wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Sześciolatki do szkół: pytania, dylematy, odpowiedzi
Autor Wiadomość
Magdalena

Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 159
Wysłany: 2013-02-21, 20:30   

Ja osobiście zostawiłam mojego 6 latka w zerówce w przedszkolu. Uważam ze jest niedojrzały emocjonalnie. I to jest b. ważne - częśc znajomych z Macka grupy zdecydowało się na szkołę i żałują właśnie z tego powodu - niedojrzałości emocjonalnej. A już jak szkoła nie dzieli dzieci rocznikami to masakra dla mnie bo w klasie mogą być dzieci ze stycznia 2006 i z grudnia 2007.....czyli 2 lata różnicy.
 
 
orenda 
double mama

Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1601
Skąd: Toruń/Płock
Wysłany: 2013-02-21, 21:51   

Mając obecnie doświadczenie z 1 klasą mojej 7 latki, chciałabym, żeby młodsza nie musiała iść za wcześnie do szkoły. I nawet nie o dojrzałość chodzi, gotowość, a po prostu o to, że w przedszkolu jest fajnie, nie rozumiem, jak dziecko może się tam nudzić. Może my mamy wyjątkowo fajne przedszkole.
Mam nadzieję, że wycofają się z pomysłu 6latków w szkole. Wiadomo, chodzi o pieniądze: "Koszt pobytu 6-latka w przedszkolu pokrywają gminy. W momencie wysłania 6-latka do pierwszej klasy szkoły podstawowej, gminy dostają na niego subwencję oświatową. W ten sposób powstał mechanizm finansowy, który wypycha 6-latki do szkół, bo tam przede wszystkim tworzy się dla nich wolne miejsca. Gmina dzięki temu oszczędza, a rząd trwa w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wyrównywania szans edukacyjnych i spełniania unijnych norm." stąd hxxp://wpolityce.pl/artykuly/11289-po-20-latach-polska-oswiata-nie-doczekala-sie-prawdziwej-reformy-choc-byla-polem-nieustannego-politycznego-eksperymentu-edukacyjnego
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
amudabi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 132
Skąd: z domu
Wysłany: 2013-02-21, 22:01   

orenda napisał/a:
Mając obecnie doświadczenie z 1 klasą mojej 7 latki, chciałabym, żeby młodsza nie musiała iść za wcześnie do szkoły. I nawet nie o dojrzałość chodzi, gotowość, a po prostu o to, że w przedszkolu jest fajnie, nie rozumiem, jak dziecko może się tam nudzić. Może my mamy wyjątkowo fajne przedszkole.
Mam nadzieję, że wycofają się z pomysłu 6latków w szkole. Wiadomo, chodzi o pieniądze: "Koszt pobytu 6-latka w przedszkolu pokrywają gminy. W momencie wysłania 6-latka do pierwszej klasy szkoły podstawowej, gminy dostają na niego subwencję oświatową. W ten sposób powstał mechanizm finansowy, który wypycha 6-latki do szkół, bo tam przede wszystkim tworzy się dla nich wolne miejsca. Gmina dzięki temu oszczędza, a rząd trwa w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wyrównywania szans edukacyjnych i spełniania unijnych norm." stąd hxxp://wpolityce.pl/artykuly/11289-po-20-latach-polska-oswiata-nie-doczekala-sie-prawdziwej-reformy-choc-byla-polem-nieustannego-politycznego-eksperymentu-edukacyjnego

I stąd własnie obrzydzenie mnie bierze na ten cały system który ma w d*pie dzieci.
_________________
"zdrowia twoim zacnym myślom"
‎4 podstawowe zasady HUNY:
IKE - świat jest taki jaki myślisz, że jest, KALA - nie ma żadnych ograniczeń, MAKIA - Energia podąża za uwagą, MANAWA - moment mocy jest teraz.
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2013-02-28, 07:40   

