wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Do czego macie lenia?
Autor Wiadomość
Tusia 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 557
Skąd: Czę100chowa
Wysłany: 2008-03-27, 22:44   

Ja mam lenia do powieszenia firanki ostatnio, zdjęta została przed świętami i leży do tej pory wyprana i czeka na zmiłowanie! Ale przecież żaluzje świetnie dają rade :-P

Ja dziś tez wygotowałam wodę z ryżu, za mało nalałam, nie to że siadłam na wegedzieciaka ;-)
_________________
hxxp://www.forumveg.webd.pl]
 
 
 
agaw-d 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1005
Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
Wysłany: 2008-03-27, 22:48   

Tusia napisał/a:
Ja dziś tez wygotowałam wodę z ryżu, za mało nalałam, nie to że siadłam na wegedzieciaka ;-)

no pewnie :-)
Ja jak wstawiłam jedzenie dla psa i poszłam do dentysty to też za mało wody nalałam ;-) no i poza tym uwielbiam zapach spalonych garnków w całym domu ;-)
_________________
hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377

hxxp://www.alterna-tickers.com]
 
 
 
mizumo 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 27 Mar 2008
Posty: 326
Skąd: Lublin
Wysłany: 2008-03-29, 10:11   

Yesoo, a myślałam, ze to tylko ja mam zdolności do palenia garnków :-D normalnie kamień z serca mi spadł :lol:

Poza tym, jeśli mam ponarzekać to nienawidzę wyjmowania/wkładania naczyń ze zmywarki. Już wolę to wszystko umyć ręcznie naprawdę. :roll:
_________________
"Czasem więcej dobrego może zrobić jeden serdeczny uśmiech, dobre życzliwe słowo, aniżeli bogaty dar pochmurnego dawcy..."
 
 
 
magcha 
A to Futro właśnie


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 06 Mar 2008
Posty: 1007
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-29, 16:39   

Nienawidzę prasować! Młodemu prasowałam ubranka przez miesiac, teraz sobie odpuściłam. Sobie kupuję takie, które się nie gniotą (oprócz ukochanego lnu) i odpowiednio wieszam po praniu. Za to lubię wieszać pranie (lubię ten zapach).
_________________
hxxp://www.baby-gaga.com/]
hxxp://www.suwaczek.pl/]
To jest nasze, przez nas zrobione i to nie jest nasze ostatnie słowo.
 
 
nitka 
SzumiąceWMózguLiście


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 20 Cze 2007
Posty: 3490
Skąd: Isle of Man
Wysłany: 2008-03-30, 11:23   

mizumo napisał/a:
Poza tym, jeśli mam ponarzekać to nienawidzę wyjmowania/wkładania naczyń ze zmywarki. Już wolę to wszystko umyć ręcznie naprawdę. :roll:

??? przecież to 2 minuty. a zmywanie kleistych garów, zaschniętych talerzy, i szklanek z osadem to przynajmniej 40 minut. no i zużycie wody nieprorównywalne.
_________________
cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-03-30, 13:19   

nitka napisał/a:
mizumo napisał/a:
Poza tym, jeśli mam ponarzekać to nienawidzę wyjmowania/wkładania naczyń ze zmywarki. Już wolę to wszystko umyć ręcznie naprawdę. :roll:

??? przecież to 2 minuty. a zmywanie kleistych garów, zaschniętych talerzy, i szklanek z osadem to przynajmniej 40 minut. no i zużycie wody nieprorównywalne.

No, niby tak, ale u mnie to się wszystkim wydaje, że naczynia same wskoczą do zmywarki i same z niej wyjadą.
Tak jak zresztą z pralką.
Samo się pierze. Potem samo się wiesza, prasuje a potem wjeżdża do szaf. :evil:
(moja babcia zawsze mówi: Ja miałam 4 dzieci i nigdy nie miałam pralki. Na co tata odpowiada: jak to nie - pralka przychodziła, zabierała, a potem przynosiła uprasowane ;-) )
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
mizumo 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 27 Mar 2008
Posty: 326
Skąd: Lublin
Wysłany: 2008-03-30, 17:18   

nitka napisał/a:
??? przecież to 2 minuty. a zmywanie kleistych garów, zaschniętych talerzy, i szklanek z osadem to przynajmniej 40 minut. no i zużycie wody nieprorównywalne.


