wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
głupie uwagi czy dobre rady ;-)
Autor Wiadomość
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-19, 08:56   

Jagula napisał/a:
ale takich jest niestety więcej i niestety są oporne na wiedzę

Niestety...
Mam znajomą, starszą osobę. Pamiętam z jakim wręcz zgorszeniem patrzyła jak karmiliśmy Gabryśka (chłopcy u nas do roku nie dostawali nabiału i glutenu, o słodyczach nie wspomnę). Jako przykład dawała mi swoją córkę, którą w wieku 2 miesięcy nakarmiła ziemniakami i mlekiem zsiadłym :shock: . Od tej pory dziecko jadło wszystko to co oni. Co gorsze, ona do dziś, będąc już babcią uważa, że dobrze zrobiła i gdyby inne matki tak robiły, to nie byłoby problemu z jakimiś alergiami itp.
Teraz opiekuję się chłopcem w tej chwili już 10-cio miesięcznym, który je wszystko. Mam go karmić normalnie naszymi obiadami, ale w tej chwili mnie to już nie dziwi. Dziwiło, gdy miał 7-8 miesięcy i słyszałam od jego mamy, że wczoraj jadł z nią pierogi ruskie albo schabowego.
U swoich sąsiadów widzę jak 4-latek wcina chipsy i popija colą...
Mnie już naprawdę przestaje to dziwić :-|
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2008-04-19, 09:11   

Ewa, no czterolatek to już chyba może :P
Ja widuję półtoraroczniaki-dwulatki z paką czipsów w garści :?
_________________

 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-19, 09:21   

Cytat:
Ewa, no czterolatek to już chyba może

Tylko, że my tego 4-latka znamy od półtora roku i jakoś nie pamiętam, żeby było inaczej :-/
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2008-04-19, 14:40   

Moja mama też uważa, że dzieci powinny wszystko jeść. Ja nikomu nie radzę, raz się odważyłam doradzić koleżance, które córka ciągle choruje, by odstawiła na jakiś czas nabiał (niech żyją danio i jogurciki :-? ) ona powiedziała, że tego nie zrobi, bo jej dziecko je mało.
Ja też mam na koncie różne grzeszki kulinarne, ale rzadko (typu frytki) raczej na wyjazdach.
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2008-04-19, 21:26   

Takze niedawno doradziłam (najdelikatniej jak umiem), żeby moja kolezanka odstawiła nabiał chociaz na tydzien swoim dwóm małym córkom, które są non-stop zasluzowane. Ona to kwituje "znowu mają katar/infekcję/wirusa" a to według mnie niemożliwe, by niespełna dwu- i cztero-letnie dziecko miało notorycznie infekcje. Dziewczynki są mocno zbudowane, rumiane, śliczne, to nie są jakieś cherlaki. Dlatego daję głowę, że winowajcą jest białko zwierzęce. Ale nie wiem, czy mnie ta mama posłucha, skoro kiedyś z rozbrajającą szczerością stwierdziła, ze sie nie przejmuje "zdrowym jedzeniem" :-(
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2008-04-20, 07:47   

My się ostatnio dowiedzieliśmy,ze odżywiamy się prymitywnie i że babcia (prabacia Nadii) ręce załamuje. Szkoda ze nie cieszy się ,że mamy zdrowe dziecię . Smutne, wydawało się, że jest zrozumienie sytuacji a niestety nie. Teściowie maja zakaz by Nadia przebywała z nimi w trakcie kiedy jedzą, niestety. Na szczęście chociaż z drugiej strony nie ma problemu bo druga babcia wege.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
Pat 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 449
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-20, 09:13   

taniulka napisał/a:
Teściowie maja zakaz by Nadia przebywała z nimi w trakcie kiedy jedzą, niestety
Tzn ? Wy im zabroniliście? jak oni to przyjęli? No i dlaczego taki zakaz? Moi rodzice i rodzice M. są mięsożerni i na dodatek tradycyjnie polsko-kuchenni ale nie przyszło mi do głowy, żeby wprowadzić taki zakaz..no bo co z resztą bliskich/dalszych mięsożernych?
_________________
hxxp://www.szipszop.pl]hxxp://www.szipszop.pl]
 
