wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
nasze dzieciaczki 2007
Autor Wiadomość
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-07-23, 18:18   

DagaM napisał/a:
A jeszcze jak ktos ma dwójkę malych dzieci tak jak alcia czy karolina, to normalnie jestem pod wrazeniem waszej zaradnosci i odpornosci psychicznej.

hehe, to szkoda, że mnie czasem nie widzisz jak już w szał wpadam z wyczerpania (to tak odnośnie tej odporności... ;) )
Ja się co jakiś czas wyrywam z domu, by odsapnąć od tego wszystkiego... wtedy wszystko wraca u mnie do normy :)
Karolina napisał/a:
Brakuje mi czasu na malowanie co mnie strasznie dobija.

oj, znam to :( Kiedyś sporo rysowałam, a odkąd urodziłam Kaję, nie robiłam tego ani raz...
ajanna napisał/a:
uważam, że przez pierwszy rok nie można dziecka rozpieścić - powinno dostawać wszystko, czego chce

Ja nie do okńca się z tym zgadzam. Uważam, że jak najbardziej - dziecko da się rozpieścić i ja wolę przestrzebać pewnych zasad, by później nie musieć walczyć z jakimiś złymi nawykami didzi.
bajaderka napisał/a:
Alcia pytała o wagę Basi, urodziła się 3180, spadła do 3140, po tygodniu jak wychodziliśmy ważyła 3250...

oj, to mały miała spadek! Moja prawie 400g spadła, ale później szybciutko nadrabiała. Ważyłam ją później po dwóch tygodniach i po miesiacu... teraz już będę co miesiąc.
bajaderka napisał/a:
nie wiem teraz za bardzo co robić, iść do tego neurologa czy nie...nie chcę szczepić małej...a jak to u Was wygląda? dawałyście już jakieś oświadczenie do przychodni?

hmmm, ale w ajkim celu iść do neurologa, by stwierdził, czy dziecko może już być szczepione? Jak nie zamierzasz szczepić, to taka wizyta jest już raczej zbędna. Chyba, że i tak Basia musi być skontrolowana przez takiego specjalistę z jakiejś tam przyczyny (ale to by Ci chyba w szpitalu powiedzieli??).
Ja jeszcze nie dałam oświadczenia, jeszcze nawet im karty szczepień nie dostarczyłam (zapomniałam). Ale wiedzą tam wszyscy, że szczepić nie zamierzam.
bajaderka napisał/a:
pępuszek jest taki wypukły, ten pierścień jest na zewnątrz

Lenka miała taki pępuszek (dopóki był kikut), a nie ma żadnej przepukliny i kikut odpadł po 2 tygodniach.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2007-07-23, 19:52   

DagaM napisał/a:


Apropos obiadkow mamusiowych, dobrze Ci :mrgreen: U mnie juz koniec gotowania przez mamę. Bede musiala sama kombinowac, trochę Piotrek pomoże. Wlasnie wciagam spaghetti z sosem warzywnym z 250 gram makaronu - niezła porcyjka co? Polalam to jeszcze lyzką oleju lnianego, oj ale jestem żarta. A po makaronie zjem ciasteczka razowe, bo przeciez deser musi być :-P

[ Dodano: 2007-07-23, 16:01 ]
ajanna; u nas w szkole rodzenia, mówiło się, że urodzic bliźniaki, a później wychowywanie ich to obóz pracy w porównaniu z posiadaniem jednego dziecka, tak więc przesyłam wyrazy uznania :-) .


dzięki :mryellow: jak na razie się zgadza :mrgreen:

co do jedzenia, to ja jem ogromne ilości tzn. zawsze dużo jadłam np. więcej niż mój mąż, w ciąży jeszcze więcej a teraz po prostu żrę :lol: i jestem chuda jak patyk - chyba już nic mi nie zostało po ciąży - oprócz brzuszka oczywiście, ale to chyba sama skóra.

