 |
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
|
Hare Krishna |
| Autor |
Wiadomość |
Martuś

Pomogła: 73 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 3101 Skąd: Langfuhr
|
Wysłany: 2007-11-11, 12:51
|
|
|
| Ewa napisał/a: | Martuś do Ciebie wielka prośba : skończ te przekomarzanki, bo w końcu ktoś musi (a wiadomo kogo się prosi ) |
Masz rację Ewa |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
 |
Eliza
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 02 Wrz 2007 Posty: 31 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2007-11-11, 14:32
|
|
|
Witajcie raz jeszcze!
Cieszę się, że pojawił się pełny wyważenia głos wyznawców Kryszny - pozdrawiam Was serdecznie
| kasienka napisał/a: | | Myślę, że to co napisałaś o problemach po "odstawieniu" mantry to zjawisko, które również może wystąpić jak ktoś długo odmawiał różaniec, czy coś w tym stylu(pamiętam, że moja babcia modliła się na różańcu, ale nie zdrowaśkami, tylko jakimś krótszym zwrotem, coś "dla jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata" ale mogę się mylić...), to też jak mantra i też uspokaja, choć powiedzmy, że może katolicy rozumieją jej sens, w przeciwieństwie do rozumienia sensu słów hare krsna, hare rama, tu chyba bardziej chodzi o wibrację i medytację. Myślę jednak, że wiele osób i modlitwy chrześcijańskie odmawia jak mantrę, nie zastanawiając się wielce nad ich sensem. To przynosi ukojenie i uspokojenie umysłu, na pewno po dłuższej takiej praktyce i jej przerwaniu umysł będzie się domagał tego ukojenia. |
Zgadzam się, choć (mam nadzieję, że teraz katolicy się nie obrażą ) nie zauważyłam, by zdrowaśki czy inne katolickie modlitwy miały aż tak silną wibrację jak mantra "Hare Krishna". Ważniejsze w modlitwach katolickich wydaje mi się samo nastawienie; to, że zwracamy się do miłosiernego Boga, który zawsze nas zaakceptuje, zawsze nam wybaczy itp. Tu skupiamy się bardziej na słowach, znaczeniu, a w mantrze HK, jak to w mantrze, jest silna wibracja, która działa niezależnie od tego, czy rozumiemy jej znaczenie i kontemplujemy je. Kościół katolicki uzależnia moim zdaniem w większej mierze na polu społecznym. (Ale to już nie ten temat i rozwijanie go prowadziłoby pewnie do kolejnych waśni i niekończących się, a zupełnie niepotrzebnych nieporozumień i sprostowań )
Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkim wiele pożytku, spokoju i szczęścia wypływających z ich doświadczeń religijnych (niezależnie od wyznania) czy tzw. duchowych, a nie związanych z religią!
Eliza |
_________________ "Ten, kto identyfikuje się z uwarunkowanymi stanami umysłu, stanie się prędzej czy później naprawdę pomieszany"
 |
|
|
|
 |
ewatara
ewatara

