|
Jakie były Wasze ulubione niewege potrawy... |
| Autor |
Wiadomość |
Kilmeny
~Ze Starego Sadu~
Dołączyła: 28 Lis 2009 Posty: 70
|
Wysłany: 2009-12-10, 19:31
|
|
|
Właściwie to... sosy i tylko te mojej babci. Plus jeszcze trochę kupnych niewege rzeczy - kiedyś nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak żelatyna . A z tych typowo mięsnych - od drugiej klasy podstawówki nie wezmę do ust z własnej woli (a teraz to już w ogóle nie wezmę ), bo... No, ostatecznie można to podciągnąć pod "nie smakuje mi", ale fakt faktem, że mnie do tego smaku nie ciągnęło. |
_________________ <img src="hxxp://pdgf.pitapata.com/zw1dp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="PitaPata Dog tickers" /> |
|
|
|
 |
gemi
Matka Polka ;)

Pomogła: 40 razy Dołączyła: 30 Wrz 2008 Posty: 2460
|
Wysłany: 2009-12-10, 20:27
|
|
|
ja zajadałam się szynką - najlepiej wchodziła mi taka swojska. Mogłam jeść nawet bez chleba. Jak mawiał mój kolega: "kto biedę zna, ten i bez chleba zje" |
_________________ "Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow) |
|
|
|
 |
Hexe
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 04 Gru 2008 Posty: 405
|
Wysłany: 2009-12-10, 20:55
|
|
|
a ja uwielbiałam "pasztecik z kogucikiem" i parówki drobiowe i ... bigos mojej mamy |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
 |
Tempeh-Starter
aktywny zarodnik

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 811 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-12-10, 21:06
|
|
|
ja podroby (nie wymienię żeby sobie nikt klawiatury nie zarzygał)
"zwykłe" mięso jakoś mi nigdy nie wchodziło |
_________________ hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 |
|
|
|
 |
Anja

Pomogła: 78 razy Dołączyła: 13 Paź 2008 Posty: 3747 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-12-10, 22:00
|
|
|
Ooo, jaki fajny temat...
No cóż, ja byłam zagorzałą miesożerczynią. Uwielbiałam mięso w każdej postaci, nawet flaki czy podroby. Warzywa itp mnie nudziły...
Dlatego, jak słyszę teksty do nas (do mnie i do Przemka), że czyjeś dziecko na pewno nie będzie wege (właściwie, po co ludzie nam to mówią? ), bo najbardziej kocha schabowe, szyneczkę i parówki, to się uśmiecham...
|
|
|
|
 |
gemi
Matka Polka ;)

Pomogła: 40 razy Dołączyła: 30 Wrz 2008 Posty: 2460
|
Wysłany: 2009-12-10, 23:18
|
|
|
| Anja napisał/a: | | słyszę teksty do nas (do mnie i do Przemka), że czyjeś dziecko na pewno nie będzie wege (właściwie, po co ludzie nam to mówią? ), bo najbardziej kocha schabowe, szyneczkę i parówki, to się uśmiecham... | mój tata do dziś ma nadzieję, że się nawrócę. Bo tak przecież lubiłam "mięsko". |
_________________ "Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow) |
|
|
|
 |
Tempeh-Starter
aktywny zarodnik

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 811 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-12-12, 12:19
|
|
|
taka obserwacja
zdarza mi się przygryźć wargę albo skaleczyć palec i odruchowo wyssać krew
ten smak w ustach, słonawo - metaliczny, kiedyś zupełnie obojętny
teraz blllech! |
_________________ hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 |
|
|
|
 |
zorro

Pomogła: 43 razy Dołączyła: 13 Lut 2009 Posty: 826 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-12-12, 22:10
|
|
|
| Już nie pamiętam. Z opowieści mamy, wiem, że lubiłam 'jej cielecinkę w sosiku'. ;-P |
_________________ hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj! |
|
|
|
 |
Kat...

