wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
życie za granicą?
Autor Wiadomość
joannasu 

Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lut 2009
Posty: 133
Wysłany: 2010-01-19, 17:55   życie za granicą?

od 7,5 lat nie mieszkam w Polsce wydaje mi sie ze dobrze sie zintegrowalam, nauczylam sie jezyka (plan przedwyjazdowy byl inny i absolutnie wykluczal kraj w ktorym ostatecznie wyladowalam), nostryfikowalam dyplom pracuje niejako w swoim zawodzie (niejaki bo skonczylam resocjalizacje a pracuje w przedzkolu bo chcialam), od 2 lat mam stala umowe o prace, mam znajome i nawet jedna przyjaciolke (wszystko autochtoni) kontaktow z poza_rodzinnymi Polakami nie mam wcale (tak sie zlozylo ze nie trafilam na Polakow do zakolegowania sie, zreszta malo "nas" w moim otoczeniu ergo nawet nie bylo w czym przebierac ;-) ) .... do czego zmierzam? Teoretycznie i praktycznie jest dobrze ale na pewno nie tak jak sobie kiedys dawno wyobrazalam. Tutaj nie jestem u siebie a gdybym wrocila do Polski juz nie bylabym u siebie... (wyjechalam rok po studiach, w polsce nie pracowalam, nie mialam kontaktow ani problemow z urzedami, cale moje "dorosle zycie" spedzilam zagranica) ale marze sobie ze gdybym wygrala w lotto to wracam do Krakowa choc oprocz tego ze znam jezyk byloby prawdopodobnie tak samo ciezko jak poczatkowo tutaj.
Byc moze idealizuje zycie w Polsce bo nie znam tego normalnego doroslego zycia z dziecmi, praca, kredytami remontami i czym tam jeszcze (w sensie ze nawet gdybym tam byla tez nie byloby czasu na spotkania, wloczenie sie po knajpach ect.)


a jak to bylo / jest u was? Dlaczego wrociliscie, myslicie o powrocie? za czym tesknicie?
Ja nie tesknie, ot czasami mysle co by bylo gdybym mogla to moje tutejsze zycie przeniesc do Krakowa....
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2010-01-19, 19:24   

joannasu, a możesz napisac, w jakim kraju mieszkasz?

ja wyjechałam sporo po studiach, więc zasmakowałam "dorosłego" życia i tu i tam, nie deklaruję się gdzie będę mieszkać za dwa, trzy lata, może jeszcze gdzie indziej? Tyle jest pięknych miejsc na Ziemi :)

A poczucie że nigdzie się nie jest całkiem u siebie... w pewnym sensie dobrze mi z nim :P Pamiętam, jak Agnieszka Holland, którą cenię i uważam za mądrą kobietę, mówiła o swoim życiu we Francji, o tym że mieszkanie nie w swoim kraju urodzenia pozwala jej na zdrowy dystans do róznych codziennych absurdów (takie sa przecież w każdym kraju...), nie przejmowanie się nimi za bardzo. Bliskie jest mi takie myślenie.
_________________

 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2010-01-19, 20:49   

bodi napisał/a:
A poczucie że nigdzie się nie jest całkiem u siebie... w pewnym sensie dobrze mi z nim :P

A mi niestety coraz czesciej to przeszkadza.
Chcialabym sie czuc dobrze mieszkajac w paru miejscach naraz.
Moze wynika to po czesci z naszej sytuacji mieszkaniowej.
Tutaj ciagle za malo miejsca wynajmowanego, w naszych rodzinnych krajach brak miejsca stalego.
Teraz, majac Klare, czuje wiecej ze bardzo potrzebuje miejsca swojego, wlasnego i na dluzej.
Poki co ciagle nie mozemy sie zdecydowac gdzie zamieszkac.
 