[ Dodano: 2007-07-23, 20:33 ]
bajaderka napisał/a:

Alcia pytała o wagę Basi, urodziła się 3180, spadła do 3140, po tygodniu jak wychodziliśmy ważyła 3250....miałam porównanie z chłopcem, który przybrał w tym samym czasie 300 g i zaczęłam się stresować jeszcze dodatkowo tą wagą, w sumie jeszcze małej nie ważyłam, pójdę pod koniec tego tygodnia jak będzie miała miesiąc...ale cały czas myślę o tych antybiotykach czy mogą być jakieś skutki uboczne....
mam pytanie do dziewczyn, które nie szczepiły dzieciaczków....u mnie była lekarka na wizycie patronażowej, ja powiedziałam, że chcę opóżnić szczepienia, ona na to, że i tak trzeba będzie zaszczepić...że nie powinni mnie wypuszczać ze szpitala z niezaszczepionym dzieckiem....dała skierowanie do neurologa dziecięcego ( u Basi nie było oddechu w 1 minucie ) i podobno on będzie decydował o szczepieniu....nie wiem teraz za bardzo co robić, iść do tego neurologa czy nie...nie chcę szczepić małej...a jak to u Was wygląda? dawałyście już jakieś oświadczenie do przychodni?


bajaderka: skąd ja to znam :roll: co do szczepień - my w szpitalu mielismy b przykra rozmowe z pediatra - jeszcze na sali operacyjnej :-( . potem odbylam kolejna w przychodni i chociaz podpisalam, ze sie nie zgadzam, przy kolejnej wizycie lekarz ponownie spytał co ze szczepieniami, ale tym razem spokojniej przyjął odmowę. co do neurologa, to oczywiście bym poszła, żeby mała zbadał. z tym, że oczywiście może wyrazić swoje zdanie (jak zresztą każdy lekarz), ale ostateczną decyzję podejmują rodzice.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-07-23, 21:20   

alcia napisał/a:
Uważam, że jak najbardziej - dziecko da się rozpieścić i ja wolę przestrzebać pewnych zasad, by później nie musieć walczyć z jakimiś złymi nawykami didzi.
alcia, napisz jakich zasad Ty przestrzegasz. Nina jest moim pierwszym dzieciaczkiem i chce jak najlepiej dla niej, ale jak moge posluchac kogos doswiadczonego to chetnie wprowadze ewentualne zmiany u siebie.
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-07-23, 21:24   

Daga, ja się nie znam, ale wydaje mi się, że te 3 miesiące możesz ją całkowicie porozpieszczać, jeszcze zdążysz ją wychować. Inna sprawa, że ona już wie, jak może na Tobie wszystko wymóc :) I na pewno będzie to robić. Potem nie dołożysz jej do łóżeczka, bo wrzaskiem będzie się domagała ciągłego noszenia, ale nie dlatego, że coś jej dolega, tylko dlatego, że po prostu to lubi.Kieruj się intuicją, na pewno wyczujesz moment, kiedy będziesz mogła powiedzieć "o nie!", zanim Ci przyjdzie ochota rzucić dzieckiem o ścianę. Nasza psychika sama wie, kiedy musimy sobie pozwolić na odpoczynek. Tak mi się przynajmniej wydaje...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-07-23, 21:40   

Lily napisał/a:
Inna sprawa, że ona już wie, jak może na Tobie wszystko wymóc
O tak! :-D Juz rozpoznaje rodzaje kwękania i usmiecham sie na te nawolywania, ale tez wiem kiedy dzieje sie prawdziwa tragedia w mniemaniu Niny i wtedy szybko reaguję.

Ciekawa jestem jak sie sprawowały dzisiaj Wasze dzieciaczki? Czy tez tak jak Nina byly spiące cały dzień? Czy to spadające ciśnienie, czy coś sie u nas zmienia?
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-07-23, 22:09   

DagaM napisał/a:
alcia, napisz jakich zasad Ty przestrzegasz.

Dużo jest takich drobiazgów, nie wiem ile z nich sobie teraz przypomnę, większość przychodzi mi już całkowicie odruchowo...

Ale na pewno tak:
Staram się nie nosić małej bez wyraźnej potrzeby na rękach. Dzieci potem bardzo trudno od tego odzwyczaić. Tzn. jak mała domaga się towarzystwa, chce mojej bliskości, to staram się je jej zapewnić np. na leżąco - przytulić się i sobie z nią poleżeć, pogadać, pobrzęczeć jakimiś zabawkami. JAk to dla niej za mało, to biorę na ręce, ale np. na siedząco, rozmawiamy. Jak i to za mało, pokołysam lekko. Chodzenie z małą to już ostateczność. A już wg. mnie najgorszą rzeczą jest usypianie dziecka w ten sposób. Dziecko uzależnia się od takich zachowań i później ciężko tego oduczyć, a z czasem waży coraz więcej. Mam wiele koleżanek, które chodzą z dzieckiem godzinami, by je uśpić, kołyszą bardzo intensywnie, biegają po pokoju... to bardzo wyczerpujące. I po takich zabiegach nie ma co oczekiwać, że dziecko nagle zechce zasypiać samo w łóżeczku.

