wegedzieciak.pl

[Kreestal]

Cytat:

Władze indyjskiej części Kaszmiru rozpoczęły masowe trucie bezdomnych psów. W ramach akcji walki z wścieklizną otrutych ma zostać około stu tysięcy bezdomnych psów w głównym mieście regionu, Srinagarze. Obrońcy praw zwierząt już zapowiedzieli, że złożą pozew do sądu i będą starali się zablokować planowaną rzeź zwierząt. Argumentują, że to bezprawne, skrajne i okrutne rozwiązanie problemu bezdomnych zwierząt, który można rozwiązać innymi sposobami. Indie mają największy odsetek śmiertelnych przypadków wścieklizny. Od dawna starają się walczyć z milionami bezdomnych psów wałęsającymi się po ulicach miast. Władze Srinagaru zapowiadają, że nie będą zważać na protesty i będą kontynuować akcję trucia zwierząt. „Te psy stały się poważnym problemem, tak poważnym, że zagrażają ludziom”, podkreśla doktor Riyaz Ahmad, przedstawiciel departamentu zdrowia w Srinagarze, odpowiadający za akcję trucia zwierząt. „Zamówiliśmy już trutki i lada dzień rozpoczniemy zakrojoną na szeroką skalę akcję. Na razie wykorzystujemy trutki które mamy na stanie”, dodał Ahmad. Nie jest jasne ile psów już wytruto, ale Ahmad podkreśla, że celem jest pozbycie się wszystkich bezdomnych zwierząt, których liczba szacowana jest na ponad sto tysięcy. Obrońcy praw zwierząt zapowiadają, że zrobią wszystko by do tego nie dopuścić. - Złożymy pozew przeciwko władzom miasta jeśli zaczną akcję trucia psów. Wykracza ona bowiem poza granice prewencji, i staje się zwykłym aktem okrucieństwa - podkreśla Javaid Iqbal Shah, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt. Dodaje, że do trucia zwierząt stosowana jest głównie strychnina, która wywołuje ogromne cierpienie. - Najpierw paraliżuje system nerwowy, a potem prowadzi do śmierci przez uduszenie. To straszny widok, gdy psy umierają w męczarniach na skraju drogi. Widziałem jak dzieci płaczą przechodząc koło takich zwierząt. Shah dodaje, że proponował przeprowadzenie sterylizacji bezdomnych zwierząt, ale jednocześnie przyznaje, że jego organizacji udało się poddać sterylizacji zaledwie czterysta zwierząt w ciągu ostatnich dwóch lat. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że rocznie na świecie na wściekliznę umiera trzydzieści pięć tysięcy ludzi. Ponad sześćdziesiąt procent z nich właśnie w Indiach. Często winą obarczane są bezdomne psy. W niektórych rejonach dochodziło do przypadków gdy stada takich psów atakowały ludzi. Jednak w większości bezdomne psy są częściowo udomowione, bo dbają o nie i karmią je lokalni mieszkańcy. Inne miasta Indii już wcześniej próbowały rozwiązać problem bezpańskich psów, jednak bezskutecznie. Władze Bangalore przerwały w ubiegłym roku akcję wybijania zwierząt, po zabiciu ponad dwustu psów, gdyż pojawiły się oskarżenia, że do akcji zatrudniono niewykwalifikowane osoby, które w okrutny sposób zabijały zwierzęta kamienując je, dusząc lub bijąc na śmierć. W New Dehli, jeden z lokalnych radnych zaproponował wyłapanie bezpańskich psów i przewiezienie ich do Korei, gdzie psie mięso jest uważane za przysmak. Wielu przedstawicieli służby zdrowia uważa, że przynajmniej w Srinagarze, zagrożenie jakie mogą stwarzać bezdomne psy jest wyolbrzymiane przez władze. Doktor Saleem Khan, który prowadzi państwową klinikę weterynaryjną podkreśla, że w ubiegłym roku psy pogryzły ponad tysiąc trzysta czterdzieści osób. Na wściekliznę zmarły tylko dwie.

hxxp://wiadomosci.onet.pl/1705953,441,item.html]Źródło komentarze osłabiają

[Alispo]

tamtejsze realia sa masakryczne..poza akcjami stetrylizacji,ktore tam bywaja przeprowadzane charytatywnie przez lekarzy z Vets beyond borders,przydalyby sie i szczepienia,Intervet prowadzi takie w Serengeti,super sprawa(dlatwego warto szczepic na wscieklizne Nobivaciem,bo czesc zyskow idzie na te akcje),tylko to wszystko $,$,$
ciekawe tez na ile to jest wyolbrzymione faktycznie przez wladze..