 
 
joannasu 

Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lut 2009
Posty: 133
Wysłany: 2010-01-19, 23:10   

mieszkam w niemczech
mnie jest dobrze tutaj ale czasami podchodzi mi to "dobrze" troche za wysoko i...

najbardziej ale to najbardziej utrudniajaca zycie sprawa jest jezyk bo niby gadam caly dzien ze wzgledu na prace, ogladam tutejsza i tylko tutejsza TV, czytam ksiazki i czasopisma po niemiecku, niby potrafie juz powiedziec co chce, co mysle i co czuje ale to jest jakies takie... no wlasnie i wlasnie tak jak mowie tak mnie przyjmuja....dluga droga przede mna jeszcze

moja sytuacja jest o tyle dobra ze jestem sama i jakiekolwiek decyzje podejme tylko ja bede ponosila ich konsekwencje :-)
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2010-01-20, 02:40   

ja też się nie czuję nigdzie naprawdę "u siebie" - tak się czułam w Polsce i tak teraz czuję się w Hiszpanii (w międzyczasie podobnie czułam się we Francji, gdzie kiedyś próbowałam mieszkać :-/ ). ale odkąd pamiętam byłam outsiderem, więc chyba nie chodzi o kraj, ale o mój stan świadomości.

na razie chcę zostać w Hiszpanii, choć moja sytuacja materialno-rodzinna jest tu dość ciężka :-/ . kieruję się praktycznymi powodami - ładne widoki, przyjazny klimat, lepsza niż w Polsce opieka socjalna i zdrowotna. niestety nie znam tutejszych języków, choć powoli z trudem uczę się Hiszpańskiego :-> . ponieważ emigracja z 2 małych dzieci sporo mnie kosztuje, wiele osób pyta mnie, czy nie chcę wrócić do Polski. nie chcę. chciałabym osiąść tu na dłużej, ale chciałabym też móc pozwolić sobie na wyjazd do Polski np. na weekend. póki co, moje losy tutaj nadal się ważą :-/ . ale ciągle mam nadzieję, że znajdę tu pracę i jakoś poukładam sobie życie. wiem, że nigdy nie zintegruję się tutaj do końca, ale to mi nie przeszkadza, bo w Polsce też czułam się b wyalienowana. mówię sobie, że po prostu "ten typ tak ma" :lol: . niemniej chciałabym żyć w kraju, gdzie przez cały rok rosną na drzewach mandarynki i ludzie dużo się uśmiechają....
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kociakocia 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 05 Sty 2009
Posty: 4300
Skąd: Wawa
Wysłany: 2010-01-20, 10:16   

ajanna napisał/a:
niemniej chciałabym żyć w kraju, gdzie przez cały rok rosną na drzewach mandarynki i ludzie dużo się uśmiechają....
strasznie zazdroszczę, myślę, że przez te nasze długie zimy, krótke lato, czuję się w naszym kraju srednio, nienawidzę marznąć, siedzę wiele mcy w domu, zanim nie zobaczę pączków na drzewach... ale kocham Polskę :->
życzę, by się Wam dziewczyny poukładałao jak najszybciej i jak najpozytywniej! ;)
_________________
MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam :)
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi®
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2010-01-20, 10:28   

joannasu napisał/a:
Tutaj nie jestem u siebie a gdybym wrocila do Polski juz nie bylabym u siebie...

czuję dokładnie to samo. cały czas chodzi za mną myśl o powrocie do PL, ale tam też nie byłabym u siebie, tu jestem trochę samotna, w sensie braku znajomych, ale w PL też mi już prawie nikt nie został. taki los.

joannasu, też obmyślam, co będzie jak wygram w lotto ;-) :lol:
 
 
 
yolin 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 08 Mar 2008
Posty: 513
Skąd: sudety
Wysłany: 2010-01-20, 10:51   

joannasu, ja pierwsze 20 przemieszkalam w Polsce, nastepne 20 w Niemczech i od 1 1/2 roku znowu w Polsce.... czuje sie swietnie, bo ja akurat wszedzie czuje sie jak u siebie w domu ... moze dlatego, ze nie patrze na swiat przez pryzmat granic , ludzie (poza jakimis drobnymi roznicami) sa w zasadzie wszedzie tacy sami,
_________________
To co dajesz swiatu, swiat zwraca ci.... madrosc ludzi wschodu
hxxp://miyo.rybczynski.net/
hxxp://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html
<object classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="hxxp://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=7,0,19,0" width="405" height="108"><param name="movie" value="hxxp://www.decobazaar.com/content.swf?a=863&k=-1&t=0&n=3&p=1" /><param name="quality" value="high" /><embed src="hxxp://www.decobazaar.com/content.swf?a=863&k=-1&t=0&n=3&p=1" quality="high" pluginspage="hxxp://www.macromedia.com/go/getflashplayer" type="application/x-shockwave-flash" width="405" height="108"></embed></object>
 
 
joannasu 

Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lut 2009
Posty: 133
Wysłany: 2010-01-20, 11:29   

to samo uslyszalam od mojej matki przed 7 laty ;-) ale mnie sie wydaje ze niekonicznie - choc jeszcze tego nie zweryfikowalam ;-)

