wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kłopoty ze spokojnym snem
Autor Wiadomość
Cela 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 70
  Wysłany: 2008-01-18, 13:42   Kłopoty ze spokojnym snem

Napiszcie proszę, jak radzicie sobie z niespokojnym snem dziecka. U nas od urodzenia Małej nie wygląda to za ciekawie. Generalnie, jako maleństwo budziła się z częstotliwością co ok. 40min (góra do godziny) i krzyczącą trzeba było w takich odstępach czasu raz po raz usypiać. Skończyło się tym, że spała z nami, bo nie dawaliśmy rady - nadal się tak budziła, ale była bliżej i szybciej można było ją uspokoić.
Ostatnio zmieniony przez Cela 2011-06-24, 19:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-01-18, 17:18   

Napisz, proszę, jak wyglądają ostatnie dwie godziny Julki przed zaśnięciem. Jak się bawi, co je i o której godzinie, w jaki sposób zasypia.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-18, 17:32   

nie miałam takich kłopotów. z ula to mam raczej kłopot w druga stronę bo woli zasypiać sama niż na rekach. na rekach przed zaśnięciem (bez cyca) płacze pół godziny, w łóżeczku 3 minuty...
 
 
Cela 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 70
Wysłany: 2008-01-18, 18:44   

No i tu jest kłopot, bo mała nie zaśnie o wskazanej godzinie. Jest bardzo aktywna w ciągu dnia i również wieczorem aktywność jej nie spada. Za to spada już nasza, więc te 2 ostatnie godziny są (przynajmniej dla nas) spokojne.
Ostatnio zmieniony przez Cela 2011-06-24, 19:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-01-18, 19:01   

A czego się boi?
Możesz próbować opowiadać jej bajki o małej dziewczynce, która odkrywa, że potrafi sobie poradzić z lękiem. Że, na przykład, źródło jej lęku okazuje się czymś maleńkim i w ogóle niestrasznym, albo o tym, że dziewczynka poskramia, może oswaja, źródło lęku. Zależy co nim jest. I skąd się bierze.
Za wyjątkiem tego lęku, w jej sposobie zasypiania nie ma żadnych nieprawidłowości.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-18, 19:08   

wiesz, pamiętam jak jako dziecko bałam sie migawek które mi się pojawiały. teraz sa nie mniej przerażające, ale wiem co to jest więc nie oddziałują na mnie. porozmawiaj z nią, może sie okazać, że ma podobnie.

moje córy tak jak i ja widzą aurę czy tez inne byty, tylko że dzięki mojemu prowadzeniu nie mają nieprzyjemności w tym względzie. pogadaj z córcią czego sie boi. jeśli to byty to oczyść przestrzeń w której mieszkacie, jeśli to wizje to pomóż jej zasnąć (oczyść jej przestrzeń w czasie zasypiania) jeśli coś innego to nie bagatelizuj, tylko pomóż to oswoić.

wiele dzieci ma wrażliwość większą niż dorośli potrafią sobie wyobrazić, tylko przez to, ze dorośli nie potrafią im pomóc to uciekają od tego. jedne na tym lepiej wychodzą inne gorzej. ale jakby nie było pomoc mamy jest tu niezbędna.
 
 
Cela 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 70
Wysłany: 2008-01-18, 19:17   

No właśnie, też mi się tak wydaje. Ale ona nie boi się zasypiać. Znam konstrukcję bajek terapeutycznych i cały czas jej różne podobne opowiadam. W niektórych wypadkach jej to pomaga. Ale nie w tym. Wiesz, ona jest trochę nadwrażliwa. Odbiera trochę więcej "bodźców" niż zazwyczaj się powinno. Jak mi opowiada jakieś historie, to czuję się jak bym oglądała "szósty zmysł", albo coś w tym rodzaju. Z tego też powodu bez przewry musi być w pobliżu, bo, choć się do tego przyzwyczaiła, to przy mnie czuje się bezpieczniej. No i właśnie to jest główny problem. Jak to zrobić, żeby nauczyła się dawać sobie z tym radę sama. Nie chcę robić tego za wszelką cenę. Dla mnie nie wchodzi to w grę nawet jako ostateczność. Straciłaby do mnie zaufanie.
No nie wiem, może znacie jakieś bajki, których bohaterowie mogliby posłużyć jej za przykład? Albo może czegoś jeszcze nie wzięłam pod uwagę?