Staram się nie usypiac przy piersi. Tego później chyba najtrudniej oduczyć. Najlepiej nakarmić, uspokoić tak dziecko i odłożyć jeszcze świadome, pogłaskać. Czasem jak jestem zmęczona, usypiam przy piersi, bo już nie chce mi się kombinować. Ale staram się, kiedy tylko mam jeszcze siły odkładać dziecko od razu po karmieniu. Fakt, że przez to czasem odkłądam ją po kilka razy i usypia godzinę, zamiast paru minut, ale to akurat na 100% zaowocuje w przyszłości. Bo pomęczę się miesiąc, a potem zacznę się wysypiać. W przeciwnym wypadku teraz będzie trochę wygody, ale potem ciężkie noce do roku czy nawet dwóch!
Lepiej unikać dawania dziecku spać przy piersi. Dziecko (może teraz jeszcze nie, ale trochę starsze) oczekuje takich samych warunków po przebudzeniu, w jakich zasnęło. Więc kiedy budzi się nagle same w łóżeczku, bez cycka w buzi, od razu podnosi alarm i znów trzeba karmić, znów czekać, odkładać... jest to na prawdę upierdliwe, zwłaszcza w wieku starszym (wiem co mówię, bo moja Kaja budziła się nocami co godzinę, dwie - aż w wieku 14 m-cy jej tego oduczyłam, nagle okazało się, że potrafi już przesypiać całe noce). Mogłąbym pisac i pisać, jakie cyrki musiałam odstawiać, by odłożyć ją bez obudzenia do łóżeczka, a potem jeszcze wyjść z pokoju...

Spacerki... warto moim zdaniem się starać nie wyciągać dziecka z wózka w czasie spaceru (tu mam na myśli niemowlę). Jak się nauczy (a niewiele mu do tego trzeba), że w razie większych nudów można pomruczeć i mama weźmie na ręce, zacznie pokazywać to i owo - można się nabawić problemów (wrzeszczące dziecko w jednej ręce, ogromny wózek w drugiej, do tego np. deszcz... też to nieraz na oczy widziałam). Staram się uczyć małą, że na spaderku leży w wózku (w aktualnym wieku, oczywiście).

Inna sprawa - smoczek... Ale chyba nie używasz, więc tą kwestię można pominąć.

Nie wiem, na razie tyle mi przychodzi do głowy, jak na aktualny jej wiek. Najwyżej dopiszę, jak coś jeszcze sobie przypomnę.

Lily napisał/a:
Kieruj się intuicją, na pewno wyczujesz moment, kiedy będziesz mogła powiedzieć "o nie!"

co do intuicji - OK, ale z tym wyczuwaniem momentu... nie mogę się zgodzić. Zazwyczaj się wyczuwa (no ja wyczuwałam...) za późno. A oduczanie jest o wiele cięższe niż zapobieganie...
Mam dużo koleżanek z dziećmi i na przestrzeni ostatnich lat obserwowałam wiele wiele błędów, które kosztowały je później całe miesiące nieprzyjemnych konsekwencji.
Ja się męczyłam na początku, ale później mogłam odetchnąć (no z wyjątkiem tego usypiania przy piersi, tym razem staram się to zmienić). I drażniło mnie nieraz, jak koleżanki mówiły: jak ty masz fajnie, że Ci tak ładnie je... jak ty masz fajnie, że CI tak ładnie śpi, jak ty masz fajnie, że nie domaga się noszenia, jak ty masz fajnie, że lubi książeczki, jak ty masz fajnie, że lubi jeździć w wózku; czy póżniej: jak ty masz fajnie, że lubi sama chodzić na spacerkach, że sama zasypia... Wszystko miałam fajnie, jakby mi to z nieba spadło ;) Ale to jednak trochę pracy kosztowalo (za wczasu).
Wiem, że nie wszystkie przykłady dotyczą wieku naszych szkrabów. Ale wiele nawyków można zaczynać uczyć już teraz. Bo później będzie znacznie ciężej..

ps. to tylko moje doświadczenia i moja obserwacja otoczenia, wiem, że każdy może to inaczej widzieć :)

[ Dodano: 2007-07-23, 22:10 ]
DagaM napisał/a:
Ciekawa jestem jak sie sprawowały dzisiaj Wasze dzieciaczki?

