 |
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
|
Utrata wagi po przejściu na wegetarianizm |
| Autor |
Wiadomość |
gosia_w

Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Wrz 2008 Posty: 5545 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2012-04-27, 15:43
|
|
|
Dziękuję imienniczko za szczegółowe wyjaśnienia. Ja się po prostu nie do końca zgadzam z podejściem p. Desmond. Akurat w moim przypadku mała ilość pestek/orzechów i brak tłuszczu w postaci oleju nie wchodzi w grę, gdyż po warzywach i zbożach (pełnoziarnistych oczywiście) jestem głodna. A jem tyle, ile mi się w żołądku mieści.
Normy białka są moim zdaniem zawyżone, ale ja z innej szkoły żywieniowej jestem Tak więc dla mnie rezygnacja z oleju (tej łyżki-dwóch, czasami 3, które codziennie spożywam z różnymi protrawami), oznaczałaby nadmiar białka z pestek i orzechów. Albo głód
Jeżeli chodzi o terminologię, dla mnie rafinowane i przetworzone to nie to samo, ale już rozumiem, co miałaś na myśli.
Co do smażenia - dodaję olej do ciasta naleśnikowego, bez tego mi nie wychodzą, może z powodu mąki pełnoziarnistej, nie wiem. Kotleciki zawsze piekę, ale bez tłuszczu są niedobre - strasznie suche. Ciasto robię akurat bez cukru i z mąki razowej, ale za to z olejem Oczywiście można jeść tylko surowe i gotowane, pewno tak jest najzdrowiej. |
|
|
|
 |
Poli

Pomogła: 17 razy Dołączyła: 07 Mar 2011 Posty: 1315 Skąd: Dania
|
Wysłany: 2012-04-29, 21:18
|
|
|
Co do stanowiska pani desmond w sprawie olejow i tluszczow zgadzam sie w 100% z jej stanowiskiem, zgadzaja sie takze inni dr i prof zajmujacy sie odzywianiem , sa na to badania, oleje nie sa zdrowa zywnoscia ! nawet te nierafinowane.
| gosia_w napisał/a: | | Akurat w moim przypadku mała ilość pestek/orzechów i brak tłuszczu w postaci oleju nie wchodzi w grę, gdyż po warzywach i zbożach (pełnoziarnistych oczywiście) jestem głodna. A jem tyle, ile mi się w żołądku mieści. |
Gosia bylas glodna bo jadlas za malo i uwierz mi mozna pomiescic wiecej w naszym zoladku tylko trzeba to potrenowac Obecnie nasza dieta jest mega nienaturalna i nasze zoladki sa pokurczone, jemy zywnosc wysokokaloryczna , przez to nie mozemy zjesc duzo , poniewaz bedziemy mega otyli. Natomiast jedzac "naturalne pozywienie" nalezy jesc bardzoo duzo, aby dostarczyc odpowiednia ilosc kalorii.
Sama jak przeszlam na odzwyianie frutarianskie "trenowalam " zoladek aby zmiescil wiecej i po ok miesiacu potrafilam zjesc ok 1 kg na raz owocow, co wczesniej bylo nie do pomyslenia zjedzenie takiej objetosci przeze mnie |
_________________
 |
|
|
|
 |
alken87

Pomogła: 7 razy Dołączyła: 23 Mar 2010 Posty: 725 Skąd: Wałbrzych/Wrocław
|
Wysłany: 2012-04-30, 15:06
|
|
|
no cóż, ja mam rozepchany żołądek do którego mieści się sporo a i tak chodzę wiecznie głodna
trochę nie rozumiem tej teorii, wychodzi na to że powinnam mieć wielki żołądek, odżwiać się jak krowa, czyli non stop jeść i wydalać. |
|
|
|
 |
Gudi