[ Dodano: 2008-01-18, 19:22 ]
pao napisał/a:
jeśli to byty to oczyść przestrzeń w której mieszkacie, jeśli to wizje to pomóż jej zasnąć (oczyść jej przestrzeń w czasie zasypiania)


Jak mogę to zrobić?
_________________
hxxp://lilypie.com];
Ostatnio zmieniony przez Cela 2008-01-24, 13:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-18, 21:22   

kurcze, ciężko mi jest wyjaśnić jak to zrobić... generalnie to wymaga niemałego wkładu od Ciebie bo kłania sie poczucie bezpieczeństwa. dobra metoda jest kokonienie dziecka tak by zawsze czuło twoją obecność, nawet jak jesteś w innym pokoju. wyobraź sobie jasną, świetlista energię, materię taka ciepła i przytulną która miło jest sie okryć i "owiń" nią dziecko. dodaj intencję bezpieczeństwa i zaufania a lepiej jej będzie to znosić. najpier co prawda to wymaga ćwiczenia od Ciebie tak byś umiała to zrobić i zapomnieć o tym ale to przydatne.

kolejna rzecz: zrób porządek w domu, wywal wszystko co zalega, przeszkadza, jest zapomniane. to co niepotrzebne won z domu. szczególnie w pokoju małej. niech będzie porządek (ale nie pedantyczny) i nie róbcie składu absolutnie żadnego. jeśli jest coś pod łóżkiem to wywalić. pokój codziennie wietrzyć, jak jesteś w pokoju to zapal czasem świece, ogień mocno oczyszcza.

zapytaj tez córci czy chciałaby spać w innym miejscu, może intuicyjnie znajdzie lepsze miejsce na łózko ;)

jeśli jesteś wierząca módl się i naucz tego zwyczaju córkę, to bardzo pomaga. jeśli nie to wizualizuj ciepłą, jasna energię. taką dającą spokój ciepło i bezpieczeństwo.

to tak z tych prostszych rzeczy co mi teraz na myśl przyszło.

można tez po prostu poprosić byty by nie przychodziły, zazwyczaj można sie z nimi dogadać :) uprzejmością człowiek wiele zdziałać może :)
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-01-19, 00:19   

_ _ _
Ostatnio zmieniony przez Malati 2012-10-12, 14:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-19, 08:58   

czy za dużo to zależy od rodzica ;) choć i od dziecka też. ja sobie to wyłączyłam jako dziecko bo otoczenie mi nie pomagało ;)
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-01-20, 09:40   

pao napisał/a:
czy za dużo to zależy od rodzica ;) choć i od dziecka też. ja sobie to wyłączyłam jako dziecko bo otoczenie mi nie pomagało ;)


To może poradzisz tej małej jak ma sobie to wyłączyć? ;-)
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-20, 10:35   

wiesz, jakbym mogła z nią pogadać to i owszem :) robiąc coś na odległość staję sie deus ex machina a tego nie uznaję ;) ważne by i ona miała świadomość pewnych kwestii stąd nie można nic robić za innych. można pomóc, wyjaśnić, wspierać, motywować, ale prace każdy z nas nich sam wykona ;)
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-01-20, 12:35   

_ _ _
Ostatnio zmieniony przez Malati 2012-10-12, 14:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-20, 13:01   

gdy przychodzimy na ten świat wiemy co robimy. tylko potem o tym zapominamy. mała wiedziała kogo wybiera i wiedziała co ja czeka, jakie doświadczenia, jaka wrażliwość. jednak rodząc sie tutaj, zapominamy o tym i dlatego czasem zdaje sie nam, ze nasze doświadczenie nas przerasta.

jeśli jest potrzeba pogadać o tym to ja służę pomocą, jeśli nie ma to sie nie narzucam. w razie czego chyba wiadomo gdzie mnie szukać ;)
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-01-20, 13:49   

_ _ _
Ostatnio zmieniony przez Malati 2012-10-12, 14:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-20, 13:54   

i dlatego w wątku sie odezwałam. nie wszystko jednak da sie załatwić przez napisanie posta.

a co do niezgadzania się: gdzie dwoje sie zgadza tam jest o jednego za dużo ;) zresztą nijak twoja niezgoda nie mija sie z tym co ja sądzę. rzecz w tym, że słowo narzędzie ułomne, zatem nie wszystko da sie dostatecznie jasno wyłożyć.
 