W naszym otoczeniu ten temat też wzbudza mnóstwo emocji. Podobnie jak renka uważam, że zostawianie wyboru rodzicom robi największe zamieszanie, bo właśnie z tego powodu dzieci są w mieszanych rocznikowo klasach.
Ja obserwując mojego Krzysia (2008) myślę, że poradzi sobie w szkole. Mam wrażenie, że właśnie nudzi się czasami w przedszkolu, bo jego interesuje liczenie i literki, a na zajęciach dostaje kolorowanki do wypełnienia :roll:
Ale wiem też, że nie wszystkie dzieci są takie, ale to też są i 7-latki które teoretycznie też się jeszcze do szkoły np. emocjonalnie nie nadają.
My też mamy fajną szkołę, zaraz obok bloku z małą ilością dzieci w klasie.
Ogólnie temat rzeka i jak niestety dużo spraw u nas załatwiany "od d..." strony.
_________________

 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2013-02-28, 22:24   

elenka, to wina przedszkola, że ogranicza się do kolorowanek...
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2013-03-01, 08:11   

excelencja zgadzam się, ale rozumiem też, że Panie muszą dostosować zajęcia do ogółu, a dzieci jest 25 na grupie i niektóre nie potrafią kredki trzymać.
My dużo plastycznych rzeczy robimy w domu po prostu.
W swoim poście chciałam napisać, że może niepotrzebnie demonizujemy szkołę, podobnie pisała renka, że sami naszym dzieciom dajemy taki przekaz.
A przecież są w Europie kraje gdzie 5-latki a nawet 4-latki idą do szkoły ;-)
_________________

 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-01, 09:18   

elenka napisał/a:
Ja obserwując mojego Krzysia (2008) myślę, że poradzi sobie w szkole. Mam wrażenie, że właśnie nudzi się czasami w przedszkolu, bo jego interesuje liczenie i literki, a na zajęciach dostaje kolorowanki do wypełnienia :roll:
elenka napisał/a:
ale rozumiem też, że Panie muszą dostosować zajęcia do ogółu, a dzieci jest 25 na grupie i niektóre nie potrafią kredki trzymać.
no różnice między dziećmi są ogromne. I właśnie dlatego, i ze względu na wzrost i moim zdaniem ogólną gotowość będę chciała Zygmusia posłać jako siedmiolatka. On ma totalnie gdzieś litery, cyfry, nawet kolorowanie średnio mu idzie. Wolę żeby sobie 2 razy w zerówce pobiegał i się wyszalał niż żeby ciągle jęczał, że nie umie, nie chce i się na zawsze zraził.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-03-01, 09:26   

W ogóle głupi jest system, w którym dzieci klasyfikuje się do szkoły i potem do kolejnych klas ze względu na "datę produkcji". Każde dziecko jest inne i inaczej rozwija umiejętności w różnych dziedzinach.

Zresztą wszystkim zainteresowanym alternatywami wobec "tradycyjnej" edukacji i koniecznymi zmianami w szkolnictwie polecam ten filmik-wykład, świetny jest:
hxxp://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=_wxcXd5Cnv8
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2013-03-01, 11:43   

elenka napisał/a:
excelencja zgadzam się, ale rozumiem też, że Panie muszą dostosować zajęcia do ogółu, a dzieci jest 25 na grupie i niektóre nie potrafią kredki trzymać.
My dużo plastycznych rzeczy robimy w domu po prostu.

