wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Co dzisiaj jadły nasze niemowlaki?
Autor Wiadomość
Mamamagda 

Dołączyła: 14 Mar 2012
Posty: 707
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-28, 21:03   

Veronique, dzięki za pociechę. Wiesz, w sumie to jaram sie (razem z tata Mai) tym jej jedzeniem ;-) uwielbiamy nasze wspólne posiłki i cieszymy nawet tym bałaganem. O ile jesteśmy razem.
A tamte żale wylewałam kiedy mój M był chory i nie miał nawet siły siedzieć przy stole, nie mówiąc o pomocy przy sprzątaniu (a zawsze sie dzielimy, tzn jedno z nas bierze Maje do łazienki a drugie sprząta antylopę i podłogę, nie wiem co lepsze 😈)
I chyba dało mi to do wiwatu, zwłaszcza, ze sama nie czułam sie najlepiej.

Ja do BLW nie podeszłam jakoś mega ambitnie, chciałam, żebyśmy mieli wspólne posiłki przy stole, a nie ze my osobno i Maja osobno. No i nie podchodziłam do jej żywienia zadaniowo, tzn misja 'nakarmić dziecko', napatrzyłam sie na coś takiego u rodziny i dziękuje bardzo, stres dla obu stron.

Ale jakoś złapałam dola i straciłam sens i cel tej 'babraniny'. Ale potem jak widzę jak moja 8,5 miesięczna córeczka zajada warzywa, placki z jaglanki czy pije green smoothie, to wiem ze warto. Oczywiście zrzucanie na podłogę ma opanowane do perfekcji, a ja podnoszenie z tej podłogi ;-) i tak z fafnascie razy na posiłek :-) ale ogólnie jest super :-)

Sowa, Maja w pomieszczeniu ściąga wszelkie czapki 😳 mądrala 😎

zlotooka, fajnie ze Zosia coraz chętniej i więcej zjada! Ale pewnie mleczko nadal rządzi?

Maja, 8,5 miesiąca:

Green smoothie (szpinak, banan, kiwi, truskawka, mango, sok pomarańczowy) - kilka łyków z mojej szklanki
(Jakby miało ja coś uczulić tobym juz widziała?)

Gruszka - mały kawałek prawie cały
Awokado - mały kawałek
Wafel ryżowy z suszona śliwka zmiksowana - 1/4 (tyle dostała)

Ogórek - mały słupek
Surowa cebula - ze dwa paseczki
Lyzka warzyw z zupy ogórkowej - większość
Kilka łyków tejże zupy (może ze trzy małe)

Sos do ziti (bez soli, pomidory, cebula, czosnek, bakłażan, cukinia, przyprawy) - lyzka prawie zjedzona
Gotowany batat i kalafior - po kawałku, sporo zjedzone
Parowany bakłażan - mały kawałek, zaginął w akcji ;-)
_________________
Nawet świnka może wejść na drzewo kiedy jest chwalona.

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-03-29, 08:30   

Mamamagda

To masz na prawdę fajnie. Mój H. Jest calusienki dzien w pracy (najwcześniej wraca o 5) wiec to na moich barkach spoczywa odgruzowywanie kuchni po posilkach. Wiec jego pomoc jest głownie po kolacji, ktora jemy ok 18:00. Robie trzy główne posiłki przy stole, a podwieczorki czy Ii śniadania czesto w formie przekąski na kocu (prześcieradłe) albo cyc i mam z głowy. Ale tak jak pisałam, juz nie jest zle. Jest całkiem ok. Tylko po 5 miesiącach.
Ja tez sobie nie wyobrażałam wmuszania jedzenia, karmienia przed telewizorem (znajoma ostatnio tak karmiła swojego 2,5 latka). Cieszy mnie ze jemy razem i ze Danika to traktuje jak cos normalnego. Ja mam wrazenie ze ona sie fantastycznie czuje z nami przy stole, i nie ukrywam, ze jej samodzielność tez ma dla mnie znaczenie i cieszy.
Najcudniej jest jak jestesmy u rodziców i wtedy jest cała trojka do "obsługi niemowlaka" i po takich dwóch tygodniach wracając na Wegry zastanawiam sie jak ja dam sama radę w ciagu dnia ;-)
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Mamamagda 

