wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jakie były Wasze ulubione niewege potrawy...
Autor Wiadomość
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-01-29, 20:00   

Ja, wspominanie potraw niewege, widzę w ten sposób: mięso to jest tkanka, która może być bazą, "materiałem" do dania. Smak potrawie nadaje jednak otoczka, przyprawy, sposób obróbki itd. Kwestia zamiany tej "bazy" na inną tkankę (roślinną) i (czasem) udoskonalenie obróbki, a można uzyskać coś pysznego i zdrowego (pod wieloma względami). :) Dlatego nie widzę nic złego w "podrabianiu" potraw mięsnych, które wspominamy ze smakiem. Ja nie wspominam ze smakiem mięsa jako takiego, a konkretną potrawę (często z jego udziałem), czyli głównie dosmaczenie tejże :)
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-01-29, 20:01   

ej nie :) ) przecież mnie to nie rusza :) )
a ta głowa po ugotowaniu nie wyglądała już jak głowa w sumie :)
No i w pewnym momencie zaprzyjaźniłam się z naszymi kurami i nie dawałam ich zabijać - oprócz jednego sukinkoguta, który mnie drapał, i skakałam ze szczęścia jak poszedł pod nóż.
nie pamietam co mi wmawiali rodzice na temat mięsa, bo jakbym wiedziała, że to TE NASZE kiry/króliki/kaczki/śwnie to nie ruszyłabym przecież, bo ja je karmiłam, tuliła, woziłam w wózku :D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Lavinia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Paź 2008
Posty: 489
Skąd: Krakow/Mediolan/Birm.
Wysłany: 2010-01-29, 22:46   

excelencja- bylas kurzy Hannibal Lecter... :-D
_________________
A po nocy przychodzi dzien...
hxxp://www.waszslub.pl]
 
 
nika 


Pomogła: 27 razy
Dołączyła: 30 Sty 2008
Posty: 508
Skąd: Kielce
Wysłany: 2010-01-29, 23:02   

Arielka.v napisał/a:
excelencja napisał/a:

i móżdżki lubiłam kurze rozłupywać głowę kury na pół i wyjadać mózg. urocze, nie?





excelencja, ja też tak robiłam z tym, ze zamiast kurzych miałam kacze


rany! ja też :oops: jedne i drugie :shock: ale nie pamiętam smaku, ani tego po co tak


niedobrze mi jak o tym pomyślałam
 
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-29, 23:41   

Pierwsze słyszę o tych móżdżkach. Jezu jak dobrze, że ja nie mam takich wspomnień.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Dominika 

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 973
Skąd: UK
Wysłany: 2010-01-29, 23:58   

A ja lubilam tylko pasztet drobiowy z ogorkiem i parowki. I mam to na wege diecie, nawet lepsze. :mryellow:
 
 
va


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 427
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-09-23, 08:54   

archeologia :)

nia mam takich rzeczy
pierwszym impulsem do zmiany diety bylo u mnie obrzydzenie do miesa
jedynie lososia wspominam z sympatia, ale do ulubionego czegos mu w sumie daleko
_________________
hxxps://www.facebook.com/miastozercy
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2010-10-11, 18:08   

Barsz czerwony z kołdunami, który jadłam mając 5 lat w restauracji Kaprys.
 
 
 
Misokyaa


Dołączył: 08 Paź 2010
Posty: 8
Wysłany: 2010-10-11, 22:39   

jak tak czytam niektóre wypowiedzi to ja chyba urodzona wege jestem bo mięsa nienawidziłam od najwcześniejszych lat i zawsze mnie do niego wołami ciągnęli. ŚP. tato potrafił stać nade mną i straszyć, że po tyłku dostanę (iście wychowawcze :roll: ) , jak nie zjem kotleta, a ja z łzami w oczach dzióbałam go ponad godzinę.

Najmilej z diety wegetariańskiej moje kubki smakowe wspominają mozzarelle, ser biały (nie sklepowy, taki od cioci ze wsi) smażonego oscypka z żurawiną i owczy bundzu (majowy).

No i nienawidzę smrodu mięsa, ale połączenie zapachu ogniska i smażonej baraniny wywołuje u mnie pozytywne wspomnienia i wcale nie jest dla mnie przykry :oops: To wszystko dlatego, że na Podhalu baranka się zabijało na każdą większą imprezę na świeżym powietrzu.