Pomogła: 12 razy Dołączyła: 01 Cze 2011 Posty: 1893 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2012-04-30, 17:17
|
|
|
alken87, ja mam tak samo... megaaaa wielki żołądek, który prawie nigdy nie czuje nasycenia - teraz z młodą trochę mniejszy chyba jest, bo potrafię powiedzieć dość, ale po chwili znów jestem głodna niestety....
chciałabym mieć problem chudnięcia i stabilizowania się wagi.. |
_________________
 |
|
|
|
 |
seminko
samosiejka
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 18 Lip 2010 Posty: 2027 Skąd: znad rzeki
|
Wysłany: 2012-04-30, 18:06
|
|
|
| Poli napisał/a: | | potrafilam zjesc ok 1 kg na raz owocow |
Jaki problem? Tylko... problematyczne bywają skutki Chyba, że na czczo albo po odpowiednio długiej przerwie od poprzedniego posiłku.
Ad meritum: nie zauważyłam różnicy w mojej wadze przed i po ""przejściu". Zauważyłam natomiast większą radość i chęć jedzenia |
|
|
|
 |
jagodzianka

Pomogła: 10 razy Dołączyła: 03 Wrz 2011 Posty: 2731 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-04-30, 19:07
|
|
|
Ja nie wiem bo na wege przechodziłam jak jeszcze rosłam, a na wegan zaraz po ciąży więc waga mi się tak czy siak zmieniała.
Ale wiem jedno, potrafię pomieścić duuużo i jestem głodomorem jakich mało. Zazdroszczę takich zmartwień. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
 |
Poli

Pomogła: 17 razy Dołączyła: 07 Mar 2011 Posty: 1315 Skąd: Dania
|
Wysłany: 2012-04-30, 22:10
|
|
|
| alken87 napisał/a: |
trochę nie rozumiem tej teorii, wychodzi na to że powinnam mieć wielki żołądek, odżwiać się jak krowa, czyli non stop jeść i wydalać. |
to nie tak, jesli jemy male ilosci to czesto, jednka zyjac naszym zyciem jest to niemozliwe, jak spojrzymy na malpy to one jedza caly czas, ale spokojnie po trochu . W naszym przypadku pisalam o jedzeniu duzej ilosci na jedene posilek, przyklad: 3x 1000 kalorii , prawidlowo wydalac powinnismy wydalac po kazdym pislku, czyli jedzac 3 razy dziennie 3 razy
| Tantra napisał/a: | Tylko... problematyczne bywają skutki Chyba, że na czczo albo po odpowiednio długiej przerwie od poprzedniego posiłku. |
Problematyczne skutki ?
Poniewaz ja doswiadczam tylko lekkiego zoladka, szybieko, bezproblemowego trawienia, bez wzdec itp, no chyba ze ktos wzial sobie za cel zjedzenia 1 kg czeresni na raz , to wtedy moze byc ciezko |
_________________
 |
|
|
|
 |
dundunkini

Pomogła: 3 razy Dołączyła: 28 Kwi 2011 Posty: 720 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 2012-04-30, 22:16
|
|
|
| Ja jestem od zawsze szczupla, wrecz chuda osoba i moja waga jest mniej wiecej zawsze taka sama. Nie pamietam, bym bardzo schudla przy przejsciu na wege, jesli tak to niewiele. Odkad pamietam, zawsze probowalam przytyc, ale nie udaje mi sie, a wydaje mi sie, ze zawsze jadlam sporo. Wszystko idzie w brzuch, a np. nogi jak mialam tak mam cienkie... |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2012-04-30, 22:18
|
|
|
| Żołądek ma 1-1,5 litra pojemności, ale to nie znaczy, że tyle trzeba jeść. I moim zdaniem nie powinno się go rozpychać jeszcze bardziej, po co? |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
Gudi

Pomogła: 12 razy Dołączyła: 01 Cze 2011 Posty: 1893 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2012-04-30, 22:27
|
|
|
| Lily napisał/a: | | I moim zdaniem nie powinno się go rozpychać jeszcze bardziej, po co? |
bo się czuje takie wielkie, jedne, ogromne ssanie... ;/ |
_________________
 |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2012-04-30, 23:18
|
|
|
No właśnie, jak się rozepchnie, to będzie tylko gorzej |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
seminko
samosiejka
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 18 Lip 2010 Posty: 2027 Skąd: znad rzeki
|
Wysłany: 2012-05-01, 08:58
|
|
|
| Poli napisał/a: | | Problematyczne skutki ? |
Wzdęcia Kiedyś jakoś niedługo po obiedzie zjadłam ok. kilograma jabłek. No, nic, moja głupota. Nie powtarzałam podobnych wybryków |
_________________ "wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss |
|
|
|
 |
Malinetshka
Paulina

