wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kiełki
Autor Wiadomość
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-18, 22:32   

gosiabebe napisał/a:
tak wyrosła ,że podnosiła resztę do góry ;)

:mrgreen: znam to :mrgreen:
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2008-02-19, 08:18   

Malinetshka napisał/a:
Ale w instrukcji było, żeby myć letnią wodą z octem więc myję jabłkowym i ciepłą wodą. Czy wrzątek nie zaszkodzi temu plastikowi?


Jak plastik to może lepiej nie ryzykować :-/
 
 
dort 


Pomogła: 56 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2569
Skąd: okolice
Wysłany: 2008-02-20, 14:16   

a ja zaryzykowałam :-P i nawet mogę powiedzieć, że nadal ryzykuje za każdym razem myje kiełkownice płynem z dodatkiem octu a potem przelewam ją wrzątkiem - nadal jest sprawna ;-) (robie tak juz jakies 1/2 roku moze wiecej

mi najbardziej smakuje czerwona kapusta (jest taka delikatna), brokuł i lucerna

brokuła i kapuste zjadam od momentu pojawienia sie kielków, aż sie skonczy

lucerne dopiero jak podrośnie i wygląda jak żerzucha

a np. mung czy rzodkiewke (bardziej od rzodkiewki pasuje mi rzodkiew) jak tylko pojawia sie kiełki
_________________
syn 02.09.2005r. i syn 09.06.2013r.
 
 
mossi 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2010
Skąd: Sari/Wro
Wysłany: 2008-02-20, 17:24   

a moje kiełki sie wyhodowały i wieczorem je zjem :evil: hehe :D
_________________
Ja chcę dobrze ale nie udaje mi się to jak Kaliszowi dieta
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-02-20, 17:51   

ja kiełkownicę myję druciakiem i wyparzam co jakiś czas.
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
Kamm 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 18 Paź 2007
Posty: 1737
Wysłany: 2008-02-21, 07:10   

Dotarla paczka z kielkownicą :mryellow: na pierwszy ogien pojdzie brokul , kukurydza i pszenica :-P

Mam pytanie czy to przeplukiwanie dwa razy dzienie o ktorym mowicie ( opcja kielkownica a nie sloik ) to jest to nawadnianie jak pisza w instrukcji czyli wlewanie wody do najwyzszej szalki ? dwa razy dziennie ? ;-)
_________________
hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria !
 
 
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2008-02-21, 09:05   

ja tak robię :)
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-21, 10:48   

Kamm, polecałabym dodatkowo wlewać po troszku z tej wody do każdej z szalek. Gdzieś czytałam takie zalecenia, bo jak woda przeleci przez dwie szalki to do trzeciej dotrze już z b. małą ilością tlenu. Ja podnoszę 2 najwyższe, wlewam troszkę wody, potem do drugiej i na koniec dopiero do tej najwyższej, tak najwięcej wody :) Trzeba oczywiście uważać, żeby nie przelać dna :-> ale można to w razie czego zrobić "na raty". Zazwyczaj jeszcze przemieszam kiełki delikatnie łapką ;) co by się do dna nie poprzyklejały, a i aby woda ładnie je opłukała :P Można też zmieniać miejsce szalek, przemieszać czasem ich kolejność.
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
aniuki 

Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 18
Wysłany: 2008-02-25, 12:00   

a ja mam pytanie co do upraw słoikowych..jak to sie dzieje że te nasionka tam nie zgniją w tym słoiku - tzn. kiełkownica jest taka przewiewna a słoik to jej przeciwieństwo...
może lepiej na talerzu niż w słoiku???
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-25, 13:59   

aniuki, nie zgniją, przepłukujesz kilka razy dziennie, a przewiew jest przez gazę na wieczku, oczywiście musi być dostęp powietrza - ja zawsze tak hoduję i jest ok :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Kamm 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 18 Paź 2007
Posty: 1737
Wysłany: 2008-02-25, 16:52   

Malinetshka, dzięki sprobuję z tym wlewaniem wody do kazdej szalki , chociaz teraz robilam standardowo tylko przestawialam szalki i dzisiaj zbieram juz zniwa , pięknie wyrosly :mryellow:

aniuki, kielkownica wcale nie jest przewiewna :-P
_________________
hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria !
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-26, 00:01   