Pomogła: 28 razy Dołączyła: 22 Sie 2007 Posty: 1155
|
Wysłany: 2007-11-11, 15:05
|
|
|
Nie chodziło mi o to, że nie zwracam w ogóle uwagi na pisownię, tylko nie co do każdego 1 słowa- nie mam tyle czasu, żeby wszystkiego sprawdzać bo mam go bardzo mało
Co do złośliwości to proszę sobie przejrzeć własne posty (Martuś i Capricorn)
szkoda klawiatury na przekomarzania i nie lubię tego i nigdy nie było to moim celem. |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-11, 18:37
|
|
|
buddyzm jest coraz bardziej powszechny i coraz bardziej trendy...
spotkałam wiele osób mieniących sie buddystami bo to takie super. buddyzm zaleca wiele ale nie nakazuje co powoduje, ze jest wygodny dla człowieka zachodu. baktowie mają jednak wiele nakazów i zakazów co powoduje że jest to ruch niewygodny dla przeciętnego zjadacza chleba.
odmienna kultura jest podstawą do znalezienia wielu niewygodnych nam zjawisk czy zależności co w buddyzmie jest dużo rzadziej spotykane (rzecz jasna wiele zależy od konkretnego odłamu)
ponadto buddyzm nie tak dawno był modny: gwiazdy różnej maści wszem i wobec ogłaszały iż są buddystami. ucisk tybetu również przyczynił sie do "mody na buddyzm". w przypadku baktow takich tendencji nie ma i sądzę że nie bedzie (choć mogę się mylić)
są osoby z KK które nie boją sie polemiki, rozmowy i uznania wyborów innych ludzi. przecież spotkania JP2 z dalajlamą niejako oczyściły napięcia na ścieżce KK-buddyzm, jednak nadal jest wielu, którzy wszystko co odmienne wrzucają do jednego wora z satanizmem (nawiasem, polecam prześledzić koleje rozwoju satanizmu, bo pierwotnie bardzo ciekawe zjawisko to było)
ale niezależnie od naszego wyznania, filozofii i innych takich, to przecież tylko od nas zależy na ile otwarci jesteśmy na drugiego człowieka |
|
|
|
 |
Eliza
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 02 Wrz 2007 Posty: 31 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2007-11-12, 00:12 hinduistyczne i buddyjskie odłamy a odbiór społeczny
|
|
|
Jeżeli już porównujemy tradycje hinduistyczne z buddyjskimi pod względem reakcji społecznych na nie, pamiętajmy, że:
1. Współcześni buddyści zazwyczaj są na pierwszy rzut oka nierozpoznawalni, a dopiero bliższe ich poznanie owocuje zauważeniem odmienności religijnej. Z wyznawcami Hare Kryszna jest zupełnie inaczej. Jeżeli nie co innego, wciąż ich fryzury zwracają uwagę otoczenia.
2. Buddyści raczej nie misjonują, rzadko zdarza się, że ktoś namawia do buddyzmu niezapytany. Wyznawcy Hare Kryszna są za to kojarzeni jako osoby tańczące i grające na ulicy w charakterystycznych, niekoniecznie kojarzonych z Europą ubraniach i wychwalających publicznie "swojego Boga". Ta inność prowokuje czasem nie tylko pozytywny odbiór, ale i negatywne reakcje społeczne.
Z tych również powodów częściej występuje nagonka na wyznawców Kryszny niż buddystów na zasadzie: rzucasz w oczy, to znaczy, że jesteś zagrożeniem.
Ale na buddystów też bywają... pamiętam jak w bydgoskiej Gazecie Wyborczej jakaś b. zorientowana Pani Redaktor nie tylko zaklasyfikowała jedną z największych, zarejestrowaną w Polsce od parudziesięciu lat, tradycję buddyjską jako niebezpieczną sektę, ale i jeszcze dodała parę innych oskarżeń... O ile wiem, sprawa o zniesławienie wciąż się ciągnie...
A co do mody na buddyzm... wiązałabym to raczej z coraz częstszym podejściem "naukowym" a rosnącą niechęć do wierzenia w to, czego nie da się wytłumaczyć. Buddyzm funkcjonuje nie tylko jako religia i nie tylko w kontekście kulturowym. Są to też uniwersalne techniki pracy z umysłem, nieco chwilami podobne do tych, które serwuje nam najnowsza zachodnia psychologia, jednak kładące nacisk nie na osiąganie celów (które jeżeli dają poczucie szczęścia, to na krótko), a na współczucie i zrozumienie natury umysłu, a więc np. nietrwałości czy braku granicy pomiędzy tym co jest postrzegane a samym postrzegającym (zrealizowanie natury umysłu i rozwijanie współczucia ma prowadzić do osiągnięcia szczęścia i radości niezależnych od "zewnętrznych" czynników).
Pozdrawiam i dobranoc!
Eliza |
_________________ "Ten, kto identyfikuje się z uwarunkowanymi stanami umysłu, stanie się prędzej czy później naprawdę pomieszany"
 |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-11-12, 00:17
|
|
|
| Eliza napisał/a: | | Buddyzm funkcjonuje nie tylko jako religia i nie tylko w kontekście kulturowym. Są to też uniwersalne techniki pracy z umysłem, nieco chwilami podobne do tych, które serwuje nam najnowsza zachodnia psychologia, jednak kładące nacisk nie na osiąganie celów (które jeżeli dają poczucie szczęścia, to na krótko), a na współczucie i zrozumienie natury umysłu, a więc np. nietrwałości czy braku granicy pomiędzy tym co jest postrzegane a samym postrzegającym (zrealizowanie natury umysłu i rozwijanie współczucia ma prowadzić do osiągnięcia szczęścia i radości niezależnych od "zewnętrznych" czynników). | dlatego buddyzm bardziej mnie pociąga, bo jest praktyczny ... i taki jakiś... pokojowy mi się wydaje
wierzę w jakąś "siłę wyższą", ale jakoś od czasu do czasu myśl, że to jakaś istota nas z góry obserwuje wydaje mi się absurdalna i śmieszna, a przecież wielu ludzi tak pojmuje swoją wiarę i Boga... |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
martika

