|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
Baby-Led Weaning |
Autor |
Wiadomość |
majczi
Dołączyła: 05 Sty 2015 Posty: 292 Skąd: Opole
|
Wysłany: 2016-05-18, 09:36
|
|
|
dziewczyny, co myślicie o podaniu rzadkiej kaszki w butelce zamiast mlecznego posiłku? oczywiście pod moją nieobecność, bo normalnie nie ograniczam Kajtusiowi piersi, ale powiem szczerze, że męczy mnie to ściąganie mleka, myślenie o tym, planowanie. zastanawiałam się nawet nad podawaniem mleka modyfikowanego od czasu do czasu (tj. raz-dwa razy w tygodniu na jeden posiłek), ale skład nie wygląda przyjaźnie, więc ciągle się wstrzymuję.
myślę o tej butelce, bo Kajtek normalnie pije z niej moje mleko gdy zostaje z tatą, a wiem że gdy dostanie kaszkę do miseczki to wiele do brzuszka nie trafi i zaraz będzie głodny, wiecie jak jest czy może macie jakiś inny pomysł na podanie takiej kaszki?
myślałam o zblendowaniu na gładko jaglanki z mlekiem roślinnym, jadły (piły) takie coś Wasze dzieci? |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
amylee
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1180 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016-05-18, 10:14
|
|
|
majczi, a Ty co myslisz o takiej kaszce? Jesli dla Ciebie to ok, to czemu nie? Ja bym podala, nie odstawiasz go przeciez na rzecz kaszki. |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
majczi
Dołączyła: 05 Sty 2015 Posty: 292 Skąd: Opole
|
Wysłany: 2016-05-18, 10:18
|
|
|
amylee, tylko czy kaszka jest w stanie zastąpić mu mleko, gdy nie będzie mnie w pobliżu, o to bardziej chodziło. w sensie czy może być lepszym zamiennikiem mm |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
Veronique
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 922 Skąd: Tübingen
|
Wysłany: 2016-05-18, 12:11
|
|
|
Po 6 miesiacu, gdy maluszek ma juz rozszerzana diete taki posiłek nie musi byc traktowany jako zamiennik jakiegokolwiek mleka tylko jako posiłek. A jak zostanie spożyty - czy to BLW czy z butelki w płynnej postaci - to juz sprawa miedzy Wami
Korzystaj z mozliwosci wychodzenia, zajecia sie wylacznie soba. Ja miałam/mam takich okazji wciąż bardzo mało i psychicznie nie wpływa to na mnie zbyt dobrze... |
_________________ hxxp://www.maluchy.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
Anyone who doesn't go crazy can't be normal. |
|
|
|
|
panikanka
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 888 Skąd: Toronto
|
Wysłany: 2016-05-18, 14:40
|
|
|
majczi Kajti już duży, zaczęliście wprowadzać pokarmy stałe, myślę, że jeśli męczy cię odciąganie, to możesz śmiało zostawiać mu inne pokarmy, z mlekiem modyfikowanym dałabym sobie spokój, bo po co, jak pije Twoje mleko?? Ja jak wychodziłam a Staś był jeszcze mniejszy i nie radził sobie sam z jedzeniem, to zostawiałam mu własnie mleko roślinne domowe (najczęściej migdałowe) + jakiś miękki owoc, lub płynną kaszkę na takim mleku w butelce (owiniętym w 3 ręczniki, więc jeszcze ciepła i od razu ready to serve oburączleworęczny Tata wiedział co podać, Chomiczunio chętnie jadł, a ja miałam spokojną głowę, że nie głodny. No chyba, że wychodzisz na bardzo długo, lub Kajti niezbyt chętny do jedzenia... |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/]
www.wegeblw.pl
www.zdrowieodkuchni.info |
|
|
|
|
amylee
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1180 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016-05-18, 17:34
|
|
|
majczi, aaa no, to jak wyzej np Panikanka pisze. Ja nawet jak z mala wychodzilam cos zalatwiac, to jej bralam kaszke w butle (orkiszowa wydawala mi sie najbardziej syta), bo nie lubie karmic w urzedach itp |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
zlotooka
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1849 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016-05-18, 22:40
|
|
|
amylee, i Polcia szła na to, że butla zamiast cyca? Jakaż wyrozumiała dla mamusi Zocha nigdy by się tak nie dała nabrać
majczi, ja nie próbowałam, jak Zosia była w tym wieku to chyba po prostu czekała aż wrócę albo zapychała się jakimiś owocami, jak mnie nie było. |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/ |
|
|
|
|
amylee
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1180 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016-05-19, 14:35
|
|
|
zlotooka, tak. Ona jak byla malenka, a ja jezdzilam na joge pila troche z butli, potem nie chciala, pila z doidy, potem znow nic nie chciala. W okolicy 10miesiecy pasowala jej wylacznie slomka z kubka, teraz juz pije z normalnego kubka, a na spacerze ze skip hopa.
