wegedzieciak.pl

[Jagula]

Capricorn trafne spostrzeżenie- ja też!!! a tu jeszcze dochodzą dodatkowe w rozmiarze 25 ...

[dynia]

[Jagula]

dynia to musimy się kiedyś zgadać na chwilę relaksu dla Ciebie a ja byłabym spokojna,ze nie wyglądamy jak rodzina z bagien

[dynia]

[Jagula]

Zapraszamy- gorące przyjęcie gwarantowane
A tu jeszcze jakieś ostatnie śniegi , deszcze itp...błotka będzie co nie miara

[vegAnka]

haha no to widze ze nie tylko ja tak mam
szkoda ze nie mieszkamy wszyscy blizej siebie, by sie mozna bylo wymienic niektorymi czynnosciami

[szo]

[rosa]

butów nie czyszczę, na spacer z psem i do ogrodu mam jakieś stare po mojej mamie albo gumiaki, zdejmuję to w garażu i może stać sobie brudne. uwielbiam gumiaki, mam w zebrę

[ Dodano: 2008-03-17, 13:20 ]

[majaja]

Tak by szybciej: jedyna rzecz do której nie mam lenia to mycie okien, byle pozbyć się Mirona i pogoda jako taka była, choć widziałam hardkorkę której w myciu okien nie przeszkadzała ulewa z gradem. Też do książek nigdy nie mam lenia, choć zaległości mam, lae ostatnio trochę kupujemy, choć nie czytam przy zmywaniu, ale to pewnie tylko dlatego, że ja nie zmywam.

[Kamm]

[elenka]

[strzeszynek]

Dołączam się do klubu. Nie lubię sprzątać (hehe, wystarczy wejść do nas, to widać ). Muszę mieć wenę na sprzątanie (zdarza mi się, czasem), w przeciwnym razie odwlekam, ile się da i zmuszam do prac domowych. Bałagan nie przeszkadza mi do pewnego stopnia, kiedy ten próg przekroczy, szlag mnie trafia i sprzątam jak szalona (co jest o tyle mądre, że w takim szale idzie mi to błyskiem). W ogóle, jak mi ktoś wejdzie na ambicję, to dopiero talenty się we mnie odzywają! Przykład? Mąż stracił raz cierpliwość, że nie chce mi się sprzątać, następnego dnia w 2 godziny dokonałam cudu O mało nie padł w progu z wrażenia
Nie lubię: myć toalety (zwł. że czasem trzeba fugi wyczyścić, w których grzyb się pleni), bawić się z upychaniem prania po szafach, wieszać ( i ściągać) prania na podwórzu, ścierać kurzy (przy piecu to brudzi się szybko, a mamy sporo bibelotów na półkach, które potem muszę na nowo układać),wyciągać różnych rzeczy ze zlewu, myc góry szafek i innych takich, eksmitować pająków z mieszkania (parter, to dużo dzikich lokatorów; gdyby się chociaż do czynszu dokładali... ), myć mopa. Przede wszystkim jednak nie lubię robić ciągle tego samego, zwł. jeśli pól godziny po mojej harówce znów coś jest brudne.
Za to lubię:
myć kuchenkę gazową, prać, wybierać z szafy pościel i obrusy (i nawet je zmieniać ), chodzić na zakupy (o, to to to! ) - choćby tylko po owoce na targ, nawet odkurzać (poza wyciąganiem i chowaniem tych klamotów) i myć blaty, lodówkę, zamiatać (byle nie za często).
Prasować niespecjalnie umiem, moja mama opracowała technikę, żeby nie musieć prasować i mnie jej nauczyła Nie lubię, jak nasze dziecko zrzuca wszystkie grzechotki/gryzaki i ja muszę je myć. Lubię rozpalać piec, o ile mi idzie. Raz po 3 godz. odpuściłam sobie. Wrócił mąż, rozpalił w 5 minut W zasadzie lubię sprzątać, kiedy daje to spektakularne efekty , tzn. kiedy to od razu widać. Niestety, przy myciu podłóg np. tych efektów nigdy nie widzę. A nie lubię, kiedy się tego sprzątania za dużo zbiera. Ostatnio miałam tylko podłogi do umycia, a tu mąż przywiózł nam szafy i parę dni to zajęło, nim się za nie zabrałam Nie byłam w stanie rozplanować ogromu roboty, która mnie dzięki temu czekała ("tylko" pół mieszkania nam te szafy przestawiły, tyle co nic...).

[Cytrynka]

Fajny wątek.
Ja w sumie mogę sprzątać, byle bym miała na to czas. Są oczywiście czynności, które robię mniej chętnie albo których nie robię: np. jeszcze nie sprzątałam na szafkach. Generalnie lubię wręcz pedantyczny porządek, niestety mój dom obecnie wygląda źle, wszystko z powodu niedyspozycji (przeziębienia). Niestety jeśli sprzątam to nie czytam, albo nie idę na spacer: za mało czasu i duża powierzchnia do sprzątania.

[rosa]

jak miałam sesję to mogłam sprzątać WSZYSTKO, okna, prasowanie, każda czynność byle dalej od książek

[Agnieszka]

Strzeszynek: poproszę patent na unikanie prasowanie

Rosa: miałam podobnie na studiach zwłaszcza, jak przedmiot czy wykładowca był z tych co mało lubiłam (kiedyś za wytrwałość w podchodzeniu dostałam 3 a w zamian miałam iść do kościoła podziękować św Judzie - ale mieszkanko było wylizane; chyba wiem czemu ma swój ołtarz w kościele przy Kr Przedmieściu).

[Malati]

[majaja]

[Karolina]

Ale wstyd - nigdy nie myję dziecięcych zabawek

[Lily]

Ja nie prasuję prawie nigdy, choć zdarza mi się latem czasem

[Malati]

Cytat:

Ale wstyd - nigdy nie myję dziecięcych zabawek _________________

Ja również nie myłam i nie myję zabawek Filipa Moja przyjaciółka systematycznie myje zabawki swojego synka i czasami jest mi głupio że mi się nie chce i tego nie robię

[rosa]

[dynia]

[DagaM]

[rosa]

Daga dzięki , może się kiedyś do zielonki przeprowadzisz

[DagaM]