wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Mama biechna!
Autor Wiadomość
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2009-03-05, 09:35   

adriane, zauważyłam - już nie je za każdym razem 30-40 minut a coraz częściej 15-20 (wciąż karmień jest ok. 8-9 razy na dobę) i za nic nie chce dłużej (w nocy dłużej pije), nie jest tak, że zasypia przy piersi, po prostu kończy jeść, uśmiecha się szeroko i koniec; może powinnam przed karmieniem odciągać kilka ml.. No, tak zrobię.
Tym bardziej, że też zaczął płakać na początku karmienia: pije łyk, zapłacze, coś bulgocze w brzuszku, znów łyk, znów płacze i tak z 3 minuty; może tej laktozy faktycznie za dużo?
Ta kupa ma zapach okropny :-| Wcześniejszych nie było w zasadzie czuć, od 3 dni bardzo nieprzyjemnie się zmienia pieluchy. Śluzu, który pojawił się ok 1-2 tyg. temu po jajkach, już nie ma. I naprawdę te kupki wodniste, wczoraj przelały 3 pieluchy :-(
Już się szykuję do poradni laktacyjnej w Poznaniu (muszę być ubezpieczona?)

[ Dodano: 2009-03-05, 08:37 ]
adriane napisał/a:
A trzymasz dietę bezmleczną?

Tak - żadnego mleka, serów, czytam skład produktów. Nie jem też jajek, bo po nich przed ok. 10 dniami pojawił się śluz i straszny ból brzuszka.
Chciałam zacząć jeść orzechy i czerwoną soczewicę, ale chyba się jeszcze wstrzymam.
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2009-03-05, 09:38   

biechna napisał/a:
Już się szykuję do poradni laktacyjnej w Poznaniu (muszę być ubezpieczona?)


Nie wiem jak w Poznaniu, ale np. w Warszawie poradnie tego typu i tak są płatne.

Z tym odciąganiem może faktycznie wypróbuj.

No i możesz podac Stasiowi bakterie kwasu mlekowego np. Dicoflor na unormowanie flory bakteryjnej.

[ Dodano: 2009-03-05, 09:38 ]
biechna napisał/a:
Chciałam zacząć jeść orzechy i czerwoną soczewicę, ale chyba się jeszcze wstrzymam.


Tak, teraz jeszcze się wstrzymaj, póki się nie wyjaśni z tymi kupkami.
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2009-03-05, 09:40   

adriane, dzięki :** (kamma, klikniesz, że pomogła? :-) )
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2009-03-05, 10:16   

To o tym glutenie, ze nie przenika do mleka to nie ja pisałam. Juz się nawet cofnęłam kilka postów, żeby sprawdzić, bo może lunatykuję ;-)
adriane - a śluz w kupie to o czym świadczy? My się z tym borykamy juz kawał czasu a lekarze kazali to olać. Ja też jem beznabiałowo a kupska nie za fajne. no i zapach taki jak dla mnie kwaśnawy (o czym to świadczy?), choć M twierdzi, że ok. I 2 razy było mini pasemko krwi, ale takie naprawdę mikro. Lekarze to też kazali ignorować. No i Ziomek też od pewnego czasu je krócej - kiedyś po 20 min a teraz najczęściej 10 i zasypia. Ogólnie często też przez sen się wierci i stęka. Na wadze przybiera sporo a w ciągu dnia jest żywy i wesoły.
Ale u nas to raczej nie gluten, bo 10 dni jadłam bezglutenowo i nie zauważyłam różnicy. A Ty co myślisz o teorii niedojrzałego układu pokarmowego?
_________________
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2009-03-05, 10:50   

maga napisał/a:
A Ty co myślisz o teorii niedojrzałego układu pokarmowego?


Myslę, że układ malutkiego dziecka na pewno jest niedojrzały i mogą różne rzeczy z tego wynikać (choć nie muszą).

A ten śluz, to o alergii świadczyć może, ale
maga napisał/a:
Na wadze przybiera sporo a w ciągu dnia jest żywy i wesoły.
więc wydaje mi się, ze to jest najważniejszy wyznacznik zdrowia dziecka, a nie jakiś tam śluz od czasu do czasu.

Kwaśny zapach świadczy o jakiejś fermentacji w jelitkach, coś mu się tam nie trawi za dobrze jednak. Ale jeśli nie ma z tym wiekszych sensacji, to ja bym się nie martwiła.

