wegedzieciak.pl

[notasin]

martka, dolacze sie z uspokajaniem to badanie na Inke tez by nie zadzialalo zdecydowanie slucha wybiorczo a ta babeczka na przeciwko pewnie byla po prostu o wiele ciekawsza
Manu, Inka zaklada na siebie doslownie wszystko, wiec pewnie gdybym miala psa, to smycz tez bylaby "koralami"
poszlam w Twoje slady i pozwalam Ince samej jesc juz od dwoch dni.. i powiem Ci, ze jestem zachwycona Inka z takim rozczulajacym skupieniem pakuje sobie lyzke do buzi, tak bardzo stara sie doniesc do ust jedzonko, ze az jej sie udaje a jak juz sie jej znudzi, to robi "mala" demolke - wyrzuca wszystko z michy na blat i rozciera raczkami, podskubujac co nieco
zina, Klara z tego co piszesz to juz wraca wielkimi krokami do formy, a jakies minusy towarzyskosci musza byc
mandy_bu, zycze szybkiego wyklucia czworek, brrrr..
elenka, a moze drugie tez bedzie aniolkiem i wcale nie bedzie tak hardcorowo
i jeszcze sprostuje, ze Inka nie ma problemu, zeby zostac z kims zaufanym beze mnie, ale musi byc na moich rekach, gdy pojawia sie nowa osoba, oswoic sie z sytuacja "w bezpiecznym miejscu"

[Manu]

Polcia zasypia z tatusiem od kilku dni, SUKCES, bez najmniejszych stekow czy placzu dzis bylo, podoba sie to im obojgu, no i mamie tez

[ Dodano: 2009-03-14, 20:49 ]
notasin, no to pora na widelec! Nasza Lolenta wcinala ostatnio makaron widelcem - oczywiscie takim malutkim plastikowym dla dzieci . Damy pojesc razem naszym dzieciaczkom w nastepny weekend?

[notasin]

Manu, myslisz, ze w miejscu publicznym?..

[PiPpi]

pisałam do swej doradczyni w sprawach postępowania z Karolką;) pisałam Jej, że męczy mnie to bieganie za mała, oprowadzanie po domu za łąpki, pilnowanie by nie spadłą ze stolika, uwielbia wchodzić an stolik chicco, na wszystko zresztą, wczoraj złapała Ja w locie gdy z łóżeczka sie wygramoliła, podobnie gdy np. sadzam ją na parapecie i mamy lekcje mówienia;) potrafi wyciągnąć łapki do góry i frruuu! tak ufna jest w swoje bezpieczeństwo, jak tylko dziecko może..

wklejam część odpowiedzi , może komuś sie przyda:)


Hej,ostatnio pamiętasz mówiłam ze tak własnie będzie.Jest to etap w rozwoju silnie skoncentrowany na rozwoju motorycznym.Ona właśnie odkrywa lokomocje,perspektywę itd.Jest to także silny etap rozwoju poznawczego.kolejnym bardzo ważnym etapem będzie "małpka" o której wspominałam.

co do "małpki", to już się chyba zaczęło, np. powtarzanie po mnie czynności takich jak czesanie, wycieranie ubrankiem zabranym z kaloryfera blatów mebli (widziała jak wycieram piekarnik;)), co ciekawe, robię Małej "tu sroczka kaszkę warzyła"a Ona woli robić mnie tą zabawę i sama zgina moje palce, podobnie przy książeczkach, zamiast samodzielnie pokazywać paluszkiem co tam widzi na obrazku (choc tez się zdarza) chwyta mój wskazujący i nim jeździ po tym co jej się spodobało

[notasin]

inka od jakiegos miesiaca malpkuje wszystko po mnie zwlaszcza lubi mnie karmic swoim jedzonkiem i czesac

[PiPpi]

o widzisz, notasin, to jedzonko i u nas się zdarza, Twoja córcia to już w pełni Małpka pewnie, wszak czternasty miesiąc ma.
zaskoczyło mnie info, ze drugim roku dziecko tyje średni 2kg , z linka od Lily, sprawdziliśmy w centylach, zgadza się. teraz Karolka waży 10kg. za rok, 12,200
jeśli nadal na 50 centylu się utrzyma, ale jeśli nadal będzie tak szarżować i tak jeść to nie wiedzę innej opcji

[Manu]

taaa, malpowanie.. wczoraj J. zdeptal pajaka w rogu pokju, Pola zaraz podbiegla i tupie noga zupelnie jak tata dobrze, ze nie widziala, ze tym tupaniem zabijamy stworzatko, to by dopiero bylo, tata brutal mama hipokrytka