Moze jej wtedy pasowala ta ciepla kaszka, bylo dosc zimno na dworzu, kto wie.
W kazdym razie od jakiegos czasu i tak nie uznaje kaszek. W ogole malo co uznaje ostatnio, jak jestem w poblizu, hehe Za to ze spaceru z tata wraca z wyczyszczonymi michami |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
majczi
Dołączyła: 05 Sty 2015 Posty: 292 Skąd: Opole
|
Wysłany: 2016-05-20, 10:25
|
|
|
dziewczyny, dzięki za wszystkie odpowiedzi!
amylee, a gdzie kupilas te kaszke orkiszowa? rozumiem, ze to blyskawiczna? rozrabialas z woda czy mlekiem roslinnym?
co do owocow zastepujacych posilek mleczny... coz, Kajetan jeszcze nie laczy pokarmow stalych z zaspokojeniem uczucia glodu, wiec gdy sadzam go glodnego do krzeselka, to po prostu ssie palec (znak, ze chce jesc) i zadne owoce czy warzywa go nie interesuja. nie ma wiec szans zapchac go owocami, do glowy przyszla mi ta kaszka z butli, bo to cos podobnego do mleka. wiec moze sie nabierze |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
amylee
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1180 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016-05-20, 14:46
|
|
|
majczi, kupowalam przez internet, podam Ci nazwe www w priv, bo tu chyba nie mozna tak reklamy umieszczac.
Co do zaspokojenia uczucia glodu...hmm...do tej pory, jak kestem w poblizu, to cyc ponad wszystko. Juz mnie to mocno meczy, wiec jak o ile i jesli niebawem wyjda trojki, to bede podejmowac proby odstawienia...
Acha, kaszke robilam najpierw na wodzie z dodatkiem lyzeczki oliwy czy tam oleju. Teraz czasem proponuje i robie kiz na mleku roslinnym.
Co do zostawiania swojego mleka, to tez nie znosilam uzywac laktatora. Czasem tak wuszlo, ze po peostu nie mialam kiedy odciagnac, chyba przez stres, ze jak chce wyjsc, to musze odciagnav woec dalam sobie spokoj i wszyscy byli zadowoleni |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
Veronique
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 922 Skąd: Tübingen
|
Wysłany: 2016-05-20, 20:37
|
|
|
majczi
W książce o BLW proponują sadzać dziecko do stołu mniej wiecej godzinę po cycu, zeby nie było bardzo najedzone ale tez nie głodne. Ja tak robiłam z Danika i sie to sprawdzalo całkiem fajnie. |
_________________ hxxp://www.maluchy.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
Anyone who doesn't go crazy can't be normal. |
|
|
|
|
zlotooka
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1849 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016-05-21, 11:16
|
|
|
majczi, doskonale to rozumiem, moje dziecko z tych mega cycowych
Ale jak nie było mnie w pobliżu, to jakoś Zosia załapała, że nie ma mleczka i trzeba zjeść coś innego.
Chyba jak miała jakieś 9-10 m-cy to zaliczyłyśmy pierwsze rozstanie na około 6 godzin, z głodu nie umarła Z tego, co pamiętam, zjadła jakieś "normalne" jedzenie wtedy. (przy mnie - cyc, cyc, cyc)
amylee, wieeeesz.... dzieci się zmieniają. Może Pola sama z siebie ograniczy ilość i częstotliwość? Zosia ma takie okresy, że całe popołudnia spędza przyssana do mnie, a bywa i tak, że tylko cycuś po pracy (obowiązkowo - zawsze!), a potem dopiero po kąpieli, w nocy i nad ranem. Nawet jak jestem obok.