A na koniec krótka anegdota. Moja młodsza wege siostra, gdy była mała, do przesady uwielbiała parówki. Były momenty, że mało co prócz nich spożywała.
Mama: Basiu, zjadłabyś jakieś warzywo, owoc. Nie można tylko parówki i parówki.
Basia: Hym... (po dłuższej chwili zastanowienia) Mamo, a parówka to warzywo, czy owoc?
_________________
hxxp://adopcje.kroliki.net/]
 
 
carrie 

Dołączyła: 13 Paź 2010
Posty: 4
Wysłany: 2010-10-13, 17:03   

Ja najbardziej tęsknie za gołąbkami (właśnie rodzice je jedzą :-( ) a także za piersią z kurczaka, mielonymi, pasztetem i wędlinami :evil: :evil: jestem na to tak zła. Czasem mnie skręca jak czuję zapach tych potraw albo jak koledzy jedzą jakiegoś hamburgera :evil: wiem że to wszystko jest na wyciągnięcie ręki ale jakoś nie mogę tego ugryźć :roll:
 
 
śliwka 
Iw


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 22 Sie 2010
Posty: 954
Wysłany: 2010-12-21, 10:26   

Nie wiem czy ktoś tu napisał podobnie, bo nie przeczytałam jeszcze wszystkich wpisów w tym wątku. Mięso bardzo lubiłam, prawie w każdej postaci. I nawet jak o nim teraz myślę, to mnie nie brzydzi. Przestałam je jeść z jednym dniem. Nie jem mięsa ze względów etycznych i tylko tych. Nie martwię się zbytnio o własne zdrowie ani o radość podniebienia.
Niektórzy mięsożerni tłumaczą mi się swoim mięsożerstwem właśnie względami smakowymi, bo nie mogliby zrezygnować z czegoś tak smacznego jak schaboszczak, kurczaczek pieczony, kebab itp.
A ja im na to odpowiadam, że jakby się miało sumienie to rezygnacja z mięsa wcale nie byłaby trudna. Może trochę ostro, ale tak myślę i już. Mi bardzo smakowało i jakoś nie jem i nie tęsknię. Sama świadomość tego, jak się to mięso znajduje na talerzu mi wystarcza.
Nie mam najmniejszej ochoty na mięso, ani razu nie przyszło mi przez myśl, żeby zacząć je jeść. Czasem mi się śniło, że jakoś tak nieświadomie zjadłam mięso, że ktoś mnie oszukał czy coś w tym stylu , wtedy jedyne uczucie to były straszne wyrzuty sumienia.
 
 
 
karusia 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Lis 2010
Posty: 114
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-12-21, 11:09   

zdecydowanie ulubiony niewege smak to ryba w galarecie mojej babci. Nie chodzi za mną, po prostu to było zdecydowanie ulubione danie. Przez dłuższy czas jadłam głównie ryby (bo wiecie, ryby są głupie, nie? :oops: :cry: ), a mięso z niedzielnego obiadu najczęściej oddawałam bratu 8-)
Raz miałam silną ochotę na ryby, taką naprawdę mocną- poszłam do sklepu, kupiłam paczkę orzechów i przeszło :-D

Zastanawiam się, jak to możliwe, że tak długo potrafiłam w sobie tłumić świadomość, co właściwie jem. Bo pierwsze 'zaskoki' miałam jako kilkulatka. Potem kategorycznie odmówiłam zjedzenia królika i tak dalej.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-12-21, 11:22   

Mnie się ciągle zdarza ochota na ryby i być może nawet zjadłabym je bez obrzydzenia (ale nie takie złowione przez kogoś, bo mnie brzydziły maksymalnie), jednak co do mięsa to jak latem sąsiedzi codziennie przypiekają jakieś trupy, to mnie autentycznie mdli. Nie dałabym rady tego zjeść albo bym zwymiotowała, wystarczy sobie uświadomić, co to jest. No ale już od 11 lat nie jem...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-12-21, 14:05   

Ja nie jem półtora roku dopiero, ale tez mnie mdli. Jedną z pierwszych oznak ciąży było nadmierne wyczulenie na zapach mięsa, które ktoś jadł na obiad.
Teraz mam czasami ochotę na skubnięcie kawałka ryby od męża, ale wystarczy mi moment przypomnienia skąd się ten kawałek wziął. Przechodzi momentalnie.
Ostatnio strasznie się zdziwiłam, gdy moja przyjaciółka powiedziała: "myślałam, że ryby jesz..." po zaserwowaniu mi jej na obiad.
Iw, też mam mięsne sny. Najgorsze są te, w których obżeram się mięsem. Próbuję przestać i nie mogę....
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-21, 16:45   

zdecydowanie chłodnik z jajkiem i tego jest (będzie) mi najbardziej brak :(
_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-12-21, 16:49   

Tempeh-Starter napisał/a:
zdecydowanie chłodnik z jajkiem i tego jest (będzie) mi najbardziej brak :(
A to akurat wege, choć nie wegan ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-21, 18:14   

kefir sojowy otóż właśnie.
Go się robi z mleka (ja akurat używam VALSOIA) przez zanurzenie grzyba ?

