wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kryzys 'RODZINY'
Autor Wiadomość
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2008-08-22, 14:25   

malina napisał/a:
Partnersto : hxxp://pl.youtube.com/watch?v=rbh-FQV1uzc


Ja jestem chyba upośledzona, ale nie rozumiem śmieszności tego, co powyżej :-D
O co chodzi?
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2008-08-22, 14:47   

Tobayashi napisał/a:
Ja jestem chyba upośledzona, ale nie rozumiem śmieszności tego, co powyżej :-D
O co chodzi?


to raczej absurdalne niż śmieszne.. ale lepiej się z tego pośmiać niż wziąć to na poważnie i zacząć się obruszać np. ;-)
_________________
wariatka!
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2008-08-22, 14:48   

To ja to muszę przemyśleć, bo nadal nie wiem :-|

[ Dodano: 2008-08-22, 14:50 ]
Ok, po prostu nie włączyłam sobie dźwięku :lol:
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-08-22, 14:54   

Tobayashi napisał/a:
Ok, po prostu nie włączyłam sobie dźwięku



:mryellow:
 
 
daria 


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 19 Lis 2007
Posty: 4783
Wysłany: 2008-08-22, 14:54   

Tobayashi napisał/a:
Ok, po prostu nie włączyłam sobie dźwięku :lol:



hihihi ;-)
_________________
wariatka!
 
 
Kamm 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 18 Paź 2007
Posty: 1737
Wysłany: 2008-08-22, 17:18   

zojka3 napisał/a:
No napewno nie jest łatwo nie mieć właściwych wzorców, pełnej i szczęśliwej rodziny...ale denerwuje mnie jak dorosłe osoby wciąż nie wyplątują się z tych klimatów.


:-| W takim razie zyczę dalszych nerwow na osoby wywodzące się z takich rodzin .

To "wyplątywanie" sie oczywiscie nie jest proste , jednak nie sądze by bylo to komus na ręke i celowo nie robil nic ze swoimi skrzywieniami emocjonalnymi . Często jednak przemoc ktorej sie doswiadczylo w domu , alkoholizm , daje podstawe do pewnych zachowan , nabywa sie pewnych schematycznych reakcji na pewne sytuacje . I tak np ja gdy widze osobe pijaną czuję niepokoj , czy ktos obok krzyczy i przeklina w glębi duszy czuje strach .. Takie akcje kojarzą mi się zawsze z czyms zlym . Nie mowie ze nie robie z tym nic , jednak wyzbyc sie tego calkowicie nie da. Jestem osobą przelękliwioną . Niestety psychika budowana jest przewaznie w okresie dziecinstwa .. Mialam doczynienia z kilkoma psychologami i oni przewaznie prosili aby partner oswoil sie i spojrzal na moje reakcje przez pryzmat doswiadczen jakie mam z dziecinstwa . Nikt nie mowil zeby sie z tego wyplątywac , nie da sie tego zrobic , mozna sie z tym poprostu oswoic .
_________________
hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria !
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-08-22, 17:39   

Kamm napisał/a:
nabywa sie pewnych schematycznych reakcji na pewne sytuacje
tak samo jak w przypadku "prawidłowych" reakcji, tylko na te nikt nie narzeka...
bardzo trudno zmienić jakikolwiek schemat reagowania, im człowiek starszy tym gorzej i tym więcej pracy to wymaga
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2008-08-22, 19:20   

Kamm napisał/a:
W takim razie zyczę dalszych nerwow na osoby wywodzące się z takich rodzin .

Czyli i na siebie ;-)

Czasami ludzie nie chcą niczego zmieniać i tkwią w pewnych schematach. Przecież nie jest powiedziane, że dla kogoś nie jest lepsza znana sytuacja niż zmiana.
Lily napisał/a:
tak samo jak w przypadku "prawidłowych" reakcji, tylko na te nikt nie narzeka...
bardzo trudno zmienić jakikolwiek schemat reagowania, im człowiek starszy tym gorzej i tym więcej pracy to wymaga

to może polubić, zaakceptować? Mały krok ale krok do przodu.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-08-22, 20:05   