Poprawiłam ten cytat z glutenem, to był renki, przepraszam za zamieszanie.
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2009-03-05, 20:38   

Sorry że się wcinam w temat ale pienista kupka i w dodoatku śmierdząca to znak infekcji bakteryjnej. Ja bym tego nie ignorowała. ;-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2009-03-05, 22:48   

Karolina, wcinaj się wcinaj. Piana była 2 razy, 2 dni temu. Potem było nader wodniście. A dziś kupki są normalne - Staś od rana znowu jadł po 20-30 minut, mocno ciągnął i ma kupy "jak z obrazka". Jeśli była to infekcja, to minęła :-) Ach, pamiętam, jak parę lat temu zarzekałam się, że gdy będę mamą, to nie będą mnie wciągały rozmowy o zupkach-kupkach ;-)

[ Dodano: 2009-03-05, 21:48 ]
nitka napisał/a:
biechna, a jak sprawy organizacyjne? dostaniecie zwrot depozytu, i jak tam Basia 8-) Czy już wiadomo coś w sprawie Wro?

Napiszę priva jutro/pojutrze :-)
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-03-05, 22:51   

adriane napisał/a:
renka napisał/a:
Gluten nie powinien miec wplywu na maluszka, bo z tego co sie dowiedzialam niedawno - nie przenika on do mleka matki.


Oj przenika, przenika. Wiem to po tym jak karmiłam Karolinkę piersią. Przez miesiąc byla ospała i tylko spadała na wadze. Po odstawieniu glutenu w mojej diecie, obudzila sie do życia i przytyła kilogram w miesiąc.


No to musze o tym jeszcze raz na powaznie porozmawiac z gastroenterolozka, ktora zdecydowanie temu zaprzeczala jak podsunelam taka mysl (jest ona swoja droga ordynatorka oddzialu dzieciecego w jednym z naszych szpitali).
W przyszlym tyg. mam wizyte z Fionka.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2009-03-06, 15:17   

biechna napisał/a:
naodciągałam mleka, nazamrażałam i... wszystko się zmarnuje, bo ja bez Stasia nie lubię iść a już za 4 dni spadam i trzeba będzie mleka się pozbyć, choć żal.

Czemu? Biechna możesz zrobić np. owsiankę na mleku :lol:
bodi napisał/a:
w przypadku gryczanki spróbowałabym z niepaloną, jest dużo delikatniejsza i może nie będzie po niej sensacji.

na to właśnie liczę :) bo uwielbiam gryczankę
biechna napisał/a:
Już się szykuję do poradni laktacyjnej w Poznaniu (muszę być ubezpieczona?)

zazwyczaj poradnie są płatne, no chyba, że mają umowę z NFZ. Ale i tak możesz iść wtedy odpłatnie.
adriane napisał/a:
No i możesz podac Stasiowi bakterie kwasu mlekowego np. Dicoflor na unormowanie flory bakteryjnej.

adriane - czy ta flora pomaga również na inne sensacje brzuszkowe. Wydaje mi się, że mój Pawcio też sierpi na niedojrzałość układu pokarmowego. No i mamy alergię na zjedzone przeze mnie przetwory mleczne (tylko po przegotowanym kozim nie ma sensacji). Czy podawanie jej ma w takim przypadku sens?

Biechna
- ciekawe dyskusje się rozwijają na Twoim wątku :D
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2009-03-06, 15:22   

I dzisiaj nad ranem znowu była jedna - między innymi normalnymi - wodnista (niepienista) kupa o zapachu, który przebił się przez 3 kocyki :roll: Karolina, czy wg Ciebie taka niepienista a zupełnie wodnista i nader woniejąca to też oznaka infekcji?
Tak pytam, i tak się we wtorek w Poznaniu wybiorę do jakiegoś pediatry :-|
gemi napisał/a:
Biechna - ciekawe dyskusje się rozwijają na Twoim wątku :D

Od cudu porodu przez gazy do kup :lol:
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2009-03-07, 10:46   

Poczytuję ten wątek systematycznie bo po doświadczeniach mojej siostry z jej córką mam traumę "kupkową" a jak Was czytam mam wrażenie, że każdą mamę prędzej czy później spotka problem brzuszkowy u dziecka.
Z tego co się zorientowałam zaczynają się one nie od razu po urodzeniu a po około 1,5 miesiąca życia dziecka, czy tak? Czy na początku zaraz po urodzeniu jadłyście wszystko, czy od razu eliminowałyście dane produkty?
Mam teraz taką fazę aby jeść na zapas to co po urodzeniu będzie mi zabronione. Opycham się więc strączkami, parówkami sojowymi, smażonymi kotletami itd. a może niepotrzebnie?
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2009-03-07, 11:02   

dżo napisał/a:
Mam teraz taką fazę aby jeść na zapas to co po urodzeniu będzie mi zabronione. Opycham się więc strączkami, parówkami sojowymi, smażonymi kotletami itd. a może niepotrzebnie?