Pomogła: 73 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5765 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2012-05-01, 09:23
|
|
|
| Gudi napisał/a: | | Lily napisał/a: | | I moim zdaniem nie powinno się go rozpychać jeszcze bardziej, po co? |
bo się czuje takie wielkie, jedne, ogromne ssanie... ;/ |
pytanie brzmi "po co?", nie "dlaczego?"
Ale wiem wiem, że trudno to ssanie opanować.. Jednak warto przetrzymać żołądek przez parę dni podając mu mniejsze ilości jedzenia niż by tego chciał.
Jestem teraz na odwyku słodyczowym plus znacznym zmniejszeniu ilości jedzenia i po paru dniach burczenie mi przeszło. Teraz najadam się kilkoma łyżkami posiłku. Naprawdę - da się I mówi to żarłok aka łasuch
Ja w pierwszym roku po przejściu na wege schudłam. Potem już było tylko gorzej (czyt. coraz więcej mnie) |
|
|
|
 |
Maple Leaf

Pomogła: 4 razy Dołączyła: 23 Lut 2012 Posty: 952 Skąd: Calgary
|
Wysłany: 2012-05-01, 12:21
|
|
|
Hmmm, mnie niestety problem utraty wagi po przejściu na wegetarianizm nie objął Jako, że od wielu lat jestem zaznajomiona BARDZO dokładnie ile co ma kalorii, to automatycznie mój mózg przestawił się na większe porcje. Waga mi spadła w sposób niezamierzony podczas mojego 4-miesięcznego epizodu wegańskiego i wtedy się trochę gorzej czułam ze sobą. Ale jadłam wtedy totalnie zdrowo, zero białej mąki, zero pszenicy, zero przetworzonych produktów, zero cukru, zero kupnych słodyczy (prócz gorzkiej czekolady). Nauczyłam się jeść regularnie i wartościowo. Teraz właściwie jem tak samo, tylko więcej pestek i orzechów, ale niestety jem też słosycze niewegańskie (własnej roboty). Waga też wróciła, nawet z nawiązką |
|
|
|
 |
Poli

Pomogła: 17 razy Dołączyła: 07 Mar 2011 Posty: 1315 Skąd: Dania
|
Wysłany: 2012-05-01, 21:40
|
|
|
| Lily napisał/a: | | I moim zdaniem nie powinno się go rozpychać jeszcze bardziej, po co? |
Po to żeby wepchac wiecej owocow i warzyw na raz , aby pokryc dzienne zapotrzebowanie na mineraly i witaminy ,a to jest naprawde ciezko pokryc 100 %, jakis czas temu sprawdzalam kazdy dzien w cronometrze i ile czego mam |
_________________
 |
|
|
|
 |
Alispo

Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2012-05-01, 21:45
|
|
|
| Poli napisał/a: | a to jest naprawde ciezko pokryc 100 %, jakis czas temu sprawdzalam kazdy dzien w cronometrze i ile czego mam |
A to dziwne,bo ja generalnie jem niezbyt rozsadnie,byle wegansko,i w cronometer zwykle mialam problem jesli juz to z mala iloscia kalorii(bo ja jem jak sobie przypomne,ze warto by bylo;) niz z wartosciami. |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2012-05-01, 21:51
|
|
|
| Poli napisał/a: | Po to żeby wepchac wiecej owocow i warzyw na raz , aby pokryc dzienne zapotrzebowanie na mineraly i witaminy ,a to jest naprawde ciezko pokryc 100 %, jakis czas temu sprawdzalam kazdy dzien w cronometrze i ile czego mam | I zjeść 4000 kalorii? |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
alken87

Pomogła: 7 razy Dołączyła: 23 Mar 2010 Posty: 725 Skąd: Wałbrzych/Wrocław
|
Wysłany: 2012-05-01, 21:54
|
|
|
| Poli napisał/a: | W naszym przypadku pisalam o jedzeniu duzej ilosci na jedene posilek, przyklad: 3x 1000 kalorii , prawidlowo wydalac powinnismy wydalac po kazdym pislku, czyli jedzac 3 razy dziennie 3 razy
|
i jesteś w stanie tak funkcjonować? ile musisz zjeść żeby pokryć zapotrzebowanie na kalorie jeśli nie jadasz olejów? i co z czasem pomiędzy posiłkami (gdy sa tylko 3 jest mocno wydłuzony), roślinne pożywienie trawi się szybko, nawet jeśli jest go dużo, więc taki rozepchany żołądek dość szybko daje o sobie znać. |
|
|
|
 |
gosia_w

Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Wrz 2008 Posty: 5545 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2012-05-02, 19:21
|
|
|
Poli, ja nie twierdzę, że oleje są zdrowe, uważam, że są tak po środku, tzn. na jednym krańcu są chipsy, na drugim warzywa, a oleje po środku |
|
|
|
 |
Poli

Pomogła: 17 razy Dołączyła: 07 Mar 2011 Posty: 1315 Skąd: Dania
|
Wysłany: 2012-05-02, 21:56
|
|
|
| alken87 napisał/a: |
i jesteś w stanie tak funkcjonować? ile musisz zjeść żeby pokryć zapotrzebowanie na kalorie jeśli nie jadasz olejów? i co z czasem pomiędzy posiłkami (gdy sa tylko 3 jest mocno wydłuzony), roślinne pożywienie trawi się szybko, nawet jeśli jest go dużo, więc taki rozepchany żołądek dość szybko daje o sobie znać. |
Alken to byl przyklad z tymi trzema posilkami,kalorie czerpie z owocow, lub jesli chodzi o obiad( to obecnie jadam gotowane, chociaz takze chce wrocic do surowych) to ziemniaki, kasze itp.
Miedzy posilkami jadam owoce jesli czuje potrzebe. |
_________________
 |
|
|
|
 |
alken87

Pomogła: 7 razy Dołączyła: 23 Mar 2010 Posty: 725 Skąd: Wałbrzych/Wrocław
|
Wysłany: 2012-05-03, 08:20
|
|
|
| Poli napisał/a: | | kalorie czerpie z owocow |
to tym bardziej jestem ciekawa jak Ty to robisz, przecież owoce są mało kaloryczne. kilo bananów? |
|
|
|
 |
Poli

Pomogła: 17 razy Dołączyła: 07 Mar 2011 Posty: 1315 Skąd: Dania
|
Wysłany: 2012-05-03, 11:10
|
|
|
| alken87 napisał/a: |
to tym bardziej jestem ciekawa jak Ty to robisz, przecież owoce są mało kaloryczne. kilo bananów? |
Podam przykladowe posilki sniadanie, lunch- zawsze owoocowe, a obiad to warzywa:
1. pol ananasa, 5 bananow, garsc truskawek, jagod, zblendowane
2. 5 bananow, dwa jablka, 5 daktyli, cynamon, zmiksowane na crunch
3. 8 bananow, 3 pomarancze, jazmuz, zblendowane
4. 5 mango
5. pol arbuza (oj juz niedlugo sezon na arbuzy )
6. 5 bananow, garsc wisni, 3 daktyle
itp
Alispo to chyba mamy rozne cronometry wapno i zelazo jest pokryc ciezko w 100 % przy jedzeniu malej iloci weganskiego jedzenia, chyba ze zje sie sloik tahini albo masla migdalowego Ale przy spozyciu duzej ilosci tluszczu przyswajalnosc wit i miner, jest uposledzona. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Alispo

Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2012-05-03, 11:28
|
|
|
O matko,nikt by mnie nie zmusil do choc 1 takiego posilku(pomijajac kwestie etyczne-staram sie nie jesc bananow/ananasow)
Wow
co do cronometra-hm..tak,jem tahini,albo sezam w jakiejs innej wersji,tofu i mleko roslinne wzbogacane wapniem,generalnie totalnie inaczej,niezbyt owocowo.I zdrowo raczej nie,ale jesli chodzi o cronometer to pare razy sprawdzalam i raz tylko mialam za malo ktorejs wit.B,5 chyba.a wchlanialnosc to inna kwestia,moj jadlospis na pewno nie jest wzorcowy,a wrecz przeciwnie.
Podziwiam za ta owocozernosc w takich ilosciach,kompletnie nie moja bajka. |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
 |
alken87