Dołączyła: 14 Mar 2012
Posty: 707
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-29, 16:57   

Veronique, kochana, chyba zle sie wyraziłam, bo mój M tez w pracy do 5, wraca przed 6 albo pózniej (ostatnio, bo wcześniej do 4 i po 4:30 był w domu, ale zmienił prace 😈) wiec jemy razem śniadania i kolacje, w ciagu dnia jesteśmy z Maja same.
A podczas choroby był naprawdę osłabiony i w ogóle nie miał siły wstać z łóżka i jakoś to mnie przytłoczyło.

Jak jeździmy do moich rodziców, którzy wszystko, oprocz kp, robią przy Majusi, tez zawsze mam stres jak sobie poradzę a potem wpadamy w wir codzienności i jest ok :-)
_________________
Nawet świnka może wejść na drzewo kiedy jest chwalona.

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Mamamagda 

Dołączyła: 14 Mar 2012
Posty: 707
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-31, 21:09   

Maja 8,5 miesiąca:

Placuszki jaglano-bananowe z cynamonem - 2 całe 😳
Morela suszona namoczona - prawie cała
Prawie nie było bałaganu a Maja tez ledwo co brudna 😱

Pietruszka gotowana - ok pol słupka
Ogórek - słupek
Batat - rozgnieciony, kilka kęsów
Razowa manna na gęsto z cebula, batatem, bazylia i kurkuma - coś tam zlizane z łapki

Ogórek kiszony - cały mały (bez skorki)
Cukinia parowana - z pol sporego kawałka
Ryż brązowy - trudno określić 😈 coś tam jadła, dużo jednak porozrzucane wszędzie 😈
_________________
Nawet świnka może wejść na drzewo kiedy jest chwalona.

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Mamamagda 

Dołączyła: 14 Mar 2012
Posty: 707
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-01, 20:57   

A co tu tak cicho? 😜

Maja 8,5 miesiąca:

Placuszek jaglano-bananowy z masłem migdałowym - więcej niż połowa zjedzone
Gruszka - mały kawałek rozciapkany (chyba zbyt dojrzały był)

Batat parowany - ze trzy gryzy
Cukinia parowana - pol małego słupka
Melon - 3 małe kosteczki, pierwszy raz, bardzo smakował :-)

Resztki z obiadu
Pietruszka gotowana - kilka gryzow
Batat i cukinia parowane - kilka gryzow
Trochę wody

Kp of korsik 😜
_________________
Nawet świnka może wejść na drzewo kiedy jest chwalona.

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-01, 21:36   

Mamamagda, jak robisz placuszki?

Zosia 9m
morela suszona - prawie cała
jabłko - prawie ćwiarteczka
pietruszka, marchweka parowana - mini gryzki, a potem obserwowane zrzuty
placuszko-kotlecik z kaszy jęczmiennej ze szpinakiem - chyba nic :-(
zupka burak-ziemniak-marchewka-czosnek-olej rzepakowy - ok 60ml wypite z kubeczka lub łyżeczki podawanej przez mamę

kp trochę rzadziej niż ostatnio, czyli co 2 godziny :->
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2015-04-02, 09:49   

11,5 m-ca
kasza jaglana z rodzynkami, śliwkami, bananem+mielone len i sezam - 1/2miski
zupa pomidorowa z makaronem literki (białym) - 1/2miski, 1/2 kromki żytniego chleba
tarte banan (1szt) i jabłko (1szt) z poppingiem z amarantusa (2-3łyżeczki) i olejem lnianym (1łyżeczka)
kasza gryczana 1/2 miski, kalafior (2różyczki), jajko sadzone, surówka z marchewki i jabłka (sporo, ok. 3 łyżek, nie łyżeczek ;) )
chrupki kukurydziane ponad 10sztuk, kawałek wafla pszenno-ryżowego od siostry

kp, woda, woda z sokiem jabłkowym
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
Mamamagda 

Dołączyła: 14 Mar 2012
Posty: 707
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-02, 09:55   

zlotooka, podobnie jak pisała Sowa, miele trochę płatków jaglanych (z owsianymi tez zrobię), dodaje trochę niezmielonych, zalewam ciepła woda, dodaje banana, blenduje, dodaje trochę wody lub mleka jakiegoś jeśli za gęste, szczyptę cynamonu i łyżeczkę oleju kokosowego. Smażę na patelni nalesnikowej bez tłuszczu (tylko na początku smaruje lekko olejem koko)
_________________
Nawet świnka może wejść na drzewo kiedy jest chwalona.