Ja się opchałam - i nie żałuję, bo dietę moją mam zaiste ubogą. Żyję wspomnieniami ;-)
Na początku jadłam większość rzeczy (pomijałam tylko takie serio bąkotwórcze produkty - ale i to dopiero jak wyszłam ze szpitala, bo w szpitalu np. dostawałam mnóstwo kalafiora w cieście z serem, sałatkę z fasolek i soczewicy itp - i jadłam), ale trwało to może z ... tydzień :roll: Bardzo szybko odpadł nabiał, potem cukier, konfitura truskawkowa i tak leciało. Dzisiaj już nie narzekam, bo przynajmniej z tego, co mi zostało, robię sobie rzeczy wyglądające apetycznie. A że smak mi zbrzydł - trudno. Liczę, że za 3-4 tygodnie będę mogła dietę sobie poszerzać :-)
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2009-03-07, 11:07   

dżo napisał/a:
Z tego co się zorientowałam zaczynają się one nie od razu po urodzeniu a po około 1,5 miesiąca życia dziecka, czy tak? Czy na początku zaraz po urodzeniu jadłyście wszystko, czy od razu eliminowałyście dane produkty?

dżo - ja na początku miałam najbardziej ścisłą dietę, dopiero późiej zaczęłam dodawać kolejne produkty. I okazało się jednak, że kilka z nich muszę powtórmie eliminować, np.nabiał i kakao. Problemy zaczynały się po ok. 12 godzinach po zjedzeniu lub wypiciu "zakazanego" produktu i występowały już w pierwszym tygodniu życia Pawełka.
Ale na to naprawdę nie ma reguły - są też mamy, które mogą jeść naprawdę wszystko - nawet kapuchę i smażone. Są też takie, które mimo wyrzeczeń w diecie i tak mają jazdy brzuszkowe u dzieci.
Słyszałam też, że b.ważną rolę odgrywa tu czynnik psychiczny, przyczyną kolek może być np. stres matki, brak akceptacji ze strony męża, czy innej bliskiej osoby, ciężki poród i jego powikłania, itd.
dżo - najlepiej jedz teraz to, co Ci smakuje. Nic na siłę i na zapas. Może u Ciebie będzie akurat bezproblemowo. Czego Ci z resztą z całego serca życzę :)
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2009-03-07, 14:15   

Ja od początku miałam dietetę b. rygorystyczną. Praktycznie tylko jaglanka, ryż, marchewka. Z czasem zaczęłam wprowadzać inne produkty, ale nadal dietę mam sporo okrojoną.
Problemy z brzuszkiem zaczęły się u nas od razu, jakoś ze 3 dni po powrocie ze szpitala. Próbowałam eliminować różne produkty (ostatnio glutenowe), ale nie zauważyłam zmiany. Kupsko nadal śluzowate i czasem brzuszek boli :-(
Obecnie jem beznabiałowo, unikam produktów smażonych i wzdymających, ale chyba zacznę powoli diete rozszerzać, bo w/g mnie jazdy brzuszkowe Ziomka nie mają wiele wspólnego z tym co jem.
A polecam się najeść na zapas ulubionych produktów ;-) Za mną chodzą ostatnio jakieś smażeniny np. kotlety warzywne albo naleśniki
_________________
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2009-03-07, 14:29   

Dżo, u mnie ani Pawełek ani Madzia nie mieli problemów z brzuszkiem. Przy Pawełku na początku trzymałam dietę tak na wszelki wypadek i powoli ją rozszerzałam. Przy Madzi od początku prawie jem wszystko (poza cytrusami, grochę i fasolą, bo na te dwa ostatnie nie mam ochoty i coś mnie powstrzymuje przed jedzeniem tego). A tak jadam i smazone, jak coś robię, kapustę b. często, soczewicę, ciecierzycę etc. Z brzuszkiem i kupkami nie było ani razu problemu.
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2009-03-07, 14:44   

Dziękuję za Wasze odpowiedzi.
maga napisał/a:
chyba zacznę powoli diete rozszerzać, bo w/g mnie jazdy brzuszkowe Ziomka nie mają wiele wspólnego z tym co jem.

Tak nam mówiła położna w szkole rodzenia, że problemy brzuszkowe są wynikiem niedojrzałości układu trawiennego dziecka i niewiele mają wspólnego z dietą mamy, ale czytając Wasze relacje zastanawiałam się czy rzeczywiście jest to prawda.