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 09 Cze 2007 Posty: 717 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: 2007-11-12, 11:15 Re: hinduistyczne i buddyjskie odłamy a odbiór społeczny
|
|
|
| Eliza napisał/a: | Jeżeli już porównujemy tradycje hinduistyczne z buddyjskimi pod względem reakcji społecznych na nie, pamiętajmy, że:
|
Wojtek:
Wiele Twoich tez które tutaj zawarłaś jest tylko powielaniem stereotypów. Do tez na temat mantry Hare Kryszna nie będę się odnosił, bo masz prawo o niej pisać z punktu widzenia swojego wyznania/filozofii.
| Cytat: |
1. Współcześni buddyści zazwyczaj są na pierwszy rzut oka nierozpoznawalni, a dopiero bliższe ich poznanie owocuje zauważeniem odmienności religijnej. Z wyznawcami Hare Kryszna jest zupełnie inaczej. Jeżeli nie co innego, wciąż ich fryzury zwracają uwagę otoczenia.
2. Buddyści raczej nie misjonują, rzadko zdarza się, że ktoś namawia do buddyzmu niezapytany. Wyznawcy Hare Kryszna są za to kojarzeni jako osoby tańczące i grające na ulicy w charakterystycznych, niekoniecznie kojarzonych z Europą ubraniach i wychwalających publicznie "swojego Boga". Ta inność prowokuje czasem nie tylko pozytywny odbiór, ale i negatywne reakcje społeczne |
Nie wiem dlaczego chcesz uważać, że wyznawcy Kryszny jednolicie się ubierają i mają takie same fryzury. Zrozum proszę, że piszesz ciągle o mnichach a nie laickich wyznawcach, którzy stanowią 99% populacji krysznaitów a w dhoti i sari traktują jako ubiór rytualny a nie codzienny. Niektórzy mnisi buddyjscy także ubieraja się na pomarańczowo i golą głowy, inni buddysci tego nie robią i jest to jak najbardziej zrozumiałe i normalne.
Zachodni socjologowie religii od lat zwracają uwagę na transformacje HK ze społeczności światynnej (klasztornej-mnisiej) do społeczności rodzinnej żyjącej poza światynią. Czytając takie wypowiedzi jak Twoja myślę ze trzeba będzie poczekać w Polsce jeszcze trochę czasu by stereotypy się rozwiały. Artykuł z amerykańskiego bielefnetu:
hxxp://vrinda.net.pl/wiadomosci/news.php?lin=2&str=&ser=wiadomosci&sek=aktualnosci&id=1263
Twoje zestawienie przyczyn akceptacji/jej braku pomija dwie ważne sprawy.
Po pierwsze: Problemów z akceptacją społeczną krysznaici nie mieli do połowy lat dziewięćdziesiatych gdy ruszyły do akcji antykultowe organizacje sponsorowane przez Kościół. To one sa motorem i przyczyną sektofobii w Polsce. Działalność takiej np. siostry Michaeli Pawlik odczuli także buddyści, pewnie dlatego wytaczali jej proces o zniesławienie za "farbowanie szat krwią noworodków". Jak całkiem niedawno potraktowało mnichów z jednego wyznań buddystycznych Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich opisuje artykuł z "przekroju", przytoczony wcześniej przeze mnie w tym wątku.
Po drugie: Buddyzm dla Koscioła nie jest teistyczną konkurencją, w odróżnieniu od gaudija-wajsznawizmu, gdzie czci się Boga który jest osobą. |
_________________ hxxp://fajnamama.pl] |
|
|
|
 |
bodi
lucky lucky me :)

