wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
życie za granicą?
Autor Wiadomość
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-01-23, 15:31   

joannasu, ja też spędziłam na razie większość mojego dorosłego życia za granicą, bo tuż po studiach wyjechałam z mężem do Szkocji (tu nigdy wcześniej nie pracowałam), a wróciliśmy do Polski 10 m-cy temu, już we trójkę, z synkiem.
Wróciliśmy, bo tęskniliśmy. Strach był wielki - o pracę, o znajomych (porozjeżdżała się większość po studiach, wrócili do swoich miejscowości/wyemigrowali), o to, że tu będzie trudniej "po naszemu" wychowywać Stacha. Ale jeszcze większa była tęsknota za rodziną i mieszkaniem naszym, i za poczuciem swojskości.
No i jesteśmy.
Polskę, faktycznie, będąc od niej daleko, wyidealizowaliśmy, ale mieliśmy tego świadomość, także nie ma jakiegoś wielkiego rozczarowania. Trudne jest szarpanie się z pieniędzmi, mam nadzieję, że wkrótce jakoś się nasza sytuacja ustabilizuje, ale na razie lekko nie jest, zawody mamy takie, że na początku kariery wiele się po prostu nie zarabia, trzeba sobie renomę wyrobić, nauczyć się jeszcze dużo. Ja nie pracowałam tu jeszcze w zawodzie, miałam dorywczą pracę dla Ministerstwa, ale to trwało 1,5 m-ca. Innej na razie nie znalazłam (ale i nie szukam na gwałt, tylko czegoś dorywczego, bo głównie chcę być z synkiem). Zdarzały się odmowy z uwagi na fryzurę (mam dredy) - wtedy bardziej tęskniłam za Szkocją.
Cieszę się, że wróciłam, ale cieszę się też, że mam otwarte drzwi i gdy tylko zechcę, mogę wrócić do UK i że na początek będzie praca (nie w zawodzie, znacznie poniżej moich możliwości, ale za ładne pieniądze) i mieszkanie (mam tam 3 kuzynostwa z rodzinami).
Wygoda materialna jest dla mnie ważna i jeśli za kilka lat nie osiągnę takiego poziomu, jaki chcę w życiu mieć, to kto wie, może jednak wyjedziemy. Ale już rozmyślamy o kupieniu domku w górach, w Polsce, więc pewnie tu będzie baza, dom . A tam ewentualnie ośrodek finansowy i regenerowanie sił po zmaganiu się z polską mentalnością, która mi często przeszkadza i nie pozwala czuć się swobodnie, nie mówiąc o tym, że przez taką a nie inną fryzurę odmawiano mi pracy.
Czasem tęsknię za Szkocją bardzo, czasem trochę, czasem wcale. Zniechęca mnie do niej pogoda, ale zdarza się i tak, jak dziś - całą noc (no, z 3 przerwami na karmienie) śnił mi się Edynburg i obudziłam się wypoczęta, zrelaksowana i wyluzowana 8-)
Moje miejsce to miejsce przy moich najbliższych, więc byle być tam, gdzie oni. Reszta w dużej mierze rozbija się o pieniądze i poziom otwartości społeczeństwa ;-)
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2010-01-23, 15:38   

pepper napisał/a:
Przeciwko Irlandii natomiast przemawia to, że tu wegetarianizm praktycznie nie istnieje
w Polsce też nie :) więc to nie jest żaden liczący się minus :-P

[ Dodano: 2010-01-23, 15:43 ]
biechna napisał/a:
Cieszę się, że wróciłam, ale cieszę się też, że mam otwarte drzwi i gdy tylko zechcę, mogę wrócić do UK i że na początek będzie praca (nie w zawodzie, znacznie poniżej moich możliwości, ale za ładne pieniądze)
i ja z takiej furtki się cieszę, byliśmy w Edynburgu 2,5 roku a jak Ada miała 3 m-ce to wróciliśmy by Ada znała swoje babcie. Ale mimo problemów - oczywiście finansowych (w Szkocji problem pieniądza wg mnie nie istnieje), żyjemy na luzie bo jakby co to zawsze możemy wrócić do Szkocji. Mamy tam przyjaciół, znamy miasto, możliwości, mamy ubezpieczenie itd.
biechna napisał/a:
Czasem tęsknię za Szkocją bardzo, czasem trochę, czasem wcale. Zniechęca mnie do niej pogoda
mnie troszkę tez ale mają tam takie sliczne kalosze :)
biechna napisał/a:
Moje miejsce to miejsce przy moich najbliższych, więc byle być tam, gdzie oni
dokładnie
biechna napisał/a:
Reszta w dużej mierze rozbija się o pieniądze i poziom otwartości społeczeństwa
i za tym chyba najbardziej tęsknie. By nie dyskwalifikowali za fryzurę i pani w urzędzie była miła i pomocna.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-24, 00:56   