Ania D. napisał/a:
od początku prawie jem wszystko (poza cytrusami, grochę i fasolą,

Też tak planuję. Na początku dieta bez cytrusów, strączków i orzechów. Mam nadzieję, że unikniemy problemów bo wizja ryżu z jabłkiem na każdy posiłek mało mi pasuje ;-) .
 
 
ina 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2936
Skąd: południe
Wysłany: 2009-03-07, 15:13   

Ja jem wszystkie strączki i orzechy. Na początku tylko zielony groszek i fasolka szparagowa, ale pomału wprowadzałam inne. Dziś mamy grochówkę :-P Na cytrusy jakoś nie mam ochoty, odrzuciło mnie też od chleba. Za to wafle i chrupki kukurydziane mogę jeść na okrągło :-D
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.mineralcosmetics.pl]KOSMETYKI MINERALNE
 
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-03-07, 22:50   

biechna, jesli chodzi o porady laktacyjne, to mozesz jeszcze sprobowac telefonicznych konsultacji, ja korzystałam z tych ktore prowadzi miesiecznik Dziecko, byla tam bardzo sympatyczna i rozsadna kobitka, pomogla mi w kilku sytuacjach. Wzielam numer z gazety papierowej, ale pewnie jest tez na stronie internetowej.
_________________

 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-03-08, 00:05   

euridice napisał/a:
dżo napisał/a:
Mam teraz taką fazę aby jeść na zapas to co po urodzeniu będzie mi zabronione. Opycham się więc strączkami, parówkami sojowymi, smażonymi kotletami itd. a może niepotrzebnie?

dżo, tak jak dziewczyny napisały, dzieci reagują różnie; np. Łucja nigdy nie miała kolki :) Ja od początku jem wszystko (po wegańsku); prowadziłam obserwacje, nic się nie działo, więc z radością przyjęłam to do wiadomości i wszystko mi wolno ;) Klika razy zaliczyłyśmy jakieś dziwne kupy (raz pienistą, raz śluzową, raz z kilkoma mikro pasemkami krwi, ale nie zauważyłam wpływu diety, jeśli dobrze pamiętam, to było to raczej w czasie "przed" lub "po" drobnych przeziębień katarkowych;)
Nie ma co się martwić na zapas; życzę bezkolkowego maluszka :D


Ja tez podobnie. Choc nie wiem, czy z Fionka to nie przeginalam (po przy Ronce to jednak na samym poczatku bylam nieco ostrozniejsza) i teraz to nie wychodzi... :roll:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Kashmiri 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 872
Skąd: Kingston
Wysłany: 2009-03-08, 09:26   

dżo, problemy brzuszkowe to nie tylko kolka. u nas Lila od ponad miesiąca już robi śluzowe i wodniste kupki, a kolki nie ma, rośnie pięknie i nie widać, żeby jakkolwiek cierpiała. Lekarz powiedział, żeby to zignorować, ale te kupy wyglądają naprawdę fatalnie i eksperymentuję z różnymi kombinacjami dietetycznymi - nic nie pomaga :-/ . A niedojrzałość to też chyba nie może być, bo na początku, przez pierwsze dwa miesiące kupki były zupełnie ok.
_________________

Zapraszam na mój blog - hxxp://www.lianka.pl/]www.lianka.pl
 
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2009-03-08, 10:08   

Kashmiri napisał/a:
u nas Lila od ponad miesiąca już robi śluzowe i wodniste kupki, a kolki nie ma

czyli nie wiadomo skąd bierze się ten śluz i co oznacza?
 
 
Kashmiri 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 872
Skąd: Kingston
Wysłany: 2009-03-08, 10:56   

nie wiadomo, w każdym razie ja nie wiem. śluz oznacza, że jelita się przed czymś bronią. przed czym, nie wiem. pewnie jakaś alergia, nadwrażliwość.
_________________

Zapraszam na mój blog - hxxp://www.lianka.pl/]www.lianka.pl
 
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2009-03-08, 15:14   

dżo, ja też bym Ci radziła podjeść. Potem mogą być lub nie problemy brzuszkowe ale najpewniej nie będziesz miała czasu na to, żeby sobie podogadzać kulinarnie.
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2009-03-08, 15:21   

zojka3 napisał/a:
dżo, ja też bym Ci radziła podjeść
oj podjadam, podjadam 8-) choć za wiele juz nie mogę, objętość żołądka jest za mała ;-)
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2009-03-08, 15:24   

dżo napisał/a:
oj podjadam, podjadam choć za wiele juz nie mogę, objętość żołądka jest za mała

No tak, ja się zagapiłam w drugim trymestrze z tym podjadaniem a pod koniec już nie było miejsca :lol:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 8