Yolin a napiszesz dlaczego wrocilas - jesli to nie tajemnica i jak to bylo po 20 latach znowu w jakims tam stopniu zaczynac od poczatku, zamieszkac w Polsce gdzie tyle sie pozmnienialo w tym czasie
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2010-01-20, 12:09   

ja się w Czechach czułam jak w domu, czego nie moge powiedzieć o Opolu... Tu mam rodzinę, tam przyjaciół.
Na szczęście jest w miarę blisko i wizja powrotu "tam" za parę lat tez jest w miarę realna. Tylko, czy za parę lat jeszcze będzie nam się chciało? O tym pomyślę w 2014 :-)
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2010-01-20, 12:14   

bodi napisał/a:
Pamiętam, jak Agnieszka Holland, którą cenię i uważam za mądrą kobietę, mówiła o swoim życiu we Francji, o tym że mieszkanie nie w swoim kraju urodzenia pozwala jej na zdrowy dystans do róznych codziennych absurdów

ten argument też najczęściej służy mi jako pocieszenie w momentach kiedy jest mi jakoś takoś niefajnie i nie wiem co ja tutaj robię
Nie mogliśmy się zdecydować między dwoma obcymi krajami - jedno jest pewne- do Polski (raczej) nie wrócimy.
Choć bardzo mi się podoba Szkocja i łatwiej tam sobie można żyć to jednak stawiam na Czechy- pracuje prawie w zawodzie, mam kilka koleżanek, znajomych, studiuję .
Całkowicie u siebie czuję się tylko w swoim domu ;-)
A jak to będzie dalej- czas pokaże :-P
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
yolin 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 08 Mar 2008
Posty: 513
Skąd: sudety
Wysłany: 2010-01-20, 13:08   

joannasu, nie musialam sie specjalnie ani przestawiac na inna mentalnosc, ani tak naprawde zaczynac od poczatku bo w ciagu tych 20 lat w Niemczech czesto bywalismy w Polsce no i jako artystka grafik nie musialam sie tez specjalnie przestawiac na jakas inna prace czy zawod bo zajmuje sie od lat tym co zawsze chcialam robic.
No i nie patrze na to jako na powrot (mieszkam teraz zupelnie gdzie indziej niz przed wyjazdem) , bo dla mnie zycie plynie, jak rzeka... moze gdybym przyjechala w dokladnie to samo miejsce w Polsce, z ktorego wyjecham to mialabym inne odczucia.
A "wrocilam" bo znalazlam nowe ciekawe miejce na ziemi, gdzie jestem szczesliwa i moge sie realizowac,
_________________
To co dajesz swiatu, swiat zwraca ci.... madrosc ludzi wschodu
hxxp://miyo.rybczynski.net/
hxxp://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html
<object classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="hxxp://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=7,0,19,0" width="405" height="108"><param name="movie" value="hxxp://www.decobazaar.com/content.swf?a=863&k=-1&t=0&n=3&p=1" /><param name="quality" value="high" /><embed src="hxxp://www.decobazaar.com/content.swf?a=863&k=-1&t=0&n=3&p=1" quality="high" pluginspage="hxxp://www.macromedia.com/go/getflashplayer" type="application/x-shockwave-flash" width="405" height="108"></embed></object>
 
 
devil_doll
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-20, 14:00   

ja w domu czuje sie raczej w Kanadzie :roll: myslalam ze w PL ale po paru miesiacach tu bardzo chce wracac i wracam na szczescie :)
Polske kocham za krajobrazy rodzine i przyjaciol ale denerwuje mnie tzw :Polska Morda narzekactwo itp :evil:
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2010-01-21, 03:39   