Pomogła: 91 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 4234 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-11-12, 13:51
|
|
|
| myślę że dla tego odłamu KK, który prowadzi działania "antysektowe", konkurencją jest każdy alternatywny ruch religijny, bo tam mogą przejść jego wyznawcy. Czysta arytmetyka. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Eliza
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 02 Wrz 2007 Posty: 31 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2007-11-12, 19:57
|
|
|
Wojtku!
Nie ma potrzeby nadinterpretowania mojej wypowiedzi. Miałam na myśli tylko i wyłącznie to, co wprost napisałam, żadnych aluzji, żadnych twierdzeń, że wyglądacie tak samo bądź wszyscy tańczycie na ulicach . Masz jednak rację oburzając się na zdanie twierdzące, że wyróżnia Was fryzura. Było ono przesadzone, bo rzeczywiście sporej części wyznawców nie wyróżnia.
Pozdrawiam!
Eliza |
_________________ "Ten, kto identyfikuje się z uwarunkowanymi stanami umysłu, stanie się prędzej czy później naprawdę pomieszany"
 |
|
|
|
 |
ewatara
ewatara

Pomogła: 28 razy Dołączyła: 22 Sie 2007 Posty: 1155
|
Wysłany: 2007-11-12, 21:21
|
|
|
| Lily napisał/a: | buddyzm bardziej mnie pociąga, bo jest praktyczny ... i taki jakiś... pokojowy |
podzielam zdanie, mnie też interesuje |
|
|
|
 |
YolaW

Pomogła: 39 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5462 Skąd: Południe :)
|
Wysłany: 2007-11-12, 21:41
|
|
|
| kasienka napisał/a: | | "dla jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata" |
To koronka do Miłosierdzia Bożego chyba - moja babcia jak żyła odmawiała to non stop.
[ Dodano: 2007-11-12, 22:03 ]
| Lily napisał/a: | | nie wymieniałabym żadnych grup religijnych z nazwy |
uważam, że czasami przykład jest bardzo potrzebny, żeby nie teoretyzowac tylko, no i jest chyba sporo takich przykładów, które są trafniejsze (tzn. grupy, które rzeczywiście manipulują ludźmi czyniąc z nich bezmyślne, bezwolne i całkowiecie uzależnione jednostki). W Polsce np była chyba taka sekta Niebo. Z tego co pamiętam, guru był tam jakiś facet, który oprócz prania mózgów wyznawców, ograbiał ich z pieniędzy no i sam był tam bogiem (nie pamiętam dokładnie ale sporo w tym jego domu sexu też chyba było).
Wcale nie trzeba w lekcje o sektach mieszać uznawanych powszechnie religii, bo przykładów "dobrych" jest aż nadto.
PS. Chyba na discovery puszczają cykl programów o takich guru i ich sektach (ostatnio było o facecie, który zmusił do samobójstwa 900 osób będących w stworzonej przez niego społeczności). A w sektach przecież boegiem jest najczęściej człowiek guru, który sam sie tym bogiem ustanawia.
PS2. Przykro trochę, że się taka przepychanka słowna zrobiła. Tłumacze to tylko tym, że religia zawsze wywołuje ogromne emocje... |
_________________ hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17] |
|
|
|
 |
ewatara
ewatara

