wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Bez mięsa-tak, ale różnorodnie
Autor Wiadomość
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2007-09-05, 11:06   

najlepsze w tym wszystkim jest to ,że są ludzie którzy wierzą we wszystko co jest napisane w gazetach ,albo o czym mówią w telewizji- np moja mama gdyby ona to przeczytała to byłaby skłonna nasłać na mnie kuratora albo coś w tym stylu :evil: jak byłam w ciąży to musiałam jej podsuwać jakieś artykuły w których pisano ,że wegetarianizm jest ok ( nawet jeśli ogólnie były tam głupoty wypisane typu ,że mięso zastępuje się soją i trzeba jeść sojowe kiełbachy i takie tam :roll: )

bo przecież ONI wiedzą lepiej :lol:
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-05, 12:02   

Czy ktoś może pamięta, ile w Wielkiej Brytanii jest wegetarian? Pamiętam, że to był jakiś pokaźny w miarę procent, ale nie wiem, gdzie tego szukać...
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-09-05, 12:11   

pewna nie jestem ale dwie cyfry mi po głowie chodzą: 7% lub 12%...
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-09-05, 12:13   

hxxp://www.vegsoc.org/info/statveg-youth.html

6% dzieci poniżej 3 r.ż. w 2003
10% 15-18latek, 1% 15-18latków - 2000
9% 17-24latków - 2000
itd.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-05, 12:49   

Humbak, dzięki :)
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-09-05, 12:57   

Jakby coś było ważdego to dawaj przetłumaczę :-) dziś jestem matka polka dziecię przy cycu ja przy kompie tłumaczę, w przerwie obiad, z doskoku toaleta... :-P
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-09-05, 13:17   

Ciekawe skad autorka wie,ze te vege-dzieci to takie nieszczesliwe sa przez te"zakazy"rodzicow.To chyba jej wrazenia,a nie dzieci ]:->
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-09-05, 13:19   

ogólnie ten "artykuł" jest kompletnie nierzetelny... niestety są tacy co takim publikacjom wierzą
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-05, 13:20   

E, tak pisze ogólnie, jak spłodzę to wkleję, możecie dopisać. Choć ja nie jestem jakąś mistrzynią pięknego pisania, więc nie wiem jak to wyjdzie ;)

[ Dodano: 2007-09-05, 13:24 ]
A może znacie jakiś znanych ludzi, którzy osiągnęli sukces(w nauce itp) a byli wege od dziecka?
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-09-05, 13:37   

Maja Ostaszewska jest wege od urodzenia, ale nie jest naukowcem :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-05, 13:45   

Wkleję to co napisałam, już teraz nie mam czasu tego sprawdzać, bo musimy coś zjeść przed wizytą u ginka ;)

Jak macie jakieś sugestie to sa mile widziane, nie chciałabym popełnić jakiejś gafy, no nie? :)

Cytat:
Poznań, 06.09.2007r
Szanowna Pani,

Z niepokojem przeczytałam wywiad Pani autorstwa, który ukazał się we wtorkowym wydaniu Gazety Wyborczej, 4.09.2007 roku, w poznańskim dodatku „rynek” pt. „Bez mięsa tak-ale różnorodnie”. Naszym zdaniem utrwala on stereotypy dotyczące wegetarianizmu, które już dawno zostały obalone. Większość zawartych w tekście poglądów, prezentowanych przez rzekomą specjalistkę-dietetyczkę jest nieaktualna i krzywdząca dla osób odżywiających się w ten sposób, gdyż utrwalają negatywny obraz diety wegetariańskiej w społeczeństwie.

