wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jakie były Wasze ulubione niewege potrawy...
Autor Wiadomość
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
  Wysłany: 2007-08-31, 22:36   Jakie były Wasze ulubione niewege potrawy...

Temat może być uznany za nieco chory, jak na to forum ale coż...najwyżej zostanę ukamieniowany. Od dłuższego czasu o nim myślę i do końca nie wiem po co go zakładam. Może po to, żeby się odbrązowić, że nie zawsze taki byłem... wegan.
Ja lubiłem pierś od kurczak, ryby i schabowy. Jak byłem dużo młodszy to zajadałem się wątróbką. Jak czytam, to co napisałem, to sam w to nie wierzę :shock: . Więcej grzechów nie pamiętam.
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
Ostatnio zmieniony przez k.leee 2007-09-01, 13:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-31, 22:40   

kotlet z kurczaka może
kiełbasa i jajka zawsze mnie brzydziły
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Kreestal 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1497
Skąd: Oxford
Wysłany: 2007-08-31, 23:34   

Temat istotnie ciekawy :) Kurczak i ryby wszelkiego rodzaju i w sumie tylko w tym mogłam przebierać, bo od dziecka nie jadłam wieprzowiny i wołowiny.
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2007-09-01, 07:04   

A mnie bardzo ucieszył ten temat. "Chodząc" po tym forum cały czas mam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która wspomina (tocząc ślinkę) dawne, "zakazane" obecnie potrawy.
Dziwne to jest trochę, bo jakby ktoś mi tego kurczaka położył przed nosem to bym go nie zjadła (prawdopodobnie) ale to wspomnienie jest (o zgrozo!) miłe.
No właśnie ja wspominam pieczonego kurczaka mojej mamy. Dodawała litry smalcu i tony soli i potem ten smalec używałam na kanapki :mrgreen:
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2848
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2007-09-01, 07:08   

Gołąbki (ale wegańskie są lepsze ;-) ), placki (naleśniki, tylko że grube – ale nie omlety; wersja wegańska, bez mleka, też jest smaczna), tort przekładany z serka homogenizowanego i galaretki, mleko skondensowane w tubce, biała Milka. :->

„Tradycyjnych” mięsnych potraw nigdy nie lubiłem (ryby czy wątróbka mnie odrzucały). W miarę tolerowałem tatara (bo łatwo się przełykało), schabowego (o ile nie był żylasty), mielony (o ile miał jednolitą konsystencję bez niespodzianek) i podsmażoną kaszankę.

[ Zaraz wpadnie jakiś troll i powie nam, że wszyscy jesteśmy chorzy i ten temat to wyraźny znak, że powinniśmy wrócić do jedzenia zwierząt. :-P ]
_________________
<img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400">
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2007-09-01, 07:28   

O właśnie, zapomniałam o serniku na zimno!

Ja tam się nie będę zarzekać, że chora nie jestem ale do mnięcha nie wrócę :-P
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-09-01, 09:44   

placek po węgiersku
schabowy, ale tylko made by my tata
wiejska kieubasen, taka prawdziwa na wsi, robiona przez mego wuja.
no i rosół lubiłam zawsze, z duuużą ilością makaronu
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-01, 09:47   

Rosół z makaronem...do teraz mi pachnie...i łosoś wędzony...
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-09-01, 11:04   

bojster napisał/a:
Zaraz wpadnie jakiś troll i powie nam, że wszyscy jesteśmy chorzy

ufff... a ja wreszcie się czuję normalnie... na tamtym forum bym się do tego nie przyznała, a tu taki miły wymiar ludzki :-D

Kurczak wędzony chodzi za mną od miesięcy - nie kupuję bo nie chcę. Mój tato zawsze mi powtarzał że Bozia po to dała rozum, żeby go używać. Używam i nie kieruję się tylko smakiem. Ale to pytanie to taki powrót do normalności na forum - jak tu fajnie :-D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
nalya 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2007
Posty: 36
Wysłany: 2007-09-01, 11:06   

Ja wprawdzie nia mam już ochoty na wędzonego kurczaka, ale z pewnością była to moja ulubiona potrawa. Mogłam jeść na ciepło, na zimno, na śniadanie i bez sztućców :)
 
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
Wysłany: 2007-09-01, 11:12   

zojka3 napisał/a:
Chodząc" po tym forum cały czas mam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która wspomina (tocząc ślinkę) dawne, "zakazane" obecnie potrawy.