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-04-02, 20:00   

Danika, 11,5 miesiaca

Śniadanie: kasza jaglana ze zmielonym siemieniem, surowe jabłko, woda z żelazem
II śniadanie: pietka razowca bio, i pare garści puree ziemniaczanego (robionego do obiadu) (ziemniaki i odrobina masła)
Lunch: troche przaśnie wyszło, ale mamy specyficznego gościa na kilka dni wiec gotuje zeby w miarę wszystkim pasowało: ziemniory (w postaci puree), surowka z marchwi i jabłka z odrobina cytryny, sadzone jajko (właściwie to samo żółtko - uwaga, 2 łyżeczki podałam ja :shock: , resztke żółtka bardziej ścietego sama rączka i walka była z widelczykiem zeby nabić ]:->
Podwieczorek: dosłownie całe jabłko pożarte podane ze skórką (bio), skórka wypluwana, radość jak nigdy ze AZ całe jabłko ma w raczkach i je jak my, odrobina soku ze świeżo wyciśnietej pomarańczy
Kolacja: naleśniki z maki jaglanej, amarantusowej, plus mleko ryżowe, jajko, woda, jako nadzienie: pasta z kukurydzy z suszonymi pomidorami
Zielony koktail: szpinak, siemię, pomarańcza, jak zwykle wypite sporo

Poza tym nie mam weny, mam dosc gotowania tak ogolnie :-(

KP na zadanie
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2015-04-02, 20:50   

Veronique napisał/a:
Poza tym nie mam weny, mam dosc gotowania tak ogolnie :-(

Jak to nie masz, a tyle smacznych rzeczy w menu ;)
Pamiętam jak I. dostał po raz pierwszy całe jabłko-miał mega radochę i zjadł wszystko (łącznie z częścią pestek, których nie zdążyłam mu zabrać ]:-> )
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-04-04, 21:24   

Jadzia

No nie wiem, zmuszam sie do gotowania, wiele wysiłku mnie kosztuje zeby to miało wszystko ręce i nogi. Gotowanie nigdy nie było moja pasja.

A dzis nasze dziecko "wymuszało" :lol: na nas zupę grzybowa ]:-> spijala i wysysala z łyżeczki, podawanej przez tatę, plus ziemniaki pływające w zupie, nie liczyliśmy ale zjadła na pewno ponad 20 łyżeczek , mój H stwierdził, ze zle sie czuje podając jej łyżeczkę, ze woli jak sama chlapie, no ale jestesmy w podróży i tak wyszło. A kilka godzin wczesniej pożarla dosłownie w całości banana. Gdzie sie to wszystko mieści w tej drobince mojej? W tym zoladeczku wielkości jej własnej dłoni? ;-)
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-04-05, 20:28   

Dzis, było w drodze wiec jadłospis dla mam wegetarianek/weganek o mocnych nerwach:-),
Danika 11,5 miesiaca:

Śniadanie (najgorsze ze wszystkich posiłków chyba) w hotelu: jako typowe dziecko BLW domagała sie wszystkiego co jedliśmy (a głownie tego co ja jadłam), wszystkie krzesełka były zajęte wiec siedziała sobie na kanapie na pieluszce tetrowej, w fartuszku i grzecznie jadła, wiec:
- kromka jakiegoś brązowego chleba (na stówę nie razowiec) z masłem, troche żółtego sera, kawałek ogórka , oliwka zielona, pomidorek koktajlowy, pare gryzow croissanta popite actimelem :evil:
II śniadanie: suszone jabłko
Obiad w restauracji włoskiej: zupa pomidorowa, penne z sosem pomidorowym z warzywami i przyprawami (sporo chili było i czosnku) - jedzone - smakowało bardzo
Kolacja w domu, wiec jaglanka ze zmielonymi orzechami nerkowca i mandarynkami,
Koktail : siemię, pietruszka, kiwi, woda