Włóż w 2 minuty stertę garów, tak aby zmywarka zamknęła się bez problemu (i żeby nie było problemów ze smigłem) to dam Ci medal :P
A kiedy myje się na bieżąco, nie ma problemów z kleistymi i zaschniętymi naczyniami ;)
_________________
"Czasem więcej dobrego może zrobić jeden serdeczny uśmiech, dobre życzliwe słowo, aniżeli bogaty dar pochmurnego dawcy..."
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-03-30, 18:03   

ja 10000000 razy wolę zmywarkę od ręcznego zmywania, i włożenie garnków nie zajmuje mi dużo czasu, zmywanie na bieżąco, ani mi ani reszcie domowników nie wychodzi
czasami nie mam po prostu na to czasu nawet jakbym bardzo chciała

NIENAWIDZĘ wycierać psu łap. nie robię tego NIGDY, jak jest strasznie ubłocony i Piotrka nie ma to go zamykam w garażu żeby podeschł
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-03-30, 18:14   

Ja też nie wycieram, ale moje raczej mało się błocą, bo to damy ;-)
Już wolę pozamiatać, albo odkurzyć.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-03-30, 18:33   

Zmywarkę mam od 10 lat, kupił ją SOBIE mój mąż, gdy miał dość bycia zmywakiem (a że był zmywakiem nieregularnym, to ostro swój los przeklinał ;-) ). Mój mąż bardzo dba o to, żeby zmywarka się nie zepsuła, bo wie, co go czeka gdyby odmówiła działania :D Generalnie zmywarkę uważam za najlepszy wynalazek cywilizacji od czasów wynalezienia koła.

Co do psich łap - mnie się kiedys zdarzyło zaangażować w wycieranie całego, całkowicie przemokłego psa. Zapach mokrego futra psiego jest, khem, specyficzny. Pies mi sie odwdzieczył w sposób taki, ze zsikał się potężnie w domu. Za karę, że zmókł zapewne.

Jak już będę mieć garaż, to wykorzystam patent rosy. :D
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-03-30, 18:50   

Capricorn napisał/a:
Zmywarkę mam od 10 lat, kupił ją SOBIE mój mąż

Znamy takie przypadki (akurat nie z autopsji :-? ).
Też uważam. :->
Ale chodzenie z psem po deszczu to masochizm normalnie.
Moje suki odmawiają wyjścia, jak coś pada.
Jedna w ogóle nie chce wchodzić do wody, druga kocha kąpiele ale w jeziorze, nie w kałuży, chociaż Nadi zrobiła sobie kiedyś kaloszki z błota i wtedy miała (niestety przeze mnie) myte łapki.

[ Dodano: 2008-03-30, 18:54 ]
Ja jeszcze nie znosiłam rozmrażania lodówki i teraz mam lodówkę no frost.
Od 2 lat jej nie rozmrażałam (bo tam nie ma co rozmrażać. Kocham takie wynalazki.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-03-30, 19:02   

kofi napisał/a:
Ja jeszcze nie znosiłam rozmrażania lodówki

o tak, o tym zapomniałam. Nie cierpię rozmrażać lodówki, babrać się z zamrażalnikiem.. i wogóle myć tego wszystkiego....
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-03-30, 23:11   

ja nie rozmrażam, masakron
nowej (1 rok) jeszcze niegdy a starą P rozmrażał, on lepiej to czuje, to ten typ ze sprzątaniem przy muzie :-D

mojemu psu deszcz nie przeszkadza, a w lesie błoto po kostki, dzisiaj po spacerze był tak usyfiony że nawet P się załamał
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-03-31, 09:53   

rosa napisał/a:
ja nie rozmrażam, masakron
nowej (1 rok) jeszcze niegdy

no właśnie, tylko, że moja "nowa" ma "trochę" więcej... :roll:
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-04-04, 13:02   

rosa napisał/a:
zamykam w garażu

okrutnica ;-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-04-04, 14:03   

myć wanny
z prac ogrodowych - grabić
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-04-04, 16:41   

rosa napisał/a:
z prac ogrodowych - grabić

a ja plewić; myć i obcinać warzyw, myć samochodu!!! (tak mi się przypomniało, bo robimy to na działce ;) )
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-08, 19:53   

alcia napisał/a:
Nie cierpię rozmrażać lodówki, babrać się z zamrażalnikiem..

Trzeba sobie kupić taką bezszronową, nie trzeba rozmrażać ;-)

Tak czytam ten wątek i coraz bardziej dochodzę do wniosku, że ja dziwna jestem. Lubię myć naczynia, podłogi, okna, sprzątać łazienki, prasować i inne takie. Normalnie musiałam się trochę nagłowić, żeby wyłapać czynność jakiej nie lubię, ale mam. Lubię myć okna, ale później mam problem z firankami. Jeszcze się chyba nigdy w ten sam dzień nie zmobilizowałam ;-) . Jednak najbardziej, chronicznie wręcz nie cierpię czyszczenia i sprzątania butów po sezonie. Zawsze odkładam na potem, czego efektem jest obecność naszych sandałów na regaliku w korytarzu, a więc już nie ma sensu ich sprzątać :mrgreen:
Ostatnio mam też problem z gotowaniem, ale nie dlatego, że nie lubię, tylko dlatego, że jestem już tym trochę znużona. Gotuję samodzielnie od 12 roku życia i bardzo bym chciała po prostu zjeść chociaż raz w tygodniu coś, czego sama nie ugotowałam :roll:
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-04-08, 20:23   