U nas są grupy mieszane - od 3 do 6- latków. Też jest 20-25 dzieciaków, a potrafią jednocześnie dostosować zajęcia dla maluchów, starszaków i jeszcze prowadzić przygotowanie przedszkolne ( z podręcznikami). Więc zależy to od dobrej woli, odrobiny organizacji i pomyślunku ;-)
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-01, 14:47   

Kat... napisał/a:
...Wolę żeby sobie 2 razy w zerówce pobiegał i się wyszalał niż żeby ciągle jęczał, że nie umie, nie chce i się na zawsze zraził.


i tak będzie jęczał, zwłaszcza jak wyczuje, że pojęczy, a mama za niego zrobi ;-) :-D

zgadzam się z renką i bronką, ale to juz pisałam dawno temu. myślę, że nic tak dziecka nie ogranicza jak utrwalanie, że "nie potrafi", "nie rozumie", "nie musi", "jest za malutkie" i rodzic lepiej zrobi to za nie. nadopiekuńczość to "wada" większości mam. ja ze swoją walczę od kiedy pamiętam :-) :-P co do "dojrzałości" wybaczcie ale znam sporo dorosłych, którzy nie mają niczego wspólnego z dojrzałością, a jednak jakieś szkoły pokończyli :mryellow:
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-01, 14:52   

lilias napisał/a:
nic tak dziecka nie ogranicza jak utrwalanie, że "nie potrafi"
ale to nie ja jemu to mówię, to on tak myśli a robimy wszystko żeby przestał. Zachęcamy, mobilizujemy, pokazujemy i nic. Ja widzę, że on nie jest gotowy. Zrobię co mogę żeby kiblował w zerówce. Szkoła z ławkami, nauką czytania, liczeniem itd to jeszcze nie dla niego. Są dzieci, które nudzą się w przedszkolu bo prościzna podobno, no Z się do nich nie zalicza.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2013-03-01, 16:10   

Gwoli ścisłości- ja mojego syna nie posyłam do szkoły.
Poradziłby sobie z nauką, z siedzeniem w ławce, z zadaniami ( nawet na wyrost), ale emocjonalnie by było ciężko.
Szkoły nie są przygotowane do nauki 6-latków moim zdaniem.
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-01, 16:11   

Kat..., proszę, nie odpuszczaj synkowi. po prostu musisz być konsekwentna. wiem, ze niełatwo, wiem, że on woli żeby ktoś inny za niego robił różne rzeczy, ale tak się nie da o ile oczywiście ma się on rozwijać. będzie się buntował, wrzeszczał i tupał, ale to nie jest dziecko chore ani opóźnione. teraz zrobisz wszystko, żeby powtarzał zerówkę to co będzie dalej? co zrobisz, żeby nie odrabiał lekcji, nie chodził do szkoły i nie robił tego czego sobie nie życzysz, albo on sobie nie będzie życzył? nie można tylko zachęcać, trzeba konsekwentnie wymagać i doceniać. :roll: :roll:

może dobrze by było pójść z synkiem do poradni psychologiczno-pedagogicznej. tam są kompetentni ludzie, którzy pomogą w zrozumieniu co się z dzieckiem dzieje i jak można mu pomóc. dowiesz się może nie tego czego byś chciała (że dziecko na pewno nie nadaje się do szkoły), ale tego co będzie przydatne dla całej Waszej rodziny :roll: :roll:

bronka, program klasy pierwszej już dawno został zrównany z zerówkowym, specjalnie z powodu sześciolatków. zrobisz co uważasz, ale tylko dlatego, że masz wybór i możesz sobie na to pozwolić. może być tylko problem, że przyjaciele synka pójdą, a on zatęskni za nimi i może mieć żal, że mama mu nie pozwoliła z nimi iść. może warto z synkiem porozmawiać, zapytać?
Ostatnio zmieniony przez lilias 2013-03-01, 16:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2013-03-01, 16:12   

elenka napisał/a:
A przecież są w Europie kraje gdzie 5-latki a nawet 4-latki idą do szkoły