Choć widzę, że odstawienie jest u nas nadal bardzo odległą wizją... Z drugiej strony - kp ma tyle zalet, także tych praktycznych, że w sumie mnie to cieszy. |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/ |
|
|
|
|
amylee
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1180 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016-05-21, 16:08
|
|
|
zlotooka, hehe, no co Ty no wiem, wiem. U nas tez sa okresy mniej cycowe, co nie zmienia faktu, ze mnie to bardzo meczy i jestem gotowa podjac probe odstawienia. Za jakis czas na razie im mniej cyca w dzien, tym wiecej w nocy, niestety |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
Veronique
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 922 Skąd: Tübingen
|
Wysłany: 2016-05-21, 19:01
|
|
|
A u nas odcycowanie było bardzo realna wizja (karmienie było 3 razy na dobe) , ale podroz do stanów tak wszystko rozregulowala ze teraz jest tysiąc razy na dzien i w nocy plus wiszenie od 5 do 7... |
_________________ hxxp://www.maluchy.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
Anyone who doesn't go crazy can't be normal. |
|
|
|
|
majczi
Dołączyła: 05 Sty 2015 Posty: 292 Skąd: Opole
|
Wysłany: 2016-07-14, 20:15
|
|
|
Od czterech miesięcy stosujemy z Kajtusiem BLW, do tej pory wierzyłam w jej słuszność, Kajtek książkowo bawil sie jedzeniem, czasami cos trafiało do brzuszka, czasami nie zdążyło przed zrzuceniem na ziemie. Bylam bardzo entuzjastycznie nastawiona, ciesząc się, ze unikniemy traumatycznych doświadczeń związanych z karmieniem łyżeczką, i trwalo to do momentu, aż... nakarmiłam go łyżeczką . Przypadkiem, początkowo nie chętnie, jedliśmy obiad u cioci, gdzie nie miałam ani krzesełka, ani fartuszka, ani nawet nic do przebrania. Kajt siedział wiec na moich kolanach i dostawal wprost do dzióbka kawałki nabite na widelec. Zjadl chyba najwięcej w swoim życiu. W pewnym momencie zaczął się kręcić, odwrócił buźkę, wiec skonczylam karmienie, poszedł się bawić. W domu powtórzyła się ta sytuacja kilka razy, ja akurat cos jadlam, Kajtek podchodził, otwieral buźkę i ja go karmilam, póki chcial oczywiście, nwet go nie wrzucałam do krzesełka. Nie ukrywam, ze ciesze się, widząc ze jest w stanie zjeść jakies wieksze ilości, bo do tej pory musiałam się z tym liczyć, ze wszystko co ugotuje i mu podam wyladuje w 90 % na podłodze.
Reasumując, straciłam troche wiarę w to blw, widząc, ze karmienie lyzeczka nie jest takie straszne jak je malowali... Wiadomo, blw ma swoje plusy, jak choćby to, ze można w spokoju zjeść swój obiad, podczas gdy dziecko zajmuje się swoja porcja, ale ten okropny bałagan i sprzątanie 3 razy dziennie czasami sprawiają, ze mysle, ze nie jest to tego warte. Dodam, ze jestem sama teraz i nawet nie ma kto przytrzymać Kajta, podczas gdy sprzątam z podłogi...
