła: 30 Lis 2014 Posty: 419
|
Wysłany: 2018-09-12, 09:11
|
|
|
No to syn sie urodził w dacie która była przewidywana 11/9
Jednak nie miałam problemu ze zorientowaniem się, poszło w sumie bardzo szybko. Akurat zdarzylam przepakować swoją torbę do szpitala i córki do nocowania i zaczęły się skurcze, około 21 i od razu były w bliskich odstępach czasowych. Jeszcze się wykąpałam no i po godzinie skurczy postanowiłam zadzwonić po opiekunów dla córki którzy też odwieźli mnie do szpitala. Na szczęście po jakoms czasie zwolnił się basen. Nie wiem dlaczego ale nie wyobrażam sobie porodu poza woda. Było mi ciężko z głową i już zaczynalam się martwić ale na szczęście się udało i o 1:18 już był. Czyli około 4 godziny wszystko trwało. Ku mojej radości wody znowu chyba mi odeszły już w wodzie, krwawego szok też nie zauważyłam, tak jak w pierwszej ciąży.
To teraz czekamy na ostatnią |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-09-12, 09:22
|
|
|
No i masz Ci los gratulacje!! jesteś już w domu czy dalej w szpitalu? Jak się czujesz? 4 godziny to super wynik, mam nadzieję, że uda mi się Cię pobić chociaż w tym aspekcie
Mnie dzisiaj chyba trochę wód odeszło, ale nie mam z tym doświadczenia. Trochę mnie boli brzuch na dole, trochę jakby lekkie skurcze.... Nie wiem no, też już chce się rozpakować |
_________________
|
|
|
|
|
Martita
Dołączył: 28 Gru 2017 Posty: 91 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2018-09-12, 13:53
|
|
|
bleach, gratulacje!!!!
wow, 4 godziny, super!
zdrowka dla ciebie i syneczka
riku17, moze sie zaczyna? powodzenia!! |
_________________
|
|
|
|
|
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-09-12, 20:50
|
|
|
Byłam dziś (w końcu!) u mojej lekarki. Wkurzyłam się na maxa bo okazało się, że poprzedniej lekarce się WYDAWAŁO, że mam rozwarcie, że wiszę na włosku, że mam leżeć.... Wszystko zamknięte, nic się nie dzieje..... A ja na miesiąc zostałam wyłączona z jakiejkolwiek aktywności fizycznej i tylko ze zgroza oglądałam kolejne ogniska cellulitu..... I to raczej nie wody, ale gdyby się to powtórzyło to mam jechać do szpitala. Grrr |
_________________
|
|
|
|
|
bleach
Dołączyła: 30 Lis 2014 Posty: 419
|
Wysłany: 2018-09-14, 08:35
|
|
|
W domu byliśmy zaraz po tym jak w ciągu dnia porobili małemu badania.
Czuję sie ok, ale jak to po porodzie troche obolała.
Mały jest ma wielopieluchach tylko pierwsza pieluszkę miał jednorazowa, bo położna zakładała to już nie wymagałam od niej że będzie wiedziała jak założyć wielorazowa.
riku17, to czekamy na ciebie |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
Martita
Dołączył: 28 Gru 2017 Posty: 91 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2018-09-14, 12:03
|
|
|
Moja mala tez na wielopieluchach jedzie i poki co - super! (mowie poki co, bo zima trzeba bedzie na kaloryferach suszyc, a to juz pewnie takie super nie bedzie (teraz wisza w ogrodzie)
Duzy zadek jest w wielopieluchach
A cellulitem sie Riku nie przejmuj - ja tez dostalam pod koniec ciazy i z przerazeniem patrzylam na uda, ale wszystko zniknelo po porodzie, to woda byla
(dodatkowy tluszczyk nie zniknal... ale przynajmniej to!) |
_________________
|
|
|
|
|
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-09-14, 15:29
|
|
|
Martita, hehe pewnie masz rację
Nastraszyli mnie wczoraj na KTG, że dziwny odczyt itd i trzeba powtórzyć, ale w szpitalu bo w przychodni nie ma wolnych miejsc. No to ciśniemy dziś z samego rana do szpitala. Ja cała w nerwach, że mnie zostawią. Zrobiłam drugi raz KTG, poszłam na konsultację, a tu lekarka mówi, że przecież wszystko jest ok. Chciała mi jeszcze usg robić i zbadać, ale ucieklam
Boli mnie strasznie i czuję się jak na okres i słyszę tylko "mamo uródz już!" |
_________________
|
|
|
|
|
bleach
Dołączyła: 30 Lis 2014 Posty: 419
|
Wysłany: 2018-09-14, 16:25
|
|
|
Już niedaleko riku17, a my musimy nowy wątek już założyć chyba Martita, |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-09-14, 17:50
|
|
|
Zakładajcie, za niedługo wpadnę |
_________________
|
|
|
|
|
Martita
Dołączył: 28 Gru 2017 Posty: 91 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2018-09-17, 18:19
|
|
|
bleach, a wiesz jak to zrobic? zakladajmy! i czekamy na ciebie riku17, |
_________________
|
|
|
|
|
Martita
Dołączył: 28 Gru 2017 Posty: 91 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2018-09-17, 18:20
|
|
|
bleach, aaaaa widze ze juz zalozylas, szybka dziewczyna
przenosze sie zatem! (ale bede tu odwiedzac riku17, wiec dawaj znac co i jak) |
_________________
|
|
|
|
|
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-09-17, 21:03
|
|
|
Aaa dajcie mi spokój, już normalnie po ścianach chodzę.... |
_________________
|
|
|
|
|
bleach
Dołączyła: 30 Lis 2014 Posty: 419
|
Wysłany: 2018-09-18, 09:11
|
|
|
Ile Ci zostało? Dasz radę! |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
Martita
Dołączył: 28 Gru 2017 Posty: 91 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2018-09-18, 12:06
|
|
|
riku17, powiem ci na pocieszenie, ze jak moja sie w 37 tygodniu urodzila to troche czulam sie okradziona z ostatnich 3 tygodni ciazy. a i dla malenstwa duzo lepiej zeby siedzialo w srodku jak najdluzej |
_________________
|
|
|
|
|
riku17
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Gru 2011 Posty: 325 Skąd: KRK - no.... Prawie ;)
|
Wysłany: 2018-09-18, 13:20
|
|
|
bleach, w teorii to połowa 38 tygodnia. Może moja frustracja wynika z tej błędnej oceny lekarki. Byłam nastawiona na szybki poród skoro dziecko już się pcha na świat. A tu cisza. Sama nie wiem jak się mam czuć. Chciałabym sobie odpuścić, ale wszędzie doszukuje się sygnałów, że to już
Martita, dzięki wiem, ino pojąć nie mogę |
_________________
|
|
|
|
|
bleach
Dołączyła: 30 Lis 2014 Posty: 419
|
Wysłany: 2018-09-18, 17:28
|
|
|
Ja też tak miałam że mi się wydawało że to może już, ale jak już sie zaczęło to wiedziałam że to na pewno już, mimo tego, że jakoś w tej ciazy się nastawiłam że jakoś to przegapie
Chyba się nie da
To jeszcze niedługo
Dzidzia wyjdzie jak będzie gotowa. |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
|