Ja poki co jestm na maksa zagubiona. Mam za soba 4 lata w USA od 2 m-cy jestem w Australii. Caly czas organizujemy sie i nie jest latwo. Szukamy pracy itd. Ale najbardziej zazroszcze emigrantom z Europy ze maja "zabi skok" do Polski. Z AU wypad weekendowy jest niemozliwy a juz dluzszy wyjazd jest bardzo kosztowny.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
mandy_bu 


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 30 Gru 2008
Posty: 1260
Wysłany: 2010-01-21, 15:18   

'wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" ;-)
taniulka, ja bardzo zazdroszczę wam tej Australii :-)
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-21, 15:48   

mandy_bu napisał/a:
'wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma
to prawda, ale dzieje się tak zwłaszcza wtedy gdy się na danym miejscu nie ustabilizowało - szuka pracy, domu, szkoły, walczy z brakiem pieniędzy - wtedy chyba ciężko jest docenić to że jest się gdzieś, bo jak?
co innego gdy jesteśmy w miarę 'stabilni' i możemy w miarę 'normalnie' funkcjonować - dopiero wtedy można się rozejrzeć za zielonym skrawkiem trawy też u nas przed płotem ;)
tak myślę... czytam ten wątek bo choć nie zagranicą to jednak nie w miejscu gdzie chciałabym mieszkać i czuję się obco, choć mieszkam tu już ponad trzy lata... :-/ Jednak gdy wszystko idzie ok wtedy widzę ile rzeczy mam, jak tu dobrze itd. choć nie tak jak bym chciała, wtedy dopiero zaczynam doceniać
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
mandy_bu 


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 30 Gru 2008
Posty: 1260
Wysłany: 2010-01-21, 17:45   

Humbak, masz rację, fajnie napisane :-)
Ja zupełnie nie mam doświadczeń emigracyjnych, mieszkam w miejscu, w którym się urodziłam, emigrowałam najwyżej do innej dzielnicy ;-) . Natomiast to rozdarcie o którym piszecie dostrzegam u wielu przyjaciół, którzy pochodzą z innych miejscowości.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-22, 23:59   

Zawsze mnie ciekawiło, jak reaguje organizm na przeprowadzki w cieplejsze miejsca. Ze mną jest tak, że gdy zbliża się jesień, czuję wewnętrznie jak mój organizm się do niej przygotowuje. TO samo jest z innymi porami. Mamy to przecież zapisane w genach z pokolenia na pokolenie. Aż tu nagle trach-ciągle gorąco....
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2010-01-23, 00:13   

nie wiem, co miałaś na myśli - mówiąc "cieplejsze msca?". w Hiszpanii teraz jest kilkanaście stopni na plusie w dzień i kilka w nocy. ja się tu świetnie czuję i jak ludzie narzekają na pogodę, bo pada, mówię "jedźcie do Polski!" :lol: . oczywiście lepiej czułam się tu latem, chociaż podobno było wyjątkowo upalne. ja się z tą teorią genów przystosowanych do temp. nie zgadzam, bo mój organizm jej przeczy. w Polsce nawet latem często było mi zimno :shock: . tu jest idealny klimat dla mnie (no ale ja nawet latem w Egipcie spałam przy otwartych oknach i nie używałam klimy :-P )
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Christa 


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1900
Skąd: Australia
Wysłany: 2010-01-23, 04:11   

