wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jedzenie ograniczone czasem?
Autor Wiadomość
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-01-10, 21:27   

kasienka napisał/a:
jeśli Z.już nie chce jeść, wymyśla, zostawia, to mówię, że następne jedzenie będzie na kolację i trzymam się tego...(Czasem są inne sytuacje, np.widzę, że coś jej wybitnie nie smakuje, wtedy pozwalam jej zjeść coś innego, kanapkę, ale w tym przypadku nie mówię, że jedzenie będzie dopiero na kolację).
u nas jest tak samo
Unikam jak ognia strofowania dziecka przy jedzeniu bo nic dobrego to nie wnosi. Od początku zawsze mówiłam Jadze, ze je tyle ile ma ochotę, że jak nie chce to nie musi, ale nie dostanie nic w zamian, dop jak będzie następny posiłek. No chyba, ze widzę, ze ewidentnie nie smakuje(np. jest za ostre) to są wyjątki, kiedy może dostać coś innego.

Jagoda ma motyw, ze ciągle gada przy stole tracąc niejako czas przeznaczony na jedzenie-tj stygnie Jej. Dlatego przypominam co jakiś czas delikatnie by jadła zamiast gadać. Pozatym ma motyw z odchodzeniem od stołu po jakimś czasie i wtedy zawsze stawiamy sprawe jasno-tak jak Kamma- pytamy czy się najadła, jeśli mówi, ze tak, to zawsze zabieramy talerz-jeśli lamentuje to wraca do stołu i je, jeśli nie to znaczy, ze naprawdę się najadła i nie dostaje nic aż do kolejnego posiłku.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
badba 
badba


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Lut 2008
Posty: 39
Skąd: vancouver, nowy sącz
Wysłany: 2008-02-17, 21:15   

Ja nie sforuję młodego. Jak nie chce jeść to nie- zawsze za coś się złapie w międzyczasie. Moi rodzice to na siłę by "wpychali" byle tylko mały z głodu nie umarł, obiecują, opowiadają wierszyki, pokazują zabawki... i to do niczego nie prowadzi. Zawsze przed śniadaniem czy kolacją pytam się co by chciał zjeść i to próbuję mu przyrządzić- w miarę mozliwości (chyba że wymysla za dużo to je to co ja przygotuję). Wiem nierodzicielskie, ale... Stwierdziłam że lepsze to niż ślęczenie nad nim żeby zjadł do końca. Mamy taką niepisaną zasadę, że obiad jemy wspólnie wszyscy- nie ma wykrętów że tego nie zje, resztę dnia wedle uznania i humorów kucharki- czyli mnie!!!!
 
 
yolin 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 08 Mar 2008
Posty: 513
Skąd: sudety
Wysłany: 2008-04-07, 10:32   

o, widze ze to bardzo powszechny problem
nasz syn 8-letni tez je makabrycznie dlugo, i najbardziej lubi wszystko co surowe praktycznie nie ma mowy, zeby zjadl gotowane warzywa, o ziemniakach juz nie wspomne, ale jakos sie tym na szczescie nie przejmuje. Ostatnio znajoma (wege) patrzac na nasze dziecko tez powiedziala, ze nie trzeba sie tym przejmowac jezeli wyglada na zdrowego i jest zdrowy, widocznie jest to stara dusza, ktora w poprzednim zyciu potrafila nic nie jesc przez dwa tygodnie... i jest do takich min. porcji przyzwyczajony i wiecej nie potrzebuje... czerpie wiekszosc energii prosto z kosmosu,
ach, .. tez bym tak chciala...
zmuszanie do jedzenia czegokolwiek to najgorsze przestepstwo wg. mnie, sama nigdy nie bylam zmuszana do jedzenia / w miesozernej rodzinie bez problemu akceptowano i tolerowano moj wegetarianizm od kiedy pamietam
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-04-07, 10:34   

Tymek też najbardziej lubi surowe warzywa, przegryzanie kapusty, kalafiora i marchewki mniam...
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 12