Ślicznie piszecie.
My dla odmiany zastanawiamy się czy nie wyemigrować :-) . Wspominałam już o tym w innych wątkach. Jeśli już, to myślimy o Szwajcarii.
ALe tak jak wyżej ktoś napisał-jeśli ma się ambitną pracę, umysłową to trudno zaczynać od początku a tam niechybnie tak właśnie by było. ALe mimo wszystko, z tego co czytam o tym kraju, wydaje mi się, że warto. Obawiam się tylko co będzie, jeśli się nie powiedzie? Wtedy tu trzeba będzie organizować bazę zawodową od początku. ALe w sumie dlaczego miałoby się nie powieźć ;-) .
NO i sama przeprowadzka. NIecałe pół roku temu doświadczyliśmy tego przeprowadzając nasz dobytek zaledwie kilka kilometrów i lekko nie było.

Moze doczekam się wypowiedzi jakiegoś FOrumowicza /ki z tego kraju. :-)
 
 
Spooky82 

Dołączyła: 30 Lip 2009
Posty: 98
Skąd: Houston
Wysłany: 2010-01-24, 06:30   

maryczary napisał/a:
pepper napisał/a:
Przeciwko Irlandii natomiast przemawia to, że tu wegetarianizm praktycznie nie istnieje
w Polsce też nie więc to nie jest żaden liczący się minus


W Teksasie tez nie. Tu tylko chabanina sie liczy. Kiedy mieszkalam w Nowym Jorku, czulam sie bardzo uprzywilejowana. Skonczylo sie...

[ Dodano: 2010-01-23, 23:34 ]
biechna napisał/a:
Czasem tęsknię za Szkocją bardzo, czasem trochę, czasem wcale. Zniechęca mnie do niej pogoda, ale zdarza się i tak, jak dziś - całą noc (no, z 3 przerwami na karmienie) śnił mi się Edynburg i obudziłam się wypoczęta, zrelaksowana i wyluzowana

Ze Szkocji znam najlepiej Aberdeen. O ile miewam jakies sny zwiazane z tym miastem, to tylko koszmary... :(
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2010/01/26/COy3.jpg" width="56" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/Jggvm6.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
honey 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 428
Skąd: hameryka
Wysłany: 2010-01-24, 20:31   

chabanina? WTF?
_________________
dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-01-24, 20:34   

honey napisał/a:
chabanina? WTF?
czyli mięso
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2010-01-25, 12:02   

Lily napisał/a:
honey napisał/a:
chabanina? WTF?
czyli mięso
a mi się chabanina skojarzyła z zieleniną, czyli wręcz przeciwnie, np. na zwiędłe kwiatki albo brzydkie kwiatki mówi się chabazie! :lol:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Dominika 

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 973
Skąd: UK
Wysłany: 2010-01-25, 20:38   

Ja tez sama czesto zastanawiam sie nad tym moim miejscem na ziemi. Mieszkam juz w czwartym kraju i jestem pewna, ze nie ostatnim niestety. Lubie moje obecne miejsce, mam juz wszystko ustawione, ale wiem, ze moze w kazdej chwili najsc mnie taki przymus przeniesienia sie.
Coz, latwiej mi przeniesc sie i zmienic wszystko niz tkwic i trwac... I to chyba nie jest dobre. Teraz martwie sie tylko o corke. Tu ma szkole, przyjaciol, zna juz jezyk. Moje wedrowki nie musza jej sie spodobac. Ech, gdyby nie to, dawno juz bym gdzies pojechala.

Tesknie czasem do DOMU, fizycznego , drewnianego, lub glinianego. Jestem pewna, ze go znajdziemy, lub zbudujemy. Moglaby to byc i Polska, jakas dzika Polska, lub Czechy. Choc we Wloszech tez bylo mi cudownie. Widac przed nami jeszcze dluga droga. :-D
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2010-01-25, 20:59   

topcia napisał/a:
Jeśli już, to myślimy o Szwajcarii.
No proszę, białostockie zmienia kierunek, zamiast Belgi Szwajcaria ;) :mrgreen:
Dominika napisał/a:
Teraz martwie sie tylko o corke.
Ja mam mniejszy zasięg, marzy mi się Wrocław, co poniemieckie to poniemieckie to u siebie, ale mąż lubi swoją pracę więc zostaję tu i kombinuje tu. Warszawa da sie lubić :)
 
 
Spooky82 

Dołączyła: 30 Lip 2009
Posty: 98
Skąd: Houston
Wysłany: 2010-01-25, 21:23   

maryczary napisał/a:
Lily napisał/a:
honey napisał/a:
chabanina? WTF?
czyli mięso
a mi się chabanina skojarzyła z zieleniną, czyli wręcz przeciwnie, np. na zwiędłe kwiatki albo brzydkie kwiatki mówi się chabazie!