Zacznijmy od tytułu artykułu…Pozornie pozytywny…Ale po przeczytaniu tekstu odnosi się wrażenie, że wegetarianie to ludzie schorowani, z niedoborami, nie mogący normalnie funkcjonować, wymagający specjalistycznych badań, co więcej, dowiadujemy się, że dieta wegetariańska jest niedozwolona i niewskazana dla dzieci (semiwegetarianizm nie ma nic wspólnego z wegetarianizmem, wegetarianie nie jadają mięsa oraz mięsa ryb nigdy, nawet od święta. Semiwegetarianizm to po prostu zwyczajny, niewegetariański sposób odżywiania sposób odżywiania.)

Poglądy przedstawione w artykule zdają się pochodzić sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy dietetycy posiadali jeszcze bardziej ograniczoną wiedzę nt. odżywiania niż dzisiaj, głównie z powodu braku dostatecznej ilości badań przeprowadzanych na zdrowo odżywiających się wegetarianach. Badania prowadzone w tamtych latach bazowały na niedożywionych populacjach afrykańskich, lub odnosiły się do czasów wojny, kiedy wiele ludzi odżywiało się bezmięsnie z przymusu. Oczywiście w takich sytuacjach nietrudno o niedobory w organizmie. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat wiele się w tej materii zmieniło, dieta wegetariańska jest coraz bardziej popularna, nie jest efektem przymusu ekonomicznego, a świadomym wyborem, co za tym idzie-świadomym sposobem odżywiania. W Wielkiej Brytanii na przykład, jak podają badania, odsetek osób odżywiających się wegetariańsko w roku 1998 wynosił 7% (dotyczy osób dorosłych powyżej 15 roku życia), w 2000r 11% 15-18 latków i 9% 17-24 latków zadeklarowało się że są wegetarianami, a w roku 2003 jest nimi 6% dzieci poniżej 3 roku życia. (źródło: hxxp://www.vegsoc.org/info/statveg-youth.html )

Wegetarianie z reguły cieszą się świetnym zdrowiem, mają większe szanse na uniknięcie chorób cywilizacyjnych, a ponieważ wegetarianizm często przekłada się na filozofię zdrowego życia mają też szanse pożyć dłużej niż opychający się kiełbasą i siedzący przed telewizorem z przeciętny obywatel.
Chciałabym odnieść się konkretniej do kilku kwestii poruszonych w artykule, a mianowicie:

„Czy dziecko może być wegetarianinem?
Nie. Zdaniem dietetyków wegetarianizm nie jest odpowiedni dla dzieci, młodzieży w okresie wzrostu , kobiet w ciąży i karmiących piersią. Brak produktów pochodzenia zwierzęcego u dzieci i wynikający z tego niedobór białka zwierzęcego, witaminy D, żelaza może powodować nieprawidłowy rozwój fizyczny i psychiczny, krzywice u dzieci i wspomnianą już osteomalację u dorosłych.”

Przytoczę opinię wydaną w roku 2003 przez Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne i Dietetycy Kanady( "Stanowisko na temat diet wegetariańskich" )
„Właściwie zaplanowana dieta wegańska i inne typy diet wegetariańskich są odpowiednie na wszystkich etapach życia, włączając okres ciąży, karmienia piersią, niemowlęctwa, dzieciństwa i okresu dojrzewania. Diety wegetariańskie oferują wiele zalet żywieniowych takich jak niższy poziom tłuszczów nasyconych, cholesterolu i białka zwierzęcego a zwiększone ilości węglowodanów, błonnika, magnezu, potasu, kwasu foliowego oraz przeciwutleniaczy takich jak witamina C i E oraz fitochemikaliów. U wegetarian zaobserwowano niższe wskaźniki masy ciała niż u nie-wegetarian, a także mniejszy współczynnik śmierci spowodowanych niedokrwieniem serca; wegetarianie wykazują także niższy poziom cholesterolu; niższe ciśnienie krwi; oraz niższy współczynnik występowania nadciśnienia, cukrzycy typu 2 oraz raka prostaty i okrężnicy”.
oraz wnioski ze zorganizowanej 17 marca 2000roku w Warszawie konferencji naukowej "Dieta Wegetariańska"
Organizator: INSTYTUT MATKI i DZIECKA przy współpracy z Sekcją Żywienia
Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii Hepatologii i Żywienia Dzieci.
"W podsumowaniu konferencji stwierdzono, że zbilansowana dieta lakto-ovo-
wegetariańska jest bezpieczna i korzystna zarówno dla dzieci, jak i kobiet
karmiących piersią."