Pomogła: 72 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 4347 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-12-12, 22:22
|
|
|
Ja lubiłam bitki wołowe. I to chyba tyle. Nie lubiłam mięsa przez prawie całe życie, wyciągałam żyłki z szynki, grzebałam w talerzu, chowałam pod ziemniaki. Schabowego nie zjadłam nigdy w życiu, sam zapach mnie odrzucał i przy każdej próbie wymiotowałam i stwierdzałam, że jednak to nie dla mnie. I ta moja niechęć do mięsa trwała mniej więcej do jakiegoś 17 roku życia kiedy to będąc u koleżanki zjadłam zupę na mięsie i kazałam mamie też takie gotować bo u nas kostki były. Jakoś tego mięsa w innych postaciach też zaczęłam jeść więcej ale niedługo się tymi smakami nacieszyłam bo... jak miałam 18 lat ze względów etycznych zostałam wegetarianką Trochę mnie na początku ciągnęło ale wtedy puszczałam sobie filmy z rzeźni i już mi tych bitek nie brakowało. |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
 |
nika

Pomogła: 27 razy Dołączyła: 30 Sty 2008 Posty: 508 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2009-12-13, 03:11
|
|
|
| Kat... napisał/a: | | wyciągałam żyłki z szynki, grzebałam w talerzu, chowałam pod ziemniaki |
Tak samo robiłam a patetnt z ziemniakami ostatnio sprzedałam mojej siedmioletniej sąsiadce , bo marudziła, ze jej karzą w szkole mięso zjadać.
Schabowe zjadałam, ale musiały być obkrojone, cieniutkie i bez żyłek właśnie. (aż mnie coś wstrząsnęło od tego wspominania).
A nawiązując do tematu to pamiętam, że ryby lubiłam, zwłaszcza wędzone. |
|
|
|
 |
mono-no-aware
Ewa

Pomogła: 22 razy Dołączyła: 12 Sty 2009 Posty: 897 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2009-12-13, 10:21
|
|
|
| Hmmm. Ja też grzebałam w szyneczce wyciągając tłuszczyk i jakieś nie pasujące mi kawałki. Z jajecznicy wygrzebywałam kiełbaskę. Ale generalnie nie utożsamiam to z niechęcią jedzenia mięsa. Może falki, galareta i wątróbka były beee, ale zajadałam się kotletami z piersi kurczaka, schabowym, smażonymi rybkami czy kabanosami. No i pamiętam jak niedoszły teść mojej mamy robił swojską kiełbasę (chyba z nutrii, bo hodowali na futra) - była pyszna, rozsmarowywało się ją na kanapce. To tyle chyba ... więcej grzechów nie pamiętam. |
_________________ hxxp://www.suwaczek.pl/]
 |
|
|
|
 |
Prosiaque
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 02 Sty 2010 Posty: 196 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2010-01-03, 18:46
|
|
|
jako dziecko mięsa nie lubiła w ogóle, wchodziły tylko rzeczy mocno wędzone oraz TATAR. potrafiłam surową rybę tez sciagnąc z deski a teraz - w ciąży zjadłam kilka wedzonych makreli, a teraz juz niemam ochoty. Pragnienie wedzonego odbijam sobie jedząc oscypek |
_________________ <img src="hxxp://lb3f.lilypie.com/GqNIp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" /> |
|
|
|
 |
della
della
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 26 Gru 2009 Posty: 331
|
Wysłany: 2010-01-08, 18:20
|
|
|
Ja tęskniłam przez czas jakiś za twardymi serami typu parmezan, gorgonzola, grana padano etc. Niestety - wszystkie produkowane metodą tradycyjną, tj. na podpuszczce zwierzęcej. Nie znalazłam nigdzie wersji wege.
Dania mięsne, mimo że smaczne [bo pamiętam, że mi smakowały], nigdy mnie nie kusiły po przejściu na wegetarianizm. Niestety, ale aż mnie odrzucają. Aczkolwiek kiedy zachodzi taka potrzeba, to przygotowuję moim padlinożercom obiad.
Właściwie to niczego mi już nie brakuje - chyba się odzwyczaiłam:) |
|
|
|
 |
honey