A jakie to ma znaczenie? Mamy robić podobnie bo gdzieś tam już tak jest?
Poza tym w tzw. Europie panują zapewne trochę inne standardy uczenia.
Mnie osobiście przeraża wtłaczanie dzieci w szkolne tryby w tak wczesnym wieku.
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-01, 16:19   

to jest szkoła dla dzieci, a nie dla nas. co nas przeraża nie powinno mieć wpływu na ograniczanie samodzielności, możliwości i umiejętności dziecka inaczej mogą być duże problemy, bo dziecko jest sfrustrowane i uczy się z nami walczyć, a nie współpracować, dogadywać się :roll:
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2013-03-01, 16:30   

lilias napisał/a:
bronka, program klasy pierwszej już dawno został zrównany z zerówkowym, specjalnie z powodu sześciolatków. zrobisz co uważasz, ale tylko dlatego, że masz wybór i możesz sobie na to pozwolić. może być tylko problem, że przyjaciele synka pójdą, a on zatęskni za nimi i może mieć żal, że mama mu nie pozwoliła z nimi iść. może warto z synkiem porozmawiać, zapytać?

Od nas dzieci idą do różnych szkół.
Jeden przyjaciel w zeszłym roku poszedł wcześniej i mama bardzo żałuje ( ale jak się już wdroży w system to odwrotu nie ma).
Gdybym miała na oku taką szkołę, która nie odbiegałaby poziomem i podejściem do dzieci od naszego przedszkola to bez wahania posłałabym synka tam nawet w tym roku.
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-01, 16:31   

lilias, w czym mam być konsekwentna? W zmuszaniu małego dziecka do nauki czytania, pisania, rysowania? No błagam.
lilias napisał/a:
teraz zrobisz wszystko, żeby powtarzał zerówkę to co będzie dalej? co zrobisz, żeby nie odrabiał lekcji, nie chodził do szkoły i nie robił tego czego sobie nie życzysz, albo on sobie nie będzie życzył?
a to przepraszam na jakiej podstawie piszesz? Pokaż mi gdzie ja napisałam, że nie chcę żeby poszedł jako sześciolatek do szkoły bo on sobie tego nie życzy?
lilias napisał/a:
może dobrze by było pójść z synkiem do poradni psychologiczno-pedagogicznej. tam są kompetentni ludzie, którzy pomogą w zrozumieniu co się z dzieckiem dzieje i jak można mu pomóc
ależ ja wiem co się z nim dzieje, mój syn stawia teraz na rozwój fizyczny. Nie zalicza się do grupy dzieci wyrywających się do szkoły i na nią gotowych.
dżo napisał/a:

Mnie osobiście przeraża wtłaczanie dzieci w szkolne tryby w tak wczesnym wieku.
mnie również.
lilias napisał/a:
dziecko jest sfrustrowane i uczy się z nami walczyć, a nie współpracować, dogadywać się
tak się może stać też dlatego, że wymagamy od niego czegoś, na co jest za małe, niegotowe.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-03-01, 16:31   

lilias napisał/a:
może być tylko problem, że przyjaciele synka pójdą, a on zatęskni za nimi

e no, bez przesady! Pewnie będą tacy co pójdą i tacy co nie pójdą. Mam się teraz zastanawiać za którymi szybciej zatęskni??
lilias napisał/a:
może warto z synkiem porozmawiać, zapytać?
rozmawiać zawsze warto, ale przecież pięciolatek nie bardzo wie o czym mowa gdy rozmawiamy o szkole. Nawet jak się zdeklaruje czego chce, to i tak wszystko wydzie w praniu dopiero.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-01, 16:34   

bronka napisał/a:
...
Gdybym miała na oku taką szkołę, która nie odbiegałaby poziomem i podejściem do dzieci od naszego przedszkola to bez wahania posłałabym synka tam nawet w tym roku.


rozumiem Twoje podejście. naprawdę nie ta takiej fajnej placówki w Waszej miejscowości? może po prostu w innej dzielnicy? pytam tak z ciekawości. wiem, ze u Was są świetne przedszkola (pewno nie wszystkie ;-) ). koleżanki z pracy wnusia chodzi do takiego z prawdziwego zdarzenia właśnie w B. u nas o takim nie słyszałam :->
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2013-03-01, 16:35   

lilias napisał/a:
naprawdę nie ta takiej fajnej placówki w Waszej miejscowości?

