wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
dorośli wegetarianie (od dziecka bezmięsni)
Autor Wiadomość
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-24, 13:21   

Malroy napisał/a:
Podczas śniadania mięsożerca, częstuje mnie powiedzmy jakimś nabiałem - ja mówię nie dzięki, nie jem nabiału, a on oburzony: a co?!?! To też nie zdrowe, krówki cierpią?!?!. Ja w ogóle nie chciałem o tym rozmawiać, powiedziałem tylko nie dziękuje, a w kolesiu wybuch dosłownie :P

No mam ubaw po pachy wtakich sytuacjach.

A mnie to męczy..ilez mozna ludziom tlumaczyc.juz chyba mowie jak robot..mozna olac pytanie,ale jak sie chce ludzi poedukowac troche to ciezko olac ;-) Ludzie maja tak mala wiedze,bylam dzis na fermie swinskiej i sie zastanawialam czy chocby jeden promil ludzi wie co sie tam dzieje naprawde,jak wyglada nie sama rzez,ale to co sie dzieje ze swinia od porodu do transportu na rzez,o zabiegach bez znieczulenia,o warunkach..jedno to ze ludziom to nie przeszkadza,ale tez wiedza naprawde malo..bo przeciez nikt sie tym nie chwali :-/
odplynelam sobie...koniec dygresji;)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-10-24, 13:28   

Humbak napisał/a:
potężny duchem...

a pewnie że duchem...
Humbak napisał/a:
bo taki znów duży to on nie był... ;-)

one te hindusy to już tak mają...że raczej konusowate są, szczególnie te z bengalu ;-)
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-24, 14:47   

Cytat:
jak wyglada nie sama rzez,ale to co sie dzieje ze swinia od porodu do transportu na rzez,o zabiegach bez znieczulenia,o warunkach..jedno to ze ludziom to nie przeszkadza,ale tez wiedza naprawde malo..


Powinno się o tym mówić, wciąż i wciąż... Próbować. Wielu ludzi ma ciepłe uczucia do zwierząt. Jak kilka dni temu turysci w Tatrach zabili 2-rocznego misia, wielu ludzi wypowiedziało się w takim tonie: "przecież on był taki malutki, jak on się musiał bać", "przecież to zwierzę też ma uczucia". Statystycznie mało prawdopodbne, żeby wszyscy mówiący w ten sposób byli wege. Trzeba informować.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-24, 14:53   

Ciekawe jakie by byly glosy gdyby to byl prosiaczek albo cielaczek..ludzie niesamowicie potrafia oddzielic"do kochania" od"do jedzenia"..gdyby to wszystko co robi sie np.swiniom robic psom to najwieksi twardziele by sie sprzeciwiali..ciezko to pojac..Ale odchodzimy od tematu..

znacie doroslych vege od dziecka? :-)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-24, 21:00   

Cytat:
znacie doroslych vege od dziecka? :-)


A niech ta biologiczka powie ilu ich zna :mryellow:
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2007-10-24, 21:39   

ale Wy jesteście oczytani :) no no :)

A tak wracając do tematu, to powiem Wam, że napisałam też do kilku wege lekarzy- z listy z internetu co się deklarują.
I dwoje mi odpisało, że mają dzieci: 7-14 lat, od urodzenia wege, i też zdrowe i silne, niektóre najlepsze w klasie! a pod względem siłowym, nawet niektóre dziewczynki silniejsze od chłopców!!!
'A straszą, że takie lebiody- te wegetarianie...
aż miło się robi na sercu, mając takie dowody :) :Dpozdrawiam WSZYSTKICH WEGUSóW
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-10-24, 21:42   

Pani Ewa Selwa-Wasilewska ( hxxp://czasdzieci.pl/krakow/katalog/id,4470a5-selwa_wasilewska_ewa.html ) mówiła, że jej dzieci są od dziecka wege (teraz już dorosłe).
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2007-10-24, 21:44   

Alispo

Można olać, ale ja nie umiem ,
tym bardziej, kiedy ktoś mi mówi, że TAAAAKą krzywdę robię dziecku!!! " i co jej powiem, jak za pare lat nie będzie mogła mieć dzieci," choć daję przykłady, że jest inaczej !
ale chyba faktycznie przestanę się męczyć tym udowadnianiem , bo ludzie i tak nie chcą w to wierzyć, a mi się robi po prostu przykro

[ Dodano: 2007-10-24, 22:53 ]
No właśnie miś biedny, a świnkę na talerz jest ok :roll:
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-10-24, 23:24   

ewatara napisał/a:

ale chyba faktycznie przestanę się męczyć tym udowadnianiem , bo ludzie i tak nie chcą w to wierzyć, a mi się robi po prostu przykro

nie przestawaj,nie chca wierzyc,ale cos tam im zostaje w glowkach jednak ;-)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2007-10-25, 09:08   

Ewa, nie jest łatwo być wege. Nam nie wolno chorować, nam nie mogą zdarzać się wypadki, nic, bo wszystko to będzie dlatego, że nie jadamy mięsa. "Normalni" ludzie mogą chorować przez cały rok, wege nie powiniem mieć nigdy nawet kataru. Czasem jest z tym ciężko; jak się jest samemu, to jeszcze ujdzie, ale jak się ma dzieci, to już gorzej. Ja się cieszę, że Pawełek nie chorował, w przeciwieństwie do mnie i mojego rodzeństwa (przez pierwsze lata ciągle byliśmy chorzy) i w przeciwieństwie do młodych kuzynów, którzy też chorują. Ale ostatnio usłyszałam, że to wcale nie zasługa naszej diety. Trzeba mieć wielką cierpliwość do wszystkiego...
 