Mialam na mysli mieso - tak okreslala je moje prababcia :)
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2010/01/26/COy3.jpg" width="56" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/Jggvm6.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
honey 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 428
Skąd: hameryka
Wysłany: 2010-01-25, 23:23   

bylam kilka razy w Houston.. podobalo mi sie,,, do oceanu niedaleko..klimat mi odpowiadal..domy niedrogie i ladnie buduja z cegla tzw. tudors...
faktem jest ze hodowla krow to ich tradycja i tym sie szczyca.. ale znowu... wszystko zalezy gdzie sie mieszka...w jakiej okolicy..
_________________
dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro
 
 
Dominika 

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 973
Skąd: UK
Wysłany: 2010-01-25, 23:29   

W Holandii tez mi sie podobalo, dla wege dobrze, i dla roweromaniakow wysmienicie. Z innych dobrodziejstw nie musze korzystac :-D Czasem mysle, ze tam moglabym pojechac, blizej do ojczyzny.

Z tym tematem trafilyscie w sedno moich przymyslen ostatnich.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-25, 23:35   

majaja napisał/a:
topcia napisał/a:
Jeśli już, to myślimy o Szwajcarii.
No proszę, białostockie zmienia kierunek, zamiast Belgi Szwajcaria


nie tylko Szwajcaria, Holandia też chodzi po głowie :-P . ALe...... jakby jakiś potop to pierwsza idzie pod wodę :-P . Także chyba odpada ;-) .
 
 
Dominika 

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 973
Skąd: UK
Wysłany: 2010-01-25, 23:45   

Wschodnia to chyba na koncu, zdazylabys sie ewakuowac :-D
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-25, 23:50   

:-)
Dominika napisał/a:
Wschodnia to chyba na koncu, zdazylabys sie ewakuowac


zastanawiałam się nad tym . ALe jak Cię zaskoczy fala kilkunastometrowej wysokości po jakimś nagłym wybuchu na Słońcu, to nie zdążysz powiedzieć "ojej" ;-) . NIe no, to już schiza, wiem. ALe kcę takie miejsce, co by na stałe osiąść i nie musieć uciekać ;-)
 
 
Dominika 

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 973
Skąd: UK
Wysłany: 2010-01-25, 23:58   

A, to lepiej nie w Holandii :-) Ja bym tam pojechala, hmm, na jakis czas. Tak mi tu brak zaplecza rowerowego. I nie pada tyle...
 
 
Spooky82 

Dołączyła: 30 Lip 2009
Posty: 98
Skąd: Houston
Wysłany: 2010-01-26, 02:01   

topcia napisał/a:
ALe...... jakby jakiś potop to pierwsza idzie pod wodę . Także chyba odpada .


Potop jak potop - zawsze mozna jakas łajbe z desek zmontowac ;-) Ja mieszkam w strefie huraganow :shock: Na Holandie chetnie bym to zamienila, bo jednak Europa to moje srodowisko, choc... i tutaj nie jest najgorzej.


honey napisał/a:
bylam kilka razy w Houston.. podobalo mi sie,,, do oceanu niedaleko..klimat mi odpowiadal..domy niedrogie i ladnie buduja z cegla tzw. tudors...
faktem jest ze hodowla krow to ich tradycja i tym sie szczyca.. ale znowu... wszystko zalezy gdzie sie mieszka...w jakiej okolicy..


Zeby uscislic: mieszkamy na przedmiesciach, w League City. Trawnik od linijki, do najblizszego sklepu trzeba jechac samochodem itp Poki co, jeszcze mi to sluzy, bo jednak duze miasta wysysaja duzo energii z czlowieka i milo przytulic glowe do poduszki bez akompaniamantu syren (policja, karetki), to duza odmiana. Co do klimatu, istnieje lato i wiosna... teoretycznie. Choc widzialam i snieg, co podobno tu sie nie zdarza.
Wkurza mnie, ze w restauracjach nie uwzglednia sie praktycznie wegetarian (weganie mieliby totalnie przechlapane), a my lubimy wychodzic razem, no i Stevie sie socjalizuje ;-) Oczywiscie zostaja zakupy w supermarkecie, ale co to za frajda, kiedy jest sie na nie skazanym. Ratuje mnie tu Salad Express wylacznie.