 
 
strzeszynek 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Paź 2007
Posty: 851
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2008-04-20, 10:57   

Pat napisał/a:
taniulka napisał/a:
Teściowie maja zakaz by Nadia przebywała z nimi w trakcie kiedy jedzą, niestety
Tzn ? Wy im zabroniliście? jak oni to przyjęli? No i dlaczego taki zakaz? Moi rodzice i rodzice M. są mięsożerni i na dodatek tradycyjnie polsko-kuchenni ale nie przyszło mi do głowy, żeby wprowadzić taki zakaz..no bo co z resztą bliskich/dalszych mięsożernych?

Mnie to nie dziwi aż tak bardzo. Ostatnio u teściowej miałam sytuację: stoję w kuchni, robiąc dziecku obiad, ona je rosół i do niego: masz tu rosołku... Idiotka ze mnie, bo myślałam, że żartuje (teść lubi takie żarty, pewnie dlatego). Ale nie :evil: "Rosołek" był tłusty (z serii: jak schłodzę, mam galat), z toną mięcha, o przyprawach już nie mówię, a w dodatku jeszcze chłodny. Kiedy jej powiedziałam, że źle zrobiła, była wielce zdziwiona. Nadal nie wie, czemu na nią "nakrzyczałam" (powiedziałam to spokojnie, choć emocje były silne). Aaa, czepiam się... Idę ugotować dziecku grochówkę na boczku z puszki. Pyszota! ]:->
_________________

 
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2008-04-20, 11:22   

Pat napisał/a:
Tzn ? Wy im zabroniliście? jak oni to przyjęli?


Dawali Nadii jeść to co wiedzą, że Nadia nie dostaje. I niestety nie powiedzieli zapomniało nam się albo coś w tym stylu ale zaczęli atakować nas, że odżywiamy się prymitywnie i takie tam. Wcześniej mimo, że jedzą mięso to ufałam im , ale teraz już nie ufam. Przyjęli to spokojnie i powiedzieli dobrze. Zobaczymy czy będą się tego trzymać. Tutaj nie chodzi tylko o mięso, ale o białe makarony, solone potrawy, cukier i oni nie mogą tego zrozumieć. Mięsa by pewnie Nadii nie dali ale czy sosiku nie to już nie jestem pewna. Dla mnie najsmutniejsze było to, że jak uzgadnialiśmy zasady to kiwali głowami a okazało się ,że jednak myślą coś zupełnie innego niż mówili wcześniej. Woleliśmy teraz biorąc z poprzednich doświadczeń uciąć sprawę ostro i już.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
Pat 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 449
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-20, 16:28   

taniulka napisał/a:
Dawali Nadii jeść to co wiedzą, że Nadia nie dostaje. I niestety nie powiedzieli zapomniało nam się albo coś w tym stylu ale zaczęli atakować nas, że odżywiamy się prymitywnie i takie tam.
PRZEGIĘCIE, uchm.. brak mi słów...to teraz rozumiem Waszą decyzję
_________________
hxxp://www.szipszop.pl]hxxp://www.szipszop.pl]
 
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-04-20, 16:30   

taniulka napisał/a:
Woleliśmy teraz biorąc z poprzednich doświadczeń uciąć sprawę ostro i już.

