wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Brak cierpliwosci
Autor Wiadomość
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-07-21, 18:25   

pao napisał/a:
to że je śmieci to wiecie
myslałam, że udało Wam się przezwyciężyc ten problem
pao napisał/a:
dziś gabi ukradła tictaki ze sklepu
wiesz co, zastanawiam sie czy to nie jest po prostu kwestia charakteru, nie wychowania (żebys nie miała poczucia winy przypadkiem). Pwoeim Ci tak, że w mojej rodzinie trafił sie jeden taki przypadek tzw. "krętacza". Ta osoba do tej pory nie potrafi sama przed soba przyznać się do pewnych kwestii i nie ma takiej potrzeby. Na szczęście nie robi już żadnych powazniejszych numerów, ale w swoim zyciu stosuje różne dziwne pokrętne rozwiązania.

[ Dodano: 2008-07-21, 19:31 ]
Co do cierpliwości do dziecka, Nina mnie nieźle wyćwiczyła, a co do cierpliwości do mamy - po porodzie Niny miałysmy na tyle poważną dyskusję plus kilka miesięcy nie odzywania się do siebie, że teraz juz nie ma problemu, atmosfera została oczyszczona na tyle na ile pozwoliła mama, czyli pewne kwestie zostały "zapomniane", tak więc zostały ustanowione granice prywatności.
Zostaje jeszcze teściowa, ale ona jest złotym człowiekiem, więc nie ma o czym gadać. :-D
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-21, 19:53   

Mi już też brakuje cierpliwości i pomysłów o co chodzi. Gabryś zupełnie nie odbiera ostatnio tego, co się do niego mówi. Tłumaczenia wszelkie są jak grochem o ścianę. Ostatnia mania- nożyczki. Obcina/wycina wszystko, poczynając od włosów, na dziurze w nowym tapczanie skończywszy. Dziś robił wycinanki, wystarczyło, że wyszłam na trochę z kuchni, a już latał z nożyczkami po kuchni i kombinował co się da przeciąć :roll: Najgorsze jest to, że nie odbiera co się do niego mówi. Bajka ostatnio miała okazję się przekonać. Mówię coś do niego, patrzy, niby słucha, kiwa głową, pytam co mówiłam - nie wie. Proszę o zrobienie czegoś, wychodzi, pytam po chwili, o co go prosiłam - nie wie. I tak ostatnio ze wszystkim. Właściwie cokolwiek bym do niego nie powiedziała, niby słucha, ale nie odbiera. Ostatnio zauważyłam, że on jakby słowa odbierał jedynie na poziomie podświadomości, ale świadomie nie wie, co się do niego powiedziało. Czasem po chwili podświadomość mu podpowie, ale świadomie nie potrafi powtórzyć prostego polecenia. Nie wiem już co robić i jak z nim postępować. Z jednej strony cieszę się, że mam ostatnie 4 dni tyle dzieci, bo czuję, że Gabryś potrzebuje więcej czasu z mojej strony, z drugiej mam ochotę przestać się odzywać, do czasu aż zechce słuchać i reagować na innych. Stał się ostatnio bardzo niemiły i opryskliwy dla innych dzieci. Do mnie potrafi odzywać się bardzo niegrzecznie. Nic go ostatnio nie interesuje, wszystko jest nudne, wszystko jakby "za karę". Niczym się nie umie zająć, zabawić. Chociaż jak dziś za brak reakcji na moje słowa popołudniowy czas spędzałam wyłącznie z Natanielem, to on w międzyczasie w swoim pokoju ułożył dwa pudełka puzzli i jeden obrazek w układance mozaikowej. Czyli zająć się umie, skupić też, ale właściwie wyłącznie jak jest sam. Inne dziecko w pobliżu, to tylko bieganina, rzucanie lub kopanie zabawek, trzaskanie drzwiami, piski i hałasy :-?
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-07-21, 19:59   