Ja najbardziej u siebie czulam sie wlasnie w Niemczech. Nie wiem, gdzie mieszkasz joannasu, ale dla mnie Berlin byl wlasnie moim miejscem na ziemi. Najchetniej juz jutro spakowalabym sie i tam wracala (mieszkalismy tam 2.5 roku, a teraz od ponad 5-ciu w Australii). Patrzac obiektywnie, to w AU nie mam na co narzekac: obydwoje mamy dobre prace, przyjaciol, nie czujemy sie obco, bo w Melbourne prawie kazdy jest nie stad, wiec nie czuje sie zadnych antagonizmow, ale jakies to zycie takie jalowe... Nie umiem tego wytlumaczyc do konca. Wiem, ze na pewno Rafal kiedys chcialby wrocic do PL, bo bardzo teskni za polskimi znajomymi, rodzina i naszym tamtejszym zyciem, ale ja mam wrazenie, ze to se ne vrati. Wtedy bylismy mlodzi :mryellow: , kazdy mial duzo czasu, byly imprezy, koncerty, nikt nie mial dzieci, cos tam sie "rzezbilo" zawodowo, a teraz byloby juz pewnie zupelnie inaczej. Mam wrazenie, ze on wlasnie za tym teskni, a tego juz po prostu nie ma.
Szczerze mowiac, nie wyobrazam sobie juz powrotu do Polski, w ktorej tak naprawde nie mieszkam juz od 10 lat (po drodze mialam jeszcze epizod Stanowy i finski). Chyba najlepiej czulabym sie w Niemczech, choc tak naprawde zawsze przeszkadzalo mi to, ze tam troche sie wstydzilam, skad jestem, bo ludzie nie reagowali pozytywnie na slowo Polska (w przeciwienstwie do Ozzich, ktorym nasz kraj kojarzy sie bardzo dobrze badz wcale :-) ).
Do Niemiec i Niemcow na pewno mam gleboki sentyment (nawet dzisiaj mi sie lezka w oku zakrecila, jak ogladalismy niemieckie wiadomosci w TV...), ale cos czuje, ze i tak zostaniemy w Australii. Australia jest przewspanialym krajem, jak sie ma dzieci. Te wszystkie mothers groups, playgroups, wypozyczalnie zabawek, swietne parki, place zabaw, podejscie do wegetarianizmu dziecka, no zyc nie umierac. Ale brakuje jednak mozliwosci kupienia biletu za 50 Euro i polecenia do Polski dwa razy w miesiacu...
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/Uigap11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/XYtep11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
Christa

Puszek okruszek, puszek kłębuszek, wystarczy tylko, że się poruszę, zaraz przybiega by ze mną być... - to o Filipku.
 
 
honey 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 428
Skąd: hameryka
Wysłany: 2010-01-23, 04:51   

Ja tam wszedzie czuje sie jak u siebie... ale chyba to nie kwestia ludzi mnie otaczajacych tych tzw. miejscowych... ale kwestia z kim sie zyje i czy ma sie poczucie spelnienia i spokoju wewnetrznego, a przede wszystkim poparcia i zrozumienia u osob nam bliskich i tych znaczacych....
Generalnie w zyciu mamy swoje marzenia i pragnienia ktore sa wyidealizowane... bo zycie to zycie i plata nam figle..wiec przyjelam prosta metode by wykorzystywac to co mam w danym momencie jak najlepiej potrafie i byc wdziecznym.. wdziecznym za to ze mieszkam tu a nie gdzie indziej...bo zawsze czegos mozna sie nauczyc, przyobserwowac i zostac madrzejszym czlowiekiem:)

Ja tam wszedzie czuje sie jak u siebie... mam na mysli USA gdzie mieszkam od 13 lat.. a przewedrowalismy przez rozne stany..Polska ktora pamietam i milo czasami wspominam , po prostu juz nie istnieje.
Prawada jest taka ze nie mam sily albo raczej nie chce mi sie walczyc z ludzmi ktorzy mogliby miec problem z tym ze moje dzieci nie jedza miesa albo nie chca chodzic na religie. Nie wyobrazam sobie powrotu do polskiego zycia , nie wyobrazam i nie musze.
Nie czuje nic takiego co moznaby nazwac tesknota do PL ktora nie pozwalalaby mi cieszyc sie zyciem i tym co mam tutaj.Juz jako dziecko, kiedy mieszkalam w bloku na osmym pietrze z rodzina wiedzialam ze takie zycie mnie by dobilo... zawsze chcialam czegos innego.. czegos wiecej..
Wiem ze w Pl nigdy by mnie nie bylo stac na takie zycie ktore mam tutaj z materialnego punktu widzenia co rowniez dla mnie ma duze znaczenie..Jestem materialista ? moze... a moze tylko osoba ktora wie ze niestety zyjemy w materialnym swiecie i pieniadze sa potrzebne.... nie sa najwazniejsze ale sa potrzebne...coz..
Jednym slowem mam zycie ktore mnie satysfakcjonuje, nie myse i nie tesknie za PL.
_________________
dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro
 