Moim zdaniem ciąża i macierzyństwo może być naprawdę terapią. Oczywiście terapią nie jest, jesli ważniejsze jest wcześniejsze kupno mieszkania, LCD, wyposażenia agd. Tragedią staje się brak pieniędzy na najnowszy wózek za 2tys, brak kasy na ubrania w h&m i bucików BARTEK. Bo większość dzisiejszych związków własnie w ten sposób rozumuje. "Nie stać nas na dziecko". Dziecko staje czarną dziurą która połyka coraz to nowsze gadżety. Dziecko staje się przeszkodą w edukacji, dziecko staje się przeszkodą w wolności, dziecko staje się przeszkodą w imprezowaniu, konsumowaniu. w podejmowaniu pracy. Na dziecko jest zawsze czas...
Przeżycie ciązy, zmiana trybu życia, wspólne przeżycie porodu i oglądanie noworodka dają parom coś, czego w żaden inny sposób nie doświadczą. Jeśli ludzie są świadomi a przynajmniej nie są psychopatami mogą odnależć w narodzinach potomka wielki SENS RODZINY.
Ludzie po prostu uważają, że odpowiedzialność to antykoncepcja hormonalna i zachodzenie w ciąże ok trzydziestki, kiedy wszystko się już ma.
Mówisz, Tobayashi, że uogólniam, nie wiem ile masz lat, ale w moim pokoleniu - 83 i młodsi, znam tylko jedną dziewczynę z dzieckiem. Wszystkie moje koleżanki są typowymi studentkami i absolwentkami. Jak to nazwać - dziewczynkami, które nie maja zamiaru dorosnać a faceci chłopakami. Tyle tylko, że zabawki zamienili na puszki piwa a place zabaw na puby.
Młode pokolenie jest zinfantylizowane. Piotruś Pan i Calineczka. Dla nich priorytetem nie jest tworzenie rodziny i "siedzenie" w domu z niemowlakiem. To jest kryzys "rodziny".
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-08-22, 20:45   

Unikam z zasady dyskusji z osobami, które uważają, ze ich racja jest jedyna i najmojsza i że znają uniwersalną receptę na wszelkie problemy ;p

Ale Twoja postawa, Karolina, po prostu mnie zniesmacza. Potwornie uogólniasz - tak się składa, że ciuszki H&M nie są konieczne (sama takich nie noszę ;P). Ale trzeba mieć na mieszkanie, na opłaty, na wyżywienie i ubranie dziecka, potem trzeba mu kupić komputer, książki, zabrać na basen... Ja nieodpowiedzialnością nazywam decydowanie się na dzieci, gdy nie ma się grosza przy duszy, więc się liczy na pomoc społeczną i rodziców (na samym moim podwórku - z pół tuzina takich przypadków).

Uważam, że to wspaniale, że są osoby, które widzą swój sens życia w rodzinie, i tam go realizują. Ale wrzucanie tych, co mają inny pomysł na życie, do jednego worka, i nazywanie ich gorszymi i niedojrzałymi, jest niesprawiedliwe i krzywdzące.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-08-22, 20:47   

Kitten napisał/a:
Ale wrzucanie tych, co mają inny pomysł na życie, do jednego worka, i nazywanie ich gorszymi i niedojrzałymi, jest niesprawiedliwe, krzywdzące.
przykro mi to powiedzieć, ale podobnie pomyślałam :/ nie chciałam się jednak wychylać, bo się poczułam winna, że jestem bezdzietna i tak zostanie :|
drogich ciuszków i innym empetrójek nie posiadam
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-08-22, 20:51   

Lily, ale takie poczucie winy jest bez sensu... Każdy ma inne pragnienia, inne priorytety. I to jest wspaniałe :]. W dniu, gdy zacznie powszechnie obowiązywać jedyny słuszny światopogląd/model rodziny/whatever, wsadzam tyłek w rakietę & lecę na Marsa :mrgreen:
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
Ostatnio zmieniony przez Kitten 2008-08-22, 20:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kamm 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 18 Paź 2007
Posty: 1737
Wysłany: 2008-08-22, 20:51   

zojka3 napisał/a:
to może polubić, zaakceptować? Mały krok ale krok do przodu.