Pao, a czy to przypadkiem nie jest forma kleptomanii? Pytam, bo sama w podobnym do Gabi wieku otarłam się o to.. Nie wiem dlaczego, nie miałam tego typu wzorców ani też powodów, żeby kraść, a jednak zdarzyło mi się parę drobnych rzeczy zwędzić.. Taki pamiętam u siebie okres. Zastanawiam się czy to nie jest tak, że niektóre dzieci po prostu muszą przez to przejść, żeby czegoś zasmakować. Mną później targało ogromne poczucie winy. Do tego stopnia, że w wielkim napięciu wewnętrznym, zwierzyłam się mamie ze swojego występku. Na szczęście mamę mam mądrą :) Podeszła do tego spokojnie i razem ze mną "uknuła" zwrócenie skradzionej zabawki, tak, żeby posiadacz nic nie zauważył :-> Myślę, że to było wystarczające dla mnie, nie potrzebowałam ostrzejszego zmierzenia się z konsekwencjami. Wystarczyło mi to, co się we mnie potem gotowało :shock: Nie wiem jak Gabi o tym mówi, co się w niej dzieje po tej sytuacji.., ale tak się zastanawiam czy to jest jakoś do wytłumaczenia w psychologii, że niektórzy przez taki czas muszą przejść.. :roll: A może od strony duchowej można by to jakoś lepiej "rozrysować"...
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-07-21, 20:21   

pao, jeżeli Gabi nie odczuwa wyrzutów sumienia, to na Twoim miejscu skłoniłabym ją do zwrotu skradzionej rzeczy i przyznania się do winy właścicielowi/ekspedientowi. Będzie to dla niej trudna lekcja, ale może właśnie dzięki temu zrozumie, że kraść nie warto i nieładnie.
Myślę, że w jej systemie etycznym kradzież nie funkcjonuje jako czynność niemoralna. Skłaniając ją do zwrotu przedmiotu pokażesz jej, że Ty nie akceptujesz kradzieży, a Twój wzorzec jest przecież dla niej bardzo ważny.
Jeszcze przypominam sobie taką przypowieść, której morałem było "kradzione nie tuczy", ale niestety nie pamiętam, gdzie ją czytałam. Chodziło o to, że syn ukradł bogatemu ziemianinowi wołu i chciał go zjeść. Ojciec, dowiedziawszy się o pochodzeniu wołu, poszedł do właściciela i zapłacił za zwierzę. Potem wszyscy razem spożyli kolację, w czasie której syn był bardzo zdenerwowany i cały czas nasłuchiwał, czy nie nadchodzą straże, które go wytropią. Tymczasem ojciec spożył kolację w spokoju, a następnie powiedział synowi o odkupieniu wołu i o tym, że spokój w czasie jedzenia jest ważniejszy niż zaoszczędzenie paru groszy.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-07-21, 20:34   

alcia napisał/a:
nas absolutnie rzeczy trzymane na podłodze nie trzymają się swoich miejsc ;) Co nie znaczy, że je często sprzątam, nie mam czasu na takie bzdety. Efekt taki, że nieraz świeżo wyprane ciuchy, po kilku dniach walania się po podłodze, lądują w praniu ponownie.

To jakbym czytała o nas ;-)

Pao hmmmm sytuacja dość skomplikowana.Wszystko się rozgrywa na polu emocjonalnym,to trochę trudny wiek ,przeciwstawianie się różnorakim przeciwnoscią losu z różnym skutkiem :roll: Sama pamiętam jak w podstawówce dzieciaki nakrecały sie podwędzeniem czegoś ze sklepu :-? ale w tym przypadku nie chodzi raczej o to,może działanie podswiadome ,dyktowane jedynie łakomstwem,Gabi wie, w domu się czegoś takiego nie jada,nagle ogromna ochota na slodkie i chęć posiadania ich większa niż konsekwencje tego postępku ...nie wiem tak się zastanawiam...
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
Ostatnio zmieniony przez dynia 2008-07-21, 20:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-21, 20:42   

zatem tak, wybaczcie ale część posta wykasuję bowiem już wiem jak to rozwiązać.