Lenka jakaś rozdrażniona od 2 dni... :-|
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-07-23, 22:42   

alcia, wielkie dzieki, wszystkie Twoje rady sa dla mnie bardzo cenne. Przeczytałam Twojego posta z otwarta buzią i także Piotrka zaciągnełam do zapoznania sie z tym, co napisalas.
Oboje czujemy sie w kropce, bo do tej pory robilismy wszystko odwrotnie niz piszesz. Głównie dlatego, że balismy sie płaczu małej, no i w ogole bylismy wystraszeni nową sytuacją. Teraz Nina jest juz niemowlakiem, a nie noworodkiem i jest dla nas jak lala do przytulania :lol: , a jej bardzo to pasuje :-D . Jednak konsekwencje moga byc trudne.

Co do odkladania do łóżeczka po karmieniu, u nas wyglada to tak, że karmię, mala zasypia, budzę ja, żeby jeszcze pojadla, znowu zasypia, chwile nosze do odbicia (nie zawsze odbija, ale daje jej te 10-15 min). To wystarczy, żeby zasnęla na dobre i odkalam do lozeczka i tu zaczynaja sie schody, bo mala budzi sie przy każdym odlozeniu jej do poziomu. Dzisiaj wpadlam na pomysl, ze gdy odkladam a ona sie budzi, chwytam obiema rekami jej tulow i masuje, zeby myslala, ze jeszcze jest na rekach i chyba ta metoda dziala, bo Nina uspakaja sie i dalej śpi, ale nie wiem czy jutro tez bedzie skuteczna ta metoda, bo Nina dzisja jest wyjątkowo śpiąca.
Najtrudniej jest nam odlozyc ją w ciągu dnia. Małą przy najdrobniejszym zachwianiu przy odkładaniu jej budzi się. Jak to zrobić?

Smok średnio jej przypasowal i ku mojej radości po minucie wypada jej z buzi. A dzisiaj mama wyjechala, wiec schowalam smoki do pudelka i włożyłam głęboko do szafki.

Na spacerach w ogole nie wyciagam Niny, chyba, że na karmienie, wiec ok.


Dzisiaj natomiast miala taką melodię do spania, że śpiącą wyciągnęlam ja z łóżeczka, ubrałam do wyjścia, wsadziłam w fotelik i obudziła się dopiero po przyjeżdzie do mojego brata. Tam moja bratowa tez udzielala mi różnych porad (w tym też takie jak Ty :oops: ), ale nie miala śmiałości powiedziec mi tego dobitnie. A ja doszłam do wiosku, że ona nie ma dzieci, wiec skad może wiedzieć, czy to co mówi ma sens. :lol:

[ Dodano: 2007-07-23, 22:45 ]
Aha i zasypianie przy cycu stosuje w ciagu dnia, gdy potrezbuje sie zdrzemnąć i od czasu do czasu wieczorem. Dzisiaj za to poprzytulalysmy sie na leżąco, więc Nina nie mogła już wymuszać noszenia jej i to zadzialalo, ale jak tylko odeszlam - ryk.
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-07-23, 22:47   

Daga, oglądałaś programy z zaklinaczką dzieci? hxxp://www.torun.mm.pl/~wakietka/jnth.pdf]TU nawet ponoć można przeczytać jej książkę...
Ostatnio zmieniony przez Lily 2007-07-23, 22:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-07-23, 22:49   

Alcia, mogłabym się podpisać pod każdym Twoim słowem. Mamy najwyraźniej to samo podejście do dzieci :-)
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-07-23, 22:55   

Lily, mam jej ksiązkę, ale nie czytałam. Jakos sceptycznie podchodzę do niej, bo nie słyszałam, aby ktoś polecał ją. A któras z mam czytała jej książkę?
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-07-24, 10:53   

alcia napisał/a:
Jak nie zamierzasz szczepić, to taka wizyta jest już raczej zbędna.