 
Iwona 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Sie 2007
Posty: 137
Skąd: Czechowice-Dziedzice
Wysłany: 2007-10-25, 09:36   

Ania D. napisał/a:
. Ale ostatnio usłyszałam, że to wcale nie zasługa naszej diety.

Oj tak tak. Jak jest źle, to na pewno to jest skutek niejedzenia mięsa, a jak jest dobrze - "to wtedy nie jest to zależne od diety". Ehh, szkoda gadać.

Ja na początku, jak zostałam olśniona o "zdrowotności" mięsa, to byłam w szoku i chciałam z innymi też się podzielić tą wiedzą. Ale po pewnym czasie przeszło, a została gorycz, a teraz niechęć do gadania z kimkolwiek na ten temat i udowadniania, że to nie jest gorsze od mięsożerstwa.
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-25, 10:45   

Mam nadzieję, że wkrótce nadejdą czasy, kiedy wegetarianin będzie postrzegany jako pozytywny przykład dla swojego otoczenia, jako osoba wyrzekająca się agresji i dbająca o zdrowie, a mięsożercom będzie głupio, że jeszcze nie uporali się ze swoim szkodliwym nałogiem i będą coraz bardziej spychani na margines. :mrgreen:

Wszystko się zmienia, ta kwestia także ewoluuje. Musimy skoncentrować się na przyszłości i nie zatruwać się tym, że teraz jest jeszcze kiepsko ze świadomością ludzi. Może wybierzemy sobie jakiś stały czas, kiedy będziemy się łączyć mentalnie w intencji nadejścia zmierzchu świadomości mięsożercy? :mryellow:
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-10-25, 11:00   

Tobayashi, teraz z tym zrozumieniem dla bezmięsności jest całkiem ok...pamiętam jak kilkanaście lat temu ludzie na takie dziwactwa reagowali :lol: nawet w tzw. "środowiskach niezależnych" patrzyli na człeka jak na czuba kompletnego...a naigrawanie się z odmienności było na porządku dziennym, jakiś geniusz napisał sprayem na bloku gdzie wówczas mieszkałem "liście i trawa, to dla nas podstawa" było naprawdę "wesoło"
Teraz ludzie wiedzą na ten temat o wiele więcej...i o wiele więcej przyjmują do wiadomości więc ewolucja światopoglądową już trwa...jest coraz lepiej ;-)
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-25, 11:14   

ano, osoby z letnim stażem maja porównanie :) jak porównam teraz a to co było te 10 czy 14 lat temu to różnica jest przeogromna :)
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2007-10-25, 12:14   

Różnica dla wegetarian tak, dla wegan nie. Czasem się usłyszy coś tak okropnego, że szkoda gadać. Ja nikogo nie nawracam, nie przekonuję, a usłyszałam, że stanowimy problem (mimo, iż sami przynosimy dla nas posiłki), że inni się przy nas źle czują etc. Ja wiem, że to się będzie zmieniało, ale łatwo nie jest. Najgorszy jest beton, który i tak wie lepiej, bez względu na to, jakie są widoczne fakty.
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-10-25, 12:26   

pierwsza cegła każdej ściany zazwyczaj jest w nas samych...
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-25, 12:29   

myślę ze dla wegan też :) z czasem będzie coraz lepiej :)
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2007-10-25, 17:49   

Pewnie, że będzie lepiej :mryellow: Nowe pokolenie przecież chowamy :-D
(Aczkolwiek doświadczenia mam inne niż Wy - w ogóle mnie nikt nie szkalował, a staż mam spory; tylko teraz teściowa mi zarzuca, że mam obsesję na punkcie jedzenia :mrgreen: )
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2007-10-25, 19:04   

Ania D. " nie jest łatwo być wege. Nam nie wolno chorować, nam nie mogą zdarzać się wypadki, nic, bo wszystko to będzie dlatego, że nie jadamy mięsa. "Normalni" ludzie mogą chorować przez cały rok, wege nie powiniem mieć nigdy nawet kataru. " - dokładnie ! bardzo dobrze to ujełaś , nic dodać nic ująć.

:oops:

[ Dodano: 2007-10-25, 20:14 ]
"Alispo"]
" nie przestawaj,nie chcą wierzyć,ale coś tam im zostaje w główkach jednak ;-) " - oby, bo już czasem mam naprawdę dość, ostatnio akurat w szkole były sprzedawane różne książki, w tym kuchnia wegetariańska którą sobie kupiłam.
Ktoś zaczął ją sobie przeglądać i dodał tekst: ale to wygląda niesmakowicie :-/ ble- więc znowu mi się miło zrobiło, żałuję tylko, że nie powiedziałam, że sama je takie rzeczy, a różnica polega na tym że ja najwyżej nie mam na moim talerzu czegoś co ma ona.....a po drugie zwierzęce zwłoki na talerzu na pewno są smakowitsze niż surówka z warzyw, ....a po trzecie czy mówiąc tak zrobiło jej się lżej na sumieniu ???? :mrgreen:

[ Dodano: 2007-10-25, 21:22 ]
Mam do Was kolejne pytanko , a propo wczasów z maluszkiem napisałam tutaj , bo postu z wczasami nikt od jakiegoś czasu nie odwiedza- no cóż nie dawno wakacje się skończyły, a ja już myślę o następnych . tu napisałam:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=248

Może maci jakieś propozycję? chętnie skorzystam z dobrych rad tych na wakacje, lae na ferie też z maluszkiem teraz 9 mies. a feri mam za 2 miesiące. i już nie mogę się doczekać
:lol: :lol:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12