Sporo piersi by zabić wyrzuty sumienia.
Mała generalnie je wszystko i wszędzie :shock:
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2015-04-06, 10:59   

11,5 m-ca:
1/2 jajka, piętka białego chleba, 1/2 kromki żytniego chleba z pastą jaglano-brokułową, 2 plasterki rzodkiewki
gryz drożdżowej babeczki 8-)
zupa krem z zielonego groszku, 1/2 kromki żytniego chleba
kasza jęczmienna z brokułem, zieloną soczewicą i olejem lnianym - 1/2 miski, surówka z marchewki (ok 3 łyżek)
wafle pszenno-ryżowe (2 sztuki) z domowym musem jabłkowym (jabłka, daktyle), trochę musu solo, kilka chrupek kuku
kasza jaglana z daktylami, mielonym słonecznikiem - 3/4miski

kp, woda, pokrzywa
_________________
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-04-06, 20:38   

Danika, 11,5 miesiaca:

Sniadanie: kasza kukurydziana z mlekiem z nerkowcow,
troche ogórka i pomidora ( wyproszone u taty)
II śniadanie: pierś
Obiad: parowane brokuły, cukinie, marchewki plus awokado
Podwieczorek: jabłko (moze z pol zjedzone?), pierś
Kolacja: gotowany burak, zbledowany ze zmielonymi ziarnami słonecznika i poppingiem
Koktail: pietruszka, siemię, woda

Pierś do drzemek, woda
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-07, 23:11   

Przez ostatnie kilka dni warunków do BLW za bardzo nie było, więc Zosia jadła tylko:
- wafle popcornowe
- chrupki gryczane
- winogrona
- jabłko
- burak gotowany (ze sklepu)
- cukinia gotowana
- brokuł ze słoiczka, o dziwo bardzo smakował
- jabłko z fasolką ze słoiczka (takie mają w Holandii)

Poza tym cyc. Był już temat jedzenia na wyjazdach, my nie ogarnęliśmy, głównie przez brak krzesełka (Zosia na kolanach nie usiedzi, za to ściągnie wszystko ze stołu :roll: )
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-04-08, 06:44   

Ale w większości restauracji sa krzesełka dla dzieci...dla nas akurat w podróży to nie stanowi kłopotu, a jesli wynajeliscie mieszkanie na weekend to właściciel zawsze moze krzesełko skombinowac a w najgorszym razie mozna robić piknik na starym prześcieradle (albo czymkolwiek). U nas problemem jest raczej, ze to co zje jest nie zawsze zdrowe...Stwierdziliśmy jednak ze świat sie Danice nie zawali jak od czasu do czasu zje cos mniej zdrowego, nie bio. Nie damy jej przeciez "danonka" (choć ten actimel wcale nie lepszy chyba - ale to tylko kilka łyków - szału nie było) czy czipsow i tym podobnych rzeczy. Ale podobnie jest ze mna, chodząc do restauracji ze znajomymi nie wege, czasem cieżko mi znaleźć cos zdrowego i biorę wiec jakieś nędzne sałatki czy takie popularne na wegrzech kotlety z sera żółtego :-?
Z mademoiselle o tyle jest kłopot ze gdy widzi, ze cos jemy to tez bardzo chce spróbować, wiec gdy chce sobie zjesc np loda to robie to gdy gdy nie widzi...bo by dopiero było! ]:->
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-04-08, 19:32   

Danika 11,5 miesiąca
Danika ma dzis głos jak Jenis Joplin (po obejrzeniu lekarz stwierdził ze gardło czerwonawe ale leków nie zalecał żadnych) wiec cyca podaje na zadanie jej i własne ]:-> i nie odmawia ale wcale duzo nie żąda, plus 3 posiłki pro forma (całkiem niezle jedzone)