Pomogła: 28 razy Dołączyła: 22 Sie 2007 Posty: 1155
|
Wysłany: 2007-11-12, 22:18
|
|
|
YolaW napisała:
" na discovery puszczają cykl programów o takich guru i ich sektach "
a pamiętasz może tytuł / dzień tygodnia, kiedy to puszczają? |
|
|
|
 |
YolaW

Pomogła: 39 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5462 Skąd: Południe :)
|
Wysłany: 2007-11-12, 22:24
|
|
|
| ewatara napisał/a: | | a pamiętasz może tytuł / dzień tygodnia, kiedy to puszczają? |
dokładnie dnia tygodnia nie pamiętam, ale reklamowali na bieżąco (chyba że cykl juz się skończył). Tytuł był coś w rodzaju "Bardzo źli ludzie" lub jakoś podobnie. Leciało to około 22 lub 23 i nie w weekend. Może uda Ci sie trafić. |
_________________ hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17] |
|
|
|
 |
ewatara
ewatara

Pomogła: 28 razy Dołączyła: 22 Sie 2007 Posty: 1155
|
Wysłany: 2007-11-12, 22:25
|
|
|
dzięki, poszukam |
|
|
|
 |
YolaW

Pomogła: 39 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5462 Skąd: Południe :)
|
Wysłany: 2007-11-12, 22:25
|
|
|
wiem, że nieprecyzyjne te moje informacje, ale trafiłam na to przypadkowo i nie zwracałam szczególnej uwagi na to kiedy to leci |
_________________ hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17] |
|
|
|
 |
ewatara
ewatara

Pomogła: 28 razy Dołączyła: 22 Sie 2007 Posty: 1155
|
Wysłany: 2007-11-12, 22:37
|
|
|
spoko, ale fajnie wiedzieć, że jest coś ciekawego...
mam bardzo niedokładny program TV (gazetę), a mało też siedzę na TV w pokoju- gdzie mam kablówkę, bo Malutka może mi się obudzić (śpi obok w pokoju, ale i tak słychać , więc oglądam tam coś tylko wieczorem, a jak idzie spać to ja idę do innego (a tam już nie mam ), ale jakoś może dojdę do tego kiedy leci ten program- najważniejsze że wspomniałaś o nim w ogóle |
|
|
|
 |
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2007-11-12, 22:45
|
|
|
na discovery często powtarzają programy, są duże szanse.
Już pisałąm wyżej, Jim Jones i jego Świątynia Ludu - książkowy przykład sekty. Mnóstwo informacji w necie na ten temat. Polecam też ksiażkę "Wywieranie wpływu na ludzi" - są tam rozdziały o sektach. |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
 |
martika