Oczywiście, wegetarianizm, szczególnie u dzieci, które w okresie intensywnego wzrostu i rozwoju należy otaczać szczególną troską również w kwestiach żywieniowych, nie może polegać na zdjęciu kotleta z talerza i pozostawienia na nim ziemniaczków z surówką. Być może zdarzają się przypadki nieodpowiedzialnych rodziców, którzy w imię ideałów nie podają dzieciom mięsa a poza tym nie dbają o dietę swych pociech. Ale są to niechlubne wyjątki. Z naszego doświadczenia wynika, a mamy kontakt z wieloma rodzinami, które odżywiają się bezmięsnie, że jest to grupa rodziców szczególnie dobrze uświadomiona w kwestii zdrowego odżywiania. Są to ludzie, którzy szukają informacji na ten temat, stale się dokształcają, wybierają to, co dla ich dziecka najlepsze. Dzieci wegetariańskie zazwyczaj o wiele lepiej odżywiane niż przeciętne polskie dziecko, którego rodzicom częstokroć wydaje się(o ile w ogóle się nad tym zastanawiają), że paróweczka i danonek codziennie uchronią je przed możliwymi niedoborami i zapewnią dobre zdrowie. Oczywiście wiemy, że tak nie jest, że z wysoko przetworzonego jedzenia nie sposób uzyskać wartości odżywczych w stopniu większym niż minimalny, dlatego dzieci takie często chorują, mają słabą odporność, nierzadko cierpią również na otyłość spowodowana niewłaściwym odżywianiem, lub niedożywienie. Niestety, lekarze często przeczuleni na punkcie wegetarianizmu, który uważają za potencjalnie niebezpieczny nie pomyślą o tym, by skierować blade, anemiczne dziecko żywiące się parówkami np. na badania krwi.

Kolejny cytat z artykułu:
„najbardziej sprawdza się właśnie ta odmiana, jak również semiwegetarianizm, który dopuszcza jedzenie drobiu i ryb. Tak robi wielu świadomych wegetarian, którzy zdają sobie sprawę z tego, jakie zagrożenie niesie niedobór białka zwierzęcego w organizmie.”
„białko […] pochodzenia roślinnego, a więc gorsze jakościowo od zwierzęcego. Prawda jest taka, że aby organizm dobrze przyswajał produkty roślinne powinno się je łączyć ze zwierzęcymi.”

Jak już wspomniałam, semiwegetarianizm nie ma nic wspólnego z wegetarianizmem, więc nazywanie ”semiwegetarian” świadomymi wegetarianami jest co najmniej śmieszne.
Powtarza pani w ten sposób mity, które już dawno zostały obalone. Po pierwsze, czasy, kiedy ogromny nacisk dietetycy kładli na dostarczanie organizmowi ogromnych ilości białka dawno już minęły. Teraz częściej mówi się o nadmiarze białka, niż jego niedoborze, a normy spożycia białka na każdy kilogram masy ciała systematycznie z roku na rok się zmniejszają. Po drugie, białko zwierzęce nie jest bardziej wartościowe od roślinnego. W skrócie : wszystkie białka zbudowane są z aminokwasów, w różnych kombinacjach występują w całej przyrodzie ożywionej. Z 22 aminokwasów, które są nam potrzebne, nasz organizm nie potrafi syntetyzować ośmiu z nich i musi otrzymać je z zewnątrz, gotowe w pokarmach. Dlatego są one nazywane aminokwasami egzogennymi(EAA- Essentials amino acids) i należą do nich: tryptofan, leucyna, izoleucyna, lizyna, walina, treonina, metionina i fenyloalanina. Tylko jajka i mleko zawierają wszystkie osiem tych aminokwasów. Nawet mięso, powszechnie uznawane za pełnowartościowe białko, ma niedobór trzech z nich: tryptofanu , metioniny i waliny. Wszystkie tych osiem aminokwasów znajdziemy w pokarmach pochodzenia roślinnego, należy tylko pamiętać o różnorodności i prawidłowym łączeniu pokarmów. Dziś wiadomo już, że nie trzeba nawet w jednym posiłku łączyć produktów zawierających wszystkie osiem aminokwasów egzogennych, gdyż organizm potrafi je magazynować i zużywać w miarę swoich potrzeb.