Ja się Wam nie dziwię, bo tu chodzi o zdrowie Naduni... i to Wy macie prawo decydować co jej się podaje do jedzenia.
Sama nie jestem za blokowaniem się na innych, ale często nie widzę innej opcji :-/ Przykry jest ten brak zrozumienia....
Dzisiaj usłyszałam pytanie od dziadka, czy przypadkiem nie jestem w jakiejś sekcie... oczy mi wyszły na wierzch. Zaraz potem padło pytanie czy nie szykuję sobie anoreksji. Pokazałam mój tłusty brzuch i spytałam czy tak wygląda anoreksja ;) Nie dociera do nich, że to co robię to nie jest dieta ani odchudzanie (choć chciałabym parę kilo zjechać w dół...ale jeśli tak mam wyglądać jak wyglądam to ok, niech będzie, nie mam obsesji), ani również odmawianie sobie przyjemności. Jestem dziwakiem. Stałam się dziwakiem w ich oczach. I co ciekawe.. Nic im nie tłumaczę ze swojej strony, nie staram się w żaden sposób wpływać na ich życie i żywienie, a co jakiś czas słyszę, że "my też byśmy mogli inaczej jeść, ale... 1) już jesteśmy za to na starzy, 2) nic się nie da z tym zrobić, 3) nie chce nam się już nic zmieniać w naszej kuchni, bo nie mamy na to siły" itp.
Smutno mi jednak przede wszystkim dlatego, ze chciałabym im pomóc, ale w rezultacie nie robię nic, bo czuję, że to nic nie da..
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2008-04-20, 17:00   

Malinetshka napisał/a:
czy przypadkiem nie jestem w jakiejś sekcie...


A właśnie to tez zostało nam wytknięte podczas tej rozmowy,że jesteśmy w sekcie i zapewne mieli na myśli wegedzieciaka bo my w swej naiwności dawaliśmy przykład rodziców którzy mają zdrowe dzieci i ,że się spotykamy itd. No i teraz wyszło,ze to sekta. Każdy ma prawo do swoich poglądów ja to rozumiem, ale zdrowie Nadii i to co szczególnie będzie jadła do 3 roku życia to jest dla nas priorytet. A pytania w stylu a co będzie za 10 lat są absurdalne. Z drugiej strony moja mama mówi,że nas podziwia za konsekwencje, mimo iż zdarzało jej się robić wielkie oczy mimo,że jest wege. (odrobina soli, białego chlebka, ciut czegoś tam) Ale rozumie i się nie wcina widzi,że to na dobre dziecku wychodzi. A teściom niestety wiem,że jeżeli raz popuścimy, mimo, że tylko chodziło o biały makaron, ale trąbiliśmy o tym wielokrotnie, to wiem,ze potem będziemy mieli przerąbane. Poprostu poznałam już tutaj ten mechanizm. Więc stosujemy zasadę chirurgicznego cięcia i nara.
Dziękuję Wam dziewczyny za zrozumienie :)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-04-20, 17:24   

Dla mnie to również nic dziwnego, choć u nas na szczęście nie ma potrzeby tak drastycznych decyzji. Natomiast co do sekty... U mnie w domu wprawdzie głośno się na ten temat nie mówi, ale coś czuję, że niektórym chodzą takie myśli po głowach :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
magcha 
A to Futro właśnie


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 06 Mar 2008
Posty: 1007
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-20, 19:12   

Nie przerażajcie mnie ;-) , juz widzę podobne akcje w przyszłości w wykonaniu szwagierki - despotki...brrr...
_________________
hxxp://www.baby-gaga.com/]
hxxp://www.suwaczek.pl/]
To jest nasze, przez nas zrobione i to nie jest nasze ostatnie słowo.
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2008-04-20, 20:02   

Malinetshka napisał/a:
usłyszałam pytanie od dziadka, czy przypadkiem nie jestem w jakiejś sekcie...
ja to samo tydzien temu usłyszałam od młodszego kumpla- tak więc śwaidomość niektórych młodych ludzi jak widać jest również "duża' :-/
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2008-04-20, 20:29   

ewatara napisał/a:
a to samo tydzien temu usłyszałam od młodszego kumpla- tak więc śwaidomość niektórych młodych ludzi jak widać jest również "duża' :-/


Wegetarianie są uznani oficjalnie przez kościół za sektę.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-04-20, 20:31   

taniulka napisał/a:
Wegetarianie są uznani oficjalnie przez kościół za sektę.
coś mi mama wspominała, że ksiądz jakąś kobietę opieprzał, bo powiedziała, że jest wegetarianką - on na to, że wolno jej powiedzieć, że nie je mięsa, ale wegetarianką być nie może!
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2008-04-20, 20:32   

Lily napisał/a:
wolno jej powiedzieć, że nie je mięsa, ale wegetarianką być nie może!