Kamm napisał/a:
aniuki, kielkownica wcale nie jest przewiewna :-P

Właśnie chciałam to napisać ;)
Ja mam w tej chwili "uruchomioną" kiełkownicę i 2 słoiki ;) Z jednej szalki już pożarłam lucernę :mrgreen: i tam teraz zaczyna kiełkować gryka (pierwszy raz robię grykę).. na dwóch pozostałych mam brokuła i rzeżuchę. W słoikach natomiast czarną soczewicę i ciecierzycę (obie pierwszy raz :roll: ). Już mają 'kikutki' :mryellow:
Ja nawet nie stosuję gazy na słoik. Po prostu pokrywkę delikatnie kładę nań. Nie zamykam, powietrze tam dochodzi, a kiełki się zbytnio nie suszą, bo one muszą być w wilgoci cały czas.. ino, żeby ZA mokro im nie było, czyli żeby nie pływały ;) Kiedyś zapomniałam o mungu na parę dni :shock: schowałam słoik do szafki z myślą, że będę tam 2x zaglądać i przelewać ;) Po chyba 3 dniach mi się przypomniało :P ale wiecie co? nie zgniły, były super, tylko mocno spragnione wilgoci, bo korzenie im poszły na parę cm w dół :lol: w poszukiwaniu kropelki wody...
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-02-26, 06:56   

aniuki napisał/a:
tzn. kiełkownica jest taka przewiewna a słoik to jej przeciwieństwo...
To już raczej słoik jest przewiewny, bo przykrywasz go gazą, jak nie zapakujesz za dużo nasion na raz to jest bardzo przewiewny :)
 
 
aniuki 

Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 18
Wysłany: 2008-02-27, 13:35   

dzięki za oswiecenie
urządzenie owo znam tylko ze zdjęc :-P

odkurzam słoiki i zakładam uprawę juz dziś
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-02-27, 19:25   

Slędzę z ciekawoscia temat bo zamówiłam własnie swoja pierwszą kiełownice i zestaw kiełków do skiełkowania i mam tylko nadzieje,ze będzie dokładna instrukcja jak się za to zabrać bo jestem botaniczno-ogrodniczym lajkonikiem :-P
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
Ostatnio zmieniony przez dynia 2008-02-28, 09:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-02-28, 08:52   

mi wychodzą tylko kiełki z duzych kuleczek (mung, groszek) a takie trawiaste, które najbardziej lubimy to niestety niespecjalnie, ale moje talenty ogrodnicze to cos jak dyni :-)
muszę się wgłebić w ten temat jak będę miała chwilkę
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2008-03-03, 14:30   

Chciałam o coś zapytać a propos kiełków stączków. Może ktoś wie, jak zmienia się skład kiełkowanych strąków w stosunku do niekiełkowanych? Wiem, że coś tam się w nich zmienia, ale nie wiem co... :-| . Moje dziecko w ogóle nie chce jadać nieskiełkowanych. Zastanawiam się, czy np zawartość białka w kiełkach nie jest niższa (ja mam chyba bzika na punkcie niedoborów białkowych ;-) ) Smak potraw z tymi kiełkami zmienia się na taki bardziej "zielony", jak z użyciem zielonych warzyw więc chyba proporcje składników odżywczych też.... Poradźcie....
 
 
Kreestal 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1497
Skąd: Oxford
Wysłany: 2008-03-03, 22:17   

A ja dałam plamę, moja lucerna spleśniała tylko i wyłącznie z powodu mojego lenistwa. I chyba się zemściła, bo upuściłam dolne pięterko pełne wody i cała kuchnia jest zapaćkana :)
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-03-03, 22:25   

Marcela, dokładnie Ci nie powiem, ale pamiętam, że chodzi o enzymy, które się wytwarzają podczas kiełkowania, dzięki którym trawienie surowego kiełka strączkowego jest możliwe. One się pojawiają już podczas namaczania nasion, dlatego dużo lepiej strawne są te skiełkowane lub uprzednio namoczone i ugotowane.
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2008-03-04, 06:13   

Marcela spotkałam się z takim stwierdzeniem odnośnie kiełkowania, że jest to wstępnie strawiona żywność (poprzez rozkład wielocukrów), a więc łatwiejsza do strawienia i przyswojenia przez organizm.
Poza tym w skiełkowanym jest znacznie więcej witamin i mikroelementów niż w suchych ziarnach, więcej chlorofilu, enzymów, aminokwasów.
 
 
tomek 


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 929
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-03-04, 12:24   

My w okresie zimowo-wiosennym kiełkujemy coś na okrągło. Najpierw nasiona moczymy przez kilka godzin, a później układamy warstwami w kiełkownicy. Wodą przepłukujemy dwa razy dziennie. Na ewentualne pleśnienie mamy taki sposób, że do każdych nasion dodajemy też trochę rzodkiewki. Jak na razie kiełki w zdecydowanej większości przypadków wychodzą idealnie.
_________________
hxxp://meteo7.wordpress.com]meteo7.wordpress.com - blog pogodowy
hxxp://cia.bzzz.net]
 