Pomogła: 14 razy Dołączyła: 08 Cze 2007 Posty: 428 Skąd: hameryka
|
Wysłany: 2010-01-08, 22:56
|
|
|
jestem tak dlugo wege ze za niczym nie tesknie... i nie pamietam smaku...
jednak za kazdym razem w pracy, gdy ktos w pokoju na sniadania odgrzewa cos z miesem..jakimkolwiek... to mnie tak odpycha ze zmieniam godzine sniadania lub jadam gdzie na zewnatrz.. |
_________________ dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro |
|
|
|
 |
Kasiula2305

Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Kwi 2009 Posty: 476 Skąd: North West
|
Wysłany: 2010-01-09, 13:12
|
|
|
kurcze a mnie czasem napada wilczy, drapiezny glod na kurczaka wedzonego, jak bylam w ciazy to myslalam ze umre tak mi sie chcialao... ale jestem z siebie dumna bo sie nie skusilam.
Po za tym chyba juz za niczym nie tesknie ... aaaa nie jednak jest jeszcze cos kugiel starte ziemniaki zapiekane z zeberkami w gesiarce, to co mi najbardziej smakowalo z tego to ziemniaki ale nie smakuja tak samo pieczone bez miesa, niestety.
Z wedlin lubialam baleron, ale jakos nie tesknie |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://daisypath.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/] |
|
|
|
 |
arahja

Pomogła: 26 razy Dołączyła: 23 Cze 2008 Posty: 1148 Skąd: brno
|
Wysłany: 2010-01-09, 14:24
|
|
|
| Pasta rybna w wykonaniu taty. I jajecznica na szynce. Dwa hity, przy których do dziś ślinka mi leci. |
_________________ hxxp://czeski-sen.blogspot.cz |
|
|
|
 |
woy1976
Dołączył: 09 Sty 2010 Posty: 26 Skąd: Albrechtice/Portree
|
Wysłany: 2010-01-09, 14:31
|
|
|
Ja można powiedzieć byłem "francuskim pieskiem" jeśli chodzi o mięso .
Uwielbiałem schabowego owszem ale jeśli chodzi o dziczyznę i owoce morza to nie było chyba większego fana niż ja . Najbardziej lubiłem Tatara , kiełbasę z dzika , pieczyste i czasem krwawy stek z wołowego , przegrzebki i moulle , krewetki etc.
Nie cieszyły mnie za to ozorki , parówki , nerki i żoładki , nie lubiłem też karpia który zawsze śmierdział mi mułem |
_________________ Adrian
 |
|
|
|
 |
Arielka.v

Pomogła: 16 razy Dołączyła: 27 Sie 2009 Posty: 525 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: 2010-01-10, 22:41
|
|
|
do moich ulubionych potraw należały:
- wątróbka drobiowa z cebulką
- flaki (tak wiem, tutaj większość nie lubi ale mi smakowały)
- mięso mielone robione tak jak na kotlety z tym że kulki nie były spłaszczone i zupa byla z tego gotowana, jakieś przyprawy typu listek, ziele angielskie itp. do tego smietanka i ziemniaki. bardzo lubiłam)
- ryba po grecku i po japońsku, ryby słodkowodne smażone w panierce (np. okonie)
musze przyznać ze te potrawy sympatycznie wspominam, ale teraz już bym tych potraw nie zjadła. nie przeszłyby mi przez gardło. |
|
|
|
 |
tęczówka
marchewkowa panienka
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 29 Gru 2008 Posty: 357 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2010-01-29, 18:03
|
|
|
jedyna "obecnie niejadalna" rzecz,którą chętnie bym chapnęła to kinder czekolada.
producenci słodyczy,stwórzcie wegańską wersję
|
_________________ Nie skrzywdzisz muchy,
która błaga o litość,
złożywszy nóżki.
 |
|
|
|
 |
excelencja