Z tego co wiem jedna wizyta jest absolutnie konieczna. Rozmawiałam kiedyś z mamą której córeczka urodziła się nie oddychając - im lekarz powiedział, że dwie święte zasady przy takich narodzinach to:
- nie wolno szczepić dopóki nie jest się pewnym zdrowia i decyzję o każdej szczepionce podejmować indywidualnie
- odwiedzić/dzać neurologa by uniknąć ewentualnych konsekwencji które mogą wyjść jeśli to zaniedbamy

myślę, że koniecznie poszłabym raz do neurologa i po pół roku, by przekonać się że wszystko jest ok. lepiej chuchać na zimne niż coś przegapić tylko dlatego że chciało się uniknąć rozmowy o szczepieniach...
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-07-24, 10:55   

DagaM napisał/a:
To wystarczy, żeby zasnęla na dobre i odkalam do lozeczka i tu zaczynaja sie schody, bo mala budzi sie przy każdym odlozeniu jej do poziomu.

No i wyobraź sobie męczyć się tak ponad rok (miałam tak przy Kai - no może nie zawsze było tak źle, ale b. często)...
DagaM napisał/a:
Najtrudniej jest nam odlozyc ją w ciągu dnia. Małą przy najdrobniejszym zachwianiu przy odkładaniu jej budzi się. Jak to zrobić?

I właśnie dlatego warto uczyć dziecko samodzielnego zasypiania. Ona zasypia w Twoich ramionach i oczekuje, że będzie mogła sobie w nich tak słodko spać cały czas. Daltego się buntuje, kiedy ją odkładasz. Wierz mi, nie przejdzie jej nagle z dnia na dzień, jak się do tego przyzwyczai...
Mogę Ci wysłac książkę "uśnij wreszcie". Nie uważam jej za doskonałą receptę na wszystko, ale myślę, że przeczytać warto, żeby uświadomić sobie jak to jest z tym smaniem u maluchów. Są tam też sposoby na naukę samodzielnego zasypiania, można się trochę tym zainspirować i wypracowac sposób dla siebie...
DagaM napisał/a:
Smok średnio jej przypasowal i ku mojej radości po minucie wypada jej z buzi. A dzisiaj mama wyjechala, wiec schowalam smoki do pudelka i włożyłam głęboko do szafki.

No to super!
Ja kupiłam wczoraj pod kątem wyjazdu nad morze... tak awaryjnie, bo mogę nie mieć możliwości trzymać jej non stop prz piersi, jak by sobie tego zazyczyła.. :)
Cytat:
Alcia, mogłabym się podpisać pod każdym Twoim słowem. Mamy najwyraźniej to samo podejście do dzieci

bardzo się cieszę, bo Twoje podejście bardzo mi się podoba! :)
To może dodasz coś jeszcze od siebie?

Ja sobie skojarzyłam jeszcze jedną ważną wg. mnie sprawę:
Nie uczyć dziecka życia/spania w sterylnej ciszy.
Przy Kai stosowaliśmy się do tego - tzn. żyliśmy jak dotąd, i dzięki temu nie mieliśmy problemu z zapraszaniem do siebie gości, ze słuchaniem muzyki, oglądaniem filmów, czy po prostu rozmową. Kai nic nie ruszało, bo nauczyła się ignorować normalne odgłosy naszego domu.
Teraz u nas najbardziej hałaśliwa sprawa - to Kaja :) bardzo często wybudza mi Lenkę, bo jak się emocjnuje (a w tym wieku emocjonuje się non stop), dosyć głośno mówi, wykrzykuje czasem...
Czasem mnie to drażni, mam ochotę non stop ją uciszać, ale nie mogę tego robić. Lenka się czasem budzi, ale szybko przywyknie do takich warunków. Nie mogę jej teraz nauczyć spania w totalnej ciszy, bo przecież nie zabronię się Kai odzywać przez półtora roku. W krótce Lenka przywyknie (w zasadzie już w dużym stopniu przywykła), bo innego wyjścia nie ma.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-07-24, 11:00   

Jeden z moich licznych dentystów mówił, że jego córka najlepiej zasypiała przy odkurzaczu ;) A moja siostrzenica śpi przy tatusiu grającym na fortepianie, zresztą może to pamiętać jeszcze z życia płodowego ;) No właśnie, chodzenie na paluszkach, bo dziecko śpi to nie jest dobry pomysł.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-07-24, 11:41   

alcia, bardzo mi się podoba to co napisalaś, z Zuzia też popelnilam podobne blędy i teraz chcialabym ich uniknąć, więc chyba sobie skopiuję Twój wywód i powieszę na lodówce :mrgreen: Podejście mam podobne, wcześniej zabrako mi konsekwecji, poza tym bylam jednak trochę wyglupiona, mlodziutka no i to bylo moje pierwsze dziecko, więc czlowiek się trochę miota, a ja w dodatku bylam ledwie dorosla :-> I tak nieźle sobie poradzilam, jak na mój gust, ale teraz myslę, że moge lepiej niektore rzeczy rozwiązać. U nas glownym problemem bylo zasypianie przy cycu i to do poltora roku prawie,potem też byl z zasypianiem problem...