 
 
Wicia 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-03-04, 12:58   

Czytałam kiedyś, że strączkowe po skiełkowaniu trzeba blanszowac. Macie takie doświadczenie? Moje kiełki soi i soczewicy wychodzą twarde i niejadalne :( nawet po zblanszowaniu :(
A czy kielkowalyscie pszenice? Korci mnie, lecz nie moge dostac nasion :(
_________________
www.kartonzabawek.pl
 
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-03-04, 13:22   

Wicia napisał/a:
że strączkowe po skiełkowaniu trzeba blanszowac.

wiesz ja tego nie robię i nie widzę takiej potrzeby są przyjemnie chrupiące.Ja kiełkuję soczewicę i mung.Może zbt długo kiełkujesz,zauważyłam że czym dłużej kiełkowane tym bardziej łykowate.Soczewica jest już dobra na drugi ,trzeci dzień .
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
Wicia 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-03-04, 13:39   

Może to kwestia gustu, moja soczewica jest wodnista i twarda, a może zależy od jej rodzaju? Ja kiełkowałam tylko zieloną. A może trzeba oddzielic ziarno od kiełków, soja w moim wydaniu była niejadalna :(

Odnośnie słonecznika:

Cytat:
Nasiona kiełkują w różnych warunkach. Potrzebują odmiennej ilości ciepła, wilgoci i światła. Rośliny strączkowe powinny kiełkować w ciemności, gdyż na świetle gorzknieją. Inne nasiona, np. słonecznik, trzeba moczyć, potem przez kilka dni trzymać w ciemnościach, a na koniec - żeby ładnie się zazieleniły - doświetlać specjalnymi lampami. Kiełki różnych roślin są najbardziej wartościowe w odmiennych momentach rozwoju. Najwięcej cennych substancji mają np. trzydniowe siewki brokułów i malutkie, zaledwie trzymilimetrowe pszeniczne. Kiełki nadają się do jedzenia zaledwie przez kilka dni i oczywiście trzeba je przechowywać w lodówce.
znalezione hxxp://dom.gazeta.pl/ogrody/1,72157,3126953.html]tu



I tu małe conieco:

Cytat:
Kiełki pełne życia
Osłabiony zimą organizm jak kania dżdżu potrzebuje witamin i mikroelementów. Na przednówku znajdziemy je w skiełkowanych ziarnach zbóż, roślin strączkowych i warzyw.

Roślina, jak każda dobra matka, stara się swemu potomstwu przekazać wszystko, co najlepsze. Dlatego w kiełkach znajdują się substancje najważniejsze i najbardziej wartościowe, niezbędne do rozpoczęcia nowego życia. Owe "zadatki” przesadzają o tym, że kiełki są bezcenne dla naszego zdrowia.
Do niedawna były kojarzone z kuchnią Dalekiego Wschodu. Na szczęście białawe, półprzezroczyste łodyżki szybko znalazły swoje miejsce w jadłospisach z innych części świata. Najpierw docenili je kucharze, a potem dietetycy i lekarze. Dzisiaj Amerykanie dodają je niemal do wszystkiego, a Anglicy nazywają duszą roślin.
Esencja zdrowia
W wypuszczanym przez roślinę pędzie koncentrują się wszystkie składniki odżywcze: witaminy C, B1, B6, B9, E i H oraz składniki mineralne
- mangan, cynk, selen, wapń, fosfor, potas, sód, magnez, żelazo. Kiełki są też źródłem wartościowego białka i kwasów tłuszczowych omega-3. Wszystkie bogate są także w błonnik (np. trzy łyżki stołowe kiełków pszenicy mają go więcej niż kromka ciemnego pieczywa pszennego). Ich niewątpliwą zaletą jest też to, że są niskokaloryczne. Zamiast więc zjadać na śniadanie garść syntetycznych witamin, lepiej sięgnąć po garść kiełków.