Ale, fakt, ładnie jest.
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2010/01/26/COy3.jpg" width="56" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/Jggvm6.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2010-01-26, 11:31   

Spooky82 napisał/a:
maryczary napisał/a:
Lily napisał/a:
honey napisał/a:
chabanina? WTF?
czyli mięso
a mi się chabanina skojarzyła z zieleniną, czyli wręcz przeciwnie, np. na zwiędłe kwiatki albo brzydkie kwiatki mówi się chabazie!


Mialam na mysli mieso - tak okreslala je moje prababcia :)


Chabanina, to mięso gorszego gatunku, także nieświeże hxxp://pl.wiktionary.org/wiki/chabanina
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-26, 23:28   

NO dobrze. A jak POlacy są postrzegani w innych krajach? SPotkaliście się z objawami nietolerancji do przyjezdnych z "biedniejszego kraju"?
 
 
Spooky82 

Dołączyła: 30 Lip 2009
Posty: 98
Skąd: Houston
Wysłany: 2010-01-27, 00:41   

adriane napisał/a:
Chabanina, to mięso gorszego gatunku, także nieświeże hxxp://pl.wiktionary.org/wiki/chabanina


O, to to to... Ale jestem pewna, ze wielokrotnie slyszalam to slowo w kontekscie wskazujacym na ot, zwykle mieso. "Co dzis na obiad? Chabanina!" :lol: Jak to bywa z wyrazami potocznymi, znaczenie ich ulega przeksztalceniom i delikatnym "nagieciom". Zreszta ja "chabaniny" uzylam zartobliwie, bo samo slowo w ustach wegetarianskich nabiera znaczenia pejoratywnego, odnoszacego sie do czegos "gorszego gatunku" wlasnie ;-)

[ Dodano: 2010-01-26, 17:46 ]
Cytat:
A jak POlacy są postrzegani w innych krajach? SPotkaliście się z objawami nietolerancji do przyjezdnych z "biedniejszego kraju"?
_________________


Pomysle, pomysle i zrobie przekroj porownawczy. Nie wszedzie jest tak samo. Czasami srodowisko polonijne samo wytwarza dziwna aure. Spotykasz autochtona i dziwisz sie, czemu on taki uprzedzony do Polakow, potem wpada na Ciebie rodak i potwierdza czasem przyjety przez tego pierwszego stereotyp. Trudny to temat.
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2010/01/26/COy3.jpg" width="56" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/Jggvm6.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
devil_doll
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-27, 11:56   

najdziwniejszym zjawiskiem jest tzw Polonia :P ktora w polsce byla 30 lat temu ale wie najlepiej co gdzie i jak :lol:
u mnie slowo poland jest mylone z Holland a potem wielka zaduma aaaaaaaa europa :lol: :lol: :lol:
 
 
Dominika 

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 973
Skąd: UK
Wysłany: 2010-01-27, 21:17   

Dwa dni temu byla audycja w radiowym bbc o polakach wlasnie w Anglii. I az sie zdziwilam, bo wszystkie opinie byly pozytywne, stwierdzil ktos fakt, ze po prostu zajmujemy miejsca pracy. Ot tyle. A chwalono nas za pracowitosc, otwartosc i nastawienie prorodzinne.


Wiem, ze Wlosi lubia Polakow (choc sie mnie pytali czy mamy np wode mineralna w butelkach i domy pietrowe :-D , ale to byly reakcje po programie telewizyjnym o Polsce. Program byl o zyciu na wschodnich kresach Polski, nakrecony z dobre 20, a puszczony kilka lat temu...)

W Holandii maja czasem zarty (w Usa najbardziej zlosliwe) a obiegowa opinia to zlodzieje i pijacy... Co nie przeszkadza Holendrom lubic Polakow.
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-01-27, 21:50   

W Anglii chyba krążył taki kawał:
po czym poznać, że okradł cię Polak? Po tym, że wyjedzone są śmieci z kosza i masz zgwałconego psa. :shock:
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Dominika 

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 973
Skąd: UK
Wysłany: 2010-01-27, 22:09   

Albo wpisal znajomy odkurzacz w google angielskie, bo szukal nowego i wyskoczyl dowcip, jak to jeden polak z odkurzaczem... A dowcip nie wzial sie od Polaka, tylko w "nagrodach Darwina" dawno juz byla ta historia.

Ja sie osobiscie nie spotkalam z jakas nietolerancja.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-27, 23:46   

YolaW napisał/a:
wyjedzone są śmieci z kosza

Yola, git! :lol: :lol: :lol: heheheeee

[ Dodano: 2010-01-27, 23:48 ]
ALe dlaczego zgwałconego psa? :shock:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,82 sekundy. Zapytań do SQL: 8