[Martuś]

Taaa, wchodzenie wszędzie to jak już pisałam wałkujemy od dłuższego czasu, małpkowanie i występy publiczne zresztą też Od paru dni Jaś doskonali sztukę wzbudzania zachwytu poprzez wykonywanie nowej figury tanecznej, czyli podwójnego obrotu - włącza muzyczkę, wychodzi na środek pokoju i zaczyna z gracją w rytmie obracać się w kółko

Poza tym z zasypianiem już jest naprawdę nieźle, Jaś już się chyba przyzwyczaił do zasypiania w łóżeczku, śpi ok. 7-8 godzin bez przerwy, czyli do ok. 6-7 rano, a raz zdarzyło się nawet 9h, do wpół do ósmej! (po obudzeniu je i jeszcze idziemy spać). Ze dwa razy przebudził się tak po 2-3 h od pójścia spać, widocznie coś go obudziło, ale wystarczyło, że go pogłaskałam, położyłam ponownie, byłam przy nim i po chwili marudzenia zasypiał ponownie.

[notasin]

Martuś, normalnie, ale masz faaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajnie.. Ines dzis budzi sie co godzine - dolna prawa czworka..

[PiPpi]

jacie, notasin..współczuję..Karolka usypia o 20 i wstaje o 8.00 od dłuższego czasu. przerwy na jedzenie sygnalizuje ssaniem paluszków, więc śpi właściwie non stop, wystarczy Jej cyca zapodać;) tez mam fajnie w dzień to już nie tak bardzo te biegi mnie wykończą...

[Martuś]

[zina]

Uwaga, uwaga, Klara ma drugiego zabka, wlasnie sie przebil!!!
Gorna lewa wiec mamy w domu piranie

[Jagula]

[Malati]

Gratulacje dla Klary-małej pirani
Martuś Twój syn jest moim ulubieńcem

[PiPpi]

o fantastik Klara! ufff chwila oddechu, podobnie i u nas, tyle, ze siódmy szczęśliwiec wylazł ostatnio:)

Martuś, czasem dzieci plączą , gdy w nocy się budzą, ja to wiele takich przypadków znam ze słyszenia . co do ciągu bez ciumciania to jeszcze nie sprawdzałam ale są postępy bo udaje się np. cały film bez przerw obejrzeć

[martka]

zina, gratulacje dla Klary

Martuś, fajnie masz z tym spaniem Jasia, ech...

[Momo]

Łojoj! Gratulacje dla wszystkich maluchów: ząbków, apetytu, a zwłaszcza spania
Nam też by się przydały te przespane noce... Ale pierwsze podejście parę miesięcy temu trwało 6 tygodni i niewiele zmieniło, a byliśmy konsekwentni I tak jakoś nie mogę się przemóc by spróbować ponownie. chyba się już przyzwyczaiłam i ufam, że Szoszonek sam się przestawi/ustawi.

[notasin]

zina, baaaardzo fajnie
Magda Stępień, tak zle to nie jest i chwala Bogu, nigdy nie bylo Misia sie na cycusia budzi, li i jedynie, nie otwierajac oczu, domaga sie tankowania

[ Dodano: 2009-03-20, 00:39 ]
Momo, nawet nie wiesz, ale bardzo mnie pocieszylas - upewnilas w tym, ze nic na sile, dzieki

[Manu]

[elenka]

Martuś gratuluję zasypiania, ja wiem jak to fajnie jest, chociaż ja nie karmiąca piersią więc nie mam się co chwalić osiągnięciami w tej materii

Manu a jeśli chcesz już kaszkę, to może na kolację, może jak Pola dużo tej kaszki zje na kolacje, to dłużej prześpi.

[PiPpi]

to spoko notasin, w sumie tak , to maluszki raczej się wybudzają, choć u nas kłopotów takich nie było, oprócz dwóch ząbkowych nocy, z pobudklami co pół godziny, ale o tym lepiej zapomnieć

Manu, jeśli ten wykrzyknik oznacza kaskę typu mleko krowie modyfikowane nestle z kleikiem ryżowym i ściemą owocowo cukrową to jak najbardziej jest na miejscu, wg mnie, ale jeśli to kaszka kukurydziana, qinoa, domowy kleik ryżowy, z brałna of kors, to inna para kaloszy...i czemu nie? przecież Pola już duża;) oby tylko się skusiła

Momo, co dokładnie robiłaś?