W sumie nawet nie proszę o radę, bo wiadomo ze decyzje musze podjąć sama. Miała ktoras podobnie z ta lyzeczka? |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
panikanka
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 888 Skąd: Toronto
|
Wysłany: 2016-07-14, 21:57
|
|
|
majczi, karmienie łyżeczką nie wyklucza BLW Dopóki nie robisz samolocików i nie wpychasz Kajtowi jej na siłę do gardła. Nie wpadaj w jakiś zły nastrój, to tylko jedzenie i ma wam obu sprawiać przyjemność. Karmcie się jak Wam pasuje, byle to Kajti decydował czy je i ile je BLW jest dla Ciebie a nie ty dla BLW |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/]
www.wegeblw.pl
www.zdrowieodkuchni.info |
|
|
|
|
kml
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 2181 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: 2016-07-15, 10:52
|
|
|
majczi napisał/a: | Reasumując, straciłam troche wiarę w to blw, widząc, ze karmienie lyzeczka nie jest takie straszne jak je malowali... |
Ortodoksyjne BLW jest strasznie upierdliwe dla mam Ostatnio czytałam wpis dlaczego z drugim jest łatwiej: ogólnie przy drugim nie stawiamy sobie tak wysoko poprzeczki i więcej patrzymy na swoje potrzeby. Ja to zaczęłam praktykować już przy pierwszym i żałuję, że w tak ograniczonej formie. Także jeśli obojgu Wam pasuje łyżeczka, to co stoi na przeszkodzie? Przecież do pobawienia się i ćwiczeń możesz podać coś małobrudzącego raz na dzień, a kiedy nie masz czasu proponować łyżeczkę. Nie wszyscy mają jakąkolwiek pomoc przy dziecku i w obowiązkach domowych, a wbrew pozorom przy dwulatku (szczególnie jeśli wracamy na pełen etat do pracy) nie ma mniej "biegania" i trzeba oszczędzać siły
Poza tym moje dziecko na BLW bardzo mało jadło, bo się szybko męczyło a później chodziła i miauczała cały dzień z głodu |
_________________ hxxp://www.suwaczek.pl/] |
|
|
|
|
amylee
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1180 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016-07-16, 18:48
|
|
|
majczi, ja tak mialam. Na poczatku blw, rozszerzanie w wiekszpwci na poczatku blw. Az wzielam lyzke, bo nie lubie az takiego syfu. Tym bardziej, ze syf w pol sekundy, a z jedzenia nici.
Pola jakos tak po roczku dopominala sie o sztucce, od poczatku lubila nasze. Teraz, jak jest glodna, to nie babrze sie w jedzeniu, tylko wola lyzke/widelec. Najchetniej te duze. I zjada sama tyle ile jej soe chce. Jak juz sie znudzi wioslowaniem, to ja karmie, tez wylacznie do momentu, az powie, ze ma dosyc.
Blw to zadna nowosc, moja mama tez tak zaczynala dajac mi owoce do reki i wcale jej to nie podniecalo, jak ortodoksyjnych wyznawcow blw, ot, norma, dziecko chwyta, to mu daje i juz. Ale zebym sie najadla np zupa, to mi juz podawala lyzeczka. Rowniez bardzo szybko nauczylam soe jesc samodzielnie. |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
zlotooka
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1849 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016-07-16, 21:17
|
|
|
majczi, skoro Kajtuś chce jeść z łyżeczki, co w tym złego?
U nas było odwrotnie: momentami chciałam łyżeczką, nie było mowy, jedzenie lądowało na podłodze, jak piszesz A do najedzenia się cyc, cyc, cyc. Potem przyszedł moment, gdy sama zaczęła prosić o nakarmienie... potem era sztućców - Zosia uwielbia jeść łyżką i widelcem, choć jest BLW-dzieckiem. A teraz ma dni, że chce "siama", a czasem podaje mi łyżkę z prośbą "mama, mlam-mlam!" Tak więc myślę, że Kajtusiowi też może się 500 razy jeszcze zmienić...
A ideą BLW nie jest absolutnie "nigdym przenigdy nie nakarm dziecka łyżeczką!", tylko "podążaj za dzieckiem w kwestii ile, czy i co chce zjeść". IMHO |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/ |
|
|
|
|
Veronique
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 922 Skąd: Tübingen
|
Wysłany: 2016-07-17, 14:46
|
|
|
zlotooka napisał/a: | majczi, - Zosia uwielbia jeść łyżką i widelcem, choć jest BLW-dzieckiem. |
A moze dzieki temu
Posługiwanie się przez małe dzieci a nierzadko niemowlęta sztuccami jest naturalnie pojawiającą sie umiejętnością u dzieci ktore jedząc wspólnie posiłki z pozostałymi członkami rodziny uczą sie przez obserwacje.
Danika jadła kasze łyżka w okolicach 10 miesiaca.