Ja patrzę na to trochę inaczej. Potrawy mięsne czy mleczne nie są dla mnie zakazane, mogę je jeść, tylko nie chcę. Pisząc o tym co kiedyś jadłem , nie przełykałem ślinki. Pisząc teraz np o wątróbce, nie mogłem uwierzyć swojemu dziecięcemu myśleniu z tamtych czasów, to była taka sama potrawa jak każda inna, jak surówka z marchewki! Dziecięce zaufanie do dorosłych :roll:
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-09-01, 11:13   

Nigdy nie jadalam wedlin,za to ubostwialam serki,pamietam ze szczegolnie Almette ;-)
w ogole uwielbilam nabial-jogurty,serki,slodycze mleczne.
Z miesa to lubilam chyba najbardziej jakies kotlety,pewnie z kurczaka,szczegolnie takie w ciescie,takie"malo przypominajace mieso" ;-)


Nie mam czegos takiego,ze tesknie.Jakos tak po prostu nie mysle o tym wzystkim w kategoriach,ze to jest do jedzenia :mryellow: Po prostu to juz nie istnieje dla mnie.
Czasem jak R.je np.jakiegos loda czy jakies slodycze to sobie przypominam,ze to chyba nawet niezle smakowalo.Tak jako ciekawostke,bo nie mam wcale ochoty sprobowac.Czasem rozmawiamy o tym co jadalam,ze np.jakies Knoppersy czy Princessy,R.sie smieje,ze kiedys normalniejsza jak widac bylam;)W sumie dosc ciekawe sa te moje dzieje,bo ja dlugo bylam taka juz uswiadomiona ale cos tam jadlam ze wzgledu na rodzine i np.jadlam rybe raz na m-c,a nie robilam juz sobie kanapek z serkami tylko z pasztetem sojowym np.;) Albo jadlam Princesse ale juz nie mleczna tylko orzechowa-oczywoscie w orzechowej bylo pelno mleka,ale ze i tak mi rodziona kupowala slodycze to juz wybieralam cos "lepszego",w ogole niezle historie,takie moje podchody,zeby wreszcie do konca na swoim postawic :mryellow:
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-09-01, 11:18   

Ja dobrze wspominam niektóre smaki, ale na myśl, że to ciało mnie mdli, fuj, bleee... jak mogłam to jeść.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-09-01, 11:19   

k.leee napisał/a:

Ja patrzę na to trochę inaczej. Potrawy mięsne czy mleczne nie są dla mnie zakazane, mogę je jeść, tylko nie chcę.

dokladnie.Mojego kolege kiedys ktos zapytal czemu on nie lubi miesa.Odpowiedzial,ze lubi.Tylko nie je.Bardzo trafne moim zdaniem.



chociaz mi juz chyba trudno byloby powiedziec ze cos by mi smakowalo teraz.Nie pamietam wiekszosci smakow.Czasem sie kogos pytam,np.wczoraj pytalam mame czy ten majonez sojowy smakuje podobnie do "zwyklego" ;-)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2007-09-01, 11:25   

Raczej nie tęsknię za niczym, jedyną rzecza jaką jadłam ze smakiem był tuńczyk i pierś z kurczaka. Reszta zawsze była jedzona "za karę". Wszystkie żyłki, skórki i inne elementy tego rodzaju doprowadzały mnie do obrzydzenia. A mój Mateusz właśnie był mięsożercą krwiście i soczyście, same najobleśniejsze mięsa lubił. Teraz jednak jest kaszo i strączkożercą. Ciekawe, ze niektórzy wegetarianie są takimi w wyniku swojej konstytucji a niektórzy z przekonania, choć lubili mięso jeść.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2007-09-01, 11:41   

Kakałko i jajecznica. Tęsknie za jajecznicą, która od czasu urodzenia Nadii strasznie mi śmierdzi.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
egeria 

Dołączyła: 24 Sie 2007
Posty: 7
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-09-01, 11:48   

miśki żelki
 
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
Wysłany: 2007-09-01, 11:54   

taniulka napisał/a:
Tęsknie za jajecznicą, która od czasu urodzenia Nadii strasznie mi śmierdzi.

Tofucznica. Jadłaś? Znasz? Pyszna, podobna do jajecznicy tylko smaczniejsza i nie śmierdzi :-D
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2007-09-01, 12:05   

k.leee napisał/a:
Tofucznica. Jadłaś?


Nie jadłam, a robi się tak samo jak jajecznicę?
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
koniczynka_k 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 06 Sie 2007
Posty: 276
Skąd: Orneta
Wysłany: 2007-09-01, 12:14   

mi do piwa brakuje czasem pajdy chleba ze smalcem...ale jakby to ktos przedemną postawił to bym nie zjadła
na początku mojego wege pojechałam do domu i w lodówce znalazłam śledzie, jakoś tak mi zapachniały ale jak rano mama przyniosła specjalnie dla mnie ze sklepu i jak sobie wyobraziłam tą konsystencję :-? to ochota mi bardzo szybko odeszła
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl]

hxxp://www.suwaczek.pl/]hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
muz 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 307
Skąd: inąd
Wysłany: 2007-09-01, 12:35   