[zina]

Kurcze, ja juz nie wiem co jest grane z jedzeniem Klary bo tylko by ssala mleko ostatnio i kazda proba innego jedzenia pluje na odleglosc
Nie chce juz zwalac winy na jej przydlugie zabkowanie bo ilez mozna....
Powaznie zaczynam myslec o odstawieniu jesli sytuacja sie nie poprawi.
Sadzac po irytacji konsumentki ssie pare sekund, przerywa, znowu przyssawka itd, itd, chyba nie o samo mleko jej chodzi....
Uzalezniona czy co?
Szczerze, to mam dosc tej szarpaniny i zagladaniu za bluzke "da!"....tak sie wyraza nasza piranica dwuzebna

[notasin]

zina, tylko czy odstawienie cos zmieni.. DagaM pisala, ze u niej odstawienie nie zachecilo do jedzenia czegokolwiek innego, Nina dalej nic nie je, a tak przynajmniej jest cycus..

[Momo]

zina, u nas niedawno było podobnie (tyle że Szoszonek po prostu odwracał się od jedzenia), ale już minęło, a jego żarłoczność jakby się wzmogła. Mam wrażenie, że ma to związek z przechodzeniem w kolejny etap rozwoju, może wzrostu (?). Trzy dni temu B wrócił ze szpitala i zrobiło się takie zamieszanie, że zapomnieliśmy o cycuszku pospacerkowym i w okolicach 17stej, i tak nam narazie zostało Może u Klary jest to potrzeba wyssania z Ciebie tych wszystkich zabezpieczeń chroniących przed kolejną chorobą, próba douotpornienia się

Magda Stępień, nie wiem jak to w skrócie napisać Najpierw wprowadziłam plan TH - jedzenie, aktywność, spanie. Poszło jak po maśle, bo tak właściwie, to Ivo jest całkiem uporządkowanym chłopcem. Z drzemkami w dzień nie było problemów, bo spał dwa razy o stałych porach, tyle że w wózku. Chodziło o przesypianie nocy - wraz z ząbkami skończyły nam się takowe definitywnie W nieświadomości przy każdym wybudzeniu brałam go do cycuszka. Po lekturze TH i WD przyszedł czas na zmiany. Szoszonek zasypia między 20 a 21. Rytuał wieczorny mamy od początku. Więc po prostu przestałam podawać cycuszka i ... pierwsze trzy noce podchodziłam, głaskałam, ciepło szeptałam - płacz długo nie trwał, ale właściwie nic się nie zmieniło, poza nie przystawianiem do piersi. Kolejne dwie noce potraktowałam radykalnie i nie podchodziłam. Płaczący Ivo usypiał po 3 minutach z wyjącym psem Wróciłam do głaskania, ale praktycznie do jego wybudzeń można było ustawiać zegarki. Wypróbowałam odmiany i pojechaliśmy do babci na 2 tygodnie. Zmienił mu się rytm, doszła jedna drzemka, powrócił do wieczornego usypiania na cycu i nadal się wybudzał Po tygodniu nie wystarczyła już moja obecność, coraz dłuższym płaczem zaczął domagać się bliskości = zasypianie na rękach. Tu pojawia się myśl o niekonsekwencji, ale wydaje mi się, że jeśli po tygodniu nie ma najmniejszego sygnału dającego poczucie sensu podejmowanych działań, to trzeba spróbować czegoś nowego, posłuchać czego potrzebuje maluszek. Jednak w kwestii wybudzeń nic się nie zmieniło, po prostu zyskaliśmy mniej płaczu. W końcu doszłam do wniosku, że prowadzę walkę z wiatrakami, bo wystarczające zmiany zachodzą w jego własnym, małym świecie (ząbki, coraz szersze ogarnianie rzeczywistości, nowe smaki, etc). Zaczęłam obserwować pilniej co próbuje mi przekazać, więc był epizod ze spaniem na siedząco, który przyniósł poprawę na krótką metę. A teraz cieszę się każdą nocą, kiedy budzi się tylko raz, bo się zdarzają, i wierzę że idzie ku lepszemu.
U nas też jest ta kwestia, że odbiegamy od schematów ujętych w książkach, tj. mieszkamy w jednej izbie, więc Ivo ma nas cały czas na wyciągniecie ręki i jeszcze przez jakiś czas własnego pokoju mieć nie będzie, całe życie domu toczy się przy nim.

[Manu]