kamma, twój pomysł był pierwszym który mi przyszedł do głowy, ale niewykonalny, bo to było na zakupach w niemczech. ale mam inny ale by się powiódł ważne by nikt nie wiedział o tym. zatem ci którzy przeczytali niech zapomną ;)


a co do śmieci... też myślałam, ze to mamy z głowy, ale jak widać tu jeszcze nie mam pomysłu jak to załatwić. ale wszystko w swoim czasie ;)
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-07-21, 20:48   

Co do tych śmieci to nie wiem może to silna potrzeba natychmiastowo zaspokojonego apetytu ,która bierze górę nad zdrowym rozsądkiem...

Nie wiem tak mi się nasunęło ,jak oglądałąm kiedyś program o dzieciach z zaburzeniami łaknienia,ktore przechodzily terapie pod okiem psychologów ...kurcze może to trzeba by skonsutować z jakimś specjalistą,nie wiem jak czujesz w tej materii ale ja bym chyba zaryzykowała poszukanie chociażby takiego...
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-21, 21:04   

oki, dziewczyny. wielkie dzięki za wszelkie uwagi :)

co do charakteru: ano gabi jest krętacz i to niemały... no ale na charakterze właśnie oprę metodę: jako, że gabi bardzo dba o swój wizerunek i to jak jest postrzegana jest dla niej bardzo ważne (nawet zbyt ważne...) to po prostu umówię się z nią: ja przemilczę sprawę (ale konsekwencje poniesie: dziś miałyśmy iść razem do kina ale gabi nie poszła i inne tam takie) i nie przekażę nikomu dalej co zrobiła, ale ona ma więcej tego nie zrobić. myślę, że ma to spore szanse powodzenia, bo czego by nie mówić gabi jest słowna i nawet jak pozamyla to w ważnych sprawach woli prawdę powiedzieć ;)


a co do śmieci... to jej łakomstwo jest straszne i dotyczy niemal wyłącznie słodyczy owoców itp. ale z drugiej strony ja kiedyś tez tak miałam (choć śmieci nie wyjadałam, u mnie się skończyło na wyjadaniu z talerza do końca nie zostawiając nic innym) zatem i tu z czasem znajdziemy metodę ;)
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2008-07-21, 21:04   

kamma napisał/a:
temat zmienił się w "brak cierpliwości do mam" U mnie podobnie

ja tam na mamę narzekać nie mogę, jedynie te porządki to chyba jakieś natręctwo ;) , tak to mamuśka jest super :mryellow: do niczego się nie wtrąca, nie narzuca, opiekje mi się małą w roku szkolnym, a mogłaby iść do pracy, tym bardziej, że z kasą im się nie przelewa, a od nas nawet grosza nie weźmie za pomoc, nie da sobie niczego w podziękowaniu kupić :roll: Ale ja i tak dałam radę coś wykombinować, kupiłam wycieczkę, a nakłamałam, że ją wygrałam, bo tak to nawet by nigdzie nie pojechała. Tak więc w rachunku ogólnym mam złotą mamę :mryellow: , a jakby mnie nie "popychala" do porządków, to pewnie nie wyglądałoby tu za ciekawie ;-) , sama jestem uczulona na kurz więc i tak i tak trzeba sprzątać ;-) .
Choć te zdania 'dom to nie muzeum" i "dom jest dla mnie -nie ja dla domu" i tak wezmę sobie w pamięć :mryellow:

[ Dodano: 2008-07-21, 22:14 ]
Ewa napisał/a:
zupełnie nie odbiera ostatnio tego, co się do niego mówi.

ja namawiam do takiej książki:
"Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły",
nie wiem czy znacie, ale jest dobra i ciekawie napisana, sama będę musiała do niej wrócić, bo czytałam na studiach, a mam duuużą sklerozę ;-)
jest dostępna np tu:
hxxp://www.mareno.pl/prod/MIDN/83-7278-023-4
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-07-21, 21:44   

pao napisał/a:




a co do śmieci... to jej łakomstwo jest straszne i dotyczy niemal wyłącznie słodyczy owoców itp.