chyba nie :-/
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-01, 16:40   

priya napisał/a:
...rozmawiać zawsze warto, ale przecież pięciolatek nie bardzo wie o czym mowa gdy rozmawiamy o szkole. Nawet jak się zdeklaruje czego chce, to i tak wszystko wydzie w praniu dopiero.


czyli ma polegać na naszych wyobrażeniach, lękach i fobiach? bo jak będzie naprawdę tego nikt nie wie, dopóki dziecko nie pójdzie. nie wiem czy o przyjaźniach również nam decydować dlatego polegałam na zdaniu swojego dziecka. jesteśmy dorośli łatwo dziecko wtłoczyć w jedne ramki, niby wyzwalając je od innych.
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2013-03-01, 16:44   

lilias, ale Kat... bardzo rozsądnie pisze, to chyba nie taki przypadek jak te, o których piszesz.
Rozpoznanie dziecka jest bardzo ważne, ja chodziłam do zerówki w szkole, od początku bez najmniejszych problemów, płaczu, szkoła mnie ciekawiła zawsze - do matury. Za to pamiętam oceny rodziny, durne pytania: "co, będziesz płakać za mamą?", "co, musisz czytać, te Dzieci z Bullerbyn to taka gruba książka", "co, teraz to się zacznie, nie?", a ja w wakacje się zawsze szkoły doczekać nie mogłam. I kompletnie, kompletnie nie kumałam, o co im w ogóle chodzi z tymi pytaniami.
A siostra moja najpierw przeżywała zerówkę w przedszkolu, potem znów szkołę, zanim się jakoś przyzwyczaiła. Nigdy nie rozumiałam jej emocji. A niby ten sam dom, pokój i wychowanie.
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-03-01, 16:46   

lilias, nasze poglądy różnią się widać. Tak, uważam, że pięcioletnie dziecko po to między innymi ma rodziców żeby na nich polegać. Czy na ich lękach i fobiach? To od nas zależy. Ja nie mam szkołofobii. Uważam po prostu, że lepiej będzie gdy moje dzieci trafią tam mając 7 lat. Tak czy siak, pięciolatek nie potrafi samodzielnie podejmiować ważnych decyzji i ja uważam, że nie należy ich na niego zrzucać.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Salamandra*75 
Salamandra*75

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 11 Lis 2007
Posty: 1294
Wysłany: 2013-03-01, 16:52   

Kat

bardzo dobrze Cie rozumiem i wiem o czym piszesz, ja znam swoje dziecko które chetniej sie bawi skacze dokazuje niż ćwiczy szlaczki,ale od nauki też nie stronimy ale w formie zabawy,kompletnie nie widze go wczesniej w szkole
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-03-01, 16:52   

Kat..., ja nie jestem specjalistą w określaniu kiedy dziecko jest na co gotowe. wg mnie to ono poprzez chęć poznawania świata i własne codzienne eksperymenty, decyduje kiedy, na co jest gotowe. jestem zdania, że dziecku trzeba umożliwić rozwój, obserwować i wspierać, a nie ograniczać i wyręczać. może ci się nie podobać co napisałam, ale w sprawie szkoły, czy czegokolwiek innego co dotyczy dziecka najważniejsze jest właśnie dziecko, a nie co nam się wydaje, albo co byśmy chciały. zrobisz jak zechcesz. natomiast co do wymagań w stosunku do dziecka to nie uważam, ze są one równoznaczne z krzywdą dziecka, np. wymagasz mycia rąk po korzystaniu z toalety, np. wymagasz, żeby jadło przy stole z całą rodziną, wymagasz, żeby powiedziało dzień dobry i do widzenia, żeby papierki wyrzucało do śmieci. dla mnie to normalność, a nie jakaś kaźń :roll:
co do wyręczania znam takich rodziców, którzy nawet w szkole średniej sprawdzali lekcje dziecku. ich wybór...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 7