Kiełki smaczne są same, ale mogą być znakomitym dodatkiem do wielu potraw.
Do kiełkowania najlepiej nadaj się nasiona lucerny, soczewicy, fasoli mung i adzuki, soi, słonecznika, ciecierzycy pospolitej, rzeżuchy, siemienia lnianego, sezamu, rzodkiewki, a także ziarna pszenicy i owsa.
Uprawa domowa
Nasion przeznaczonych do kiełkowania nie szukamy w sklepach ogrodniczych, bo te nadają się tylko do uprawy gruntowej. Kupujemy je w sklepach ze zdrową żywnością. Wtedy mamy pewność, że ziarna nie były chemicznie konserwowane ani opryskiwane. Musimy je dokładnie przejrzeć i usunąć uszkodzone, przebarwione. Wybieramy najzdrowsze.
Nasiona powinny kiełkować w ciepłym miejscu (najlepsza temperatura to 18-22OC), ale nie w pełnym słońcu, np. na parapecie, bo pędy będą gorzkie. Nasiona trzeba najpierw starannie opłukać letnią przegotowaną wodą. Do zraszania także używamy zawsze letniej przegotowanej wody.
Domową hodowlę możemy zacząć od eksperymentalnego kiełkowania na sitku lub na ligninie. A gdy nabierzemy wprawy, pokusić się o założenie miniplantacji w pojemnikach.
Sposoby kiełkowania:
- Na sitku: łyżkę wypłukanego ziarna pszenicy lub owsa wysypujemy na plastikowe sitko do herbaty. Do szklanki wlewamy tyle letniej wody, by była jak najbliżej sitka, ale by ziarno w niej nie pływało. Wodę zmieniamy rano i wieczorem. Po czterech dniach kiełki będą gotowe do jedzenia.
- Na ligninie: tak najłatwiej kiełkuje rzeżucha, rzodkiewka i siemię lniane. Wystarczy położyć na spodeczku zwilżony kawałek ligniny czy waty, rozsypać na nim (nie za gęsto!) nasionka. Musimy potem dbać, by podłoże nie wyschło i zraszać je 3-4 razy dziennie. Kiełki pojawią się po 3-5 dniach.
- Na gazie: nasiona fasoli, soi, ciecierzycy najpierw moczymy w letniej wodzie przez 10-12 godzin. Później odsączamy je i opłukujemy. Do szerokiego naczynia nalewamy letniej przegotowanej wody. Nakrywamy gazą. Mocujemy ją gumką wokół brzegów, by tylko środek gazy lekko dotykał wody. Rozsypujemy nasiona na obwodzie. Mają cały czas leżeć na wilgotnej gazie, ale się nie moczyć (mogłyby zgnić). Po 3-6 dniach jasnozielone pędy będą gotowe do jedzenia. Pamiętajmy, by zerwane opłukać w zimnej wodzie i dobrze odsączyć.
- W pojemniku: bardzo wygodna do uprawy kiełków w domu jest potrójna kiełkownica (w sklepach ze zdrową żywnością kosztuje ok. 25 zł). Składa się z trzech przezroczystych pojemników, zbiornika na wodę i pokrywy. Wszystkie części nałożone są jedna na drugą. Dno pojemników, do których wsypuje się nasiona, jest rowkowane, by ziarenka mogły się równomiernie rozłożyć, a potem nie sklejać się. Odpowiednie syfony odprowadzają nadmiar wody i gazów powstających podczas kiełkowania. To proste urządzenie zapewnia roślinkom stabilną temperaturę i wilgoć. Nasze zadanie polega na codziennym, kilkakrotnym zraszaniu miniplantacji. Nadmiar ściekającej do zbiornika wody możemy wykorzystać do podlewania kwiatów. To świetna odżywka.
Kiełki na kilka sposobów
Pyszne są same, ale też w surówkach, pastach. Możemy je mieszać z mięsem na kotlety czy przeznaczonym na farsz, np. do gołąbków. Znakomicie sprawdzają się jako dodatek do smażonych warzyw (trzeba je jednak wrzucać na gorący tłuszcz i smażyć bardzo krótko). Kiełków roślin strączkowych (np. fasoli, soi, ciecierzycy) nie powinno się jadać na surowo, bo mają goryczkę - przed zjedzeniem musimy je sparzyć.



znalezione hxxp://www.gazetapacjenta.pl/ziola-i-ziolka/kielki-pelne-zycia.html]tu
_________________
www.kartonzabawek.pl
 
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-03-04, 14:07   

Wicia napisał/a:
a może zależy od jej rodzaju? Ja kiełkowałam tylko zieloną. A może trzeba oddzielic ziarno od kiełków, soja w moim wydaniu była niejadalna :(

ja kiełkuję czerwoną tą małą okrągłą a nie płaską.
W greenwayu podają skiełkowaną zieloną,mi smakuje.
Najbardziej lubię takie młode kiełki ok.2,3-milimetrowe.
Jem z ziarnem.
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,52 sekundy. Zapytań do SQL: 12