Pomogła: 46 razy Dołączyła: 01 Sty 2008 Posty: 4973 Skąd: Grójec
|
Wysłany: 2010-01-29, 18:39
|
|
|
ja byłam niemięsna z jednym wyjątkiem - mojego ojca roboty kurczak z nadzionkiem bez kurczaka.
tzn zawartość kurczaka pieczonego z nadzieniem - czyli nadzienie.
Nadzienie było z warzy, 'podrobów' i OGORMNEJ ilości natki pietruszki.
no przeeepyszne to było....
i móżdżki lubiłam kurze rozłupywać głowę kury na pół i wyjadać mózg. urocze, nie?
A co do smaku tego nadzienia, to moja mama osiągnęła podobny smak -
zapiekanka:
-ryż
-papryka
-śmietana/ser żółty (mogą być vegan)
-3 pęczki posiekanej natki
i to zapiekane.
pyyyyycha! |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/] |
|
|
|
 |
Arielka.v

Pomogła: 16 razy Dołączyła: 27 Sie 2009 Posty: 525 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: 2010-01-29, 18:47
|
|
|
| excelencja napisał/a: |
i móżdżki lubiłam kurze rozłupywać głowę kury na pół i wyjadać mózg. urocze, nie?
|
excelencja, ja też tak robiłam z tym, ze zamiast kurzych miałam kacze
w moim domu rodzinnym to było normalne |
|
|
|
 |
Malinetshka
Paulina

Pomogła: 73 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5765 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2010-01-29, 19:28
|
|
|
| Cytat: | A co do smaku tego nadzienia, to moja mama osiągnęła podobny smak -
zapiekanka:
-ryż
-papryka
-śmietana/ser żółty (mogą być vegan)
-3 pęczki posiekanej natki
i to zapiekane.
pyyyyycha! |
exce, mam podobne wspomnienia co do tego nadzienia. Tylko u mnie (a raczej mojej rodziny) to było w kaczce.. I też wyjadałam głównie to nadzienie. Dopiero w dzisiejszym życiu widzę, że smak był głównie z warzyw i pietruchy
Co do podobieństwa smaku - dla mnie mega-podobna jest taka potrawka wg B. Żak-Cyran, Ryż gotowany z fasolą mung i warzywami :
- ryż brązowy (1 szkl.)
- fasolka mung (1/2 szkl.)
- warzywa: (1 marchew, 1 pietruszka, 1 seler, 1 cebula, 1 por)
- tymianek, sól, pieprz ziołowy, czosnek, oliwa z oliwek
- glon kombu, sos sojowy
- natka pietruszki (duuuużo )
Ryż gotujemy 20min, dodajemy namoczoną wcześniej (na noc) fasolę mung i glona i gotujemy jeszcze 30min. Warzywa kroimy i podsmażamy na oleju z czosnkiem. Dodajemy do ryżu i munga pod koniec gotowania. Mieszamy, przyprawiamy i dodajemy natkę. Mniam mniam... |
_________________ hxxp://www.myticker.eu/ticker/] |
|
|
|
 |
Lavinia

Pomogła: 7 razy Dołączyła: 23 Paź 2008 Posty: 489 Skąd: Krakow/Mediolan/Birm.
|
Wysłany: 2010-01-29, 19:39
|
|
|
| excelencja napisał/a: | | i móżdżki lubiłam kurze rozłupywać głowę kury na pół i wyjadać mózg |
Nieeee!!!!! |
_________________ A po nocy przychodzi dzien...
hxxp://www.waszslub.pl] |
|
|
|
 |
excelencja

Pomogła: 46 razy Dołączyła: 01 Sty 2008 Posty: 4973 Skąd: Grójec
|
Wysłany: 2010-01-29, 19:41
|
|
|
Lavinia, wiesz jakie to smaczne !!??? |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/] |
|
|
|
 |
Lavinia

Pomogła: 7 razy Dołączyła: 23 Paź 2008 Posty: 489 Skąd: Krakow/Mediolan/Birm.
|
Wysłany: 2010-01-29, 19:42
|
|
|
exce- sorry, nie chcialam tak reagowac, bo sama swieta nie ujestem- jadlam schabowe, zeberka i krolika czasem , ale zaczelam sobie wyobrazac to rozlupywanie...Dobrze ze to do przeszlosci nalezy |
_________________ A po nocy przychodzi dzien...
hxxp://www.waszslub.pl] |
|
|
|
 |
|
|