Czyli co generalnie slodkie,cukier a badalaś jej kiedyś jego poziom?
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2008-07-21, 21:47   

Martuś napisał/a:
Jola, ale Olafek jeszcze tego brudu nie zbiera własnym ciałkiem

oj, już niedługo Martuś :) Nie wiem jak Twoja psina ale golden retrevery strasznie się lenią i jak nie odkurzę codziennie to w kątach i nie tylko mam kołtuny ogromne, takie dosłownie kule sierści, już sobie Olafa w tym wyobrażam :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2008-07-22, 13:52   

taaa, brak cierpliwosci do klakow to tez problem, i nikt nie ma czasu by psa wyczesywac regularnie. i do meza, ze kladzie dziecka zabawki na brudnej podlodze. brudnej bo nie mam cierpliwosci by posprzatac. wole juz o tym do Was popisac niz to zrobic - no skoro mam ta chwilke wolna od Polciaka.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-22, 16:01   

Cytat:
brak cierpliwosci do klakow to tez problem


ja miałam brak cierpliwości do kłaków, swoich... no ale mam to z głowy (dosłownie;) )

hxxp://img396.imageshack.us/img396/9274/dsc04638to1.jpg
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-07-22, 16:19   

pao napisał/a:
Cytat:
brak cierpliwosci do klakow to tez problem


ja miałam brak cierpliwości do kłaków, swoich... no ale mam to z głowy (dosłownie;) )

hxxp://img396.imageshack.us/img396/9274/dsc04638to1.jpg

Super,swoiste katharsis ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-07-22, 16:51   

pao napisał/a:
ja miałam brak cierpliwości do kłaków, swoich... no ale mam to z głowy (dosłownie;) )

Hihi, G.I.Jane ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2008-07-22, 18:55   

mi same wypadaja, i dobrze, nie bedzie widac ze siwieje z braku cierpliwosci
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2008-07-22, 22:00   

Ewa napisał/a:
Najgorsze jest to, że nie odbiera co się do niego mówi. Bajka ostatnio miała okazję się przekonać. Mówię coś do niego, patrzy, niby słucha, kiwa głową,

Ewa moze on po prostu zmniejszył sobie próg wrażliwosci na Twoje uwagi. Wyłącza się, bo za duzo bodźców (gadania). Przychodzi mi na myśl scenka z dnia świra, jak bohater pojechał nad morze, i ta para punkowców-nie wiem czy oglądałas-jak facet odbierał tę swoją kobietę. Nie słyszał słów, tylko piszczenie I kiwał głową dla załagodzenia. Kiedyś z moim D. rozmawiałam, jak postrzega plotkujące "baby"-własnie w ten sposób. Faceci tak mają.

Ewa napisał/a:
pytam co mówiłam - nie wie. Proszę o zrobienie czegoś, wychodzi, pytam po chwili, o co go prosiłam - nie wie.

Hmmm..... raczej takie egzaminowanie nie przyniesie efektów-ja bym się obawiała, że zrażę dziecko do siebie. Obawiałabym się, że będzie mnie postrzegac nie jako najważniejszą w życiu osobę, której może zaufać, ale jako....?

Ewa napisał/a:
potrzebuje więcej czasu z mojej strony, z drugiej mam ochotę przestać się odzywać, do czasu aż zechce słuchać i reagować na innych

na pewno ta pierwsza strona, ta druga-moę wtedy pomyśleć, że Go nie kochasz. Że sprawia Ci tyle przykrosci, że nie wast Twojej miłości.