Juz Cie zupelnie nie rozumiem . Najpierw piszesz ze trzeba sie wyplątywac z tych klimatow , a pozniej ze moze jednak polubic ..

:roll:
_________________
hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria !
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-08-22, 21:24   

Kamm napisał/a:
Juz Cie zupelnie nie rozumiem . Najpierw piszesz ze trzeba sie wyplątywac z tych klimatow , a pozniej ze moze jednak polubic ..

Bo czasami pozostaje tylko polubić.
Moich rodziców jeśli coś łączyło to nienawiść, bo nie dzieci (4).
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2008-08-22, 21:30   

Tak przy okazji, właśnie koleżanka mi podesłała:
hxxp://pl.youtube.com/watch?v=2XDmimpyhRA
 
 
stokrotki 
i nasz rycerz


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 325
Skąd: Irlandia/Oranmore
Wysłany: 2008-08-22, 21:33   

no tak tylko ze te panie maja po conajmniej 2 nianie jak dlamnie to nie zaciewkwy przyklad "super mamy "która potrafi pogodzic i kariere i macierzynstwo .....
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://www.waszslub.pl]
hxxp://stokrotki-dwie.blogspot.com/
hxxp://naszazosia.blogspot.com/
 
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2008-08-22, 21:42   

To taka ładna reklama macierzyństwa, co nie? Nic tylko zostawać mamuśką :mryellow:
Wrzuciłam jako ciekawostkę.

Karolinawypowiadasz się stanowczo. A ja pamiętam, że kiedyś nie wypowiadałaś się tak entuzjastycznie o wczesnym rodzicielstwie. Znalazłam taką Twoją wypowiedź:
Cytat:
Wysłany: 2007-10-11, 20:34
(...)

Z tym siedzeniem w domu to może jest tak: jeśli zaszło się w ciążę w momencie, gdy się skończyło studia, pracowało - wtedy jest to pewien rodzaj wakacji. A dla kogoś kto tak na pawdę nie poznał do końca smaku życia takie siedzenie wo domu to męka.
Zaszłam w ciąże na drugim roku, potem te studia takie łatane, druga ciąża, koniec studiów. Minęło prawie 3 lata siedzenia w domku i już nie wytrzymuję psychicznie. Szczerze mam dość i wiem, że moje dzieci bardzo by zyskały gdybym mogła na 3 godziny dziennie isć na zajęcia.


A ja mam 38 lat, urodziłam dziecko w wieku 36.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-08-22, 22:43   

Podobnie jak: Tobayashi rodziłam po 30
mam gdzie mieszkać a po macierzyńskim i części wychowawczego miałam gdzie wrócić do pracy
przed pojawieniem się dziecka pobawiłam się, pojeździłam i rezygnacja z takiego wolnego stylu życia nie była dla mnie problemem
ciuchów z HM nie lubię a Bartki (Ada nie doświadczyła) nie są dla mnie szczytem marzeń
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-08-22, 22:45   

Miałam się powymądrząć, ale jutro kumpela przywozi mi swoje dziecko i mi sie nie chce, bo trza się wyspać. w każdym razie jest stare mądre przysłowie, Gdy Bieda wchodzi drzwiami to Miłość ucieka oknem. osobiście uważam, że pieniądze szczęścia nie dają, ale ich brak tym bardziej.
Ponadto: w tym roku stuknie nam 7 lat lat małżeństwa i trzy dni później 9 lat bycia parą, ja tam jestem zadowolona i nie jest to moja zasługa, bo ja ciągle ma schizy. Zdarzało mi się dostać histerii tylko dlatego, że ktoś sie przy mnie kłócił. Nie wiem co jest najważniejze, pewnie wszystko po trochu: lojalność, poczucie humoru, dystans do siebie i przekoanienie o własnej niedoskonałości. Dla mnie związek czasami jest spotkaniem z Innym, czasami bezpieczną Przystanią, a czasami punktem wyjścia. Czekam aż mojemu ukochanemu hipochondrykowi stuknie 49 lat i datę śmierci znowu przełoży, mam nadzieję że znowu o 20 lat.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-08-22, 22:54   

a ja się zdecydowałam na macierzyństwo dość wczesne (23), i do tego świadomie wielokrotne ;-) starannie pilnując, aby zapewnić dzieciom standard upper-middle class ;-) Nie decydowałabym się na dziecko, gdybym nie miała ku temu mozliwości finansowych.