Ja nie mam potrzeby dokarmiania swojej córki gdy ona zakończy swój posiłek, bo jak wielokrotnie wspominałam jako dziecko współpracujące pewnie przyjęła by jeszcze dodatkowych kilka łyżek. Tylko dzieci maja ta cudowna "umiejetność" jedzenia takich ilości jakich potrzebują, my dorośli jestesmy naznaczeni szeregiem przyzwyczajeń (wpojonych rownież w dzieciństwie) ktore niekoniecznie sa dla nas dobre. Ja do tej pory nie umiem zostawić jedzenia na talerzu mimo ze np. głód zaspokoilam. Nie chce tego uczyć Daniki. |
_________________ hxxp://www.maluchy.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
Anyone who doesn't go crazy can't be normal. |
|
|
|
|
majczi
Dołączyła: 05 Sty 2015 Posty: 292 Skąd: Opole
|
Wysłany: 2016-07-17, 18:31
|
|
|
Dzięki wszystkim za odzew. U nas od kilku dni uskuteczniamy po prostu karmienie łyżeczką. Chyba potrzebne mi to bylo, bo maly wlos, a oszalalabym od tego sprzątania. Kajtek do treningu dostaje surowe kawałki warzyw, czyli powtórka z początków zabawy z BLW, natomiast posiłki je z łyżeczki i jest ok. W pewnym momencie nie chce i juz, nie otwiera buzi, a tez jest dzieckiem bezproblemowym i współpracującym, wiec wydaje mi sie, ze nie zjada więcej, niż jest to mu potrzebne. Ja w momencie pierwszego sygnału, ze juz wystarczy, po prostu kończę karmienie. Veronique, zdolna Twoja córka jest, i tyle, u nas ostatnio wszystko lądowało na ziemi, zanim Kajt nawet pomyślał, zd mógłby to zjeść. Rozumiem, ze taki regres jest normalny w procesie nauki jedzenia, ale to juz nie bylo na moje nerwy |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
|
Różanecznik
Dołączyła: 16 Gru 2016 Posty: 2
|
Wysłany: 2016-12-16, 22:05
|
|
|
Czasem lepiej dać sobie trochę luzu i można spróbować połączyć obie metody. Ja snowi daję część posiłków łyżeczką a część do rączki i widzę, że zupy czy kaszki też sam próbuje jeść ręką czy łyżeczką, więc wcale nie jest tak że dziecko karmione łyżeczką robi się leniwe i nie próbuje. Po prostu układam przed nim miseczkę czy garnuszek. On ma swoją łyżeczkę i też próbuje jeść. Ma 10 miesięcy. |
|
|
|
|
Różanecznik
Dołączyła: 16 Gru 2016 Posty: 2
|
Wysłany: 2016-12-16, 22:06
|
|
|
Zrobiłam kiedyś listę prostych pomysłów na dania BLW, które sprawdzały się w przypadku mojej córki. Polecam - [spam] |
|
|
|
|
Izzi
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2602
|
Wysłany: 2017-02-08, 10:24
|
|
|
Hej bardziej doświadczone blw-mamy
Wczoraj F. (prawie 6 mies.) wysępił ode mnie jabłko. Siorbał tak i siorbał i odsiorbał sobie kawałeczek i zakrztusił się/ miał odruch wymiotny ..już sama nie wiem To był jego pierwszy stały posiłek ever
Czy Wasze maluchy też tak miały na początku? |
_________________ <img src="hxxps://lbym.lilypie.com/fdt4p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /> <img src="hxxps://lb2m.lilypie.com/0MBlp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" /> <img src="hxxps://lbdm.lilypie.com/7qwZp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />
<img src=hxxp://www.pustamiska.pl/images/banner3.png border=0 alt="PustaMiska - akcja charytatywna"> hxxp://pustamiska.pl]KLIK;) |
|
|
|
|
Kamyk
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 09 Gru 2012 Posty: 1650 Skąd: Szczecin/Rumunia
|
Wysłany: 2017-02-10, 08:02
|
|
|
Izzi, ja swojej twardych I "kruchych" owocow na samym poczatku nie podawalam, bo przeczytalam, ze moga byc niebezpieczne. Jablko dostawala utarte w miseczce I co udalao sie jej wybrac to jej.
Dla takiego malucha najbardziej przyjazne sa na poczatek pieczone w slupkach warzywa: ziemniak, marchewka itd itp. Latwo chwycic, a mieciutkie. |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/8/8xm7qpfbr.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|