Zresztą dla niego może to byc strasznie stresujace, bo nie dość, że mu "nie wychodzi słuchanie Ciebie, to jeszcze robi Ci przykrość, że nie pamieta". Wejdz w JEgo skórę i pomyśl, jakie mechanizmy nim kieruja. To może być koło zamknięte-JEgo zachowanie ucieczką, sposobem na odreagowanie. Im bardziej Go karcisz, tym bardziej się oddala.

Ewa napisał/a:
hociaż jak dziś za brak reakcji na moje słowa popołudniowy czas spędzałam wyłącznie z Natanielem

zastanawiam sie, co On mógł wtedy czuć? :roll:

Ewa napisał/a:
Czyli zająć się umie, skupić też, ale właściwie wyłącznie jak jest sam

żeby przypadkiem nie budował sobie własnego świata, w którym "nikt Go się nie czepia, i jest bezpiecznie"

POdsumowujac, ja bym postawiła na pozytywne wzmocnienia. Chwaliła, przytulała, rozmawiała, poświecała czas-tak jak piszesz. Jego zachowanie musi mieć jakieśpodłoze-poobserwuj go, rozmawiaj cierpliwie, ale bez nasiadania. Niech sam sie otworzy. Możę z rysunków jego cos wynika.
Dzieci tak na prawdę pragną tylko naszej miłości, a Gabryś możę oddalił się gdzieś w labiryncie własnych przezyć i emocji, i nie wie, jak trafić do Twojego serduszka z powrotem. No a emocje musi jakoś odreagować. Powtarzaj mu, że go kochasz. Że złosci Cię jego zachowanie, a nie On-że Go zawsze będziesz kochała mimo wszystko. Jak już sie zezłoscisz, to wytłumacz mu swoją reakcję-rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Dzieci zupełnie inaczej odbierać mogą nasze komunikaty, inaczej niż byśmy chcieli ;-)

[ Dodano: 2008-07-22, 23:47 ]
pao,
odnosnie Gabi. Zastanawialam się, jakbym postąpiła. Przede wszystkim wyjaśniłabym konsekwencje takiej kradzieży. Tzn. że ten Pan, ktory sprzedaje, też ma rodzine. Byc może takie córeczki jak Ona. Że dzięki sprzedaż tik taków kupiłby coś smakowitego swoim dzieciom-tak jak Ona lubi zjeść cos dobrego. Jak się czuł, kiedy spostrzegł, że brakuje opakowania.
CHodzi o to, żeby dziecko nauczyło sie rozumieć, na ile to możliwe, co czują inni w rezultacie JEgo zachowań.
No i też, co Ty czułaś, jako Jej mama.
Kiedy będzie czula wstyd i poczucie winy, mogą się włączyć Jej mechanizmy obronne-czyli o te uczucia też trzeba przegadać.
No i ja bym dążyła do tego, żeby dziecko samo poczuło potrzebę zadośćuczynienia.
Wtedy będzie to najtrwalsze.

pao napisał/a:
ale niewykonalny, bo to było na zakupach w niemczech

hmmmm... to nie problem, można np wysłać wspólnie napisany/bądź przez Gabi list temu Panu ;-) , ew. pieniążki za "towar" ;-)

pao napisał/a:
to po prostu umówię się z nią: ja przemilczę sprawę (ale konsekwencje poniesie: dziś miałyśmy iść razem do kina ale gabi nie poszła i inne tam takie) i nie przekażę nikomu dalej co zrobiła, ale ona ma więcej tego nie zrobić.

zastanawiam się, czy nie będzie to wzór rozwiązywania problemów poprzez unikanie, zamiast wglądu w siebie. ;-)
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2008-07-23, 01:46   