Ewa napisał/a:
Ostatnio mam też problem z gotowaniem, ale nie dlatego, że nie lubię, tylko dlatego, że jestem już tym trochę znużona. Gotuję samodzielnie od 12 roku życia i bardzo bym chciała po prostu zjeść chociaż raz w tygodniu coś, czego sama nie ugotowałam :roll:

Ja zaczęłam z gotowaniem nawet jeszcze wcześniej (koło 9-10 roku życia stopniowo - coraz bardziej samodzielnie) więc doskonale Cię rozumiem. Ogólnie bardzo lubię to robić, ale czasem nachodzi mnie taka faza, że mam tego dosyć, marzy mi się postołowanie się u kogoś (np. u AniD :) ), wchodzę wtedy do kuchni dosłownie na chwile, przygotowuję najszybsze dania świata, najlepiej jeszcze na 2 dni od razu... Potem mi przechodzi i wszystko wraca do normy :)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-08, 20:45   

alcia napisał/a:
koło 9-10 roku życia stopniowo

Stopniowo to u mnie podobnie. Pierwszą samodzielną zupę pamiętam do tej pory (miałam 10 lat) - pomidorowa :-D . Ganiałam między kuchnią a łóżkiem mamy i pytałam o wszystko - "no, obrałam marchewkę, co teraz?" itp. pytania ;-) . Za to pomidorowa do dziś wydaje mi się najłatwiejszą zupą na świecie :-D .
Przypomniałam sobie jeszcze coś czego nie cierpię patrząc na swój fotel - zszywanie wszelkich rozprutych rzeczy. Na fotelu odkładam to co do zszycia... hm... długo leży. Nati ma rozprutą pod pachą piżamkę. Już 4 razy leżała na fotelu, dziś właśnie czwarty raz poszła do użycia, bo inne piżamki w praniu, a ta niestety dalej nie zszyta :oops: . Pod pachą nie widać :mrgreen:
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-04-09, 12:48   

Bardzo lubiłam gotować, nikogo do garów niedpuszczałam. Aż jakoś tak się porobilo, że Mateusz zaczął to robić i...już mi się nie chce...zresztą przeważnie jest tak, ze ja wymyślam jakiś przepis a on to póżniej doprowadza do perfekcji. Pysznie gotuje, pięknie sprząta, po co mam się porównywać, jeszcze nabawię się kompleksów... ;-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-04-09, 12:56   

Piotrek w poniedziałek posprzątał cały dom, jest tego trochę, zeszło mu całe popołudnie (wolne bo tylko 1 dziecko w tym tyg. mamy), potem usiadł i zadowoleniem rozejrzał się dookoła. pytam się czy czuje się lepiej jak jest posprzątane, czy jest z siebie zadowolony? on powiedział, że tak, od razu mu lepiej
a ja ledwo zauważyłam różnicę, zajęta szyciem :-/
mi prace domowe po prostu nie dają satysfakcji, efekt za krótko się utrzymuje
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-04-09, 17:31   

rosa napisał/a:
efekt za krótko się utrzymuje

właśnie, to jest chyba najbardziej tragiczne w tym wszystkim... ten bałagan tak szybko sam się robi :-> . Brud, kurz, tłuszcz, osad atakują zewsząd i w sposób ciągły, blee :-x . I niestety wygrywają.
_________________

 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2008-04-09, 19:02   

frjals napisał/a:
Brud, kurz, tłuszcz, osad atakują zewsząd i w sposób ciągły, blee :-x . I niestety wygrywają.

To tak, jak u mnie :lol: Tylko, że u mnie dochodzą jeszcze psie odchody :P oraz rozmaite akcesoria samochodowe i urządzenia elektroniczne..
W ogóle czytam ten wątek i nie mogę wyjść z podziwu, jakie prace domowe można sobie wymyślić :D Na połowę bym nie wpadła, a drugiej nie wykonuję z braku czasu, siły i chęci ;) Chociaż lubię jak jest schludnie, ale przy mężu bałaganiarzu i niemowlaku po prostu sytuacja stała się dla mnie nie do opanowania.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-04-10, 18:30   

Ja mam dzisiaj lenia do absolutnie wszystkiego oprócz siedzienia na fotelu z laptopem na kolanach. Może zamienię go zaraz na książkę (jak się rozładuje).
Nieee, no zespół napięcia... W tym miesiącu jakoś mnie męczy mocno.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,33 sekundy. Zapytań do SQL: 12