 
devil_doll
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-23, 10:06   

to ja dodam cos jeszcze od siebie :) mam za soba epizod kilka lat w UK chodzilam tam przez 2 lata do liceum potem na studiach bylam na wymianie i rok sobie studiowalam :) ) i tak w UK czulam sie wysmienicie ale wtedy bylam mloda nie mialam dziecka i perspektywe mialam inna. w Kandzie najchetniej zamieszkalabym w Vancouver piekne widoki gory ocean wow albo chociaz w Toronto moze wkrotce :) ale na razie mieszkam w Windsor.
Kiedys bylam przekonana, ze moge tylko w Europie mieszkac a na pewno nie w malym miescie ale po pomieszkaniu na moim kochanym zadupiu docenilam , ze a.mam wszedzie blisko , moge dziecko na zajecia zawiesc na rowerze albo przespacerowac sie w chuscie, duze miasto mam za rzeka (po drugiej stronie granicy ) :-D gdyby tylko lata nie byly takie gorace (ajannie pewnie by sie podobalo) to juz nie mialabym w ogole na co narzekac ).
 
 
joannasu 

Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 26 Lut 2009
Posty: 133
Wysłany: 2010-01-23, 10:54   

Tak naprawde nie potrafie juz sobie wyobrazic zycia w Polsce, jesli w ogole to tylko w Krakowie (kiedys myslalam ze to moje miejsce na ziemi dopoki nie znalazlam obecnego) a to tez bardzo mgliscie. Mnie jest dobrze tu gdzie jestem, tylko czasami (czesto) doskwiera mi jezyk a wlasciwie niemoznosc elokwentnego i swobodnego wypowiedzienia sie, to nie jest tak ze nie potrafie bo potrafie ale nie tak jak bym chciala i w tym tkwi caly moj "problem", w moim byciu tu na plaszczyznie jezykowej... duzo pracy jeszcze przede mna ;-)
 
 
pepper 


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 330
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2010-01-23, 12:15   

A ja w Irlandii od 3 lat, czuję się tu bardzo dobrze, ale nie nazwałbym tego domem, bo dom mój tam gdzie żona moja i dzieci moje czyli serce w sensie. Domu w kształcie czterech ścian nie mamy więc jest mi zupełnie wszystko jedno gdzie zostaniemy na stałe. Do Polski boję się wracać, a być może będę musiał się z tym zmierzyć, poznałem zupełnie inny kraj, wolny od polskich wad które mnie zawsze bolały i strach pomyśleć, że znowu wpadnę w te kołowroty. Przeciwko Irlandii natomiast przemawia to, że tu wegetarianizm praktycznie nie istnieje.
_________________
www.around-ireland.com
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-01-23, 14:25   

Ja mieszkałam rok w UK, ale nie doświadczyłam walki o byt, bo byłam au-pair przy rodzinie i miałam się jak pączek w maśle. Rozważałam zostanie na dłużej, ale wróciłam, bo za bardzo tęskniłam za rodziną i przyjaciółmi (ciągle wisiałam na telefonie). Poza tym wyjechałam po ładnych paru latach pracy w Polsce, miałam już zrobione mianowanie jako nauczyciel, mogłam wrócić na stare stanowisko pracy (wzięłam urlop bezpłatny), zostawiłam umeblowane mieszkanie (wynajmowane, ale było trzymane dla mnie) a w UK musiałabym zaczynać od zera. No i Tomek: on nie zna ang. - w PL ma dobrą stałą pracę a w UK to by może na zmywaku wylądował (zmywak nie jest zły jak się nie miało ambitnej pracy w PL). No jednym słowem wszystko przemawiało za powrotem.
Teraz w Polsce czuję, że to jest moje miejsce, uwielbiam moje miasto, mam tu bliskich, wielu przyjaciół, świetnych sąsiadów, ogród dla Olafa (bardzo nie chciałam mieszkać w bloku, mieszkamy w małej kamienicy z dużym ogrodem), pracę, którą lubię...Nie zamieniłabym tego za nic na świecie...
Choć przyznaję, że w UK byłoby mnie stać na życie na lepszym poziomie po jakimś czasie a tu zawsze będziemy jakoś walczyć, poza tym tęsknię jednak trochę za UK, bo kocham ten kraj - mam nadzieję wkrótce zaspokoić tą tęsknotę turystycznym przyjazdem :) I to mi wystarczy :)
Ja przekonałam się, że emigracja nie jest dla mnie! Chyba nie każdy się do tego nadaje...
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 7