Śniadanie: kasza kukurydziana z mlekiem slonecznikowym własnej roboty, jabłko surowe
Lunch: parowany batat i cukinia (ukochana cukinia) plus ziemniak w mundurku, troche żółtka
Kolacja: guacamole (wersja okrojona: awokado, sok z cytryny) - wszystko łyżka z miseczki sama do dna, było mało wiec 1,5 pomarańczy - zjedzone, było mało wiec kromka razowca bio z masłem, było mało wiec kawałek batata z lunchu - pomemlane i rzucone. Wiec chyba juz. Na szczęście, bo mi sie pomysły i żarcie kończyło. :lol:
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-08, 22:27   

Veronique, no nie wszędzie są krzesełka, przynajmniej w Holandii :roll:
Piknik raczej odpada, bo Zosia należy do mega wiercipiętków, przy stole jest w stanie usiedzieć tylko przypięta w krzesełku, no i kolejnym problemem jest mega bałagan, który produkuje (nie będę przecież jej całej myć, przebierać i zamiatać podłogi w restauracji).

Dziś Zosia 9m

jabłko - prawie ćwiartka
śliwka suszona - parę gryzów
owsianka - wypluta
batat, ziemniak, brokuł parowane - po troszeczku
pomidorek koktajlowy - pół
wafel kukurydziany z awokado - prawie pół
burak pieczony - prawie pół małego
zupka z soczewicy i marchewki - z 50ml
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-04-09, 08:50   

zlotooka

Dziwne, juz kilka krajow w Europie zachodniej (ze tak to ujme) zjechaliśmy i nigdy nie było problemu z krzeselkiem, na Słowacji zreszta tez, na Wegrzech - no problem. A z ciapaniem i brudzeniem to w knajpach mieliśmy taki patent, ze dawaliśmy po jednym małym kawałku do ręki (nie jak zazwyczaj cała porcyjke) i dostawała kolejny jak zjadła lub zrzuciła. To minimalizowalo bałagan. Potem zbierałam resztki pod koniec posiłku z podłogi i husteczka nawilżana przecieralam. A teraz to luz totalny - mała az tak nie syfi w tym wieku :) , wiec nie ma obciachu by iść zjesc razem.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-09, 18:45   

Na pewno jakbyśmy się bardziej postarali, to byśmy takie knajpy znaleźli :-P Ale jakoś nie wyszło.
Zosia potrafi zrzucić kawałek w przeciągu 2 sekund, a w międzyczasie się nim cała wysmarować :-o Czekam, aż przestanie aż tak się faflać...

Mamy mały kryzys BLW (znowu). Moje wyroby nie smakują, owoców nie chce, warzywa rozsmarowuje po włosach, najchętniej żłopie zupkę zmiksowaną z łyżeczki podawanej przez tatusia. Dzisiaj odepchnęła kubeczek (to była druga próba, przy pierwszej rozlała wszystko wszędzie), po czym zjadła jeszcze mnóstwo zupki karmiona łyżeczką :shock:

Zosia 9m

śniadanie:
gruszka - nietknięta
kukurydzianka - nietknięta
figa suszona namoczona - troszkę

obiad:
placuszek jaglano-gryczano-bananowy - spróbowany, może ze 2 gryzki poszły (a był naprawdę pyszny :-( )
bulgur z sosem a la ratatouille (cukinia, papryka, cebula, czosnek, przecier pomi, jarmuż) - wszystko, co dałam, karmiona łyżeczką przeze mnie (ze 2 duże łyżki może?) + ćwierć grubego plastra cukinii

kolacja:
kolejne podejście do placuszka - wzgardzony
zupka krem z cukinii z cebulą, groszkiem i czosnkiem - z 60-80ml
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-04-10, 03:19   

złotooka
Nie zrzucalabym nie jedzenia na Twoje wyroby, ze jej nie smakują, jak każdy normalny człowiek czasem je wiecej czasem mniej. Ja w takich chwilach wspominam autorki książki, które piszą ze dziecko moze nawet nie chcieć jesc kilka dni stałych pokarmów (u nas sie co prawda to nie zdarzyło) A z tej łyżeczki (2 duże lyzki) to tez niewiele. Moze wiecej piersi pila?
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-10, 17:50   

Veronique napisał/a:
A z tej łyżeczki (2 duże lyzki) to tez niewiele. Moze wiecej piersi pila?

