wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ciąża nie choroba?
Autor Wiadomość
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-03-12, 10:13   

To ja się jeszcze wypowiem, bo jak wiadomo, w każdym temacie muszę coś chlapnąć:
Ciąża to nie choroba albo... choroba. Różnie to przecież bywa. Niektóre kobiety przez całą ciążę muszą leżeć i jest to raczej stan daleki od zdrowia, niektóre wymiotują przez kilka miesięcy, czego też sobie nie wyobrażam (jak funkcjonować z tym). A inne w 9 miesiącu biegają, jakby zamiast dziecka w środku miały tylko balon z powietrzem ;)
Natomiast branie zwolnienia, chociaż wszystko jest OK, samopoczucie niezłe, i pracodawca też nie "świnia", uważam za bardzo nie fair - lekarze również takich zwolnień nie powinni wypisywać. A wiem, że niektóre osoby (oczywiście to raczej rzadkość) mają takie założenie: znajdę pracę, a potem zaraz zajdę w ciążę i od razu idę na zwolnienie. W dodatku takie osoby robią krecią robotę innym kobietom, które mogą być niechciane przez pracodawców właśnie ze względu na możliwość takiej długotrwałej absencji. Oczywiście w dużej korporacji brak jednej osoby nie będzie specjalnie obciążający, ale w kilkuosobowej firmie może być bardzo problematyczny...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
terra 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 780
Wysłany: 2013-03-12, 10:27   

Alispo napisał/a:
Kolejny raz pojawia sie ten temat..Otylym tez mozna byc z przyczyn niezaleznych..


Wiem, wiem. Często przyczyna leży w psychice (a może i na ogół) albo genetyce, niemniej moim zdaniem człowiek powinien zareagować w odpowiednim momencie, kiedy leczenie jest mniej inwazyjne, a co za tym idzie mniej kosztowne. Jejku, to już nawet nie chodzi o koszty, ale o życie. Coś podobnego do ignorowania przeziębienia, które przeradza się w zapalenie płuc. Znam ten problem z doświadczeń przyjaciół. Sama też miewam problem z jedzeniem, choć nie w takim stopniu.

Gosia- mi babka w aptece powiedziała, że gdybym miała luteinę przepisaną przez lekarza pierwszego kontaktu, zapłaciłabym kilka złotych, a tak zapłaciłam ok. 30zł. A że były to dwa opakowania... Następnym razem będę mądrzejsza i kopnę się do rodzinnego po receptę :mryellow:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Mnemozyne

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 390
Wysłany: 2013-03-12, 11:43   

Myślę, że to nie jest takie jednoznaczne nawet w przypadku zdrowej, dobrze się czującej kobiety. Ja poza nieznośną sennością w pierwszym trymestrze nie miałam absolutnie żadnych dolegliwości, nie miałam nawet uczucia ociężałości aż do samego dnia porodu. Przez kilka pierwszych miesięcy pracowałam dość ciężko(była to bardziej praca fizyczna niż umysłowa) po paręnaście godzin, później wróciłam na studia. To niby już nie praca, ale przy dwóch kierunkach można się trochę zmęczyć. Chodziłam na uczelnię aż do samego porodu, bo była akurat sesja, a ja dobrze się czułam. Nie mogłam pójść na zwolnienie, bo nie miałam umowy o pracę, a studia cóż, mój wybór, więc nie miałam tego dylematu. No i właśnie, czułam się dobrze,nic mnie nie bolało, ale byłam zmęczona. Zwyczajnie po ludzku zmęczona. Ta sytuacja uzmysłowiła mi jedno. Mianowicie jak ważną inwestycją jest odpoczynek i to nie na teraz, ale na przyszłość. Wtedy jakoś dałam sobie radę, ale dopiero teraz widzę jaką krzywdę zrobiłam sobie i córeczce, nieświadomie, ale jednak. Mimo iż mój przykład jest przejaskrawiony, bo robiłam zbyt wiele fizycznie jak na swój stan i teraz jestem w masakrycznym stanie, to wiem, że przy zwyczajnej aktywności też odbiło by się to na moich siłach po porodzie. Bo ciąża sama w sobie jest obciążeniem dla organizmu, nawet jeżeli czujemy się dobrze. Kiedyś też jednoznacznie potępiałam chodzenie tak wcześnie na zwolnienie przy dobrym samopoczuciu, ale jak ktoś to wcześniej zauważył, a może ta kobieta właśnie tylko dlatego czuje się dobrze, że jest na zwolnieniu? Poza tym pomijając sytuacje gdy np. kobieta zatrudnia się z myślą o rychłym pójściu na zwolnienie, bo to już jest deczko chamskie, to właściwie dlaczego by nie skorzystać z tego urlopu jeśli ktoś może? Po porodzie kobieta jeszcze ostro się na tyra, sama też przecież łoży na te składki w ZUSie, a odpoczynek przyszłej mamy to inwestycja w zdrowie nowego obywatela. Myślę, że nawet jeśli taki urlop jest traktowany prawie jak bezpłatne wakacje to w niektórych przypadkach nie jest to jednoznacznie godne potępienia.
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2013-03-12, 12:27   

A ja (w UK) nie miałam możliwości pójścia na zwolnienie, chociaż w pierwszym trymestrze dosłownie słabo mi było od nudności, a że pracowałam w restauracji to było jeszcze gorzej od tych wszystkich zapachów. Kręciło mi sie w głowie i często musiałam chodzić na zaplecze, żeby usiąść i się nie przewrócic.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 7