„Trzeba tylko mieć świadomość, że zgromadzone przez organizm zapasy ważnych składników odżywczych, kiedyś się wyczerpią. Nie jest regułą, że po miesiącu nieprawidłowego odżywiania wypadają wszystkie włosy, ale po pewnym czasie (jakim – to indywidualna sprawa organizmu) mogą wystąpić problemy zdrowotne, takie jak np. ogólne osłabienie organizmu, brak odporności, ale też poważniejsze, jak niedokrwistość czy awitaminoza.”

Jest to oczywista nieprawda, nie wiem, jak wykształcony dietetyk może powtarzać tak kłamliwe opinie…Ponieważ wegetarianie odżywiają się zazwyczaj o wiele zdrowiej i różnorodniej niż inni ryzyko wystąpienia u nich niedoborów czy anemii jest o wiele mniejsze. Potwierdzają to badania, które wiele osób wykonuje regularnie, a które nadal szokują niektórych lekarzy, gdyż zazwyczaj ich wyniki są o wiele lepsze od przeciętnej.

„Weganie, którzy nie jedzą żadnych artykułów pochodzenia zwierzęcego, raczej nie mają szans na uniknięcie niedoborów w organizmie .Naukowo stwierdzono, że grożą im niedobory witaminy B12, żelaza, a w konsekwencji kłopoty zdrowotne”

Każdy świadomy weganin suplementuje witaminę B12, witaminę D, której była mowa w innym miejscu, czerpiemy ze słońca, naukowcy twierdzą, że przebywanie pół godziny codziennie na słońcu w lecie zapewnia nam zapas tej witaminy na cały rok. Żelazo jest zawarte w wielu warzywach, pestkach i owocach, co więcej, często zdrowy organizm lepiej potrafi je przyswajać.

Dietetyczka udzielająca wywiadu twierdzi, że
” Narzucanie dzieciom własnych przekonań jest nierozsądne. Owszem dziecko nie musi znać smaku czerwonego mięsa, ale do odpowiedniego rozwoju potrzebuje chociaż trochę drobiu i ryb. Wiadomo, że są dzieci wegetarianie, ale z reguły są one słabsze, gorzej rozwinięte od rówieśników, mają większe kłopoty z nauką. Poza tym proszę sobie wyobrazić takiego kilkulatka w szkolnej stołówce. Widzi, że inne dzieci jedzą kotleciki, a jemu nie wolno. Przez te zakazy rodziców może czuć się gorszy od rówieśników.”

Może warto by porozmawiać chociażby z Mają Ostaszewską, jest wegetarianką od urodzenia i nie wydaje mi się, by pasowała do katastroficznego opisu zawartego w cytacie...Osobiście znam wiele dzieci wegetariańskich i nie odnoszę takiego wrażenia. Wiele z nich jest większe od rówieśników, niektóre są szczuplejsze, każde rozwija się po prostu w swoim tempie. Nie widzę różnic w porównaniu z innymi dziećmi. Argument o nienarzucaniu swoich przekonań dzieciom jest zupełnie nietrafiony, w końcu to my, rodzice, wychowujemy dzieci i przekazujemy im w naturalny sposób swoje poglądy i styl życia. Analogicznie moglibyśmy mieć pretensje do własnych rodziców, że kazali nam jeść mięso, czy chodzić do kościoła.