Niewiele? Jak na nią to bardzo dużo... Ona dużo z piersi pije codziennie, tylko piersią się najada...
Placuszki zjadłam sama :-) Za to dzisiaj zajadała się "dorosłym" ratatouille. Widocznie woli zdecydowane samki :-P

No ale do rzeczy

9m
śliwka suszona - częściwo skonsumowana
jabłko - przez cały dzień w sumie ćwiartka może
placuszki jaglano-gryczano-ryżowo-bananowe - nieruszone znów
gryczanka ze śliwką ulepiona w kulkę - powąchana z obrzydzeniem
wczorajsze "ratatouille" (tym razem bez kaszy) - wszystko, co nałożyłam zostało przerobione (czyli z 3 duże łyżki), mimo zakrztuszenia cukinią z wymiotami :shock:
kawałek wafelka od lodów (mama się wybrała na spacerze)
chrupki kuku i gryczane - kilka sztuk
brzeg od pizzy (rodzice zabrali dziecko do pizzerii) - nadgryziony
zupka dyniowo-warzywna - z 60ml z łyżeczki podawanej przez tatę (w pizzerii)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-11, 20:29   

Zosia 9m
(dzisiaj przez cały dzień)

morela suszona - pół?
zupka dyniowa - z 30ml (więcej nie było)
ziemniak parowany - podano 2, zjedzone z pół, reszta pogryziona ze smakiem i wypluta
pomidorek koktajlowy - jeden
cukinia z sosu - kawałek ćwierćplasterka
marchewka, seler, kulka z kaszy gryczanej - spróbowane i odrzucone
szczypior, rukola - polizane

oprócz tego z 5 albo 10 razy kp

Pytanko: jak szybko objawia się alergia pokarmowa? Dzisiaj jeszcze w trakcie jedzenia pomidorka Zosi wyskoczyło czerwone na twarzy i rączkach. Jadła pomidora z trzci raz, wcześniej było OK. Możliwe, że to to, czy coś innego raczej?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
Veronique 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lis 2014
Posty: 922
Skąd: Tübingen
Wysłany: 2015-04-12, 08:32   

zolotoka
Nasz pediatra powiedział, ze takie czerwone plamki po zjedzeniu np pomidora, kiszonej kapusty czy pomarańczy, to "alergia kontaktowa" (nazwał to "contact alergy" ale czy to poprawna nazwa medyczna - nie wiem), i ze to nie ma najmniejszego zwiazku z trawieniem czy uczuleniem na pokarm, tylko skóra niemowlęcia/dziecka jest super wrażliwa na kwaśne produkty. Gdy przemyje jej buzie mokrym wacikiem po zjedzeniu posiłku (lub czasem w trakcie) to znika to max. po 10 minutach.
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://www.maluchy.pl]

Anyone who doesn't go crazy can't be normal.
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-13, 20:03   

Trochę samotnie mi w tym wątku... Może ktoś dołączy?

Zosia 9m

śniadanie:
płatki jaglane z figą i bananem - nie
banan - nie
sok świeżo wyciskany z jabłka, gruszki i kiwi - nie
figa namoczona - nie
daktyl namoczony - trochę

2 śniadanie:
jabłko obrane - lekko obgryzione

obiad - to co ja :-)
pełnoziarniste penne z sosem z tofu i papryki z czosnkiem i natką - zjedzone parę łyżeczek sosu skierowanych przez mamę do dzióbka, makaron nadgryziony po czym wielokrotnie rozciapolony

kolacja:
pół kromki domowego zakwasowca z buraczanym hummusem cieciorkowo-fasolowym - prawie całość
ogórek zielony - właściwie cały kawałek (ok 5cm)
zupka burak-jabłko-płatki jaglane - wszystko, co dostała, czyli ze 100-120ml (część z Doidy, część z łyżeczki od taty)

Wodę próbowałam tym razem podać w Lovi 360, nie umie :shock:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
Ostatnio zmieniony przez zlotooka 2015-04-13, 21:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,53 sekundy. Zapytań do SQL: 8