Nosić nie nosilam za bardzo, ani w domu, ani na spacerkach, choć Zuzia od razu lapala, jak tylko przyjeżdżala babcia, ktora od razu brala ją na ręce, potem ciężko bylo oduczać znowu. Wiecie, że babcia ją nadal czasem nosi, jak "Zuzia jest zmęczona"?? Ponad dwudziestokilogramowe dziecko, wysokie pewnie na 120cm...Sześćdziesięcioletnia pani...Ale mi tylko ręce opadają... :roll:

Do ciszy też maej nie przyzwyczajalam, myślę, że bniedobrze to robić, pamiętam jak moja mama nmi opowiadala, że ja bylam uczona zasypiać w ciszy i potem nie mogli z fotela wstać, bo skrzypial trochę...
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2007-07-24, 11:46   

Alciu! Z tego co się orientuję Twoja Lenka nie ma kolek, a to szalenie ułatwia zasypianie w łóżeczku...Mia dzisiaj sama zasnęła ale kiedy ma problemy z brzuszkiem nie ma na to szans. Takie dziecko jest ciągle napięte, wyczerpane emocjonalnie. Jedynym ukojeniem jest krótki sen na rękach matki, gdy brzuszek jest ogrzewany i masowany. Cały wczorajszy dzień minął nam spokojnie, dzisiaj też jest ok.

Polecam książkę Tracy Hogg, zaklinaczki, niestety kupiłam ją jak Tymcio miał kilka miesięcy a nie miałam serca go "odwarunkowywać".
Jest tam szczególnie skuteczna rada dla matek, które uczą samodzielnego spania - zawijanie do snu niemowlęcia: mianowicie rączki układa się wzdłuż tułowia, lub lekko zgięte i zawija się tak ułożone maleństwo w kocyk. W ten sposób powstaje mała "mumijka", która czuje się bezpiecznie otulona i łatwiej zasypia.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2007-07-24, 12:01   

Alcia, bardzo mi sie podoba to, co napisałaś, to cenne wskazówki dla początkujących rodziców, bo o ile w wychowaniu świadomego już dziecka można bardziej zaufać intuicji i pamięci własnych przeżyć z dzieciństwa, to na samym początku pracuje się nad bardzo pierwotnymi, czasem na początku nieuchwytnymi sprawami, które trudno wyczuć jak widać tylko rodzicielska miłością, a i pamiętać własnego niemowlęctwa nie sposób, i tutaj bez doświadczenia znacznie trudniej wyrobić u dziecka prawidłowe nawyki, tak myślę (chociaż w zasadzie miałam zamiar postępować tak, jak radzisz, ale bez takiego potwierdzenia, że jest to słuszne, można szybko zarzucić swoje zamiary i później mieć problem).
alcia napisał/a:
Nie uczyć dziecka życia/spania w sterylnej ciszy.

To jest bardzo ważne, mnie tak uczono i teraz jestem tak skrzywiona, że nie mogę spać bez zatkanych uszu bo wszystko mnie budzi! Jak jadę do kogoś i zapomnę swoich zatyczek usznych to mam cała noc nieprzespaną, potrafi mnie obudzić nawet normalnie grające radio u sąsiadów, nie mówiąc o zwykłych odgłosach domowej krzątaniny.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-07-24, 12:07   

o, kochana, to jak Ty będziesz spala, jak maleństwo będzie? Przecież chyba nie wlozysz zatyczek, bo byś nie slyszala, jakby się coś dzialo...

Tym bardziej wysypiaj się teraz bez kompleksów na zapas :D
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2007-07-24, 12:14   

Ja przez te zatyczki wszystko słyszę, spokojnie budzik, nawet krzątanie mojego męża jak wychodzi po 5. do pracy i szuka ubrania ;) , tyle, że bardziej stłumione, więc wrzask usłyszę tym bardziej :D Chociaż na początku pewnie będę tak przejęta, że w ogóle nie będę mogła spać :D Albo tak spiąca, że zasne bez względu na odgłosy, się okaże :lol:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-07-24, 12:16   

Karolina napisał/a:
Alciu! Z tego co się orientuję Twoja Lenka nie ma kolek, a to szalenie ułatwia zasypianie w łóżeczku...