Ile grzyba / na ile mleka / na ile godzin ?

z góry dzięki
_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-21, 18:40   

hm,chyba nietesknie za niczym nie vege,natomiast czesto mysle sobie"o,to bylo chyba dobre,trzeba kiedys skombinowac vegan wersje czegostam",ostatnio chodza za mną rogaliki 7days,i ogolnie francuskie ciasto jakos.Oczywiscie do zrobienia,wiem,tylko mi sie zwykle nie chce realizowac tych moich chwilowych potrzeb ;-)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-21, 18:57   

Wiem,dzieki,musze w koncu o tym pomyslec ;-)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-21, 21:04   

czy ten grzybek to wygląda tak?
i jak jest z kaukazu to wszystko wskazuje na to że to klasyczny szczep kefirowy (a nie żaden grzybek joginów :-P )
gatunek grzyba i bakterii żyjące ze sobą w symbiozie i tworzące kolonię

_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2010-12-21, 21:50   

Tak to on.
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Melis

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 26
Wysłany: 2010-12-21, 21:54   

nie tęsknię za niewegańskimi potrawami, ale lubiłam mięso, jajka też, a nabiału jadłam nawet nadmiar. 8-) jakoś nie czuję się z tego powodu gorsza, kiedyś inaczej patrzyłam na niektóre sprawy.
ulubione? grillowana pierś z kurczaka w ziołach, spaghetti z mięsem mielonym i żółtym serem, tradycyjna pizza (wegańskiej nie robiłam, leń jestem :oops: ), kiełbasa z ogniska i wędzona ryba znad morza. jakoś mnie do nich nie ciągnie.
 
 
Mia 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 843
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-26, 19:20   

Ja jakoś za niczym nie tęsknię, jedynie zapach pieczonego kurczaka mi się podoba, ale nie przełknęłabym go, to chyba raczej kwestia przypraw.

Zawsze byłam niejadkiem, zwłaszcza w kwestii mięsnych potraw - pamiętam traumatyczne przeżycia z przedszkola, kiedy dzień w dzień pozostałe dzieci po obiedzie biegły się bawić, a ja zostawałam sam na sam z wredną przedszkolanką, która karmiła mnie na siłę zimnymi mielonymi albo pulpetami, a ja trzymałam to świństwo w policzkach jak chomik i nie chciałam przełknąć, yeak :-x

P.S. Euri, ale zrobiłaś mi smaka na ten chłodniczek, normalnie nie mogę przestać o nim myśleć :-P
_________________
<img src="hxxp://lpmf.lilypie.com/k22pp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Premature Baby tickers" /><img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/t1frp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /><img src="hxxp://davm.daisypath.com/f7xmp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Anniversary tickers" />

Mój blog parentingowy: hxxp://ronja.pl/
 
 
seszensue 

Dołączyła: 29 Lis 2009
Posty: 13
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-12-27, 19:06   

Ja czasem tęsknię za smażonym kurczakiem mojej mamy, a jak przechodzę koło kurczaków z rożna to wspominam czasem jak to smakowało ale nie kupuję i nie zjadłabym już tego. Są inne, zdrowsze i równie pyszne, a nawet pyszniejsze smaki w diecie wege :-D
_________________
hxxp://lilypie.com] hxxp://lilypie.com]
 
 
slaw_mir 
młody tata


Pomógł: 6 razy
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 247
Skąd: ze wsi
Wysłany: 2011-01-12, 22:30   

Ulubione potrawy: po świniobiciu głowa, nerki, śledziona, serce, język, ogon i krew z dodatkiem kaszy jęczmiennej. Jak sobie teraz pomyśle :-/
Zawsze byłem niejadkiem ale kaszankę lubiłem i młodego pieczonego kogutka.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,71 sekundy. Zapytań do SQL: 11