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 09 Cze 2007 Posty: 717 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: 2007-11-12, 23:20
|
|
|
| YolaW napisał/a: | | kasienka napisał/a: | | "dla jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata" |
To koronka do Miłosierdzia Bożego chyba - moja babcia jak żyła odmawiała to non stop.
[ Dodano: 2007-11-12, 22:03 ]
| Lily napisał/a: | | nie wymieniałabym żadnych grup religijnych z nazwy |
uważam, że czasami przykład jest bardzo potrzebny, żeby nie teoretyzowac tylko, no i jest chyba sporo takich przykładów, które są trafniejsze (tzn. grupy, które rzeczywiście manipulują ludźmi czyniąc z nich bezmyślne, bezwolne i całkowiecie uzależnione jednostki). W Polsce np była chyba taka sekta Niebo. Z tego co pamiętam, guru był tam jakiś facet, który oprócz prania mózgów wyznawców, ograbiał ich z pieniędzy no i sam był tam bogiem (nie pamiętam dokładnie ale sporo w tym jego domu sexu też chyba było).
Wcale nie trzeba w lekcje o sektach mieszać uznawanych powszechnie religii, bo przykładów "dobrych" jest aż nadto.
PS. Chyba na discovery puszczają cykl programów o takich guru i ich sektach (ostatnio było o facecie, który zmusił do samobójstwa 900 osób będących w stworzonej przez niego społeczności). A w sektach przecież boegiem jest najczęściej człowiek guru, który sam sie tym bogiem ustanawia.
PS2. Przykro trochę, że się taka przepychanka słowna zrobiła. Tłumacze to tylko tym, że religia zawsze wywołuje ogromne emocje... |
Wojtek:
Guru to w religiach hinduizmu nazwa instytucji religijnej - mistrza duchowego. Obok sadhu (świętych meżów) oraz siastr (pism objawionych) jest to filar utrzymujący i przekazujący tradycję religijną. Nie istnieje żaden racjonalny powód by osoby będace przywódcami sekt (grup destrukcyjnych) nazywać guru. Osobami, które się przedstawia jako przywódców najbardziej niebezpiecznych i destrukcyjnych grup, nie byli guru tylko osoby świeckie albo duchowne z całkowicie niehinduistycznych tradycji religijnych np Shoko Asahara z Aum Najwyższa Prawda (odpowiedzialny za zamach w tokijskim metrze) albo pastor Jim Jones (nakłonił swoich kilkudziesięciu zwolenników do zbiorowego samobójstwa).
Uparte lansowanie "guru" jako synonimu przywódcy grupy destrukcyjnej jest jednym ze sposobów bardzo długoterminowej i przemyślanej PR-owskiej strategii antykultowych organizacji, majacym na celu deprecjonowanie wyznań hinduistycznych na naszym podwórku. A to czy chcemy się wpisywać w ich gry zależy tylko od nas. |
_________________ hxxp://fajnamama.pl] |
|
|
|
 |
kasienka

Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-11-13, 10:22
|
|
|
| Też mi się wydaje, że w j.polskim jest jakiś problem z terminologią dotyczącą destrukcyjnych grup wyznaniowych...Ale z drugiej strony, czy przywódcy takich grup sami siebie nie nazywają guru? |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-13, 11:29
|
|
|
jeśli są mistrzami to sami siebie nie nazywają
niestety polski język jest ubogi w tej materii zaś języki wschodnie zbyt rozbudowane, zatem polacy korzystając z tradycji wschodniej upraszczają symbolikę. i potem są takie przekłamania. |
|
|
|
 |
YolaW

Pomogła: 39 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5462 Skąd: Południe :)
|
Wysłany: 2007-11-13, 21:39
|
|
|
martika nie znałam pochodzenia slowa guru więc dzięki za naświetlenie tematu Szczerze powiedziawszy wcześniej nie powiązałabym tego slowa z wyznaniami hinduistycznymi i może na szczęście większość ludzi chyba też nie (mówię o laikach nie znających tematu hinduizmu).
Tylko jak nazwać takiego czlowieka? Mamy jakieś słowo na takie typy o których pisałam? Bo powszechnie używa się na razie guru... |
_________________ hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17] |
|
|
|
 |
kasienka

Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-11-13, 23:04
|
|
|
| pao napisał/a: | | jeśli są mistrzami to sami siebie nie nazywają |
no nie wiem, czasem "sekty" tworzą się właśnie wokół takich "mistrzów" myślę, że nawet nie zawsze "tworzą"się same, tylko właśnie owi "mistrzowie"je tworzą budując swoją ideologię i mitologię... |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-13, 23:16
|
|
|
kasieńko, ale oni sa "mistrzami" a nie Mistrzami
ot ubogość języka polskiego... |
|
|
|
 |
martika