Pao wg medycyny chińskiej, jeśli po jedzeniu mamy ochotę na słodkie, tzn. że posiłek nie był zrównoważony - ale to pewnie wiesz :lol: . a tak na zdrowy rozsądek (nie wiem jak ją karmisz), ale może słodycze stały się dla niej owocem zakazanym, bo ich nie dostaje? poza tym jest w takim wieku, że rozumie, jakie ilości słodyczy jedzą jej rówieśnicy i pewnie nie raz widziała ich reklamy (słodyczy, nie rówieśników). ja miałam problemy z jedzeniem słodyczy z Weroniką, kiedy poszła do przedszkola - była uczulona na cukier, a oczywiście słodzikami nie chciałam jej faszerować :roll: . musiałam się sporo nagłowić, żeby zapewnić jej zdrowe słodycze, na dodatek atrakcyjne nie tylko smakowo, ale i wizualnie.

Ewa, ta książka "Jak mówić, żeby dzieci słuchały...", rzeczywiście może być wielką pomocą i jeszcze "Rozwój psychologiczny dziecka" 3 autorów anglojęzycznych, których teraz nie pamiętam, ale była o niej mowa na forum w innym wątku.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-07-23, 06:58   

Ewa napisał/a:
Czyli zająć się umie, skupić też, ale właściwie wyłącznie jak jest sam. Inne dziecko w pobliżu, to tylko bieganina, rzucanie lub kopanie zabawek, trzaskanie drzwiami, piski i hałasy

Jak dla mnie to masz tu odpowiedź i generalnie to jakbym o sobie czytała w podobnym wieku. I ostrzegam, że w pewnym momencie zaczęłam lubić gdy matka przestawała się do mnie odzywać bo miałam swięty spokój. I też nieświadomie stosowałam strategiczną głuchotę, za dużo tego wszystkiego było wokół, i za dużą odpowiedzialnością mnie obarczono. Ciężki jest żywot najstarszego.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-23, 07:14   

Cytat:
Pao wg medycyny chińskiej, jeśli po jedzeniu mamy ochotę na słodkie, tzn. że posiłek nie był zrównoważony - ale to pewnie wiesz :lol:


pewnie lepiej by było gdyby to było po posiłkach ;) ale tu chodzi o zwykłe łakomstwo ;) jak nie widzi to jet dobrze, jak widzi to wyżera i tyle ;)

Cytat:
może słodycze stały się dla niej owocem zakazanym, bo ich nie dostaje?

taka opcję tez przerabialiśmy, ale nawet gdy miała swobodny dostęp było to samo...

samo wyżeranie i łakomstwo jakoś spokojniej znieść, ale dobija mnie to wyżeranie śmieci... na przykład gumy do żucia (innych nie zjada na szczęście) wygląda to tak, jakby wiedziała co o tym sądzę, była przekonana że uważam to za złe i na pewno jej nie kupię więc wyjadała jak znajdzie... ech... dzieci i ich "logika"...
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-23, 07:41   

ajanna napisał/a:
książka "Jak mówić, żeby dzieci słuchały...", rzeczywiście może być wielką pomocą i jeszcze "Rozwój psychologiczny dziecka"

Mam obie, ale pierwszą czytałam bardzo dawno. Muszę koniecznie do niej wrócić.
Ogólnie dociera do mnie chyba w czym rzecz, więc dobrze się składa, że za 3 dni zostaje mi już tylko dwójka dzieci.
topcia, ja może nie mam najlepszego zdania o sobie, ale Twój post to już w ogóle niezły miał wydźwięk :roll:
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-07-23, 09:35   

Ewa moim zdaniem Gabryś staje się powoli mężczyzną;) Ostatnio znów czytam "Kobiety są z Wenus Mężczyżni są z Marsa. Powinna to być lektura obowiązkowa dla nastolatek;) Niestety często nie rozumiemy zachowań przeciwnej płci, a oni mają zupełni inny język.
U facetów - jaskinia do której się oddalają - Gabryś może powoli zaczyna wchodzic w ten etap. A my kobiety możemy tylko się zamknąć i czekac na powrót;) Warto o tym poczytać bo to na prawdę rewelacyjna ksiązka ( choć mnie odrażała zawsze okładka i tytuł;). Bardzo pomaga wybaczać i rozumieć. Mama zawsze pozostaje mamą ale w pewnym momencie męskie geny zaczynają się ujawniać;)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2008-07-23, 10:44   

Ewa,
może na prv ;-)
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-07-23, 16:54   

Ewa napisał/a:
Najgorsze jest to, że nie odbiera co się do niego mówi.