Pomogła: 7 razy Dołączyła: 23 Mar 2010 Posty: 725 Skąd: Wałbrzych/Wrocław
|
Wysłany: 2012-05-03, 11:32
|
|
|
hehe, ja też podziwiam, szczerze mówiąc owoce traktuję bardziej jako deser albo dodatek do śniadania, ew. sok lub źródło płynów (arbuz) ale nie jako posiłek. fee |
|
|
|
 |
jazgottt
jazgottt
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 26 Wrz 2011 Posty: 268 Skąd: Warszawa Kabaty/ Chełm
|
Wysłany: 2012-05-05, 23:56
|
|
|
Uważam, że ciężko wytłumaczyć, jak można się najeść w dużej mierze owocami, jeśli się tego nie wypróbuje na własnej skórze. Oczywiście nie trzeba tego robić, szczególnie, jak ktoś owoców nie lubi - to byłoby bez sensu. Sama kocham owoce, więc wypróbowałam, a co ciekawe im więcej ich jem, tym bardziej zaczynam ich łaknąć - to samo z zieleniną. Mimo to jem też sporo innych rzeczy - nie zawsze tylko z chęci, czasem też przez świadomość, że łatwiej mi będzie w ten sposób pokryć dzienne zapotrzebowanie na składniki odżywcze, nawet jak zjem mniej kalorii. Soczewicę, bób, grykę, ziemniaki itp. też lubię, jednak kilogram soczystych, dojrzałych pomarańczy czy szejk banan+truskawka to dla mnie idealne w smaku i w trawieniu pożywienie do którego czuję naturalny pociąg że tak się wyrażę:).
Co do owoców to ważne są moim zdaniem 2 rzeczy - żeby jeść je dojrzałe, w miarę możliwości ulubione (niekoniecznie krajowe) oraz żeby nie jeść ich na pełny żołądek - zbyt szybko się trawią i jak nie mogą od razu "przejść dalej", to zaczynają fermentować.
Co do najadania się bądź nie - w moim przypadku o ile jem w miarę często, i w miarę możliwości "do pełna" (oczywiście nie do przepełnienia;) jestem syta. Co prawda przy ograniczeniu olejów (które wciąż sporadycznie jadam) na początku miałam wrażenie mniejszej sytości, ale szybko zniknęło pod naporem częstszych posiłków:) Obecnie nawet jedząc mniej/rzadziej niż zwykle pozostaję syta dość długo, widocznie organizm się przyzwyczaił, że teraz paliwem są węglowodany:) Po przejściu kuracji lekami przeciw pasożytom jakby zmniejszył mi się apetyt, jednak wciąż nie narzekam na jego brak, jest taki w sam raz:) Nawet tak się zastanawiałam, czy mając te potworki w przewodzie pokarmowym nie miałam większego apetytu, aby wykarmić nie tylko siebie, ale i te wstrętne szkodniki. Brr
Wagę zawsze miałam w normie, tylko teraz BMI mam ok. 20, wcześniej było BMI ok 22. Jestem bardziej zwinna i mogę dłużej iść / biec bez zmęczenia - zasługa nie tyle lżejszego ciała, co lżejszego żołądka. Jeść staram się na tyle dużo, ile daje radę bez uczucia przepełnienia - bowiem o niedobory najłatwiej na wegańskiej diecie, jeśli ogranicza się kalorie. Moim zdaniem zdrowy człowiek powinien mieć BMI w normie o ile je wystarczającą ilość kalorii (=nie odmawia sobie jedzenia i nie zapomina o posiłkach) oraz o ile posiłki są pełnowartościowe, w miarę możliwości jak najmniej przetworzone. Czyli obejmują pełnoziarniste produkty, warzywa, owoce, strączkowe, pestki i/lub orzechy w mniejszej ilości, oleje i inne substancje dodane ograniczone do minimum (w tym sól, cukier też oczywiście). Wtedy zdrowie jest w normie, a co za tym idzie waga też. Dlatego osoby z długo utrzymującą się niedowagą/nadwagą albo mają coś w organizmie spsute, albo jedzą nienaturalne pożywienie, które zaburza optymalne funkcjonowanie organizmu, co skutkuje nie optymalną wagą, albo jedzą po prostu za mało/za dużo. Przy czym o za dużo przy założeniu spożywania żywności roślinnej pełnowartościowej raczej trudno. |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|