Ale jazda :evil:
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
mansikka


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 9
Wysłany: 2008-04-20, 21:41   

taniulka napisał/a:
ewatara napisał/a:
a to samo tydzien temu usłyszałam od młodszego kumpla- tak więc śwaidomość niektórych młodych ludzi jak widać jest również "duża' :-/


Wegetarianie są uznani oficjalnie przez kościół za sektę.

jakieś źródło tej informacji?
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2008-04-20, 21:51   

taniulka napisał/a:
Wegetarianie są uznani oficjalnie przez kościół za sektę.

poważnie :shock: ????? ręce opadają :roll:
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-04-20, 22:11   

Lily napisał/a:
ksiądz jakąś kobietę opieprzał, bo powiedziała, że jest wegetarianką - on na to, że wolno jej powiedzieć, że nie je mięsa, ale wegetarianką być nie może!

Daaaawno temu, gdy jeszcze byłam wierząca, usłyszałam dokładnie to samo od jakiegoś księdza.
mansikka napisał/a:
jakieś źródło tej informacji?

Swego czasu Dominikańskie Centrum Informacji o sektach i coś tam uznawało wegetarianizm za poważny dowód na to, że ktoś należy do sekty. Jak jest obecnie - cóż, na ich stronie nie da się w ogóle znaleźć opisów ruchów religijnych oraz definicji.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-04-20, 22:14   

kamma napisał/a:
Dominikańskie Centrum Informacji o sektach i coś tam uznawało wegetarianizm za poważny dowód na to, że ktoś należy do sekty
pewnie dlatego, że np. wyznawcy Hare Kishna są wege, a ich kk uznaje za sektę...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-04-20, 22:22   

Wiecie, nie jest tak zupełnie źle ;-) Studiuję na KUL-u, i w czerwcu jadę na 3tygodniowe praktyki z zakwaterowaniem w... klasztorze. Ostatnio, na spotkaniu organizacyjnym, zapytałam nieśmiało, czy uwzględniają dietę wege... I usłyszałam, że naturalnie (!), siostry gotują oddzielne zupy na warzywach, soję na różne sposoby etc :-) . Zero zdziwienia, tylko prosta akceptacja faktu, że tyle osób teraz ma dietę wegetariańską, trzeba więc ją uwzględniać... Ulżyło mi niesamowicie :mrgreen:
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-04-20, 22:25   

Kitten napisał/a:
Zero zdziwienia, tylko prosta akceptacja faktu, że tyle osób teraz ma dietę wegetariańską, trzeba więc ją uwzględniać...
widocznie akurat te siostry mają duży kontakt z ludźmi i przywykły do różnorodności - gorzej jest w małych, zamkniętych, lokalnych społecznościach, gdzie na każdą inność za przeproszeniem wybałusza się gały...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-04-20, 22:31   

No, te siostry od iluś lat co roku goszczą bandę studentów ;-) A i pani doktor, z którą odbyłam cytowana rozmowę, jest osobą raczej światową... W ogóle, dziwny jest ten KUL... Mądra, otwarta religijność (taka w stylu Ani D. ;-) ) sąsiaduje z totalnym fanatyzmem... :roll: Na szczęście, mój kierunek jest tak specyficzny, że dotychczas stykałam się tylko z tym pierwszym :-) (np. mam na roku przesympatycznego księdza, miłośnika fantastyki, komiksów i filmów Burtona... xsiądz ma wege siostrę i wege siostrzeńca :mrgreen: )
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,84 sekundy. Zapytań do SQL: 7