Alispo napisał/a:
dokladnie.Mojego kolege kiedys ktos zapytal czemu on nie lubi miesa.Odpowiedzial,ze lubi.Tylko nie je.Bardzo trafne moim zdaniem.


ale niektorzy rzeczywiscie ne lubia. ja na przyklad jak bylam mala to babcia mnie praktycznie non stop kilebasami wszelkiego rodzaju karmila i bardzo lubilam mieso, z czasem jednak (smak mi sie zmienil) kazdy rodzaj miesa powodowal u mie odruch wymiotny, ne moglam przelknac go pod zadna postacia, a jak jeszcze doszly do mojej swiadomosci aspekty etyczne, z ktorych wczesniej ne zdawalam sobie sprawy to juz mieso calkowicie bylo dla mie produktem nespozywczym.

obecnie w czaasach weganskich tesknie czasem za jajkiem na miekko, na twardo, jajecznica, choc przez ostatnie 3 lata jeszcze wegetarianskie jadlam jajka tylko w postaci ukrytej (w ciastach badz naleznikach itp.).
ale nade wszystko pomimo juz ponad roku weganskiej kariery :mrgreen: ne moge sie uwolnic od checi na slodycze. czekolada mleczna, wszelkie batony i moje ukochane snikersy spogladaja na mie ze lzami w oczach podczas kazdej wizyty w sklepie.
ale nic. trzeba walczyc ze soba :mrgreen:
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2007-09-01, 12:39   

Jako nie wege z mięsnych potraw miałam wąski acz regularny repertuar bo pozostałych rzeczy nie lubiłam czyli: mielone, schabowe, gołąbki, czasem pieczeń rzymska by babcia W, parówki ryby - tylko kargulena albo takie mrożone filety a do tego mielonka/ szynka (kręciły mnie tylko te puszkowe) oraz paprykarz szczeciński, jeśli chodzi o zupy to jadałam też czarninę.
Obecnie nie pamiętam tych smaków, nie ciągnie mnie a zapach mięsnej lodówki zagłusza u mnie poczucie głodu.

Choć jadam czasem jajka to ulubiona jajecznica była w 2 wariantach 1. ze szczypiorkiem, 2. pomidory, papryka żywa i curry.
Pamiętam za to smak sera białego (takiego wiejskiego, który można pokroić w plastry), wiejskiego mleka zsiadłego z młodymi ziemniakami i koperkiem, czasem nachodzi mnie smak na ser pleśniowy (z zielonym lub niebieskim nalotem)
Acha i pamiętam że nie lubiłam masła wiejskiego które robiła babcia J więc często kupowała mi roślinne (plastikowe opakowanie ze słonecznikiem).
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2007-09-01, 12:52   

Mi na początku mojego wege życia bardzo brakowało pasztetowej takiej z flaka (w której czego tam nie było! wszelkie resztki z masarni) i metki (to taka pół surowa kiełbasa) ale to było bardzo dawno temu. Teraz wszelkie potrawy mięsne mi poprostu śmierdzą i nie tknęłabym ich za żadne pieniądze, a najbardziej rosołu bez którego większość rodzin nie wyobraża sobie niedzieli.
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2700
Wysłany: 2007-09-01, 12:58   

Tofucznica jest w odpowiednim dziale hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=27789#27789 , bo tu mógłby się ktoś przyczepić, że offtopa robię :-P
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2007-09-01, 13:15   

uwazam ze temat jest niesmaczny. po co ta rozkminka nad smakiem zarznietego i oprawionego kurczaka czy swini? mieso rzeczywiscie jest smaczne o czym swiadcza jego miliony konsumentow. ja bym jednak wolal bysmy chociaz w tym miejscu mieli swiadomosc czegos niestosownego w kontemplowaniu jego rozmaitych smakow. wczoraj na Polonii dali "Korczaka" Wajdy, jest tam taka scena: Jozek, zyd z korczakowego sierocinca, przedostaje sie na aryjska strone by spotkac sie z dziewczyna. Ona ma na sobie modne futerko, on to zauwaza i komplementuje, ona mowi, ze tanio od kogos kupila. Jozek na to: pewnie z getta? Swiadomosc tego z miejsca ucina rozmowe nt gustownosci futerka. Po prostu przestaje miec to znaczenie w obliczu owej swiadomosci.

Przepraszam wszystkich, zwlaszcza k.leee, ze tak inwazyjnie wjechalem w ten topik. Nie chce robic za pierwszego moraliste tego forum, oczywiscie mi mieso i nabial w roznych postaciach tez smakowalo. Ale mysle ze jest w rozmawianiu na ten temat (zwlaszcza na publicznym forum) cos bardzo niestosownego.
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,91 sekundy. Zapytań do SQL: 8