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 09 Cze 2007 Posty: 717 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: 2007-11-14, 01:44
|
|
|
| YolaW napisał/a: | martika nie znałam pochodzenia slowa guru więc dzięki za naświetlenie tematu Szczerze powiedziawszy wcześniej nie powiązałabym tego slowa z wyznaniami hinduistycznymi i może na szczęście większość ludzi chyba też nie (mówię o laikach nie znających tematu hinduizmu). |
Wojtek:
Nie wiem czy na szczęście, bo gdy spotkają osoby które posiadają guru, będą do nich wysoce uprzedzeni, kojarząc "guru" bardzo pejoratywnie. Na tym polega problem. Gdyby nie było to szkodliwe społecznie dla pewnej grupy ludzi (polskich hinduistów) nie byłoby tematu.
| Cytat: |
Tylko jak nazwać takiego czlowieka? Mamy jakieś słowo na takie typy o których pisałam? Bo powszechnie używa się na razie guru... |
Przywódca, lider, cokolwiek byle nie guru.
| kasienka napisał/a: | | Też mi się wydaje, że w j.polskim jest jakiś problem z terminologią dotyczącą destrukcyjnych grup wyznaniowych...Ale z drugiej strony, czy przywódcy takich grup sami siebie nie nazywają guru? |
Owszem, jest to bardzo możliwe jeśli pochodzenie takich destrukcyjnych grup bazuje na religiach/wyznaniach/filozofiach hinduizmu lub ich elementach. Natomiast nie sądze by np. "guru zbuntowanych betanek" wpadł na pomysł by nazywać się "guru", bo jest/był po prostu zakonnikiem czy księdzem. Został nazwany "guru" przez dominikańskich ekspertów zapraszanych do mediów. Osobiście uważam, że jeżeli istnieją jakieś herezje czy też dewiacje teologiczne/społeczne wewnątrz Kościoła, to najuczciwiej by było by Kościół sam na swój użytek stworzył terminologię która by określała ich inicjatorów. Wydaje mi się to o wiele bardziej uczciwe od robienia sobie wycieraczki do butów z instytucji innej religii i lansowanie "guru" jako synonimu manipulatora podporządkowującego sobie naiwnych ludzi, sprytnego oszusta, malwersanta itd.
| Cytat: |
Też mi się wydaje, że w j.polskim jest jakiś problem z terminologią dotyczącą destrukcyjnych grup wyznaniowych... |
Masz rację. Pierwszy problem z nią polega na wymiennym używaniu obu znaczeń słowa "sekta" przez tzw. ekspertów. Pierwotne znaczenie tego słowa to odłam, gałaź, nurt itd. W tym znaczeniu ruch religijny Hare Kryszna jest sektą ponieważ gaudija-wisznuizm (zwany takze w akademickich kręgach wisznuizmem bengalskim) jest gałęzia jednego z czterech głównych nurtów w wisznuiźmie, który jest jedną z religii hinduizmu.
Zaś obecne i właściwie już tylko jedyne spotykane znaczenie tego słowa to grupa destrukcyjna, czyli grupa z założenia zła, manipulująca wyznawcami, ubezwłasnowolniajaca ich, wykorzystująca materialnie, fizycznie itd.
Żonglując tymi dwoma znaczeniami i dokonując prezentacji z rejonów religioznawstwa czy też socjologii religii, można przykleić łatkę sekty (grupy destrukcyjnej) właściwie każdemu istniejącemu ruchowi religijnemu. |
_________________ hxxp://fajnamama.pl] |
|
|
|
 |
YolaW

Pomogła: 39 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5462 Skąd: Południe :)
|
Wysłany: 2007-11-14, 20:27
|
|
|
| Cytat: | | Nie wiem czy na szczęście, bo gdy spotkają osoby które posiadają guru, będą do nich wysoce uprzedzeni, kojarząc "guru" bardzo pejoratywnie. Na tym polega problem. Gdyby nie było to szkodliwe społecznie dla pewnej grupy ludzi (polskich hinduistów) nie byłoby tematu. |
martika/Wojtek mnie możesz już zaliczyć do uświadomionych i obiecuję wyprowadzić z błędu mojego ewentualnego rozmówcę, jeśli też nadużyje tego słowa
Słowo przywódca, które podałeś jest też chyba dość często używane - jakoś tak teraz kojarzę jak napisałeś...
a z betankami nie zwróciłam uwagi...jakoś mi guru do księdza nie pasuje totalnie... i do innych też już nie będzie... |
_________________ hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17] |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|