Jestem wegetarianką od 12 roku życia. Kiedy postanowiłam zrezygnować z mięsa straszono mnie, że nie będę dojrzewać, będą mi się łamać kości, wypadać włosy, dostanę anemii i wyląduję wcześniej czy później w szpitalu, że będę bezpłodna i tym podobne bzdury. Mój mąż jest wegetarianinem również od kilkunastu lat, od ponad siedmiu lat jest weganem. Sześcioletnia córka jest wegetarianką od poczęcia, podobnie jak synek, który urodzi się lada dzień. Wszyscy jesteśmy zdrowi, nasze wyniki badań odbiegają od normy w pozytywnym sensie. Córka rozwija się bardzo dobrze, jest inteligentna, wrażliwa, nie ma problemów z nauką czy koncentracją. W przedszkolu nikt się nie dziwi, że nie je mięsa, dzisiaj wiele dzieci jest uczulonych na rozmaite pokarmy i to, że jedno dziecko nie je mięsa a inne nie je sera, czy mąki nikogo normalnego już nie dziwi. Nasze dziecko nie czuje się też gorsze, bo nie może zjeść klopsa, podczas gdy inne dzieci jedzą, traktuje to jako coś zupełnie normalnego. Obie moje ciąże przebiegały prawidłowo, a mój lekarz nie widzi nic dziwnego w tym, że nie jem mięsa.
Dbamy o zdrowie naszych dzieci i swoje najlepiej jak potrafimy i na pewno nie robilibyśmy nic, co mogłoby mu zaszkodzić, nawet w imię jakiś wyższych ideałów. Staramy się dać naszym dzieciom to, co najlepsze, zdrowe podejście do życia, wrażliwość, bogactwo smaków kolorów i zapachów w najwartościowszym wydaniu. Nasze dzieci nie plują razowym chlebem, nie brzydzą się jeść warzyw, kaszy czy strączków, nad niezdrowe słodycze często przedkładają owoce. Nasze dzieci, w przeciwieństwie do większości rówieśników wiedzą co to jest ciecierzyca, sezam czy soczewica i mają szanse poznać ich smak. Myślę, że gdy dorosną, nie będą musiały korzystać z doradztwa dietetycznego pokroju Agencji Doradztwa Żywieniowego, stosować specjalnych diet i ćwiczeń, nie będą musiały walczyć z nadwagą, bo zdrowy styl życia i odżywiania wyssały z mlekiem matki. Oczywiście w pewnym momencie wybiorą własną drogę, być może to nie będzie ta droga, którą my wybraliśmy. Ale jako rodzice chcący dla swoich dzieci jak najlepiej dajemy im kapitał zdrowia, by mogły z niego korzystać przez całe swoje życie. Chyba jedyne przesłanie, które znalazło się w pani artykule, a z którym możemy się zgodzić, to to, że należy jeść urozmaicone jedzenie. A więc: „Bez mięsa? Tak-różnorodnie!”
Z poważaniem,
Katarzyna Halicka

Do wiadomości:
1.Gazeta Wyborcza - Poznań
2.Setpoint Doradztwo Żywieniowe-Warszawa

Ostatnio zmieniony przez kasienka 2007-09-06, 20:45, w całości zmieniany 11 razy  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-09-05, 13:50   

kasieńka, wklej to jeszcze raz bo ciut pomieszałaś :D
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-05, 13:52   

kurde, nie moge z tym dojść do ładu, za długie...jeszcze raz...