Nie ma, ale i tak łatwo nie jest... nie pisałam, że zawsze nam się udaje ;) Ale w warunkach domowych, kidy nie muszę się z niczym śpieszyć i nie jestem totalnie wyczerpana - staram się ją tego uczyć. Nie chcę się znów wpędzić w tą męczarnię, jaką zafundowaliśmy sobie przy Kai :-|
A jak nie wyjdzie i jednak się wpędzę, to na pewno zacznę nas z tego wyprowadzać dużo wcześniej (po wakacjach, bo teraz tryb życia nie sprzyja...), co i mamom kolkowych maluszków radzę (od razu po ustaniu kolek)...
kasienka napisał/a:
Podejście mam podobne, wcześniej zabrako mi konsekwecji

a my po prostu czasem szliśmy na łatwiznę :) no i się doigraliśmy...

[ Dodano: 2007-07-24, 12:20 ]
Martuś, ja mam ze spaniem jak Ty...
dlatego jak urodziłam Kaję, nie wysypiałam się przez rok.. każde jęknięcie mnie wybudzało. A takie dzidzi sobie co chwilę postękukje, wzdycha, jęczy... ;)

[ Dodano: 2007-07-24, 12:21 ]
A Kaja - śpi jak zabita... ani raz jej Lenka nie obudziła swoimi wrzaskami! Podziwiam ją... nic jej nie ruszy :)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2007-07-24, 12:23   

Alcia teraz to się naprawdę wystraszyłam :shock: :shock: :shock:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2007-07-24, 12:32   

A spanie w bujaczku- foteliku samochodowym? Mia często sobie w nim śpi, łatwo ją wtedy przenieść do ogrodu, albo po schodach na piętro. Zastanawiam się czy to właściwe dla kręgosłupa, że taki lekko zgięty. W instrukcji do chusty czytałam, że leżenie plackiem na plecach jest niefizjologiczne dla dziecka. A tu taki lekki łuk...i jeszcze można pokołysać...
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-07-24, 12:36   

Karolina napisał/a:
Zastanawiam się czy to właściwe dla kręgosłupa, że taki lekko zgięty.

własnie ja też. Nieraz jedziemy na działkę, Lenka zasypia po drodze, stawiamy fotelik pod drzewkiem i tak sobie śpi ze 2 godzinki.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-07-24, 12:37   

alcia napisał/a:
my po prostu czasem szliśmy na łatwiznę

no, w moim przypadku i pewnie nie tylko, brak konsekwencji jest wlaśnie konsekwencją pójścia na latwiznę :roll:

Martuś, nie bój się na zapas. Ja normalnie śpię bardzo mocno i niewiel rzeczy mnie budzi. Ale jest coś takiego, jakiś instynkt, że mimo snu matka ciągle jakby czuwa, jak Zuzia bya malutka, to spalam normalnie, ale jak trzeba bylo, to od razu bylam przytomna. Marcin nic nie slyszal na przyklad, a ja tak. Teraz tez czasem mi się to wlacza, mogę spać jak zabita, ale jak Zu ma gorączkę na przyklad, to obudzę się na każde jej westchnięcie(a śpi dwa pokoje dalej). Natura jakoś to rozwiązuje, nie skazuje nas na wieczne niewyspanie ;)
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-07-24, 15:48   

Karolina napisał/a:
Jest tam szczególnie skuteczna rada dla matek, które uczą samodzielnego spania - zawijanie do snu niemowlęcia:

hihi... jeśli niemowlę się da... natalia jak tylko mogła to sekunda i ziiuuuup! rożek, kocyk, cokolwiek co na nogach lądowało wszędzie gdzie małe nóżki zdołały wykopać... i to już w kilka godzin po urodzeniu!!!!!!! i tak ma do dziś... nie zdziwię się jak na kubusia też to nie zadziała :-D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2007-07-24, 17:53   

Z takiego kokonka żadne maleństwo się nie wyślizgnie ]:-> Jest jak kaftan bezpieczeństwa
:mrgreen:
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,95 sekundy. Zapytań do SQL: 11