 
Cela 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 70
Wysłany: 2008-01-20, 16:06   

Dzięki za zainteresowanie. Zgadzam się z pao. Każdy sam wybiera gdzie będą dla niego najdogodniejsze warunki.
Jakoś już dziś jestem trochę spokojniejsza. Przyszedł taki moment, że już nie dawałam sobie z tym rady, tzn. byłam bardzo zmęczona i udręczona tym wszystkim. Ostatnie dwa dni przyniosły mi sporo nowych, dobrych sił i jestem dobrej myśli.
Rzeczywiście postaram się jakoś lepiej oczyszczać jej przestrzeń. Zalegania gratów i niepotrzebnych rzeczy sama nie lubię, więc tego u nas nie ma, a już z pewnością w pokoju małej. Nawet zabawki wracają wieczorem w takie miejsca, żeby budząc się nie miała żadnych skojarzeń i żeby nic nan nią nie "patrzyło".
Może rzeczywiście kiedyś się uda, to pogadasz z małą. Jednak chyba najważniejsze jest, abym to ja miała siłę, którą mogę ją wspierać. Małe dzieci żyją z ciała eterycznego matki i ona tego właśnie potrzebuje. Nie mogę się więc mazgaić, że jestem zmęczona, tylko zrobić wszystko, aby mała czuła się bezpiecznie. Przyjdzie kiedyś dzień, że lepiej to zrozumie i wtedy będzie jej łatwiej.
Ostatnio zmieniony przez Cela 2011-06-24, 19:22, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-20, 17:33   

moje córy tez maja te wrażliwość ale nie było w związku z tym kłopotów. pewnie dlatego, że i dla mnie to dość naturalne, więc tak jak dzieci raczej nie boją się ludzi (jako takich, nie mówię o wyjątkach których przestraszy sie każdy).

przy gabi miałam mniej przepracowane zatem i inaczej to wyglądało niż teraz przy uli. zatem cela: co by nie było twój spokój i poczucie bezpieczeństwa są podstawą, bo niezależnie od okoliczności to Twoje odczucia większy wpływ mają :)
 
 
Cela 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 70
Wysłany: 2008-01-20, 22:34   

Dzięki wielkie, pao.
To jest, jak piszesz, dla niej normalne, jak ludzie. Ale ona i na ludzi reaguje też różnie. Wiem z relacji znajomych i gdzieś to też ostatnio wyczytałam, że obecność rodzeństwa bardzo pomaga - dziecko przestawia się ze swoim światem i schodzi jakby bardziej na ziemię. Ale to już inna historia ...
Muszę zacisnąć zęby i po prostu wytrzymać. Już sam fakt, że można o tym z kimś pogadać, jest pomocny. Tak więc dziękuję. Jak Wam coś przyjdzie jeszcze na myśl, to piszcie.
_________________
hxxp://lilypie.com];
Ostatnio zmieniony przez Cela 2008-04-02, 22:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
gibusia 
gibusia

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 14 Wrz 2007
Posty: 104
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-02-01, 17:04   

Dziewczyny, co to znaczy, ze "małe dzieci żyją z ciała astralnego matki"?zaciekawiło mnie to? można gdzieś o tym poczytać?
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-01, 18:25   

gibusia, poza ciałem fizycznym są tez inne: eteryczne, astralne itp. dziecko jest ściśle połączone z matką a to powoduje, że matka i dziecko maja bardzo silny wzajemny wpływ na siebie. z jednej strony lepiej sie rozumieją ale z drugiej doświadczają podobnych emocji na przykład.
 
 
Cela 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 70
Wysłany: 2008-02-04, 12:53   

Te pozostałe (poza fizycznym), są z subtelnej materii, więc nie są normalnie widzialne. Cały człowiek, od poczęcia rozwija całą swoją konstrukcję, ale pewnymi etapami. I tak właśnie do ok. 7-go roku życia, kiedy dziecko nie posiada jeszcze swojego ciała eterycznego ani astralnego, czerpie "pokarm" z ciała eterycznego matki, lub w zastępstwie matki z ojca. Jakość tej energii ma ogromne znaczenie dla przyszłego ukształtowania i funkcjonowania nawet organów wewnętrznych rozwijającego się dziecka (człowieka), ponieważ istnieje ścisły związek pomiędzy tymi wszystkimi ciałami.
Ostatnio zmieniony przez Cela 2011-06-24, 18:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-04, 14:24   

Cytat:
kiedy dziecko nie posiada jeszcze swojego ciała astralnego,
inaczej: dziecko posiada swój astral, ale jest on silnie połączony zazwyczaj z rodzicem. niemniej bywaj dzieci potrafiące odrębnie w astralu pracować nawet mając zaledwie 2 lata.


ponadto ciało fizyczne jest z tej samej energii tylko mocno "zagęszczone" ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 12