[ Dodano: 2007-09-05, 13:57 ]
Lily, dzięki :)
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2007-09-05, 14:06   

no i klasa :D
 
 
 
ina 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2936
Skąd: południe
Wysłany: 2007-09-05, 14:21   

kasienka, bardzo mi się podoba , wysyłaj!
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.mineralcosmetics.pl]KOSMETYKI MINERALNE
 
 
 
sebusel 


Pomógł: 6 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 288
Skąd: Melbourne, Australia
Wysłany: 2007-09-05, 14:22   

kasienka świetny tekst, gratuluję :-)
super by było jakby taki list wydrukowali jako polemikę z tym wywiadem :-D

kasienka napisał/a:
Semiwegetarianizm to po prostu normalny sposób odżywiania.

lepiej by brzmiało ...zwyczajny/tradycyjny/powszechny sposób odżywiania

kasienka napisał/a:
kiedy to wiedza dietetyków była jeszcze niekompletna

dietetycy nadal nie mają kompletnej wiedzy, może napisać ...kiedy dietetycy posiadali jeszcze bardziej ograniczoną wiedzę nt. odżywiania

kasienka, może dopisać jeszcze, że jakby pani dziennikarka chciała naocznie przekona się, że my i nasze dzieci jesteśmy zdrowi i normalni to zorganizujemy i zaprosimy ją na wege-spotknie :mryellow:
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-05, 14:25   

dziękuję sebastian, zaraz zmienię, masz rację, że brzmi lepiej :)
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-09-05, 14:27   

Cytat:
kasienka napisał/a:
Semiwegetarianizm to po prostu normalny sposób odżywiania.

lepiej by brzmiało ...zwyczajny/tradycyjny/powszechny sposób odżywiania


ja pomyślałam "niewegetariański sposób odżywiania" bo przecież my wszyscy jemy normalnie :)
 
 
Kreestal 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1497
Skąd: Oxford
Wysłany: 2007-09-05, 14:32   

Brawo! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Zaraz dam oba tekst do przeczytania mojej mamie :)
 
 
orenda 
double mama

Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1601
Skąd: Toruń/Płock
Wysłany: 2007-09-05, 14:53   

kasieńka, bardzo dobry tekst!!


Dobrze, że jesteście, bez Was chyba dawno bym się poddała, przy naszych problemach zdrowotnych z Małą i w związku z różnymi rozmowami na temat diety. Czasem sama się boję czy ją właściwie odżywiam, czy jej niczego nie brakuje. A ten artykuł był bardzo krytyczny w stosunku do wege.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-09-05, 14:55   

chyba się muszę do Poznania przeprowadzić :P bo widzę, że tam klimat bardziej przyjazny ;)
mnie by nawet do głowy nie przyszło, żeby do niej napisać na temat tego artykułu :) ale tekst dobry, mam nadzieję, że się ustosunkuje :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-05, 14:57   

Pogadam z mężem, bo nie wiem, czy wysłać do redakcji, bezpośredni do autorki, czy do obu ;) Może wyślę też tej dietetyczce od siedmiu boleści :lol: Ale pewnie pozostanie bez odpowiedzi...tak czy siak, moim zdaniem trzeba reagować na takie oszczerstwa ;)
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-09-05, 14:58   

ano trzeba... wielu po prostu nie wie ze to bzdury i tyle :)
 
 
ina 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2936
Skąd: południe
Wysłany: 2007-09-05, 15:03   

pewnie, wyślij do redakcji i do dietetyczki, fajny tekst, może ktoś skorzysta ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.mineralcosmetics.pl]KOSMETYKI MINERALNE
 
 
 
Wicia 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-09-05, 15:13   

orenda napisał/a:
bez Was chyba dawno bym się poddała

Sekta rośnie w siłę :mrgreen:
Kasieńka ja bym wysłała do samego guru redakcji. Przyszło mi też na myśl zorganizowanie festiwalu wege rodzin. Dużego na całą Polskę, albo nie, na cały Świat :mryellow: Niech przyjadą tu też angole co to od urodzenia nie jedzą i niech TVN, wyborcza i inne to sfilmują a Klemarczyk niech nam się ładnie wypowie :mryellow:
_________________
www.kartonzabawek.pl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,33 sekundy. Zapytań do SQL: 9