Ronja
Dołączył: 31 Mar 2013 Posty: 6
|
Wysłany: 2013-03-31, 19:00
|
|
|
My na początku mieliśmy trochę stracha i bacznie obserwowaliśmy koty, gdy zbliżały się do Witka, ale szybko wyluzowaliśmy, bo nic się nie działo. Po powrocie ze szpitala daliśmy im obwąchać małego i staraliśmy się, żeby nie poczuły się odtrącone i niechciane. Muszę przyznać, że dużo bardziej niż dzieckiem interesują się możliwością spania w łóżeczku, wózku czy na przewijaku Pewnie to się zmieni, gdy synek zacznie się przemieszczać (ma teraz 4 miesiące).
Sądzę, że im więcej spokoju i luzu się zwierzakom okaże, tym mniej kłopotliwe będzie ich zachowanie. Koty to wrażliwe stworzenia i na przeganianie, zamykanie drzwi, niedopuszczanie do dziecka mogą reagować stresem i np. sikaniem.
A najgorszy scenariusz, jaki mogę sobie wyobrazić, to kot, który się nagle przestraszy i przebiegnie po twarzy dziecka. Nie wierzę, żeby kot w ogóle fizycznie był w stanie zrobić maluchowi krzywdę w inny sposób. Dlatego należy przede wszystkim zachować spokój |
|