Jest to możliwe do skorygowania, w jednym się topcia z pewnością nie myli, że Gabryś sobie podniósł na Ciebie próg wrażliwości (sensorycznej). Spróbuj przez jakiś czas mówić do niego w taki sposób: jak masz jakieś polecenie, prośbę, to mów dopiero wtedy, gdy nie może nie słuchać. Czyli: kucnij przed nim, złap za bródkę, skłoń do spojrzenia sobie w oczy i wtedy mów. A na koniec zapytaj, czy zrozumiał. Jeśli to nie pomoże, to będziemy myśleć za tydzień.

Ja zaś polecam książkę "Kobiety są z Ziemi i mężczyźni są z Ziemi" ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-07-23, 17:51   

kamma napisał/a:
Spróbuj przez jakiś czas mówić do niego w taki sposób: jak masz jakieś polecenie, prośbę, to mów dopiero wtedy, gdy nie może nie słuchać. Czyli: kucnij przed nim, złap za bródkę, skłoń do spojrzenia sobie w oczy i wtedy mów

Staram się tak mówić. Nie jest w stanie jedynie patrzeć w oczy, ale tego staram się już nie wymagać. Mówię dopiero wtedy, gdy się zatrzyma, podejdzie do mnie, stoi spokojnie i słucha. Po teoretycznym wysłuchaniu, mówi "dobrze" i odchodzi. Jednak jeżeli zanim całkiem odejdzie zapytam go, o co go prosiłam słyszę "nie wiem" i prawie łzy w oczach. Staram się prosić go w miarę krótkich zdaniach, proste polecenia. Gorsze, że nawet gdy powtórzy o co był proszony, to zanim dojdzie np. na górę, gdzie miał coś zrobić, już o tym zapomina, a raczej jest zbyt dużo innych ciekawych rzeczy i "olewa" polecenie. Tak ostatnio było z czasem wolnym z mamą. Miał posprzątać swój pokój, bo nie było się gdzie bawić, ja miałam skończyć swoje zajęcie i przyjść do nich. Nie sprzątał, więc zawołałam go jeszcze raz. Zapytałam, co miał robić. Powtórzył. Powiedziałam, że jeżeli nie posprząta, to spędzę ten czas tylko z Natanielem u małego w pokoju, a on wtedy dopiero będzie robił porządki. Uradowany z perspektywy czasu z mamą szybko poleciał na górę sprzątać, ale już na górze zapomniał. W końcu czas był tylko z Natim. On dopiero wtedy sprzątnął i wziął się już sam za puzzle.

[ Dodano: 2008-07-23, 19:10 ]
kamma napisał/a:
Gabryś sobie podniósł na Ciebie próg wrażliwości (sensorycznej
Nie do końca mnie to przekonuje, bo on reaguje (czy raczej nie reaguje) tak na wszystkich. Kilka osób już zauważyło tą samą prawidłowość - Gabryś dużo mówi, ale nie lubi słuchać gdy ktoś do niego mówi. Czasem mam wręcz wrażenie, że on w ogóle nie zauważa, że inni ludzie też czasem zabierają głos. Np. ktoś do niego coś mówi, a on dosłownie w połowie zdania zaczyna mówić o czymś innym. Ewentualnie czeka, aż skończę mówić do niego i od razu zaczyna na zupełnie inny temat. Wtedy już nawet bez pytania wiem, że nie słuchał mnie zupełnie :roll:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 8