Z h&m mamy spinki do włosów, skrzydełka wróżki, majtki ze spidermanem ;-) Lubię, gdy moje dzieci ubrane są zgodnie z ich własnymi preferencjami (uraz po donaszaniu ciuchów po przeróżnych pociotkach), lubię pokazywać im okolice dalsze i bliższe, nad morze,w góry, do parków dinozaurów, na festiwale archeologiczne i do przyjaciół jeździmy autem 20-letnim.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony przez Capricorn 2008-08-22, 23:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2008-08-22, 23:11   

Skoro się tak tłumaczymy, czemu mamy dzieci, to ja powiem, że zdecydowałam sie tak późno przede wszystkim dlatego, żeby dojrzeć i pozałatwiać swoje sprawy (jezdem DDA, czyli Dumne Dziecko Alkoholika :mryellow: ) i dopiero wtedy, kiedy mój małżonek dostał lepszą pracę. Jest to uzasadnione biologicznie. Jak nie ma warunków, to zwierzęta w naturze też się nie rozmnażają. U niektórych gatunków ptaków samica nie pozwala na kopulację, aż kandydat na ojca nie zbuduje gniazda, czyli dopiero kiedy rodzina ma gdzie mieszkać :mryellow:
 
 
stokrotki 
i nasz rycerz


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 325
Skąd: Irlandia/Oranmore
Wysłany: 2008-08-23, 00:58   

Ja tez urodzilam Zosie jak mialam 23 lata i byl to zaplanowane , czy przemyslane nie wiem .... wychodzilam z zalozenia ze pierwsze dziecko to owoc milosci dwojga ludzi , nad drugim juz trzeba sie zastanowic ;) koniec kropka ;) . Chcialam byc "mloda" mama , tak czulam i tak sie stalo . Kazdy wie kiedy jest jego pora , jak ma wygladac jego "plan zyciowy" . Jedni zaczynaja od studiow , kariery zawodowej , inny od dzieci .... takie zycie kazdy robi jak chce i to jest w tym piekne :) . Ja na studia planuje isc po 30-tce jak Zosia pojdzie do pierwszej klasy (bedziemy razem sie uczyc ;) ) , wyjazdy , imprezy , itd . hmm jeszcze nigdy nie czulam dyskonfortu ze mam dziecko w takich sytuacjach ...... :)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://www.waszslub.pl]
hxxp://stokrotki-dwie.blogspot.com/
hxxp://naszazosia.blogspot.com/
 
 
 
honey 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 428
Skąd: hameryka
Wysłany: 2008-08-23, 01:25   

Chcialam cos napisac ..hehe jako kobitka z 15sto letnim starzem malzenskim..
ale zrezygnowalam...
Jedno wiem napewno ..gdzie jest szacunek i milosci...i checi ...to i pieniadze przychodza... tyle ze zawsze wystarczy.. i dzieci sa... i sa szczesliwe...
_________________
dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro
 
 
Kamm 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 18 Paź 2007
Posty: 1737
Wysłany: 2008-08-23, 08:18   

majaja napisał/a:
Bo czasami pozostaje tylko polubić.


Nie o to mi chodzilo ..

Ale o brak konsekwencji w postach . Najpierw nerwy , pozniej lubienie 8-)
_________________
hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria !
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2008-08-23, 08:41   

to nie jest brak konsekwencji. Jest dokładnie tak jak majaja napisała, czasami przechodzisz taką granice w tej swojej walce, że nie pozostaje nic innego jak ten stan zaakceptować. Nie wiem gdzie tu sprzeczność?
A nerwy? Wiem, że zaraz mi wkleisz jak się wyraziłam, że mnie denerwuje jak.....ble ble ale tak naprawdę szkoda mi się "tak strasznie" przejmować wszystkim co się tu pisze...choć bardzo sobie cenię różne punkty widzenia, można się wiele nauczyć.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 8